Główna bohaterka to młoda dziewczyna, która zdążyła już sporo przejść. Z jednej strony gotowa na nawiązanie przyjacielskich relacji, z drugiej coraz bardziej zamykająca się w sobie. A wszystko na wskutek depresji, która odbiera jej uśmiech. Zdolna, żyjąca pod dyktando ojca, zdystansowana, ale w obliczu uczucia gotowa na ryzyko. Przez pewien czas gryzła mnie delikatna niespójność dotycząca jej osoby, co z czasem okazało się nie do końca słusznym oskarżeniem, bo pojawiło się logiczne wytłumaczenie rzucające na całą historię zupełnie nowe światło. Ryan to mężczyzna, który szybko zwraca jej uwagę. To jest jak miłość od pierwszego wejrzenia. Piękny i zakazany. W końcu ma żonę. Ale? kiedy w grę wchodzi wzajemne przyciąganie, obie strony lubią naginać dozwolone zasady. Książka bazuje na dwóch wątkach, spośród których dominującym jest zakazane uczucie. Potajemne spotkania, czułe słowa, obawy i próby rezygnacji. Wszystko postępuje dość raptownie i zmierza w przewidywalnym kierunku, od czasu do czasu doczekując się jakichś rzucanych pod nogi kłód. Po to, by doczekać się TAKIEGO finału. Ale o tym za moment. Drugim wątkiem jest powracająca przeszłość bohaterki. Śmierć bliskiej osoby, która pomimo upływu czasu wciąż tak bardzo boli i depresja, która odbiera szczęście przekreślając nawet to, co dotąd stanowiło priorytet. Do tego dochodzi brak wsparcia ze strony bliskich i cała paleta nieszczęść. Jest wypadek, gwałt, jest kwestia nienarodzonego dziecka. Tematyka może nie najbardziej oryginalna, ale akcja zyskuje na dynamice. Po to, jak już wspomniałam, by doczekać się tego? Finał powieści kompletnie mnie oszołomił. Oczywiście nie mogę Wam uchylić rąbka tajemnicy, ale mogę powiedzieć, że takiego scenariusza na pewno się nie spodziewałam. Był? dziwny, ale o to w książkach chodzi, by czasami pozostawić czytelnika z opadniętą szczęką. I choć w ogólnej ocenie nie mogę powiedzieć, że jest to najlepsza książka autorki, na pewno jest najbardziej zaskakująca, właśnie przez to zakończenie. Romantyczna, namiętna, zawierająca elementy dramatu. Jeśli chcecie się przekonać cóż takiego przygotowała dla swoich czytelników autorka, sięgnijcie po Rysunkowego chłopaka. Finał na pewno zaskoczy Was tak samo, jak i mnie.