Q: Też tak uwielbiacie cozy fantasy?
Dla mnie przez bardzo długi czas ten podgatunek był strasznie niezrozumiały, ponieważ to przecież tylko fantastyka. No i właśnie nie bo w tym gatunku chodzi o to, żeby tam nie było niepotrzebnych dram i niepotrzebnych kłótni. Przede wszystkim też brak jakichś nielogicznych zachowań ludzkich, które są gdzieś tam agresywne. Książka mas nas otulić i była przyjemna, ma się ją czytać szybko. Właśnie tak to jest "magia domowa", o której sobie dzisiaj opowiemy.
Na dwór królewski trafia Fin. Chłopak bardzo zaangażowany, jest młodym kucharzem. Nikt nie wie, skąd pochodzi i dlaczego akurat tutaj chcę pracować. J jego urok osobisty przekonuje ich do tego, że warto dać mu szansę. Z czasem odkrywają, że to była bardzo dobra decyzja. Fin jest nieco ekscentryczny, ponieważ przy pracy ma jeden warunek nikt nie może przebywać w kuchni wtedy kiedy on w niej jest. Brzmi to dziwnie, jednak wszyscy zaakceptowali to, bo przecież może chodzić po prostu o specjalnej receptury.
Szybko jednak okazuje się, że Bohater jest domowym czarownikiem, a jego magia służy do tego, aby w domu wszystkim żyło się dobrze, żeby była taka przyjemna atmosfera i żeby nigdy nikomu nic nie zabrakło.
I właśnie taka jest ta historia, przytulna, ciepła i otulająca nas. Fin jest świetnym bohaterem, dobrze napisanym z wyraźnymi cechami charakteru, jest dobrym człowiekiem pomimo tego, że wplątuje się w Spiski na dworze to i tak pomimo wszystko nie trać tego charakteru i przede wszystkim swojego zdania.
Mamy tutaj historię, która mnie angażowała, gdzie ja czułam się częścią tej historii. Ale żeby nie było, ona ma też swoje minusy, które ja
widziałam. Fakt, że autorka strasznie dużo powtórzeń robi. Zdania mogłyby być krótsze, wtedy i książka byłaby nieco krótsza i nierozwlekła by się aż tak, bo z czasem i dialogi były takie rozciągnięte i brzmiały jak na siłę.
Nie zmienia to jednak faktu, że czytało mi się to bardzo szybko i czekam też na drugi tom. Kibicuję tym bohaterom, ponieważ z wyjątkiem tego, że mamy tutaj wątek gotowania to jest też spisek, knucia, zdrady, wszystko napisane ze smakiem.
Co do samego zakończenia było po prostu rozkoszne, inaczej nie potrafię tego nazwać. Mamy to już dużo takich codziennych rzeczy, ale i magię i humor i też takie smutne wydarzenia czy historię, ale przez to, że to jest tak lekko i przyjemnie napisane my tego nie odczuwamy jako coś złego.
To, co mnie też urzekło to fakt, że Fin jako Bohater potrafi połączyć ze sobą wielu ludzi i w innych okolicznościach np. nie zjedliby ze sobą jednego posiłku, a przy Finie czują się dobrze i komfortowo. I on ich łączy.
Wiadomo jest to taka trochę wręcz naiwna historia, która pokazuje nam bohaterów, rycerzy gdzie wszystko jest takie szaro bure albo od razu kolorowe. Gdzie wszystko Kończy się happy endem, ale w swoim życiu potrzebowałam właśnie taki historii podobnie jak "asystentka złoczyńcy", ta książka ma u mnie ważne miejsce w sercu i 5/5 ".
Opinia bierze udział w konkursie