SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Skradzione dziecko (twarda)

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Kobiece
Data wydania 2022
Oprawa twarda
Liczba stron 336
  • Wysyłamy w 2 - 3 dni + czas dostawy
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Plymouth, 1941 rok. Wokół wyją syreny i rodzina Shawbrooków chowa się w zatłoczonym zbiorowym schronie. Bomby zaczynają już spadać z nocnego nieba, gdy Shawbrookowie uświadamiają sobie, że w pośpiechu zapomnieli o swoim synku, Freddiem, który został w łóżeczku. Matka chłopca, Vera, wybiega ze schronu, aby go odnaleźć.

Następnego ranka sierżant Colin Peterson słyszy płacz dziecka dochodzący ze zrujnowanego domu. Z narażeniem życia wynosi stamtąd kilkumiesięcznego chłopca. W mieście pełnym rannych i pozbawionych dachu nad głową ten maluch nie otrzymałby należytej opieki, więc Colin zabiera go do siebie. Niespełna rok wcześniej Colin i jego żona Maggie stracili dziecko zaraz po porodzie. Kiedy kobieta bierze teraz w ramiona cudem uratowanego chłopca, dostrzega w nim swojego syna. Od tej pory zaczyna go traktować jak własnego i nikt jej nie przekona, że jest inaczej.

`Skradzione dziecko` Diney Costeloe to wciągająca powieść oparta na prawdziwej poruszającej historii, pokazująca, jak silna może być matczyna miłość.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: Literatura piękna,  Powieść historyczna,  książki dla starszych pań
Wydawnictwo: Kobiece
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Rok publikacji: 2022
Wymiary: 135x205
Liczba stron: 336
ISBN: 9788367335102
Wprowadzono: 23.08.2022

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

RECENZJE - książki - Skradzione dziecko - Diney Costeloe

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.7/5 ( 9 ocen )
  • 5
    6
  • 4
    3
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Ilona Wolińska.

ilość recenzji:151

17-10-2022 19:58

Diney Costeloe skradła moje serce powieścią ?Skazane na poniewierkę?. Autorka ma niesamowity dar przelewania emocji na papier, a tym samym potrafi poruszyć nawet najbardziej zatwardziałe serca. Sięgając po najnowszą powieść, ?Skradzione dziecko?, byłam przekonana, że i tym razem nie zabraknie w niej emocji, tym bardziej że powieść ta oparta jest na prawdziwych wydarzeniach.

Plymouth, 1941 rok. Nocny nalot na miasto zmusza mieszkańców do schowania się w schronie. Wśród ludzi ukrywających się przed bombami jest rodzina Shawbrooków. W pewnym momencie uświadamiają sobie, że zapomnieli zabrać ze sobą synka. Zrozpaczona Vera opuszcza schron, by odnaleźć dziecko. Dzień po nalotach, sierżant Colin Peterson, narażając własne życie, wynosi ze zrujnowanego domu kilkumiesięczne dziecko. Wie, że w zbombardowanym mieście chłopiec nie otrzyma należytej opieki, więc zabiera go do własnego domu. Nie wie jednak, że jego żona, która przed rokiem straciła własnego synka, pokocha malca na tyle, by obdarzyć go matczyną miłością i za wszelką cenę zatrzymać go przy sobie.


Powieści osadzone w realiach drugiej wojny światowej zawsze wywołują we mnie mnóstwo emocji i skłaniają do refleksji. Diney Costeloe oddała w nasze ręce historię o sile matczynej miłości, determinacji i odwadze. To przepełniona bólem i cierpieniem historia matki, która dla dziecka gotowa jest zrobić wszystko.

