Raul jest synem szefa mafii. Oprócz władzy, którą posiada i bardzo sobie ceni, ma również ogrom wolnego czasu, który pożytkuje na szalone imprezy nierzadko w towarzystwie pięknych kobiet. Niestety jego beztroskie życie ma się nagle skończyć, kiedy ojciec oznajmia mu, że będzie musiał jak najszybciej poślubić jedną z córek bossa Valentino. Mężczyzna nie do końca jest z tego faktu zadowolony, ale kłopoty jego rodziny i nagląca potrzeba pozyskania sojuszników, przekonują go. Według tradycji mafijnych żona powinna być posłuszna i ukrywać się zawsze w cieniu męża. Na to też liczy Raul, dla którego małżeństwo to tylko obowiązek, który nie powinien zmienić jego dotychczasowego stylu życia.
Jednak Zenadia, nie jest typową kobietą mafii. Łamie zasady, po to, by ustalić swoje i oczekuje podporządkowania.
Na rynku wydawniczym od kilku lat króluje romans mafijny. Mimo że coraz częściej wśród czytelników tego gatunku słychać głosy, jakoby wątek mafii się już nieco ?przejadł?, a wielu z nich ma wrażenie, że ?to wszystko już było?, tak nadal ten motyw cieszy się ogromną popularnością.
Paula Ciulak przełamała nieco schematyczność tego gatunku. W ?Kobiecych zasadach? oprócz charyzmatycznego i władczego mężczyzny nie ma podporządkowanej kobiety, którą dominujący samiec alfa ratuje przed opresją, a ona swoją delikatnością i wrażliwością zmienia go na trochę lepszego człowieka. Zenadia jest wojowniczką, pełną odwagi i siły.
Ustala własne reguły gry, walczy z systemem w imieniu kobiet i wydaje się nieustraszona.
Raul podobnie do Zenadii jest władczy i przekonany o swojej sile. Połączenie dwóch silnych osobowości, starcie innych poglądów i stanowisk to prawdziwa wojna, którą będą musieli stoczyć między sobą. Los jednak bywa kapryśny i obdarzył tę dwójkę słabościami, które uczynią tę relację niezwykle ognistą. Stanowczo słabością Raula szybko staje się piękna Zenadia, która oczarowała go nie tylko urodą, ale i tym, jak zawzięcie walczy o swoje racje.
Zenadia zaś dostrzeże w Raulu godnego partnera nie tylko do interesów.
Książka obfituje w sceny erotyczne, a pożądanie, które od pierwszych stron jest niezwykle wyczuwalne, ewoluuje wraz z rozwojem relacji głównych bohaterów. Słowne potyczki, które nierzadko mają charakter seksownych dwuznaczności, dodają pikanterii i sprawiają, że ta erotyczna strona powieści bardzo pobudza wyobraźnię. Jestem pewna, że czytelnicy, którzy mają ochotę na powieść, w której sensualne napięcie jest świetnie przedstawione, będą z lektury ?Kobiecych zasad? bardzo zadowoleni.
Sam motyw mafii został jednak potraktowany bardzo ?po macoszemu?. Co prawda kilka razy pojawiają się jakieś walki, mafijne porachunki czy problemy, jednak nie są one ani wyraźne, ani wyczerpujące, ani nawet ciekawe. Kiedy miałam nadzieję na jakąś akcję, rozwój wydarzeń, czy wątków, które dotyczą codziennego życia głównych bohaterów, autorka rozgrywała to bardzo szybko, zamieszczając całą treść danej sceny w kilku zdaniach, albo na pierwszy plan wysuwała znów i tak tętniącą emocjami relację Raula i Zenadii.
Trudno więc o wspomnianą akcję, trochę sensacji czy po prostu o jakieś tło, które byłoby równie ciekawe, co sami główni bohaterowie.
Fabuła zbudowana jest też na intrygujących tajemnicach, które z czasem zaczynają wychodzić na światło dzienne. Było tego całkiem sporo, poczynając od antagonistów w skórze byłych ex-partnerów, bolesnych miłosnych wspomnień, poprzez dramatyczną przeszłość po w końcu totalnie zagmatwane rodzinne intrygi i skrzętnie skrywane wstrząsające sekrety. Wszystko to bardzo zgrabnie ze sobą współgrało, a odkrywanie kolejnych elementów układanki było naprawdę ekscytujące i wprowadzało dużo ?koloru? do całej historii jednak? do czasu. Nie lubię wspominać o zakończeniach, nawet jeśli staram się to robić bardzo, bardzo ogólnie, ale finałowa scena ?Kobiecych zasad? od razu przywiodła mi na myśl znane powiedzenie ?co za dużo to niezdrowo?. Cała ta sytuacja, którą kończy się książka, zapewne miała być pewnym ?cliffhangerem?, ale niestety wywołała we mnie myśl, którą najłatwiej opisać, znów posługując się znanym frazeologizmem: ?wyskoczyła jak filip z konopi?.
Motyw silnej kobiety, jaką w powieści jest Zenadia to ogromny plus tej powieści.
Mam wrażenie, że główna bohaterka jest, jakby synonimem współczesnych kobiet, które coraz wyraźniej walczą o swoje prawa, sprzeciwiają się nierównemu traktowaniu czy podważają zasady, które utarły się i umniejszają kobietom na różnych płaszczyznach życia.
Niezwykle wartościowe przesłanie za pomocą świetnej, pełnej prawdziwości bohaterki powinno trafić w gusta wielu czytelniczkom.
Słowem podsumowania: w treści najbardziej dominuje relacja, jej nawiązywanie, rozwój, wzloty i upadki oraz to narastające erotyczne napięcie, które najbardziej mi się podobało. Silna kobieta, wiele tajemnic, intrygujący męski główny bohater? idealna pozycja, którą warto przeczytać dla relaksu po ciężkim dniu.
Opinia bierze udział w konkursie