Od wczoraj delektowałam się tą historią w dosłownym znaczeniu tego słowa. Sama bardzo ją przeżyłam, bo pokazała, że pomimo tego, iż każdy z nas popełnia błędy, to jednak można je naprawić. Pamiętajcie, że wasze życie jest tylko w waszych rękach i na wszystko macie wpływ. To wy kierujecie swoimi myślami, a nie one wami. Jednak bogaty jest tylko ten, kto nauczy się nimi kierować.
Wracając do książki, była ogromnie wciągająca, bo zawierała wszystkie cechy niesamowicie dobrego thrillera psychologicznego. Po pierwsze, mamy rodzinę, która nie jest nią w pełni. Dwójka dziewczyn z tej rodziny zostało rozdzielona. Jedna trafiła do mrocznego ośrodka, a druga ułożyła sobie życie, choć wciąż prześladują ją koszmary z przeszłości. Kiedyś bowiem została zgwałcona i czas po tym wydarzeniu nie może zostać wyjaśniony. Nagle jednak starsza kobieta dostaje telefon w którym młodsza błaga ją, by zabrała ją z tego ośrodka. Kierowana głębokim uczuciem jedzie po nią, ale wciąż coś idzie nie tak. Miejsce, gdzie przebywa młodsza jest ściśle strzeżone i ma swoją straszną historię, którą z wolna odkrywamy. Bądźcie jednak pewni, że zrobi ona wszystko, by tylko znów ją zobaczyć, bez względu na to, czy przypłaci to wielkimi konsekwencjami. A komuś bardzo zależy na tym, by nigdy się nie ujrzały.
Cała opowieść bardzo mi się podobała. Każda z postaci ma swoje brudy, które z różnych powodów nie chce by wyszły na jaw. To opowieść o sile miłości, która przekracza nawet najbardziej mroczne oblicze. Mamy też motyw małego miasteczka, gdzie każdy się ze sobą zna i współpracuje z przyjemnością, bądź przymusem. Każda osoba tutaj przedstawiona ma określony schemat działania, gdzie po opisach sami możemy zobaczyć po której jest stronie, choć znajdą się i tacy, którzy będą chcieli go obalić. Autorka poruszyła tutaj wstyd, który osacza ludzi i nakazuje im postępować w określonym kierunku. Wolnym człowiekiem jest ten, kto otwarcie potrafi się przyznać do błędu. Czasami każdy z nas zrobił coś z czego nie jest dumny, większość bohaterów to potwierdza, jednak to od nas zależy, czy weźmiemy go na klatę, czy pozwolimy, by wstyd zamykał nas w wąskiej przestrzeni i burzył każdy kolejny dzień, który mógłby być szczęśliwy. Opowieść naprawdę bardzo mi się podobała, bo pokazała co jest wartością i co możemy zmienić, by ból został wymazany, bądź zmniejszył się do tycich rozmiarów. Uważam, że historię mogą przeczytać wszyscy po skończeniu piętnastego roku życia, gdyż przeważnie to wtedy młodzi ludzie rozpoczynają współżycie nie myśląc o jego konsekwencjach.
Bardzo przejrzyście wydana, średni druk z niedługimi rozdziałami, które w każdym następnym są ozdobione. Dużo klimatu niepokoju i mądrych rad wpisanych pomiędzy rozdziałami. Ogromnie ją polecam!
Opinia bierze udział w konkursie