Niemal przez całą powieść towarzyszymy dwóm rodzinom, Autorka nie zagłębia się w realiach wojny i nie serwuje nam skali okrucieństwa, jakiego doświadczyła bohaterowie. Głównym aspektem powieści jest walka o dziecko, i to na nim skupia się cała fabuła. Ogromnym atutem powieści jest styl i język autorki, przez powieść niemal płyniemy. Jednak tym razem historia opowiedziana przez Autorkę, nie przebiła swojej poprzedniczki, ?Skazane na poniewierkę?. Ta historia nie wywołała we mnie głębszych emocji, owszem, byłam bardzo ciekawa, jak zakończy się historia i mocno kibicowałam bohaterkom, jednak nie przeżywałam jej tak, jak w przypadku poprzedniej książki. Odnoszę wrażenie, że autorka nie do końca wykorzystała swoje pisarskie umiejętności. Sięgając po ?Skradzione dziecko?, liczyłam na pełną wzruszeń i emocji historię, i owszem, dla wielu z Was taką właśnie będzie, jednak ja, po przeczytaniu mnóstwa książek, których fabuła osadzona jest w realiach najtragiczniejszych wydarzeń, jakimi była druga wojna światowa, troszeczkę jestem rozczarowana. Dla mnie ta historia była zbyt lekka, a ze względu na poruszony temat, powinna w czytelniku wywołać głębsze emocje.

Podsumowując, ?Skradzione dziecko? jest powieścią dobrą, napisaną lekkim i przyjemnym językiem, jednak nie oczekujcie dramatyzmu, jaki towarzyszył ludziom podczas wojny. To bardziej historia skupiająca się na relacjach międzyludzkich, napisana z wrażliwością i delikatnością łącząca temat macierzyństwa i utraty bliskich osób, w tym przypadku utrata dziecka. Choć nie wywołała we mnie emocji, na jakie liczyłam, czytając, nie uroniłam łez, to i tak uważam, że warto sięgnąć po tę książkę. Z pewnością fani powieści z wojną w tle będą zachwyceni.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

mon******************

ilość recenzji:117

9-10-2022 00:15

O tym, że ?Skradzione dziecko? jest powieścią opartą na faktach dowiedziałam się już po przeczytaniu książki. I aż nie mogłam uwierzyć. Bo to jedna z najbardziej poruszających historii, jakie miałam okazję w swoim życiu czytać. Naprawdę ciężko jest uwierzyć, że mogła wydarzyć się naprawdę. Już sam fakt, że wydarzenia rozgrywają się podczas II wojny światowej pozwala sądzić, że lektura nie będzie łatwa. Ale coś takiego na dokładkę, to już prawdziwy emocjonalny huragan. Wylałam morze łez, czytając tę powieść. Od początku dzieje się tu bardzo dużo. Losy dwóch rodzin, które powiązało ze sobą niemowlę zaczynamy poznawać od utraty przez Maggie i Colina Petersonów ich własnego syna Rogera. Kobieta się załamuje i nie potrafi odzyskać chęci do życia. Zaraz potem przenosimy się do domu rodziny Shawbrooków i obserwujemy ich ucieczkę do teoretycznie bezpiecznego schronu. Po czym wydarza się kolejna tragedia. I to na niespełna kilkudziesięciu stronach. Nie wiadomo, co stało się z Verą, która wybiegła ze schronu w trakcie bombardowania, aby zabrać z mieszkania swoje maleńkie dziecko. Wiemy, że tam nie dotarła, bo następnego ranka Colin ratuje właśnie to niemowlę z walącego się budynku. Splot okoliczności prowadzi do tego, że dziecko zostaje z Maggie, która traktuje go jak własnego syna, nawet wtedy, kiedy wie, że ktoś go szuka. Im bardziej Freddie jest poszukiwany, tym większą motywację ma Maggie, żeby się ukryć. I trzeba przyznać, że jest dość kreatywna w szukaniu pomysłów na to, gdzie może się z dzieckiem podziać i jak zmylić tropy. Ma też świetną intuicję, co ratuje ją od wpadki kilka razy. Od samego początku czytelnik trzyma kciuki za Verę, matkę Freddiego i resztę jej rodziny, aby odnaleźli dziecko. A nie jest to łatwe, bo po pierwsze trwa wojna, po drugie możliwości organów ścigania są mniejsze niż obecnie. Z drugiej strony jednak można mieć wątpliwości, przynajmniej na początku. Bo przecież Shawbrookowie zostawili malucha samego w trakcie bombardowania i gdyby nie Colin malec nie miałby szans na przeżycie. Przetrzymywanie dziecka tak właśnie tłumaczy sobie Maggie, nawet kiedy już wie, że rodzina nie porzuciła malca celowo.

