Gra Terraformacja Marsa (edycja gra roku) Rebel

"UWAGA UZALEŻNIA" - tak powinna być oznaczona ta gra :)
Terraformacja Marsa to gra w której zakochujesz się od pierwszego zagrania. Można ponarzekać na wykonanie elementów. Można ponarzekać na nie pasujące do siebie grafiki. Można również ponarzekać na śliskie planszetki gracza. Jednak po rozłożeniu gry i rozegraniu jednej partii, wiesz już, że dobrze wydałeś pieniądze. Każda partia sprawia grajacym ogromną radość a "uzdatnianie" Marsa za pomoca kart, których w grze jest aż 233 to za każdym razem inna rozgrywka. Gra sprawdza się w każdej konfiguracji 1-2-3-4-5 graczy.
Kupiłem, nie żałuje a wątpliwości były.

Gra bardzo przyjemna i prosta.
Zmusza do planowania i ciągłego dostosowywania planu do zastanych opcji.

Witam ! szybko solidnie dostarczony,praktyczny, wartościowy towar !dziękujemy

Uwielbiam! Rozegrałem solo ze 100 gier i jeszcze nie mam dość. Świetna mechanika gry, czuć klimat. Wszystko do siebie pasuje. Niektórzy w recenzjach podają że wady to rysunki i kostki. Ale ja to uwielbiam. Ten połysk złota i srebra:) Szczerze polecam i mam dodatek preludium trochę skraca grę więc solo jak znalazł można 2 partie rozegrać zamiast 1.

1. Gra początkowo wydaje się skomplikowana, jednakże po zapoznaniu się z jej zasadami, sama rozgrywka nie jest trudna, a jej poszczególne rundy sprawnie po sobie następują.
2. Nie jestem zwolennikiem gier o tematyce kosmosu ani też gier kafelkowych, ale muszę przyznać, że pomimo powyższego, gra jest godna zainteresowania. Słyszałam wiele pozytywnych opinii na jej temat i przyznaję, że jej mechanika może przekonać sporą grupę zwolenników gier planszowych do posiadania tej pozycji.
3. Minusem jest niestety wykonanie samej gry. Niestety największą bolączką są planszetki gracza, które są wykonane z cienkiego papieru, podatnego na zgięcia. Nadto umieszczane przez graczy kostki na planszetkach łatwo się przesuwają. Wiem, że można sobie zakupić specjalne planszetki - grubsze z wycięciami na kostki, jednakże nie stanowią one podstawowego wyposażenia gry. Nadto gra nie posiada żadnej wypraski, co przy dużej ilości jej elementów wydawałoby się niezbędne.
4. Zmieszczenie się w czasie 90 min na rozgrywkę uważam za bardzo mało prawdopodobne. Ta gra na prawdę wymaga poświęcenia jej ponad 2 godzin.
5. Grę polecam miłośnikom gier planszowych, raczej nie jest to gra dla osób początkujących lub takich, których chcielibyśmy zachęcić do grania w gry planszowe.

Bardzo długo się zastanawiałam nad zakupem tej gry, ponieważ nie przepadam za grami kafelkowymi, nadto tematyka kosmosu też nie jest moją ulubioną. Jednak się skusiłam licznymi pozytywnymi opiniami dotyczącymi tej gry.
Zakupu nie żałuję.
W rozgrywce kombinujemy na różne sposoby zbierając mega kredyty, powiększając produkcję różnych zasobów i zagrywając karty. Mnogość ścieżek prowadzących do zwycięstwa powoduje, że gra jest szalenie ciekawa, nie służy się, do końca nie wiadomo kto wygra.
Sama rozgrywka nie jest trudna. Wystarczy przebrnąć przez przyswojenie zasad, które później wydają się proste i nieskomplikowane.

Terraformacja Marsa jest jedną z pierwszych gier planszowych w jakie grałem ( poza eurobiznesem, ryzykiem itp. ). Gra jest silnie ekonomiczną planszówką nastawioną na kupowanie kart, by generować więcej surowców, by móc kupować więcej kart. Mechanika jest mało skomplikowana i bez problemu udało mi się ją wytłumaczyć starszym i młodszym graczom z różnym doświadczeniem w grach.
Klimat gry jest budowany dzięki oprawie wizualnej i opisom kart, ale w trakcie grania może zejść to szybko na dalszy plan, gdy gracze zaczynają skupiać się na chłodnej kalkulacji każdej akcji. Same grafiki są dość nierówne pod względem jakości i sprawiają wrażenie jakby były robione przez kilku grafików bez wspólnej wizji. Nie najlepiej wypadają też kostki surowców, z których dość szybko schodzi farba. Pozostałe komponenty są w porządku, ale można mieć problem z ich składowaniem w pudełku, bo nie ma w nim wypraski.
Rozgrywka jest całkiem przyjemna, a stały rozwój silnika poprzez nowe karty uzależnia i daje poczucie przewagi nad innymi graczami. Dzięki systemowi liczenia punktów nie widać do końca kto wygra, dzięki czemu nie ma poczucia beznadziei, gdy nasz pionek znajduje się znacznie za innymi na torze punktów. Dzięki mnogości kart i wielu korporacją, gra ma sporą regrywalność. Czas gry zależy od tego jak będziemy grać, bo gra kończy się po podniesieniu wszystkich wskaźników i stworzeniu wszystkich oceanów. Dzięki temu gra dla 2 i 5 graczy może trwać podobnie. Nie zmienia to faktu, że ja zazwyczaj spędzałem po 4/5 godzin przy stole próbując zdobyć jak najwięcej punktów. W Marsa grało mi się równie przyjemnie w każdej ilości graczy poza grą solo ( ale ja ogólnie nie przepadam za takimi trybami ).
Moim największym problemem z grą to jej brak większej ilości interakcji pomiędzy graczami. W grze jest kilka kart, które coś kradną, bądź mogą komuś w czymś przeszkodzić, ale są to zazwyczaj marginalne niedogodności. Mars nadal jest lepszy pod tym względem od wielu innych eurosucharów dzięki temu, że gracze wspólnie wpływają na planetę, a nie tylko na swoje karty, ale może się zdarzyć, że gracze będą częściej siedzieć i czytać swoje karty niż dyskutować o czyichś akcjach.
Polecam sprawdzić, bo gra potrafi wciągnąć, a jak będzie się chciało więcej to nie brakuje do niej dodatków

