SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Sztuczny miód

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo W.A.B.
Data wydania 2024
Oprawa miękka
Liczba stron 304
  • Wysyłka Kup teraz, a produkt wyruszy do Ciebie już jutro!
    Dotyczy zamówień opłaconych przez PayU, kartą lub za pobraniem.
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Wzruszająca i przywołująca wspomnienia opowieść ze Śląska. Piękna historia o przyjaźni, sile rodzinnych więzi i szacunku do drugiego człowieka ponad podziałami - poleca Magdalena Majcher.

Zima roku 180. Baśka i Marylka są pielęgniarkami, pracują w szpitalu w Katowicach. Barbara ma męża milicjanta, eleganckie M-3. Chętnie chodzi do kina, spotyka się z koleżankami. Uważa się za nowoczesną kobietę. Marylka ma typową, dużą i zżytą ze sobą śląską rodzinę. Jej mąż pracuje w kopalni Wujek i działa w Solidarności. Gdy wybuchają strajki, te dwie zwykłe, a jednocześnie silne i niezależne kobiety stają przed życiowymi dylematami. Jak ochronić bliskich? Jak znaleźć w tym wirze historii i codzienności miejsce na miłość i bliskość?

Sztuczny miód to świetnie napisana i poruszająca opowieść o tym, jak żyło się u schyłku PRL-u, gdy czasy były niepewne i czuło się wiszące w powietrzu napięcie, ale ludzie nie skąpili sobie życzliwości.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Promocje: Książki na prezent 🎁,  Dzień Kobiet 🌷,  wysyłka 24h
Wydawnictwa: W.A.B.
Kategoria: Literatura piękna,  Dla kobiet,  Powieść społeczno-obyczajowa
Wydawnictwo: W.A.B.
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2024
Wymiary: 135x210
Liczba stron: 304
ISBN: 9788383189338
Wprowadzono: 22.01.2024

Sabina Waszut - przeczytaj też

Czas ucieczki Matki Rzeszy Tom 2 Książka 30,03 zł
Dodaj do koszyka
Emigranci 1-3 (pakiet) Książka 59,25 zł
Dodaj do koszyka
Emigranci Podróż za horyzont Książka 29,13 zł
Dodaj do koszyka
Narzeczona z getta Książka 29,45 zł
Dodaj do koszyka
Ogrody na popiołach Książka 32,10 zł
Dodaj do koszyka
Pod stepowym niebem Emigranci Tom 3 Książka 29,85 zł
Dodaj do koszyka
Rozdroża Tom 1 (twarda) Książka 47,38 zł
Dodaj do koszyka
Sekretny dom Matki Rzeszy Tom 1 Książka 31,32 zł
Dodaj do koszyka

RECENZJE - książki - Sztuczny miód - Sabina Waszut

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.3/5 ( 3 oceny )
  • 5
    1
  • 4
    2
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Literackieprzeszpiegi.pl

ilość recenzji:111

12-02-2024 11:02

"Basia znała ten lęk. I coraz częściej czuła odrazę do kraju nakazującego młodzieży dokonywanie takich wyborów, których nawet dorośli dokonać nie potrafią".

"Z życzeniami nostalgicznej podróży po Śląsku" - tak brzmi dedykacja, wpisana przez autorkę do mojego egzemplarza "Sztucznego miodu". Faktycznie, okresu pomiędzy grudniem 1980 roku a grudniem 1981 r. nie mam prawa znać. A zasłyszane hasła o początku lat 80., przemówieniu gen. Wojciecha Jaruzelskiego i wprowadzeniu stanu wojennego rozpływały się w zalewie innych wydarzeń. Aż do teraz.

