"Fikcja jest czymś prymitywnym, prawda-cywilizowanym."
Czy wiecie kim był Czesław Miłosz? To polski poeta, prozaik, eseista, historyk literatury, tłumacz, dyplomata, a nawet profesor Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley. Urodził się 30.06.1911 a zmarł 14.08.2004. Nie wiem czy go widzieliście, ale pokaźnych rozmiarów brwi zakręcone do góry i wciąż zamyślony wzrok sprawiały, że dało się zauważyć, iż był totalnym myślicielem. Do tego bardzo mądrym, gdyż w tej książce wspomina wszelkie dzieła literackie doszukując się w nich czegoś więcej, bądź przyrównując je do naszego świata. Co ciekawe w swej książce poruszył kwestię wizualizacji czy też manifestacji lecz jedynie opisując swoje spostrzeżenia, a nie nadając im nazwę. Na czas pisania tej książki przewidział, że internet sprawi, iż ludzie przestaną widzieć dobro, a nawet wyznawać swoją religię, gdyż będą tacy, którzy pod wątpliwość będą poddawać każde nasze pokoleniowe nauki. Według niego, nie ważne w co się wierzy, w jakiego Boga, ważne, by ten ktoś w naszym sercu istniał. Bo kiedy braknie naszej wiary, choćby była zła, to wtedy diabeł opanuje takiego człowieka. Takim kimś z pustką w sercu łatwo można manipulować. Jest przepełniony gniewem, choć nie wie na co, lecz pojawienie się zła sprawi, że swoją złość inny mu nazwie i on przekonany o słuszności pomysłu, obierze go za swój cel.
Autor naprawdę rozważa tutaj życie i śmierć, rozwagę i małostkowość, przekładając to na dawne czasy i porównując je ze sobą. Jego zdania potrafią być bardzo długie, jakby się obawiał, że jeśli postawi kropkę, to czytelnik odłoży książkę na bok. Niby to eseje, ale typowo skierowane do czytającego, jakby chciał otworzyć mu oczy, powiedzieć ważne za i przeciw, upewniając się, że jest słuchany i nagle przerywa. Daje nam czas na przyswojenie tych informacji, nawet podkreślając, że trudno jest zmienić nasze przekonania, kiedy w ogóle nie szukamy potwierdzenia w tym, co zostało nam przekazane. W ten sposób otwiera przed nami drzwi do wyjścia ze swoje strefy komfortu i ujrzenia innych prawd, innych wartości i tej lichej prawdy, której żeśmy się trzymali. Otwiera nam drogę do myślicielstwa pokazując, że każdy z nas ma swoją prawdę, jednak zawsze możemy ją zmienić. Kiedyś istniało słowo fantazja, które sprawiało, że mogliśmy myśleć o czymkolwiek chcieliśmy i nikt nie wątpił, że nasze marzenia mogą się nie spełnić. Teraz państwo zamieniło je na słowo fikcja, które od razu nakłada nam rozkaz, że coś nigdy się nie spełni, bo jest nieprawdziwe. W ten sposób ograniczyli nasze marzenia wpajając nam, że wymyślone rzeczy się nie sprawdzają. Znacie chyba piosenkę "To fantazja, fantazja, bo fantazja jest do tego, aby bawić się, aby bawić się, aby bawić się na całego!" Czyli by nigdy nie wątpić w swoje możliwości, bo wciąż je mamy, wciąż możemy wszystko!
Ja wiem, że książki filozoficzne są nie dla każdego, ale czy wiecie dlaczego? Bo nie każdy jest w stanie spojrzeć prawdzie w oczy. Nie bójcie się mądrych ludzi, bo to wspaniali nauczyciele, którzy nigdy was nie osądzą. Oni tylko zawsze pokazują wam dwie możliwości, tą którą macie i tą, którą możecie mieć otwierając się na naturę:-)
Opinia bierze udział w konkursie