TAR ( film Toda Fielda)
Lydia Tar to światowej sławy dyrygentka. Kieruje berlińską orkiestrą, prowadzi master class, promuje swoją książkę i jest ? narcyzem sadystycznym uzależnionym od leków. W roli głównej Cate Blanchett. Od pierwszej sekundy do ostatniej Blanchett świdruje nasze zmysły. Jest tak fizyczna i tak intelektualna, że nie można oderwać wzroku. Kiedy czeka przed wejściem na scenę i wykonuje nieokreślone ruchy, otrzepuje się z niewidzialnego pyłu Dotyka ust i nosa, przekłada włosy, czujemy, że coś jest z nią nie tak. I ja dałam uwieść, że geniusz tak ma. Tar manipuluje wszystkimi i wszystkim. Stworzyła siebie i ta wersja doskonałej formy zdaje się być utrzymywana z zasilania innymi ludźmi. Lydia pożąda ludzi, ale ich nie kocha. Ma córeczkę. Chroni ją przed agresją innych tak jakby siebie chroniła. Zastraszaniem. Kiedy prowadzi orkiestrę to jakby mieszała ze sobą pierwiastki chemiczne dążąc do perfekcyjnego wybuchu. Partytura to nie zapisane dźwięki, ale czas, który kontroluje do jakiegoś fizycznego bólu, bo niezmiennie po kilku taktach przerywa orkiestrze, bo forma doskonała jest jak narzędzie tortur dla muzyków. Tar mnie wtedy boli. Wszystko czego dotyka dyrygentka nastygmatyzowane jest kłamstwem i kontrolą. Wywiad, którego udziela promując swoją książkę, obfituje w słowa czułe, przepełnione miłością. Lydia pożąda. Lydię fascynuje fizyczność kobiet. Odrzucenie wymaga zemsty. Znudzenie wyeliminowania. Gęsto tutaj w zachowaniu bohaterki psychopatycznych pułapek, która zastawia na innych. Bez końca podziwiam Cate Blanchett. Aż nie wierzę sobie, że Lydia Tar to postać fikcyjna. Film jest ? namalowany?. Czysta estetyka towarzyszy nam bardzo długo, potem Tar, jak na sądzie ostatecznym, zostaje wygnana ze raju podziwu, pieniędzy i prestiżu. Dom rodzinny cały w boazerii i kasety vhs z nagranymi koncertami i opowieściami o muzyce, które tak sprytnie Tar kopiowała ucząc studentów lub w czasie wywiadów. Potem wstępuje do piekieł dyrygując, w pewnym dalekowschodnim mieście, orkiestrą ?. I tu doznałam największego wstrząsu. Przestałam oddychać. Tar została ukarana za swoje grzechy. Jak ? Obejrzyjcie. 157 minut okrutniej rozkoszy . Z miłością do kina. Dorota " ps V SYMFONIA MAHLERA słucham od zawsze.
Opinia bierze udział w konkursie