Basia Uniszewska i Maryla Wieczorek na co dzień pracują jako pielęgniarki w Centralnym Szpitalu Klinicznym w Katowicach - Ligocie. Praca pozwoliła znaleźć im wspólny język, z podobnym niepokojem patrzą w przyszłość swoją i swoich dzieci. Chociaż ich mężowie pracują w zgoła odmiennych zawodach, to jednak ich praca gdzieś je wewnętrznie uwiera. W przypadku Basi to nie powinno dziwić, wszak Albert pracuje w milicji. I czegokolwiek by nie zrobiła, nie odklei tej negatywnej łatki, nie sprawi, że koleżanki i koledzy w pracy pozwolą sobie na totalną swobodę w jej towarzystwie a ojciec kiedykolwiek w pełni zaakceptuje zięcia. Po prostu przywykła, pocieszając się, że pracuje tylko jako technik kryminalistyczny. Tylko.

Paradoksalnie to Maryla nie powinna narzekać na pracę męża na kopalni. Dobrze płatna i rodziny górników mogą liczyć na szereg przywilejów. Mieszkają w pięknym mieszkaniu na os. Tysiąclecia, wyposażonym w sprzęty, na które nie każdy może sobie pozwolić. Ale kobieta zdaje sobie sprawę z nierówności społecznych i trochę tęskni za przeszłością, chociaż może wtedy było biedniej, ale ludzie lepiej się dogadywali. A skłóconym społeczeństwem łatwiej jest manipulować.

"Nie lubiła zmian, więc mimo pustych półek w sklepach, cukru na kartki i częstych chorób Anusi pragnęła, by wszystko zostało, jak jest. Wystarczy jej pewność, że za rok ojciec znów ponarzeka na kwaśne pomarańcze, a Lidka opowie, jak się pobeczała na środku ulicy, gdy sklepowa wcisnęła jej zepsutą szynkę".

Przez codzienność Basi, Maryli i ich rodzin coraz częściej przewijają się tematy, które chciałaby odsunąć od siebie i zostawić innym. Nie martwić się, nie zastanawiać, czy ich zachowanie nie będzie postrzegane jako niewłaściwe i nie stać przed wyborami, z których każdy może kiedyś uderzyć rykoszetem w rodzinę. Związki zawodowe, Solidarność, wizje strajków, zawsze czujne Służby Bezpieczeństwa, milicja i ZOMO - to niechciane słowa, które coraz bardziej wżerały się w ich codzienność.
W ciągu tego roku wiele się zmieni a kobiety będą miały poczucie, że świat osuwa im się spod stóp. Najpierw drobne kamyczki, potem stopniowo coraz większe aż w końcu ruszy lawina? Wszyscy przeczuwali, że stanie się coś złego a jednocześnie każdy myślał, każdy chciał wierzyć, że te wszystkie złe rzeczy się nie wydarzą. Ale się wydarzyły.

Rok z życia Uniszewskich i Wieczorków, opisany w ?Sztucznym miodzie? to czas próby na wielu płaszczyznach. Decyzje kobiet niejednokrotnie mnie zaskakiwały, pokazując jak wiele odcieni szarości może mieć codzienność, jak łatwo się w niej zagubić. Jak walczyć o rodzinę, o uczucia, o poczucie bliskości i to wszystko, co sprawia, że sen będzie spokojniejszy a jutro mniej straszne? W takich momentach łatwo zwątpić, pogubić się w sobie, w swoich problemach i pragnieniach...

"Uniszewski też nie powie (...), że w małżeństwo wkradł się chłód, że przebrzmiały już wszystkie pragnienia, że pozostały już tylko zakupy do zrobienia, pranie do powieszenia i pościel, która coraz mniej by nimi pachniała".

Mętlik w ich głowach potęguje świadomość, że żyją w czasach, kiedy to poglądy polityczne decydują o wartości człowieka. Czy na pewno chcą, aby w takiej Polsce dorastały ich dzieci? W kraju, gdzie kolejki ustawiają się do pustych półek, paczki z zagranicy są witane z niedowierzaniem a myśli o represjach skłaniają do nielegalnej emigracji?

"Strajki studenckie kontra wiece partyjnych młodzieżówek. Czerwone krawaty kontra rozciągnięte swetry. Slogany przeciwko odzewom. Gazety przeciwko ulotkom. A między tym wszystkim dzieci. Ich dzieci".