Książka bardzo wciąga, a akcja jest szybka. W tle toczy się wojna, na pierwszym planie pozostają losy obu rodzin i oczywiście poszukiwanie skradzionego dziecka. Autorka skupia się w powieści na sile matczynej miłości i ukazuje ją na przykładzie dwóch kobiet ? prawdziwej matki chłopca i tej, która się nią stała przez przywłaszczenie. Bardzo dobrze pokazuje, jak wiele jest w stanie znieść matka, aby ochronić dziecko, które kocha nad życie. Jak wiele potrafi poświęcić i do czego jest w stanie się posunąć. Bardzo szybko się tę książkę czyta, nie można się oderwać. Styl autorki jest przystępny, język łatwy, zrozumiały dla każdego. Zakończenie satysfakcjonuje, chociaż, jeśli się wie, że ta historia wydarzyła się naprawdę, chciałoby się znać jej ciąg dalszy. Szczególnie, jeśli chodzi o to, co stało się z Maggie. ?Skradzione dziecko? zaliczyłabym do powieści obyczajowych z elementami romansu i wojną w tle. To historia pełna emocji, tych bolesnych, rozdzierających serce na milion kawałków, ale też tych bardziej pozytywnych: radości, nadziei i miłości. Dużo w tej powieści śmierci, szczególnie na początku. Jednak, gdyby nie ona, powieść straciłaby na wiarygodności. Bo przecież trwała wtedy wojna i straty w ludziach były czymś nieuniknionym. Jeśli chodzi o bohaterów, są skrojeni przyzwoicie, na tyle, aby po zakończeniu lektury poczuć ich brak. Z łatwością wchodzi się w ich skórę i odczuwa wszystko razem z nimi. Szczególnie ciekawa jest kreacja Maggie, która jest jak kameleon i potrafi skutecznie wtopić się w tło, nawet mając przy sobie tak charakterystyczne dziecko jak Freddie.

?Skradzione dziecko? skradło moje serce na tyle, że mam ochotę sięgnąć po wcześniej wydane w Polsce powieści autorki. Mam nadzieję, że skradnie również Wasze. Polecam!

Czy recenzja była pomocna?

zac*****************

ilość recenzji:270

2-10-2022 14:40

Z pozornie spokojnego nieba zaczynają spadać bomby, zmuszając mieszkańców Plymouth do panicznej ucieczki i szukania schronu poza murami bombardowanych domostw. Jednym z takich ludzi są Shawbrookowie, którzy w tej tragicznej sytuacji zapominają zabrać swego malutkiego synka. Szczęście w nieszczęściu, że płaczącego Franka odnajduje odważny sierżant Colin Peterson. Mężczyzna, chcą zapewnić chłopcu jak najlepszą opiekę zabiera dziecko do własnego domu. Nie wie jednak, że jego żona ujrzy w malcu ich pochowanego przed rokiem syna i postanowi od teraz za wszelką cenę mieć kolejnego?

?Skradzione dziecko? Diney Costeloe okazała się w moim przypadku konfrontacją z okrutnymi czasami, w których miłość rodzicielska, przynależność do drugiego człowieka i poczucie bezpieczeństwa były wystawiane na najcięższe z prób. Autorka przedstawiając prawdziwe losy Freddie`go na tle okrutnego świata, pozbawionego często nadziei na lepsze życie, nie raz i nie dwa budziła moją wątpliwość w moralne zachowanie bohaterów.

O fabule książki nie ma sensu się dłużej rozwodzić, bo ta jest oczywista- okrucieństwo ludzi wobec ludzi i ich bezgraniczne cierpienie wylewają się praktycznie na każdej ze stron. Jednak w tym widoku piekła na ziemi dostrzegłem nie tyle iskierkę, co ogromny płomień ludzkich uczuć zdolnych do niewyobrażalnych czynów. Właśnie te czyny były, są i będą zawsze głównym powodem sięgania przeze mnie po takie książki. Udowadniają bowiem, że prawdziwy człowiek pozostanie nim na zawsze, bez względu na okoliczności?
...

