Każdy z nas w pewnym momencie zastanawia się co zmieniłby w swoim życiu, co zrobiłby inaczej, gdyby miał taką możliwość. Gdyby pojawił się jakiś magiczny sposób na naprawienie swoich błędów, większość z nas by z niego skorzystała. Tylko jak to często bywa, mogłoby to wiązać się z negatywnymi konsekwencjami, o których w obliczu szansy na odmianę swojego losu raczej byśmy nie pomyśleli. Tak właśnie stało się w przypadku bohaterki najnowszego komiksu Nagle!, zatytułowanego Seconds. Drugie szanse. Bohaterką komiksu Bryana Lee OMalleya, twórcy Scotta Pilgrima, jest Katie. Myślę, że dla wielu czytelników, kobieta ma naprawdę udane życie. Założyła restaurację, w której stała się uznanym szefem kuchni, tam poznała swojego chłopaka, z którym jednak zerwała, a teraz wszystkie swoje siły koncentruje na otwarciu nowego lokalu. Sęk w tym, że jak to w życiu każdego z nas bywa, na drodze do jej samozadowolenia wciąż pojawiają się różne przeszkody. Rozwiązaniem jej problemów okazuje się być tajemnicza, nadprzyrodzona istota, którą odkrywa w restauracji Seconds, w której pracuje, a także mieszka. Tajemnicza komoda prowadzi ją do jeszcze bardziej tajemniczego grzybka i notesu, w którym może zapisywać zdarzenia, które chce zmienić. Podstawowa zasada jest jednak taka, że może tego dokonać tylko raz. Gdy pod deskami restauracji odnajduje więcej grzybków, postanawia skorzystać z szansy i zmienić swój los więcej niż raz, mimo sprzeciwu ducha tego miejsce, tajemniczej Lis. Seconds. Drugie szanse opiera się na znanym z filmów, seriali, książek, itp. pomyśle co by było gdybyśmy mogli zmienić naszą przeszłość. I podobnie jak w wielu innych tytułach, tak i tutaj autor przedstawia swoją historię jako swego rodzaju lekcję dla czytelnika. Próbuje uzmysłowić nam, że nasze życie wcale nie musi być takie złe, nawet jeśli popełniliśmy w jego trakcie błędy, których zdecydowanie żałujemy. Sam punkt wyjścia komiksu nie należy zatem do najbardziej oryginalnych. Zdążyłem już jednak przekonać się, że Bryan Lee OMalley to świetny scenarzysta, co znalazło potwierdzenie w tym komiksie. W charakterystyczny dla siebie sposób potrafi bowiem przykuć uwagę czytelnika, przeplatając duże ilości humoru z odpowiednią dawką dramatyzmu. W parze z tonem komiksu idą ilustracje. Generalnie, robią one wrażenie prostych, w jakimś stopniu nawiązując do japońskich mang. Ta prostota pozwala nam jednak lepiej skupić się na rozterkach głównej bohaterki, Katie, której uczucia uzewnętrzniają się w kolejnych rozdziałach Seconds. Drugie szanse. Osobiście, miałem jednak wielką przyjemność z obcowania z światem i postaciami wykreowanymi przez OMalleya i ta prostota zupełnie nie przeszkadzała mi w odbiorze fabuły. Trzeba jednak przyznać, że ten styl lepiej sprawdza się w bardziej humorystycznych fragmentach niż w tych mrocznych, których tutaj nie brakuje. Choć, jak już wspomniałem, pomysł na historię jest znany i sprawdzony, to autorowi nieraz udaje się nas zaskoczyć. Zdarzenia, które Katie decyduje się zmienić wcale nie są bowiem od razu takie oczywiste jak mogłoby się wydawać. W końcu mogłaby od razu cofnąć się do swojego pierwszego, wielkiego błędu, lecz tak nie robi. Przez to lektura robi się bardziej wciągająca i intrygująca, a z każdego jej rozdziału czegoś się uczymy. Poza tym, nie licząc elementu sci-fi, związanego z nadpisywaniem przeszłości, zdarzenia, w których uczestniczy bohaterka są bardzo wiarygodne, z życia wzięte, np. wypadek w pracy, opóźnienia w remoncie lokalu, czy romans w restauracji. Przez to łatwiej utożsamiamy się z Katie i jej historią. Ta historia, prawdopodobnie nie zadziałałaby tak dobrze, gdyby nie barwni bohaterowie na czele z twardogłową, energiczną Katie. Wspaniały jest jej szef z Seconds, Raymond, który na lewo i prawo rzuca rzuca pełnymi sarkazmu tekstami. Jest przystojny były Katie, Max, który wcale nie jest tylko i wyłącznie ciachem. Jest nieśmiała i skromna Hazel, która z czasem się otwiera i zostaje przyjaciółką głównej bohaterki. Jest ambitny Andrew, który romansuje z Katie, a przy okazji jest świetnym kucharzem, a to tylko kilka ze wspaniałych postaci, które tutaj poznajemy. Ostatecznie, przesłanie komiksu trafia do czytelnika. Choć często wydaje się, że życie jest szalone i pędzi na złamanie karku, nie powinniśmy zapominać o ludziach, którzy stanowią jego część. Nie możemy skupiać się tylko na sobie i swoich potrzebach, o czym zresztą boleśnie przekonała się Katie. Każdy popełnia, popełniał i będzie popełniać błędy i musimy nauczyć się z tym żyć. Musimy nauczyć się to akceptować. Wspaniale wybrzmiewa to z kart Seconds. Drugie szanse.
Opinia bierze udział w konkursie