Naznaczeni zwycięstwem

Cora Reilly jest autorką, której książki szturmują wysokie pozycje w rankingach, nie trzeba jej przedstawiać, taką personę po prostu się kojarzy. ?Naznaczeni zwycięstwem? to czwarty tom cyklu Grzechy Ojców, tym razem dotyczy on syna Luki i Arii. Dziedzic i przyszły capo ma swoje zobowiązania, którym powinien sprostać, czasami o wiele łatwiej jest coś powiedzieć niż wykonać. Książka została wydana estetycznie, okładka pasuje do pozostałych części. Zawiera pełny pakiet wydarzeń i emocji, to nie tylko romans, ale także prawdziwa, mroczna i wciągająca historia mafijna, od której nie da się uwolnić.
Głównymi bohaterami książki autorstwa Cory Reilly pod tytułem ?Naznaczeni zwycięstwem? są Amo Vitiello przyszły capo nowojorskiej Familii i Greta Falcone księżniczki Camorry z Las Vegas. Syn Luki jest taki, jak jego ojciec, potrafi być okrutny, potrafi być bezlitosny, zwłaszcza, kiedy o wrogów jego rodziny. W związku z funkcją, jaką będzie prowadził w przyszłości musiał taki być. Nie był jednak potworem, dokonał kilku złych wyborów, które zaważyły na jego przyszłości. Spotkanie z kobietą z rodu Falcone sprawiło, że stracił dla niej głowę, jednak ojciec wyznaczył dla niego zupełnie inną kobietę. Czy Amo będzie w stanie sprzeciwić się woli ojca? Wybierze honor, czy uczucie, które staje się coraz silniejsze?
?Naznaczeni zwycięstwem? emocjonalna książka, która sprawiła, że tak wiele rożnych uczuć się ze mnie wylewało. Miałam złamane serce, odczuwałam radość, smutek, a nawet czasem zamartwiałam się, w którą stronę podąży historia. Greta to nie tylko silna kobieta, popełnia błędy, twardo stąpa po ziemi i nie buja w obłokach. Bardzo różni się od postaci kobiecych, co działa na jej plus. Jest także kobietą, która walczy o to, czego chce, jest osobą, która bardzo troszczy się o ludzi, których kocha. Bohaterów łączy szczególna więź, są bratnimi duszami i nie ma tutaj najmniejszych podstaw, aby w to wątpić. Ich uczucia były tak prawdziwe, czyste i piękne niemalże od pierwszej chwili, a obserwowanie, jak to się rozwijało aż do momentu, w którym nie mogli już nawet próbować ukrywać tego, co czują, było piękną i emocjonalną podróżą. Amo podejmował decyzje i akceptował ich konsekwencje, duży wpływ ma na niego relacja z jego rodzicami. To pokazuje, jak Luca i Aria wychowywali swoje dzieci z miłością, co widać przez całą książkę. ?Naznaczeni zwycięstwem? to historia, w której było wiele zwrotów akcji, przez które miałam wrażenie, że serce zaraz wyskoczy mi z piersi. To było bardzo emocjonalne i wzruszające. Lojalność została wystawiona na próbę, podjęto wątpliwe decyzje i to, co powinno być najprostszą rzeczą, zamieniło się w zakazany związek z mocą wielką do wywołania wojny.

Cora Reilly. Tej autorki chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Jej powieści są mocne i wyraziste. Nasycone emocjami.
Czwarta część serii "Grzechy ojców" już na początku skojarzyła mi się z "Romeo i Julią". Historia miłosna głównych bohaterów była skazana na porażkę.
Byłam pełna obaw o młodziutką Gretę. Na drobna, krucha i o gołębim sercu dziewczyna zupełnie nie pasowała do mafijnego życia. Do brutalności, bezwzględności i okrucieństwa. Ale zaskoczyła i to nie raz. Bardzo sympatyczna i wzbudzająca zaufanie.
Amo natomiast bardzo dobrze wpasował się w życie, jakie przyszło mu wieść. Władczy, pewny siebie, odważny i silny. Idealny młody capo. Ale miał w sobie coś dobrego, co niesamowicie mi się spodobało.
Wspomniana wyżej mafia była bardzo dobrze przedstawiona. Kolejny raz dostałam ogrom brutalności i okrucieństwa ponad skalę. A wszystko za rodzinę. Za familię, która stanowi największą wartość. To było właśnie piękne. Stanie murem.
Och, zauroczenie oraz pożądanie i przyciąganie było słodkie. Pięknie intensyfikowało wraz z kolejnymi kartami. Przyciągało uwagę, ocieplało serce, koiło i dodawało otuchy. Niosło nadzieję a to się bardzo liczy.
Niezwykle pasjonująca lektura. Przewrotna, zaskakująca i trzymająca w napięciu. Zabierająca czytelnika w podróż rollercoasterem emocjonalnym. Bardzo mi się podobała. Autorka kolejny raz udowodniła, że umie czarować słowem i tworzyć genialne kreacje bohaterów oraz obłędne historie. Takie książki czyta się z czystą przyjemnością.

Polecam

Życie w mafii nie jest usłane różami. Pełne niebezpieczeństw sprawia, że nieustannie trzeba oglądać się za siebie i w każdym doszukiwać wroga. Rodziny mafijne mocno strzegą swoich terenów i najbliższych i nie są zbyt skłonne do wpuszczania do swojego świata kogoś z zewnątrz. A co dopiero, gdy ten ktoś pochodzi z innej, wrogiej rodziny...