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

BRUNETTE BOOKS

ilość recenzji:755

26-09-2022 22:54

"Skradzione dziecko" to historia oparta na faktach. Wielka Brytania rok 1941. Nancy Shawbrook ucieka z dziećmi do zbiorowego schronu gdy na ich miasto Plymouth spadają bomby i wyją syreny alarmowe. Jej mąż David pełni nocną służbę w straży miejskiej, a córka Vera pracuje jako kelnerka w pobliskim pubie. Gdy Vera dociera do schronu okazuje się, że w domu został maleńki Freddie. Nie zważając na niebezpieczeństwo postanawia wrócić po chłopca. Następnego dnia policjant Colin Peterson znajduje w zrujnowanym domu niemowlaka i zabiera go do domu do swojej żony Maggie, która jest zrozpaczona po stracie swojego synka. Kiedy Maggie bierze w ramiona chłopca zaczyna go traktować jak własnego synka.
Jak potoczą się losy bohaterów? Czy Freddyego odnajdą bliscy? Czy prawda wyjdzie na wierzch?
Odpowiedzi szukajcie w tej książce.
"Skradzione dziecko" to historia o losach dwóch rodzin, które połączyła wojna. Poznajemy losy rodziny Shawbbrook, która robi dosłownie wszystko, by odnaleźć małego Freddyego. II wojna to czas okrucieństw. W mieście Plymouth trwa bombardowanie i w jednej rodzinie rozgrywa się prawdziwy koszmar i dramat. Otóż zaginął mały chłopiec. Zrządzeniem losu trafił w ręce osób, które nie chcą go oddać prawdziwej rodzinie.
To bardzo wzruszająca i poruszająca historia pokazująca siłę matczynej miłości oraz ukazująca straszne oblicze wojny. Ja nie mogłam oderwać się od tej książki ani przez chwilę. Dla takiej książki warto zarwać noc!
Jeśli lubicie książki oparte na faktach i literaturę z wojną w tle to ta książka chwyci Was za serce i długo o niej nie zapomnicie.
Rewelacja!
Gorąco polecam!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Ksiazkolandia

ilość recenzji:147

24-09-2022 12:01

Książek o tematyce wojennej napisano już bardzo wiele. Choć nie jestem wielbicielką takiej literatury, ta książka mnie przyciągnęła, być może dlatego, że wojna stanowi jedynie tło opowieści.
Dwie rodziny żyjace w Plymouth w czasie drugiej wojny światowej. Co je łączy?
Wielodzietna rodzina Showbrooków ma opracowany plan na wypadek nalotów, w którym każdy członek rodziny ma zadanie do wykonania. Niestety z powodu pośpiechu i paniki spowodowanej niebezpieczeństwem, plan nie zadziałał i malutki Freddie został sam w domu. Jego matka Vera wybiega ze schronu by zabrać synka. Rodzina Petersonów przeniosła się do Plymouth z Londynu po tym, gdy po przedwczesnym porodzie zmarł ich synek Roger. Maggie popada w depresję i nie potrafi się z tym pogodzić. Następnego dnia po nalotach, Colin, mąż Maggie, znajduje w zrujnowanym domu płaczące niemowlę. Biorąc pod uwagę zamieszanie jakie panuje w mieście uznaje, że na razie dziecko będzie bezpieczniejsze i lepiej zaopiekowanie u niego w domu, a nie w sierocińcu. Nie bierze jednak pod uwagę, że Maggie, będąca w depresji po śmierci synka uzna dziecko za swoje i nie będzie chciała go oddać.
Główny wątek obejmuje walkę dwóch kochających matek o dziecko. Vera po traumatycznych przeżyciach po nalocie chce odzyskać swojego syna, a Maggie, która czuje że dziecko odzyskała, zrobi wszystko by je zatrzymać. Tragiczne wydarzenia wojenne mają wpływ na losy obu rodzin, a chwile smutne przeplatane są momentami szczęścia.
Książka oparta jest na prawdziwej historii i na pewno Was zachwyci.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Zakochanawksiażkach1991