"Sztuczny miód" to bardzo, bardzo wartościowa lekcja o czasach bardzo trudnych, kiedy to wichry historii usiłują zburzyć wiarę w ludzi, w siłę rodziny i mocno zachwiać marzeniami o wolnej Polsce.
Czekam na kontynuację, z dużą niecierpliwością.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

gal*********

ilość recenzji:263

31-01-2024 13:27

Solidarność i stan wojenny wprowadzony w Polsce 13 grudnia 1981 roku zacierają się już w pamięci ludzi, podobnie jak druga wojna światowa, czy inne wydarzenia historyczne. Jestem zatem wdzięczna autorce, że w swojej najnowszej książce sięgnęła właśnie po ten temat i postanowiła odświeżyć wspomnienia, bo ponad czterdzieści lat, to szmat czasu i wiele faktów z tamtych lat już zatarło się w ludzkiej pamięci. Opowiedziana historia nie była w stanie mną wstrząsnąć, bo ja to przeżyłam, jestem jej naocznym świadkiem, wciąż tamte lata są we mnie żywe. Byłam wtedy młodą kobietą, która niedawno wyszła za mąż, oczekującą narodzin swojego pierwszego dziecka, miałam swoje marzenia i oczekiwania. Moi rodzice natomiast należeli do Solidarności. Pamiętam doskonale, jakim szokiem było dla mnie mijanie biura Solidarności z powybijanymi szybami, rano 14 grudnia 1981 roku, gdy jechałam do pracy, a potem jak traktowano moich rodziców, dając im odczuć, jak bardzo źle postąpili, stając po stronie Solidarności. Pamiętam też naszą wielką radość i łzy, gdy w końcu pozwolono Janowi Pawłowi II na pielgrzymkę do Polski, w czasie gdy dyktatura komunistyczna wolałaby go nie wpuszczać do kraju, doskonale bowiem zdawali sobie sprawę, co ta wizyta może oznaczać dla uciemiężonego narodu. Przeczuwali, że Papież wleje w serca Polaków nadzieję na lepsze jutro i sprawi, że opór narodu wzrośnie. Jan Paweł II w homilii wygłoszonej pierwszego dnia w katedrze warszawskiej, zanegował koncepcje propagandowe władz.



?Sztuczny miód? to ważna i poruszająca powieść o niepewnych czasach u schyłku PRL-u, przedstawiająca sytuację robotników na Śląsku tuż przed 13 grudnia 1981 r., zanim w Polsce został wprowadzony stan wojenny, a władzę w kraju przejęła Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego (WRON).

Sabina Waszut doskonale zobrazowała sytuację na Śląsku rok przed wprowadzeniem stanu wojennego, oddała głos dwóm bohaterkom Basi Uniszewskiej i Marylce Wieczorek. Obie pracują w katowickim szpitalu jako pielęgniarki, z tym że jedna z nich jest żoną milicjanta, a druga żoną górnika działającego w Solidarności, pracującego w kopalni Wujek.

Obie kobiety łączy zawód, lecz dzieli status materialny. Basia żyje na zadowalającym poziomie, którego wielu jej zazdrości. Ma eleganckie M-3, chodzi do kina, spotyka się z koleżankami, uważa się za nowoczesną kobietę, natomiast Marylka ma typową dużą zżytą śląską rodzinę.

Marylka Wieczorek nie lubiła rozmawiać o polityce, nie rozumiała jej, a nawet lękała, chociaż wszyscy wokół o niej rozmawiali, uważając się za specjalistów. Wpisała się wraz z mężem do NSZZ ?Solidarność?, choć złe przeczucia jej nie opuszczały.

Basia, gdy w kraju zaczynało wrzeć, w oczach znajomych widziała dezaprobatę, w pracy musi udawać, że nie słyszy szeptów za jej plecami. Koleżanki i koledzy nie rozumieli, że Albert nie jest z tych, którzy używają pałek na robotników, że w MO wykonuje zupełnie inną pracę. Jednak sam fakt, że był milicjantem, wystarczył, by spoglądano na nią spode łba.