O. - powiecie, że planszówka, że coś się tam staremu uwidziało, że Mars i że terracośtam... Ok odrzućmy te negatywy. Terraformacja Marsa budzi bardzo pozytywne emocje - można wcielić się w astronautę, który zasiedla planetę w naszym Układzie Słonecznym. BA! Nawet jesteśmy jak cała korporacja, która dąży do zasiedlenia naszej bliskiej planety. A że nie potrzeba do tej gry żadnego dysku twardego oprócz mózgu i karty graficznej oprócz wyobraźni, można przeżyć fajne chwile - mocno pogłówkować, rozerwać się i uciec od wszechobecnej ekranozy. Czas spędzony na grze z pewnością nie będzie stracony. Zatem podsumowując krótko i na temat: bardzo fajny produkt i niesamowicie sprawna dostawa - szybko solidnie i towar w całości przyszedł do mnie. A teraz do zasiedlania Czerwonej Planety!

Terraformacja Marsa to gra, która od dłuższego czasu wymieniana jest jako klasyk gatunku i okupuje czołowe pozycje w rankingu BGG. Ale czy słusznie?
W pudełku z grą znajdziemy mnóstwo elementów. Przede wszystkim ogrom kart, planszę oraz kostki surowców. Wykonanie pod kątem jakości komponentów oceniłbym jako standardowe, nie wybija się mocno ponad przeciętność a planszetki graczy niestety nawet jej nie osiągają (stąd popularne stały się ich zamienniki). Karty można ale nie trzeba koszulkować (pomimo, że rewersy są czarne i obcierki na krawędziach będą kontrastować, to nie można powiedzieć, żeby w jakikolwiek sposób wpływało to negatywnie na rozgrywkę).
Myślę, że można powiedzieć, że gra posiada klimat. Widoczny jest on przede wszystkim w dobrze napisanej instrukcji. Natomiast w trakcie samej rozgrywki raczej się rozmywa. Dlatego powiedziałbym, że temat współgra z mechaniką gry, a nie jest jej sercem.
A co do wspomnianej mechaniki, to tym, co mnie zaskoczyło, a czego wcześniej nie wyczytałem o tej grze, to to, że jej sercem są karty! To dzięki nim jako gracze będziemy podnosić swoje statystyki produkcji, realizować projekty, terraformować Marsa a czasem i uprzykrzać życie przeciwnikowi.
I to właśnie umiejętne zarządzanie kartami będzie kluczem do sukcesu.
W grze nie ma raczej wiele negatywnej interakcji.
Jedynym - jak dla mnie - minusem tej gry jest czas rozgrywki. Przy dwóch graczach potrafi dłużyć się niemiłosiernie. Dlatego paradoksalnie polecam rozgrywkę w większym gronie lub stosowanie dodatkowych home rules skracających czas rozgrywki. Z tego względu nie poleciłbym tego tytułu jako pierwszej gry planszowej w kolekcji lub gry familijnej.
A komu ją polecę? Tym z Was, którzy szukają gry średnio-ciężkiej, z ciekawymi decyzjami i nietuzinkowym tematem. Dla mnie to 4,5/5 :)

Moja przygoda z nazwijmy to "lepszymi" planszówkami zaczęła się właśnie od Terraformacji. Gra jest naprawdę bardzo ciekawa i co najważniejsze regrywalna. Od jakiegoś czasu moja kolekcja planszówek powiększa się i TM jest tą która zajmuje tam wysoką pozycję. Bardzo ciekawy pomysł na fabułę gry, system surowców oraz multum kart z wszelakimi zdarzeniami itp. Wszystko jest naprawdę świetnie wykonane. Jedyna rzecz, która mnie osobiście trochę irytuje to plansza gracza. Plansza jest to kartonik na, którym układamy swoje zasoby i oznaczamy aktualną produkcję. Bardzo często zdarza się, że delikatne zahaczenie planszy lub np. stołu? na którym znajdują się elementy przesuwa nam wskaźniki(rozsuwa) ? jest to delikatnie irytujące. Są dostępne w sieci różnego rodzaju organziery niwelujące ten problem. Rozgrywka mija bardzo sprawnie, nie ma tu bardzo długiego oczekiwania na ruchy graczy z racji ograniczeń zasobów itp. Podsumowując. Bardzo polecam nawet na początek jest to świetna inwestycja. Mnie osobiście przeraziła ilość informacji/kart/zasobów, ale było to przerażenie nowicjusza mającego do tej pory styczność ze standarodwymi grami typu monopoly. Polecam.

