Książka "Ten zły" zwróciła na siebie moją uwagę, kiedy tylko pojawiła się w zapowiedziach, nie mogłam się wprost doczekać, kiedy trafi w moje dłonie. W pierwszym zetknięciu kusi niesamowitą okładką, a następnie, musiałam poznać jej opis. Byłam ciekawa, czy wyda mi się interesujący, o samej autorce nie wiedziałam nic, więc podeszłam do niej bez żadnych uprzedzeń, kierowałam się głownie ciekawością. Nieco później dowiedziałam się, że "Ten zły" jest debiutancką powieścią Natalii Dziadury. O czym opowiada powieść? Kim sa jej bohaterowie? Akcja powieści dzieje się w Jarzębicach, miejscowości, która ma swoje sekrety. Główną bohaterką książki jest Lilianna, młoda kobieta, która otrzymuje dość zaskakujące wieści. Okazuje się bowiem, że pradziadkowie właśnie jej zapisali w spadku dom wraz z działką. Dziewczyna postanowiła pojechać w to miejsce i zobaczyć wszystko z bliska. Opuszczając miasto nawet nie przypuszczała, że przyjazd w tamte strony odmieni jej życie. Ku zaskoczeniu Lilianny gospodarstwo, które należało do niej było zadbane, wystarczyło jedynie dopełnić formalności i cieszyć się działką. Lilianna nie zamierzała tam zostać, czy rezygnować z własnych planów, więc najpewniej zwyczajowo chciałaby spieniężyć spadek. Chociaż sprawa wydaje się prosta, wcale taka nie była. Coś, a może ktoś sprawił, że nie mogła po prostu się odwrócić i odejść. Tym kimś był Iwar Wels, niezwykle zmysłowy, silny i przede wszystkim tajemniczy człowiek. To ktoś, kto zawsze dostaje to, czego pragnie, nie znoszący sprzeciwu. Nie sposób nie dostrzec wzajemnego przyciągania bohaterów, tylko czy Lilianna pozwoli sobie na chwilę zapomnienia w ramionach Iwara? Jaką cenę przyjdzie jej za to zapłacić? "Ten zły" jest debiutancką powieścią Natalii Dziadury, łączy w sobie kilka motywów, mamy tutaj nie tylko elementy fantastyki i mitologii, ale także romansu i erotyki, co daje książce niesamowicie ognisty temperament. Muszę stwierdzić, że ostatnio nie ma zbyt wielu książek, które łączyłyby w sobie te wszystkie rzeczy, jednak natrafiłam na kolejną, więc myślę, że coś się ruszyło w tym kierunku. Muszę przyznać, że kiedy jedna z obserwujących mnie na instagramie dziewczyn, zapytała, czy już czytałam tą książkę, bo z pewnością będę zadowolona, to uśmiechnęłam się, wiedziałam, że książki, które czytamy się pokrywają, a nasze gusta są do siebie bardzo zbliżone. Wiecie, co? Miała rację. Autorka postawiła tutaj na narrację trzecio osobową, a scena, na której rozgrywają się wydarzenia jest Polska. Natalia Dziadura ma ogromną wiedzę na temat legend, którą połączyła z współczesnością, a pomysł na fabułę był po prostu rewelacyjny. Jeśli lubicie taki klimat powieści, wspaniałe, barwne, ale nienużące opisy to z pewnością musicie sięgnąć po tą powieść. Innej opcji nie widzę.