Amo Vitiello od zawsze wiedział, że zostanie capo Famiglii i doskonale nadaje się do tej roli. Nie bez powodu ludzie się go boją, bo okrucieństwo płynie w jego żyłach wraz z krwią. Wyglądem i charakterem przypomina ojca, jest znany ze swojej bezduszności, a życie w mafii traktuje jak najlepszą zabawę, przez co wielokrotnie wpadał w kłopoty w domu. On sam kocha jedynie swoją rodzinę i przynależność do Famiglii i zawsze uważał, że nie jest zdolny do miłości. Z tego też powodu niestraszne mu małżeństwo aranżowane. Do czasu...

Greta Falcone to księżniczka Camorry. Od zawsze różniła się znacząco od szalonego brata bliźniaka. Cicha i wycofana, woli trzymać się z dala od mafijnego życia, a wszyscy w jej rodzinie to szanują. Kocha zwierzęta i stara się jak może pomagać tym skrzywdzonym przez los. Ukojenie znajduje w balecie, lecz z uwagi na własne lęki może tańczyć jedynie w zaciszu domowym. Nie wyobraża sobie życia poza Las Vegas, a dobroć i niewinność wręcz z niej biją, co sprawia, że jest chroniona jeszcze mocniej przez całą rodzinę. Lecz nie mogli jej uchronić przed zakochaniem się... ani tego konsekwencjami.

"Naznaczeni zwycięstwem" to już czwarty tom serii "Grzechy ojców" i nie ukrywam, że najbardziej przeze mnie wyczekiwany z uwagi na starcie teściów- Remo i Luki, czyli najstraszniejszych capo z Las Vegas i Nowego Jorku. Bezwzględni, szaleni, bez uczuć dla osób spoza ich rodzin- jak mieliby zaakceptować miłość ich dzieci? Ach, co to była za książka! Powrót do tego świata Cory Reilly był dla mnie jak powrót do domu po ciężkim dniu. Ileż tu było emocji, ileż wrażeń ale też ileż ukojenia dla stęsknionego czytelniczego serca. Ubóstwiam serię Złączonych, pokochałam Kroniki Camorry, a Grzechy Ojców są jak miód na serce fana tych wszystkich postaci. I zdecydowanie ta pozycja mnie nie zawiodła, choć może nie jestem w pełni obiektywna. Mamy tu świetny romans, w który nie da się zwątpić nawet na chwilę. Mamy mrok, niebezpieczeństwo i niepewność co do kolejnych zdarzeń. Mamy zakręty fabuły, które przyprawią o szybsze bicie serca, zaskoczą i kompletnie zbiją z tropu. I wreszcie mamy zderzenie dwóch rodzin, które teoretycznie nigdy nie powinny nawet myśleć o sojuszu. Czego chcieć więcej? A do tego całość jest okraszona niesamowitą narracją Cory, którą uwielbiam i która pisze tak plastycznie, że czułam, jakbym wraz z bohaterami odbywała ich długą i pokręconą drogę ku szczęściu. Dla mnie to zdecydowanie najlepsza część serii, w pełni mnie usatysfakcjonowała i zapewniła naprawdę świetny czas z książką. Tylko trochę żal żegnać się z ulubionymi bohaterami... lecz mam nadzieję, że nie na długo!

Po przeczytaniu całej książki zakochałam się w tej histori.Kolejny tom serii Grzechy ojców spowodował szybsze bicie serca oraz niedowierzaniem w tym,co się w nim działo!
Głównym wątkiem w fabule jest zakazane uczucie pomiędzy Amo i Gretą.Zrodziło się nagle,niepytając nikogo.Jedno spojrzenie zapoczątkowało późniejszy rozlew krwi,przynosząc cierpienie i nieodwracalne skutki podjętych decyzji.
Nie będę wam pisała o szczegółach kłopotów z którymi musieli radzić sobie bohaterowie,ponieważ odkrywanie ich powoduje ogromne napięcie oraz szok!Rozdarcie wewnętrzne z powodu nienawiści rodzin jest nie do opisania.Poza tym możemy poznawać pasje Grety-balet,miłość do zwierząt oraz miłość do brata bliźniaka.Chce być lojalna wobec rodziny,choć serce już wybrało.
Amo potrafił mnie zszokować niektórymi zachowaniem,ale ostatecznie trzymałam kciuki za jego determinacje.

Powieść wielokrotnie was zaskoczy.Nie tylko wydarzeniami,które poznacie,ale również walką o szczęście,nawet kosztem kłamstw i niedomówień.
By w pełni zrozumieć cała historie postaci i nienawiść ich rodzin powinniście znać poprzednie serie autorki:złączonych i złamanych.Postacie z tych serii pojawiaja się tworząc jedna wspólna całość.

Jestem zachwycona ta powieścią,ponieważ spędziłam z nią niezwykły czas powracając do moich ulubionych bohaterów od których zaczęłam czytać romanse mafijne.Jest to niespełna pięciuset stronicowa powieść dostarczająca masę emocji.

Ta książka to MustRead każdego książkoholika lubiącego dobrą literature.
Z całego serca ja polecam.