Bardzo dużo kart i dużo możliwości bardzo zalecam aby kupić. Bardzo fajny prezent komuś kto lubi sci-fi oraz kosmos!!! Gra w której przemieniamy Marsa na planetę inhabitalną przez ludzi, przynosząc oceany na planetę, podnosząc temperaturę, i tlen. Wszystko poto aby zdobyć jak najwięcej punktów zwysięstwa. Bardzo polecam dla zaawansowanych !!! Bardzo fajna grafika na kartach! Przypomina Star Treka. Proponuję grać w 2, ponieważ więcej graczy wydłuża bardzo rozgrywkę. 5 gwiazdek napewno!!!! Nie ma straty w pieniądzach bo naprawde dobra porządna gra!!!!!!! Bardzo polecam. Jestem zachwycony z zakupu i pewno każdy kto kupił się zgadza ze mną!!!! Zasady nie trudne ale wybór akcji jest trudny.

Przeobrażenie Marsa lub jak kto woli,stworzenie na Jego powierzchni warunków do życia,to mój genialny powrót do planszówek,wspomnień z czasów Eurobisnesu i Chińczyka.
W grę zagrałam po raz pierwszy u córki -w czwórkę - w czasie jednego z zimowych wieczorów,popijając herbatkę z pomarańczy i imbiru.Od tego momentu,zapragnęłam mieć ją u siebie w domu.W rozgrywkę wyciągnęłam męża i jest to od tej pory,znakomity sposób spędzenia wspólnie wolnego czasu.Gra rozwija zdolności strategiczne,ćwiczy pamięć i wyobraźnię, umila czas i niesamowicie wciąga.
Polecam tą grę na spotkanie towarzyskie,ze znajomymi,przy kawie, herbacie,zamiast marnowania czasu przed telewizorem.
Według mojej opinii to GENIALNA GRA.Za każdym razem odkrywam nowe strategie zasiedlenia Czerwonej Planety.
Polecam serdecznie "??"

Gra jest genialna - prosta w zasadach a jednocześnie mega wciągająca i mózgożerna. Polecam!

Serdecznie polecam, świetna gra na leniwe jesienno-zimowe wieczory.

Terraformacja Marsa to jedna z najlepszych planszówek w jakie przyszło mi grać, ponieważ pomimo rozbudowanych systemów ekonomicznych posiada również wyjątkowy klimat oraz fabułę. Na początku może wydawać się bardzo trudna, a sama instrukcja raczej skłania do tego, aby obejrzeć tutorial na Youtubie. W istocie jednak gra opiera się o kilka prostych akcji i gwarantuję, że po rozegraniu kilku tur, wszystkie zasady staną się jasne. Najważniejsze to wykonywać po kolei wszystkie ruchy ze ściągawki i czytać karty. To własnie w nich bije serce tego tytułu. Olbrzymia ilość kart sprawia, że każda rozgrywka wygląda zupełnie inaczej od pozostałych. Pomimo tego, że cel jest zawsze taki sam, to nasze działania z pokolenia na pokolenie sprawiają, że widzimy jak planeta staje się zdatna do zamieszkania. Dla jednego Terraformacja Marsa będzie więc rywalizacyjną grą ekonomiczną, a dla innego filmem drogi, w którym będzie mógł poczuć się jak prawdziwy kolonizator. W dodatku bez niszczenia rdzennych kultur!

Rewelacyjna cena, za wspaniałą grę. Do tego wysyłka dosłownie ekspresem niecałe 24h od zakupu już była u mnie! Polecam stronę jak i samą grę

.

To nie jest gra szybka i łatwa. Jest za to przyjemna. Na początku trzeba poświęcić sporo czasu na zapoznanie się z zasadami i zrozumienie reguł, ale za to potem można poszaleć. Najciekawsze jest chyba to, że do samego końca, czyli aż do etapu podliczania punktów, nie wiadomo, kto wygrał. Ponadto jest kilka wariantów gry, co pozwala odkrywać nowe oblicza Terraformacji Marsa. Opis fabularny jest sensowny i spójny, co pozwala się wczuć w klimat science-fiction gry. Każda rozgrywka stanowi nowe wyzwanie oraz pozwala opracować i wypróbować nowe strategie gry. Co do poszczególnych elementów, są w porządku, chociaż drobne kostki zbyt łatwo zgubić oraz zbyt łatwo przesuwają się po planszy i stole - trzeba uważać, żeby lekkim szturchnięciem nie zmienić zanadto układu na planszy. Przydałyby się też małe pudełka, w których można by przechowywać znaczniki - jeśli zostawi się je w woreczku, to ciężko z nich korzystać, a jeśli zostawić je luzem, zanadto "latają". Ale sama rozgrywka jest wyjątkowo wciągająca, więc grę całym sercem polecam,

Gra ciekawa na poziom starszych nastolatków.Długa rozgrywka na zimowe wieczory dla rodziny.