W opisanych przez autorkę czasach Polacy opuszczali kraj w każdy możliwy sposób i za granicą prosili o azyl, a w Karlinie odkryto złoże ropy, które dawało nadzieję na bogactwo narodowe. To czasy, gdy w niewielkim Karlinie na Pomorzu w niebo wzbił się słup naftowego ognia. Płomienie szalały, a media okrzyknęły PRL nowym Kuwejtem. Ludzie żyli z dnia na dzień, ważne było to, co dzisiaj, i ewentualnie najbliższa przyszłość, historii znać nie musieli. Czasy, w jakich przyszło im żyć, nie były łatwe, ale zanosiło się na to, że nadchodzą gorsze niż te, do których przywykli.



Nadchodzi jednak dzień, gdy wybuchną strajki i obie kobiety będą zmuszone dokonać wyborów najtrudniejszych w swoim życiu. Chciałyby chronić siebie i swoich bliskich, ale machina niepokojów już ruszyła, więc cokolwiek zrobią i tak nie będzie miało to znaczenia. Z perspektywy dwóch przerażonych kobiet świat jawi się zupełnie inaczej. W ogóle nie interesowały się polityką, chciały tylko normalnie żyć, nie liczyło się dla nich, kto ma rację.

Wtedy ludzie myśleli, że ?władza musi się poddać, jeśli cały naród tego chce?. Nie zdawali sobie sprawy, jak bardzo się mylą i jak blisko jest już to, co władza, zamierzała zrobić ze zbuntowanym narodem. To kobiety w swej mądrości czuły, że tam w Warszawie tak po prostu nie ugną się pod żądaniem ludu. Był to czas, gdy młodzież musiała dokonywać wyborów, których nawet dorośli dokonywać nie potrafili. Strajki, wiece, slogany i odezwy, gazety i ulotki a między tym wszystkim syn Marylki i córka Barbary. Obie czuły jednakowy lęk o swoje dzieci. Poglądy podzieliły Polaków, rodziny domowników. Gdy czasy stają się trudne, to rodzina jest bardzo ważna. Obie kobiety to wiedzą i czują.

Marylka miała z rodziną wyjechać w góry, a patrzy za odchodzącym mężem, który wraz z innymi górnikami idzie do kopalni strajkować, bo nie mógł postąpić inaczej. Albert otrzymał rozkazy i niezależnie od tego, czy mu się to podoba, czy nie musi je wykonać.

To wszystko o czym pisze Sabina Waszut, jest mi doskonale znane. Akcja ?Sztucznego miodu? została rozpisana przez autorkę na przestrzeni jednego roku. Zaczyna się w grudniu 1980 roku, a kończy na 13 grudniu 1981 r., który niechlubnie zapisał się na kartach naszego kraju. Emocje związane z tamtymi zdarzeniami dawno się zatarły, ale pozostała pamięć o ofiarach kul, wystrzelonych przez rodaka, bo o tych, którzy stali po drugiej stronie pamiętać raczej nikt nie chce, chociaż niejednokrotnie byli to uczciwi i dobrzy ludzie. Niestety znaleźli się w złym miejscu i w złym czasie, a te zdarzenia już na zawsze położyły się cieniem na ich dalszym życiu.


I byli także tacy, którzy sprzedali swoich braci jak Judasz. Udawali dobrych i przyzwoitych, po wszystkim ukryli się w cieniu historii, a potem wypłynęli w innym miejscu i w innym czasie, gdy zapomniano o tym, co zrobili.