ilość recenzji:964

19-09-2022 20:04

Plymouth, 1941 rok. Wokół wyją syreny i rodzina Shawbrooków chowa się w zatłoczonym zbiorowym schronie. Bomby zaczynają już spadać z nocnego nieba, gdy Shawbrookowie uświadamiają sobie, że w pośpiechu zapomnieli o swoim synku, Freddiem, który został w łóżeczku. Matka chłopca, Vera, wybiega ze schronu, aby go odnaleźć.
Następnego ranka sierżant Colin Peterson słyszy płacz dziecka dochodzący ze zrujnowanego domu. Z narażeniem życia wynosi stamtąd kilkumiesięcznego chłopca. W mieście pełnym rannych i pozbawionych dachu nad głową ten maluch nie otrzymałby należytej opieki, więc Colin zabiera go do siebie. Niespełna rok wcześniej Colin i jego żona Maggie stracili dziecko zaraz po porodzie. Kiedy kobieta bierze teraz w ramiona cudem uratowanego chłopca, dostrzega w nim swojego syna. Od tej pory zaczyna go traktować jak własnego i nikt jej nie przekona, że jest inaczej.

To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, po książkę zdecydowałam się sięgnąć, ponieważ zaintrygował mnie opis powieści i skusiła piękna klimatyczna okładka, a dodatkowo uwielbiam jak autorzy poruszają w swoich książkach tematykę wojenną, a tutaj historia zaprezentowana na kartach "Skradzionego dziecka" jest oparta na faktach. Styl autorki jest bardzo lekki i przyjemny, mimo poruszanej trudnej tematyki, tj. wojna, utrata dziecka. Fabuła książki została w bardzo ciekawy sposób nakreślona i równie dobrze poprowadzona, ja od pierwszych stron zostałam wciągnięta do świata bohaterów i nie mogłam się oderwać dopóki nie dowiedziałam się
jak potoczyły się losy małego Freddiego oraz rodzin Shawbrook i Peterson. Historia tą obserwujemy z perspektywy tych dwóch rodzin, co pozwoliło mi dowiedzieć się z czym się mierzą, jakie emocje nimi targają, jak wyglądało ich życie codzienne w tym trudnym czasie oraz lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję, z którymi co prawda nie zawsze się zgadzałam, ale potrafiłam je zaakceptować, a tych bohaterów naprawdę nie powinno się oceniać. Obie rodziny połączył mały chłopczyk - Freddie, którego postać ogromnie poruszyła moje serce. Autorka w swojej powieści skupia się w głównej mierze na macierzyństwie, stracie, ukazuje siłę matczynej miłości oraz dylematy z tym związane, a wojna jest w zasadzie tylko tłem dla tej historii. Ciekawym i tak bardzo potrzebnym tutaj wątkiem był również ten romantyczny pomiędzy Mu a Patrikiem, ogromnie mi się podobało jak została przedstawione rodzące się pomiędzy nimi uczucie. "Skradzione dziecko" to poruszająca i wartościowa powieść, która wywołuje naprawdę ogrom emocji i skłania do głębszych przemyśleń. Z chęcią sięgnę po kolejne powieści autorki, bo naprawdę zasługują one na uznanie. Polecam! Moja ocena 8/10.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Zaczytana Archiwistka

ilość recenzji:583

17-09-2022 11:10

?Skradzione dziecko? autorstwa Diney Costeloe, stanowi opartą na faktach przejmującą historię o sile matczynej miłości. Jest to również powieść, która połamała moje czytelnicze serce na tysiące kawałków.