Jedna z najlepszych gier ostatnich lat. Ładne wydanie, ciekawy pomysł. Gra się świetnie zarówno w 2 osoby, jak i więcej. Nawet gra 1-osobowa jest na swój sposób ciekawa. Serdecznie polecam!

CuDoWne! Świetna gra, genialny klimat, warta swojej ceny! Zbalansowana, ciekawa, i bardzo ciekawie przedstawia gatunek gier Euro, bo niektóre karty dodają nutkę rywalizacji! Polecam każdemu kto już chociaż trochę gra w gry planszowe, bo dla zwykłego laika próg wejścia może okazać się zbyt wysoki

Terraformacja Marsa to nasza pierwsza naprawdę rozbudowana planszówka. Na początku obawiałam się, że mnogość elementów i opcji okaże się przytłaczająca ale z zaskoczeniem odkryłam, że właśnie dzięki rozbudowaniu angażuje ona tak jak nie angażowały bardzo proste planszówki (jak Chińczyk) które pamiętałam z dzieciństwa. Nie mogę się doczekać zakupu dodatków by jeszcze bardziej urozmaicić grę. Jeśli ktoś się waha to nie powinien, bo jest to zdecydowanie gra warta zakupu!

Terraformacja Marsa jest świetnym tytułem dla pary choć... jak ktoś celnie zauważył, może spowodować nagłe ciche dni :P Tytuł dość dobrze się skaluje choć w przypadku kompletu graczy czas oczekiwania na swoją kolej może się dość mocno wydłużysz szczególnie w przypadku gry z młodszymi graczami.
Gra wymagająca zaangażowania i uwagi - wymagane zmiany i modyfikacje strategii w zależności od poczynań innych graczy.
Wykonanie dość dobre choć planszetki graczy to zdecydowanie słaba strona gry i grając częściej warto zainwestować w drewniane wersje dostępne w sprzedaży.
Generalnie tytuł wart polecenia na niejeden wieczór (duża regrywalnosć).

Chciałam kupić coś, nad czym można troszkę pomóżdzyć i Terraformacja Marsa właśnie taka jest. Regrywalna i wciągająca.Chce się do niej wracać i wcale się nie nudzi. Teraz ostrze zęby na dodatki ;) Jedynym minusem jest wykonanie i jakość grafik oraz brak wypraski, natomiast o tym jest wszędzie głośno, dlatego nic mnie nie zaskoczyło. A wiedząc to i tak zdecydowałam się na zakup! Polecam :)

Jest to gra strategiczna w której gracze rywalizują, ale nie przeszkadzają sobie za bardzo (chyba że przez wykorzystanie jednej z kart "chama";), których jest nie wiele), cel jest wspólny: przeprowadzić terraformacje Marsa, żeby go zasiedlić. W tym celu należy wybudować osiem oceanów, zwiększyć temperaturę do plusowej, podnosząc poziom tlenu. Robimy to kolekcjonując metale jednostki zieleni itd. Budujemy też miasta i lasy. Wszystko jest punktowane przez poziom terraformacji, który jednocześnie zwiększa nasze zarobki po każdej rundzie. Każdy z graczy gra korporacją, którą losuje na początku gry. Każda z korporacji ma jakiś przywilej, ułatwia jakiś aspekt gry. Gra jest z tych bardziej skomplikowanych, ale same zasady są do opanowania po pierwszej rozgrywce. Jest wiele kart i to one komplikują i urozmaicają grę. To zabawa na około dwie godziny. Co ważne można grać we dwoje ale i w większym gronie, bo ponad czterech osób.
To jedna z moich ulubionych gier!

Nie jestem wielkim specjalista od gier planszowych, lubię grać w Dobble, Wsiąść do pociągu czy splendor. Terraformacja jest chyba pierwsza grą która miała byc bardziej skomplikowana. Jak sie okazało Terra owszem jest bardziej złożona gra sie w nią dłużej ale nauka jej jest równie prosta jak innych gier spod szyldu Rebela. Gramy ze znajomymi w Terraformacje Marsa juz od jakiegoś czasu i nic a nic sie nam nie znudziła :) z całego serca mogę polecić ta grę każdemu - nie tylko zaawansowanym graczom