?Sztuczny miód? to nie tylko opowieść o górniku i milicjancie, ale przede wszystkim o ich żonach, które chciały żyć spokojnie i wychowywać swoje dzieci, a zostały wbrew sobie rzucone w odmęty historii. Historii, która wszystkich wciągnęła i zmieliła na drobne, bo byli w niej tylko małymi trybikami. Nie było wtedy szacunku ponad podziałami, polityka tak samo, jak dziś skutecznie dzieliła ludzi. Stawiała po przeciwnych stronach muru. Przecież lepiej rządzi się skłóconym narodem, który skacze sobie do oczu, bo za jego plecami rząd może wprowadzać, co chce i nikt tego nie widzi. Prosty lud jest tylko narzędziem w ręku rządzących do osiągnięcia ich celów.
?Sztuczny miód? to piękna i prawdziwa historia upleciona z opowieści widzianych oczami tamtych ludzi. ?Historia wciąż pokazuje nam, że nawet najszlachetniejsi ludzie robią czasem złe rzeczy, a ci z pozoru źli potrafią postąpić przyzwoicie? ? napisała autorka w posłowiu. Napisała też, że nie chce zakłamywać historii, ?dlatego w książce pojawił się obraz Jana Pawła II, taki, jaki, widziało wówczas praktycznie całe społeczeństwo, bez choćby najmniejszej rysy, i choć obecnie dostrzegamy mrok tamtego pontyfikatu, o zasługach dla wolnej Polski nie powinniśmy zapomnieć?. Wielka szkoda, że na koniec padły takie słowa, zupełnie niepotrzebnie.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

jul*********************

ilość recenzji:131

21-01-2024 19:11

Po książkę Sabiny Waszut sięgnęłam skuszona jej warstwą historyczną. O latach 80. w Polsce mówi się dużo, ale zazwyczaj z perspektywy zbiorowości. Chciałam więc przeczytać pozycję, która ukaże ten czas z punktu widzenia jednostkowych historii. I uważam, że wyszło to autorce naprawdę dobrze. Przemiany historyczne śledzimy w tym przypadku oczami dwóch bohaterek: Basi i Marylki. Łączy je wspólna praca w jednym z najbardziej poważanych szpitali na Śląsku, a dzieli trochę charakter, a trochę zawód męża. Ta pierwsza wyszła bowiem za milicjanta, a druga za górnika. Dzięki ich historiom obserwujemy nastroje społeczne w roku 1980 i 1981, rosnące poparcie dla Solidarności, ale też próbę lawirowania między codziennością a wzniosłymi ideami. Autorka przedstawiła tło historyczne z naprawdę dużą dokładnością, podobnie jak górniczy klimat Śląska. Ten drugi element szczególnie przypadł mi do gustu, bo te rejony są mi obce, a dzięki książce zaczęłam choć trochę lepiej rozumieć tamtejsze nastroje. Jednocześnie obie wykreowane bohaterki są kobietami silnymi i wzbudzającymi sympatię. Co prawda nie każdą z ich decyzji popierałam, ale byłam w stanie zrozumieć ich dylematy i trudności. Książka opisuje codzienność, ale jednocześnie cały czas czuć w powietrzu zbliżającą się zmianę i niebezpieczeństwo. Jako czytelniczka oczywiście wiedziałam, do czego zmierzają polityczne zmiany, ale bohaterki cały czas żyły w zawieszeniu. Sabina ukazuje też portret społeczeństwa tamtych czasów bez wybielania. Opisuje przykłady dobroci, która występuje nawet w najtrudniejszych czasach, ale też podziały społeczne i kłótnie ludzi, zmuszonych do stania w niekończących się kolejkach i stojących po dwóch stronach politycznej barykady. Nie gloryfikuje żadnej ze stron, co bardzo doceniam. Pokazuje, jak ważna jest jedność i zwyczajna ludzka życzliwość. Mimo że dostrzegam w książce wiele pozytywnych aspektów, a tematyka wydaje mi się naprawdę interesująca, miejscami czegoś mi w niej brakowało. I nawet ciężko jednoznacznie określić mi czego, ale nie czułam tak dużego zaangażowania w fabułę jak się spodziewałam i gdy odkładałam książkę, nie zawsze chciałam do niej wracać. Nie zmienia to jednak faktu, że "Sztuczny miód" to naprawdę wyjątkowa historia, którą polecam wszystkim zafascynowanym historią Śląska, portretami psychologicznymi i czasami schyłku PRLu. Opowieść zostaje w pamięci, skłania do refleksji i ukazuje przede wszystkim radości i cierpienia zwykłych ludzi, z którymi łatwo się utożsamić.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?