Mamy rok 1941. Brytyjskie miasto Plymouth niemal co noc jest pod ostrzałem. Gdy wyją syreny, Nancy Shawbrook wraz z dziećmi chowa się w zbiorowym schronie. Niestety zapomina o najmłodszym członku rodziny - Freddie, który pozostał sam w domu...
Następnego ranka sierżant Colin Peterson odnajduje owe niemowlę i postanawia zabrać je do domu. Niespełna rok wcześniej wraz z żoną Maggie stracili dziecko zaraz po porodzie. Kiedy kobieta bierze w ramiona cudem uratowanego chłopaka, dostrzega w nim swojego syna. Od tej pory zaczyna go tak traktować i nikt jej nie przekona, że jest inaczej...

Jak pewnie zdążyliście zauważyć, nie sięgam zbyt często po książki z tematyką wojenną. Od zawsze się ich ?obawiałam?, że nie jestem na nie gotowa. Z tym tytułem było dokładnie to samo, przeczytałam tę książkę ze względu na piękną okładkę, która kupiła mnie swoim wykonaniem.

Po obejrzeniu okładki, przejrzałam zarys fabuły i zaczęłam czytać - prolog, pierwszy rozdział, drugi, trzeci i... w tym momencie czułam, że tracę kontakt z otaczającą mnie rzeczywistością. Nie byłam w stanie odłożyć tej pozycji. Musiałam koniecznie dowiedzieć się jak potoczą się losy zaginionego dziecka oraz obu skrzywdzonych matek.

Costeloe w genialny sposób oddała realia, w których została obsadzona fabuła. Diney ma piękny styl pisania, który w zupełności mnie kupił oraz sprawił, iż w trakcie czytania delektowałam się każdym słowem.

?Skradzione dziecko? można zaliczyć do tych książek, w której występują bohaterowie, których to czytelnik nie ma prawa oceniać. Na szczęście nikt z nas nie był zmuszony żyć w podobnych czasach jak nasi bohaterowie, a co za tym idzie nie mamy podobnych przeżyć jak oni.

Całą fabułę poznajemy z perspektywy dwóch rodzin - Shawbrook oraz Peterson, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się inne, a jednak połączył je jeden malutki ?element? - Freddie. Z każdym przeczytanym rozdziałem autorka pozwala nam coraz głębiej zagłębić się w życie codzienne tych rodów, co również bardzo mi się spodobało.

Chyba wypadałoby teraz wspomnieć kilka słów na temat bohaterów. Diney Costeloe stworzyła bardzo charakterystycznych oraz zupełnie różnych bohaterów, z którymi dość mocno się zżyłam. Razem z Mu oraz jej ojcem czułam strach oraz niepewność czy dożyją kolejnego dnia, czy jednak dany dzień nie jest ich ostatnim oraz czy w sekundę nie stracą dotychczasowego dobytku. Natomiast jeśli chodzi o Verę oraz Maggie... są to bardzo tragiczne postacie, które w pewien sposób połączyła tęsknota za swoim dzieckiem. Wiem, że nie powinnam tego mówić, ale Maggie jest znienawidzoną przeze mnie postacią. Niby nie powinnam jej oceniać, ponieważ nie byłam na jej miejscu, to jednak jej postępowanie powodowało u mnie bardzo negatywne odczucia i tylko wyczekiwałam momentu aż zostanie złapana. Natomiast jeśli chodzi o Verę było mi jej bardzo szkoda, przez cały czas trzymałam kciuki by odnalazła swojego syna, którego kochała całym sercem - nie życzę nikomu by coś takiego go spotkało. To właśnie te bohaterki pokazały mi jak silna oraz bezgraniczna jest matczyna miłość.

Poza wątkiem obyczajowym autorka serwuje nam element kryminalny - zaginięcie dziecka, który chyba nie muszę Wam mówić, że najbardziej mnie zaciekawił oraz wątek romansu pomiędzy Mu oraz Patrickiem, który roztopi serca wielu czytelników.

Czy książkę polecam? ?Skradzione dziecko to piękna historia, która spowoduje u Was radość, złość oraz łzy. Autorka stworzyła cudowną powieść, która zdobędzie Wasze serca oraz nie pozwoli zbyt szybko o sobie zapomnieć.

Czy recenzja była pomocna?