"Terraformacja Marsa" to gra planszowa obok której nie można przejść obojętnie. Pojawiła się nagle i w krótkim czasie zagościła w TOP 10 najlepszych pozycji! Nie jest to gra cudnej urody, ale jej powiązanie z wiedzą popularno-naukową, łatwa jak na tak wielką grę mechanika oraz robiąca furorę tematyka sprawiły, że na stałe zagościła w sercach i domach graczy.
Gra dla 1-5 osób w wieku od 12 lat, która zajmuje 90-120 minut. Przyznam, że my zawsze bawimy się odrobinę dłużej niż te pudełkowe dwie godziny, a przede wszystkim w parze, zatem czas został zaniżony. Z kolei wiek można obniżyć, ponieważ symbolika na kartach jest łatwa do nauczenia, a dodatkowo polecenia zapisano w formie tekstowej. Solo nie graliśmy, ale nie przepadamy i raczej nigdy nie spróbujemy, w pojedynkę wolimy łamigłówki. Nie polecamy także wariantu dla początkowych graczy, strata czasu ? będzie zbyt łatwo.
Pudełko przykuwa uwagę, mamy wrażenie, że chodzi tu o coś więcej niż tylko zabawę, a o wizję przyszłości. Mars kojarzy się z życiem poza Ziemią, z potencjalną kolonizacją kiedy zabraknie miejsca u nas. Chińczycy nie od dziś krzyczą, że pierwsi postawią nogę na czerwonej planecie, stąd silne powiązanie z faktami i otoczka realizmu podczas rozgrywki. W opakowaniu nie ma wypraski, dlatego wszystko wygodnie się mieści. W pierwszej wersji gry znalazły się błędy, ale my zakupiliśmy jej 2 edycję ? już poprawioną, więc wszystko jest super.
Jest to gra bazująca na kartach i otrzymujemy ich multum. Naszym celem jest przystosowanie Marsa do życia, a służą do tego projekty, które mają dostosować temperaturę, poziom tlenu oraz wody do warunków umożliwiających przetrwanie. Nasza tura to 1-2 akcje do wyboru na zmianę dla każdego z graczy, rundy to "pokolenia", kończą się kiedy zabraknie możliwości działania. W trakcie zabawy będziemy umieszczali żetony na terenach Marsa ? zazwyczaj lasy, oceany oraz miasta, a także rozbudowywali korporację ? tworzyli kolejne projekty, zwiększali wskaźniki produkcji oraz gromadzili i wydawali jednostki surowców. Powiększanie korporacji to gra bardziej indywidualna, a potyczki na planszy to rywalizacja o najlepsze miejsca, tytuły i nagrody.
Każdy z nas zarządza pojedynczą korporacją. Na początkowym etapie gry kiedy wszystkiego brakuje, warto podążać ścieżką wyznaczoną przez specjalizację każdej z nich, potem rozwój zależy już tylko od losowości kart projektów i naszych umiejętności ich wykorzystania w najlepszym czasie. Karty fajnie się zakleszczają, uruchamiając jedną od razu możemy nakręcić sporo dobra z pozostałych, warto je zatem dobrze poznać. Dzielą się na wydarzenia ? zagrywane raz i odkładane, zielone projekty ? natychmiastowe, ale jednorazowe, wzbogacające jednak symbolikę posiadanych projektów oraz niebieskie karty aktywne, które wykorzystujemy raz na pokolenie lub gwarantują nam stały efekt, np. tańsze zakupy kolejnych kart lub pieniądze za wybrane działania graczy.
http://mlodygiercownik.pl/2017/04/23/recenzja-gry-planszowej-terraformacja-marsa/

Tą grą zdecydowanie warto się zainteresować!
Wraz z gronem znajomych jesteśmy zagorzałymi fanami Osadników z Catanu oraz Carcassonne i ciężko innym grom przebić się przez ten duet. Terraformacja Marsa szturmem jednak wdarła się "na salony".
Gra posiada oczywiście pewne minusy o których trzeba wspomnieć. Bez wątpienia do takich zalicza się sposób jej wydania. Poziom ilustracji kart jest bardzo nierównomierny co nieco przeszkadza. Już w chwili rozpakowania Terraformacji Marsa w oczy rzucają się również elementy stylizowane na metalowe, które są dość znacznie poobtłukiwane. Niestety przez ten fakt coś co z dużym prawdopodobieństwem wywoływałoby efekt "WOW" u graczy na twarzy wywołuje jedynie uśmiech politowania.
Choć nie tyczy się to samej rozgrywki, dość mocno przeszkadza również brak jakichkolwiek przegródek w pudełku przez co jesteśmy skazani na trzymanie dość licznych elementów w woreczkach strunowych latających swobodnie w kartonie.
Powinien dziwić fakt, że pomimo wymienienia tylu wad w pierwszym zdaniu recenzji gorąco grę polecam, jednak już śpieszę z wyjaśnieniami.
A chodzi po prostu o to, że Terraformacja Marsa zapewnia po prostu GENIALNĄ rozgrywkę, która pozwala o niedociągnięciach niemal zupełnie zapomnieć.
Gra sama w sobie jest dość prosta i już pod koniec pierwszej rozgrywki wszystko staje się proste i oczywiste.
Ogromnym atutem jest również to, że gracze w zależności od tego jak "mocni" w znajomości gry się czują, sami mogą zdecydować o dołożeniu kolejnych elementów (korporacji zaawansowanych, kart ery korporacyjnej) wpływających na stopień skomplikowania oraz złożoności rozgrywki.
Podsumowując, z czystym sumieniem mogę tę grę polecić wszystkim fanom gier strategiczno-ekonomicznych i nie tylko :)

