Andressa "Andi" Amaro, to dwudziestoczteroletnia mechanik, mieszkająca z mamą w Brazylii. Kocha samochody, bo od dziecka obracała się w świecie motoryzacji i nic nie fascynuje jej tak mocno, jak grzebanie pod maską sportowych aut. Dlatego, gdy otrzymuje propozycję pracy w zespole Formuły 1 Rybell, w ekipie, która pracuje dla najbardziej utalentowanego, młodego kierowcy ? Carricka Ryana, nie waha się, pakuje walizki i wyjeżdża z Brazylii, by spełnić swe marzenia.
Carrick to niegrzeczny chłopiec Formuły 1, świadomy swojej pozycji w życiu, a także talentu, jaki posiada. Nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. Czaruje kobiety swoim irlandzkim akcentem, żyje szybciej, niż jeździ na torze i z równą prędkością zalicza chętne dziewczyny.
Carrick poznaje Andi w dniu swoich urodzin, w swoim warsztacie, który ma być miejscem jej pracy. Oboje nie wiedzą jeszcze, że ich znajomość będzie burzliwa, pełna pasji, pożądania i namiętności.
Jednak Andi ma swoją jedną "złotą" zasadę, której za wszelką cenę nie chce złamać; nigdy nie zamierza związać się kierowcą Formuły 1. Ma ku temu solidne powody, ale nikt poza nią samą o tym nie wie, i dlatego Carrick, kiedy widzi ją po raz pierwszy, nie zdaje sobie sprawy, że zdobycie Andi, graniczy z cudem. Dziewczyna nie jest obojętna na wdzięki przystojnego kierowcy i usilnie walczy z tym, co dzieje się pomiędzy nimi.
Zasada zostaje złamana, granice się zacierają, serce krzyczy, a rozum się nie poddaje. Andi wpada we własne sidła i rani przy tym nie tylko siebie.
Jazda po torze Formuły 1 jest niczym, w porównaniu do wyścigu, jaki bohaterowie będą musieli odbyć. Tutaj nie obowiązują żadne reguły, nie ma prostej drogi, bo gdy miłość zasiada za sterami wyścigowego auta, wszystko może się zdarzyć, nawet to najgorsze.
Powieść Samanthy Towle roztrzaskała moje serce na milion kawałków nie raz. Od połowy książki tylko czekałam na to, aż stanie się to, co zaprzątało moje myśli niemal od początku. Byłam skłonna obrazić się na autorkę, jeśli moje przypuszczenia okazałyby się słuszne. Nie mogłam oderwać się od historii Andi i Carricka. Czułam całą sobą, wszystko to, co przeżywała bohaterka. W pewnym momencie miałam wielką ochotę wskoczyć na karty powieści i solidne potrząsnąć Andi, by zrozumiała, że popełnia błąd. Związałam się z bohaterami tak mocno, że aż żałuję, iż tak szybko przeczytałam tę książkę. Żyłam tym, czym żyli oni. Byłam tam, podzielałam każdą wątpliwość, roniłam łzy i kibicowałam Carrickowi, gdy jechał na torze. Wspierałam Andi, rozumiałam ją i za wszelką cenę chciałam, żeby ich historia miała swój happy end. W napięciu przewijam kolejne strony, całkowicie zatracając się w powieści.
Poznałam funkcjonowanie Formuły 1 od kuchni i choć nie lubię oglądać jej w telewizji, zapragnęłam znaleźć się na miejscu Andi i przeżyć dreszczyk emocji, jaki towarzyszy całym przygotowaniom.
Bohaterowie są z krwi i kości, i być może się powtórzę, ale to naprawdę majstersztyk. Autorka zadbała o każdy szczegół ich osobowości. Wykreowała postacie, które zdobywają sympatię czytelnika i nawiązują z nim więź, w moim przypadku silną, taką, która dotknęła każdej struny w moim sercu, zatrzęsła światem i spowodowała, że stałam się częścią powieści. A o to naprawdę trudno, bo nie zadowalam się byle czym. Stworzyła Carricka, jako niegrzecznego chłopca, który w rzeczywistości jest? o tym musicie przekonać się same drogie czytelniczki, ponieważ nie chcę zdradzać za dużo i psuć Wam najprawdopodobniej najlepszej przygody czytelniczego życia.
"REVVED" to powieść przede wszystkim o miłości, o strachu i lękach, jakie mogą odbić piętno na człowieku. Pokazuje, że wystarczy tylko jedno zdarzenie w życiu, które całkowicie może przekreślić szansę na osiągnięcie pełni szczęścia. To rollercoaster emocji, uczuć, wątpliwości. Okraszona dużą dawką adrenaliny, podnosząca temperaturę ciała do granic możliwości i rozpalająca serce.
Samantha Towle miała genialny pomysł na książkę i bez wątpienia ta pozycja taka jest. Wnikamy w świat przesiąknięty zapachem oleju, wypełniający uszy przyjemnym rykiem silnika, poznajemy, z czym muszą zmierzyć się kobiety i rodziny rajdowców.
W "REVVED" oprócz miłości, rozterek, strachu i bólu, znajdziecie zabawne dialogi, niegrzeczne teksty, wyjątkowe deklaracje, gorące i namiętne sceny łóżkowe (nie tylko!), uronicie niejedną łzę, poczujecie na własnej skórze, jak to jest być w świecie pełnym przystojnych kierowców, jak smakuje rywalizacja i zwycięstwo.
Gorąco zachęcam Was do przeczytania tej książki, jeżeli lubicie dobre, wciągające i pełne emocji oraz wrażeń powieści. REVVED to obowiązkowa pozycja na lato! A ja już dziś wiem, że wrócę do historii Andi i Carricka jeszcze nie raz.