Czy lubisz gry planszowe i interesujecie się astronomią? Jeśli chociaż na jedno z tych pytań odpowiedziałeś "tak", ta gra jest właśnie dla Ciebie!
Gra "Terraformacja Marsa" polega na tym, aby wspólnymi siłami doprowadzić do stworzenia na Marsie warunków podobnych do tych panujących na Ziemi - nie jest to jednak gra kooperacyjna! - wygrywa ten z graczy, który zdobędzie największą ilość punktów. Punkty zdobywa się poprzez następujące działania:
- stawianie oceanów,
- podnoszenie temperatury,
- stawianie terenów zielonych,
- podnoszenie poziomu tlenu,
- stawianie miast.
Gra kończy się w chwili aż zostanie osiągnięty maksymalny poziom tlenu i temperatury oraz zostaną na planszy umieszczone wszystkie oceany - jest ich 9.
Punkty zdobywa się także poprzez wykonywanie akcji umieszczonych na kartach. w trakcie gry można też kupować tytuły i nagrody, które dają graczowi punkty na koniec gry.
Gra jest naprawdę bardzo interesująca. Jedną z jej największych zalet jest to, że każda gra wygląda zupełnie inaczej! W zależności od wykonywanych przez graczów akcji, każda rozgrywka kończy się po odbyciu różnej ilości rund.
Każdy z graczy posiada własny panel produkcyjny, który pozwala mu na zdobywanie nowych surowców w każdej rundzie - poprzez wykonywanie akcji (głównie z kart) gracz nie tylko zdobywa punkty oraz stawia na Marsie różne obiekty, ale również zwiększa i zmniejsza swoją produkcję, co także wpływa na urozmaicenie każdej rozgrywki - w jednej partii gracz może przede wszystkim rozwinąć swoje posiadłości, w innej dzięki dużej produkcji ciepła może przede wszystkim zdobywać punkty poprzez podnoszenie temperatury.
Oprócz tego, każdy z graczy na początku losuje tzw. "korporację", która wskazuje mu jakie szczególne uprawnienia mu przysługują i z jakimi warunkami początkowymi rozpoczyna rozgrywkę. Z myślą o początkujących graczach została również dołączona korporacja początkowa, której użycie pozwala na lepsze zrozumienie mechanizmów gry.
Warto dodać, że do gry dołączony jest dodatek w postaci większej ilości kart - wydłużają rozgrywkę, ale również ją urozmaicają.
Gra, ze względu na jej różnorodność, w mojej ocenie jest przeznaczona dla starszych dzieci i dorosłych - ze względu na konieczność zwracania uwagi na dużą liczbę elementów w trakcie gry, a także obmyślania jej strategii. Pierwsza rozgrywka jest dość trudna, ale kolejne sprawiają coraz więcej przyjemności i dają dużo satysfakcji. Decydując się na zakup tej gry trzeba również wziąć pod uwagę, że jedna rozgrywka
Minusem gry jest jej odbiór wizualny - są ładniejsze gry, ale wiadomo - wygląd to nie wszystko.
Podsumowując, polecam tę grę każdemu - dla fanów astronomii w szczególności - każdy z Was powinien mieć tę grę!

Gra warta zainteresowania. Zakupiłem w ciemno i muszę przyznać, że chętnie będę do niej wracał. Pierwsze dwie rozgrywki mogą zająć więcej czasu który musimy poświecić na zapoznanie się z mechaniką oraz kartami. Każda kolejna natomiast sparwia że jesteśmy coraz bardziej świadomi swoich ruchów i gra przebiega płynnie. Gra posiada wiele możliwości zdobywania punktów i do samego końca nie jest pewne który z graczy wygra.
Niestety jest kilka rzeczy do których można się przyczepić, wszystkie związane z wykonaniem:
1) wykonanie elementów: metaliczna farba z kostek sciera się bardzo szybko. W zasadzie po otworzeniu opakowania kostki już wyglądają jak używane co trochę smuci.
2) grafiki na kartach: co karta to inny styl grafiki, raz zdjecia, raz ilustracje, wygląda jakby każda pochodziła z innej gry. Szczęście w tym, że podczas rozgrywki bardziej się skupiamy na działaniu kart niż na ich grafikach więc można przetrwać
3) pudełko (a właściwie jego wnętrze): elementy latają w pudełku, przydałaby się wypraska która trzymałaby wszystko w ryzach - wówczas może kostki nie ścierałyby się tak szybko
4) planszetki graczy: niestety zaproponowane przez twórców rozwiązanie woła o pomstę do nieba:/znaczniki jeżdzą po planszetkach jak po lodzie i nawet najmniejsze przypadkowe trącenie sprawi że znaczkiki poprzesuwają się na losowe pozycje. Rozwiązaniem jest tutaj darmowa aplikacja na smartfona/tablet która symuluje planszetkę graczy, a dzięki której możemy śledzić każdy zasób.
Pomijając powyższe problemy (możliwe dzięki którym cena gry nie jest wygórowana) warto zagrać w Terraformację Marsa. Nie bez powodów zdobyła tyle wyróżnień. Pozdrawiam

"Terraformacja Marsa" to gra planszowa obok której nie można przejść obojętnie. Pojawiła się nagle i w krótkim czasie zagościła w TOP 10 najlepszych pozycji! Nie jest to gra cudnej urody, ale jej powiązanie z wiedzą popularno-naukową, łatwa jak na tak wielką grę mechanika oraz robiąca furorę tematyka sprawiły, że na stałe zagościła w sercach i domach graczy.
Gra dla 1-5 osób w wieku od 12 lat, która zajmuje 90-120 minut. Przyznam, że my zawsze bawimy się odrobinę dłużej niż te pudełkowe dwie godziny, a przede wszystkim w parze, zatem czas został zaniżony. Z kolei wiek można obniżyć, ponieważ symbolika na kartach jest łatwa do nauczenia, a dodatkowo polecenia zapisano w formie tekstowej. Solo nie graliśmy, ale nie przepadamy i raczej nigdy nie spróbujemy, w pojedynkę wolimy łamigłówki. Nie polecamy także wariantu dla początkowych graczy, strata czasu ? będzie zbyt łatwo.
Pudełko przykuwa uwagę, mamy wrażenie, że chodzi tu o coś więcej niż tylko zabawę, a o wizję przyszłości. Mars kojarzy się z życiem poza Ziemią, z potencjalną kolonizacją kiedy zabraknie miejsca u nas. Chińczycy nie od dziś krzyczą, że pierwsi postawią nogę na czerwonej planecie, stąd silne powiązanie z faktami i otoczka realizmu podczas rozgrywki. W opakowaniu nie ma wypraski, dlatego wszystko wygodnie się mieści. W pierwszej wersji gry znalazły się błędy, ale my zakupiliśmy jej 2 edycję ? już poprawioną, więc wszystko jest super.
Jest to gra bazująca na kartach i otrzymujemy ich multum. Naszym celem jest przystosowanie Marsa do życia, a służą do tego projekty, które mają dostosować temperaturę, poziom tlenu oraz wody do warunków umożliwiających przetrwanie. Nasza tura to 1-2 akcje do wyboru na zmianę dla każdego z graczy, rundy to "pokolenia", kończą się kiedy zabraknie możliwości działania. W trakcie zabawy będziemy umieszczali żetony na terenach Marsa ? zazwyczaj lasy, oceany oraz miasta, a także rozbudowywali korporację ? tworzyli kolejne projekty, zwiększali wskaźniki produkcji oraz gromadzili i wydawali jednostki surowców. Powiększanie korporacji to gra bardziej indywidualna, a potyczki na planszy to rywalizacja o najlepsze miejsca, tytuły i nagrody.
Każdy z nas zarządza pojedynczą korporacją. Na początkowym etapie gry kiedy wszystkiego brakuje, warto podążać ścieżką wyznaczoną przez specjalizację każdej z nich, potem rozwój zależy już tylko od losowości kart projektów i naszych umiejętności ich wykorzystania w najlepszym czasie. Karty fajnie się zakleszczają, uruchamiając jedną od razu możemy nakręcić sporo dobra z pozostałych, warto je zatem dobrze poznać. Dzielą się na wydarzenia ? zagrywane raz i odkładane, zielone projekty ? natychmiastowe, ale jednorazowe, wzbogacające jednak symbolikę posiadanych projektów oraz niebieskie karty aktywne, które wykorzystujemy raz na pokolenie lub gwarantują nam stały efekt, np. tańsze zakupy kolejnych kart lub pieniądze za wybrane działania graczy.
Każdy projekt kosztuje, ale część z nich można uruchomić dopiero po spełnieniu określonych warunków, gdy wybrane wskaźniki planety są na odpowiednim poziomie lub kiedy posiadamy już wyłożone dane rodzaje projektów. Wymagania zapisano u góry po lewej, a rodzaj projektu po prawej stronie.
Na planszach korporacji znajduje się bank: na pieniądze, stal, tytan, sadzonki roślin, jednostki energii i ciepła, gdzie gromadzimy jednostki dobra. Wartości liczbowe występują tutaj w postaci znaczników kostek o wartościach 1, 5 i 10 jednostek. Są też tory produkcji tych zasobów ? każda tura kończy się zamianą niewykorzystanej energii na ciepło, a zaczyna od zakupów kart projektów i pozyskania wyprodukowanych surowców.
Miasta na planszy punktują za każde obszary leśne z nimi graniczące i nie mogą się stykać. Oceany ustawiamy na miejscach obramowanych na niebiesko i otrzymujemy za nie dwie jednostki pieniędzy jeśli leżą przy innych obszarach. Tereny zielone powodują wzrost tlenu. Jeśli na planszy znajdują się ikony zasobów zdobywamy je kładąc żetony. Czasem karta projektu może zmienić zasady układu na planszy. Projekty standardowe to działania, których dokonujemy bez uczestnictwa kart projektów ? postawienie terenów, wzrost temperatury i produkcji energii, sprzedaż nieużywanych kart.
Tytuły to wyścig po pewne punkty. Pierwsza osoba spełniająca danych warunek może zakupić tytuł i podwyższyć wynik. Nagrody to rywalizacja o wyższy poziom produkcji lub jednostek na finiszu ? każdy kolejny znacznik jest droższy, a wygrana niepewna.
Koniec gry uzależniony jest od momentu spełnienia trzech warunków terraformacji Marsa, czyli dotlenieniu planety, położeniu wszystkich oceanów, najwyższej pozycji na termometrze. Czas gry może być różny, bo czasem za bardzo skupiamy się na kartach projektów i powiększaniu korporacji, chcąc uzbierać dodatkowe punkty, a zapominamy o najważniejszym celu, czyli trzech głównych miernikach.
Gra jest długa, ale zazwyczaj w momencie kiedy czujemy zmęczenie idealnie wręcz się kończy. Potyczka zawsze daje satysfakcję, nie tylko z wygranej, ale również z potęgi własnej korporacji. Projekty na kartach są bardzo interesujące i zawsze chcemy ich odkryć jak najwięcej. Do nieco archaicznego wyglądu planszy i żetonów szybko się przyzwyczajamy, a cena gry w stosunku do ilości komponentów wydaje nam się atrakcyjna. Po każdej kolejnej rozgrywce mamy wielką ochotę grać kolejny raz, ale dopiero następnego dnia.
Popularność pozycji nie dziwi, bo mamy tutaj rasowe połączenie ekonomii i strategii w warunkach kosmicznych. Fantastyka, ale nie oderwana od nauki i planów ludzkości. Rewelacyjna zabawa i super klimat również mają znaczenie. Polecamy!

Gra świetna, polecam. Grałem w nią już samemu oraz wraz ze znajomymi po kilkanaście razy i nadal mi się nie znudziła. Każda gra jest inna. W grach solo można wygrać raz lub dwa, żeby potem kilka razy przegrać. Przegrana mobilizuje do dalszego rozwoju i szukania pomysłów na zasiedlenie Marsa. Jedna z najlepszych gier w jaką grałem w ostatnim czasie. W zależności od wybranej korporacji i wylosowanych kart początkowych każdy gracz może inwestować w różne aspekty gospodarki. Pomysł na tytuły i nagrody także mobilizuje do kombinowania funduszy na coś innego. Gra jest od 12 roku życia ale moja 11 letnia córka już z chęcią siada i obserwuje jak gram solo, niebawem zagramy razem. Bardzo podobają jej się ilustracje kart oraz znaczniki graczy i monet :) Czas gry gdy tylko dołączymy karty korporacji wydłuża się praktycznie dwukrotnie więc jeśli ktoś lubi posiedzieć i tworzyć swoją gospodarkę to jest to kolejny powód aby posiadać tę grę. Każdy kupujący nie pożałuje swojej decyzji. Gorąco polecam.

Gra bardzo dobra, sprawdza się idealnie jeżeli chce się pograć solo. rozegrałem około 15 gier solo i nadal nie czuje nudy, w towarzystwie gra sprawdzała się jeszcze lepiej. w 5 osób bawiliśmy sie a przy tym spokojnie mozna robić inne rzeczy. Jedna rozgrywka to okolo 2 godziny nie wazne czy solo czy nie. Polecam każdemu kto lubi gry planszowe :)

Gra zdobywa szereg wyróżnień przyznawanych przez graczy. Czy trzeba lepszej rekomendacji? Dla mnie było to wystarczającym powodem aby grą się zainteresować. Co do wydania to przyznam szczerze, że jakość samego wydania jak również grafiki na kartach są zwyczajnie miejscem gdzie jest sporo do poprawy. Gra nie jest bardzo droga a w pudełku znajdziemy wiele elementów więc coś tą cenę musiało obniżyć. Jednak cienkie, śliskie planszetki gracza na których zaznaczamy poziom produkcji, utrudniają zabawę. Grafiki na kartach są bardzo niespójne, a szkoda bo sama gra jest bardzo klimatyczna i gdyby grafiki współgrały z całością klimat tej gry byłby jeszcze bardziej odczuwalny. Sama rozgrywka rekompensuje w pełni minusy o których napisałam. Wcielamy się w przedstawiciela korporacji którą rząd ziemi zatrudnił by tak zmieniła marsa by możliwe było zamieszkanie na tej planecie. Za pomocą kart wykonujemy akcje dzięki którym musimy wyprodukować tyle ciepła by podnieść temperaturę na planecie, posadzić tyle zieleni by podnieść poziom tlenu i stworzyć odpowiednią ilość oceanów. Zasady są proste choć niektóre karty mogłyby być bardziej czytelne. Gra jest bardzo regrywalna, ma fajny tryb solo, rozgrywka jest bardzo wciągająca i jeśli szukacie czegoś dzięki czemu spędzicie wiele godzin na super zabawie to zdecydowanie polecam terraformację marsa. Ja zdecydowanie zaliczam się do osób, które wybrały tą grę na grę roku. Czas na kupno własnego egzemplarza, a trzeba się spieszyć bo zapasy u wydawcy już się skończyły, następny dodruk w czerwcu.