Pasjonistka

ilość recenzji:1

13-09-2022 10:44

Wyobraź sobie, że podczas Twojego krótkiego życia rozpoczyna się, lub trwa już ? WOJNA. Nieprzyjemna wizja, prawda?
Ciągły strach, obawa co przyniesie jutro. Rozwalające się budynki, spadające bomby, strzelanina w tle.
Nagle syreny ? szybko! Do schronu!
Biegniesz potykając się o własne buty, lub na boso. Z tym, co masz pod ręką albo z niczym. Z najbliższymi lub modląc się by i oni zdążyli. Lub sam, bo nie został Ci już nikt.
Koszmarna wizja, która była rzeczywistością.

?Skradzione dziecko? osadzone jest właśnie w takiej rzeczywistości. Gdy nad Plymouth rozlega się odgłos syren, rodzina Shawbrook z opracowanym wcześniej planem ewakuacji zmierza w stronę schronu. Wszystko wydaje się dopięte na ostatni guzik. Każdy ma swoją rolę w tej akcji. Gdy dostają się pod bezpieczny dach okazuje się jednak, że jedna z córek nie biegła razem z nimi. Nie zdążyła wrócić z pracy i przybiega z innego miejsca niż ich rodzinny dom. Ta sama córka, która miała zapewnić bezpieczeństwo dla malutkiego dziecka, które teraz zostało samo w swoim pokoiku w opuszczonym budynku, które prawdopodobnie zostanie zbombardowane. Vera postanawia wrócić po dziecko i wybiega ze schronu. W tle spadają bomby.
Jak skończy się ta historia? Nie będę wam spoilerować. Nie jest to łatwa lektura i na pewno będziecie narażeni na różnego rodzaju emocje.
?Skradzione dziecko? to historia miłości dwóch matek, z których każda straciła dziecko i każda próbuje je odzyskać. Diney Costeloe pokazuje nam to, czego mam nadzieję, że nigdy nie doświadczymy na własnej skórze. Brud i samotność wojny. Pył i śmierć dookoła. Miłość i rozłąkę wpisaną w każdą rodzinę? Poczucie, że nie wiesz, czy nie widzisz kogoś po raz ostatni.
Gdybyśmy odrzucili wizję wojny, która trwa dookoła, dostaniemy świetny kryminał, podczas którego matka, próbuje odebrać dziecko drugiej matce. Pytanie tylko? która ? której?
Jak zachowalibyśmy się na miejscu jednej i drugiej? Czy znalezione dziecko stałoby się remedium na boleść po stracie tego upragnionego, które zmarło tuż po porodzie? Do czego posunie się człowiek, by uszczęśliwić samego siebie? Czy odbierze chłopcu biologiczną matkę tylko po to, by stworzyć mu dom z sobą w roli głównej? Gdzie kończy się miłość a rozpoczyna egoistyczna pobudka? Czy miłość bywa egoistką? A może to właśnie jeden z jej aspektów? Książka porusza i sprawia, że uważny czytelnik będzie zastanawiał się nad tym i nad wieloma innymi sprawami. Otrzymacie tutaj kilka różne emocje, ale z pewnością się nie zawiedziecie.
Świetna książka, przepiękna okładka i bardzo dobre tłumaczenie: Anna Sauvignon!

Czy recenzja była pomocna?

@gdzie_ja_tam_ksiazka

ilość recenzji:1

8-09-2022 14:59

"Ciszę nocnego nieba rozpruł donośny ryk. Kolejny nalot. [...] Ponaglane przez matkę dzieci po omacku wypełzły z łóżek i posłusznie podążyły za nią w dół nieoświetlonej ulicy. Na skrzyżowaniu utworzył się już zator okolicznych mieszkańców, a kolejni nadciągali zewsząd całymi rodzinami."
Podczas wojny nietrudno było rozdzielić rodzinę. Przez spadające bomby, łapanki, zabójstwo, czy zgubienie w tłumie uciekających ludzi. A co, gdy w pośpiechu przed schowaniem się w schronie zapomni się o tym jednym, najmłodszym członku rodziny, który niezdolny jest, by zadbać o siebie przez swój wiek?
Przytoczone zdarzenie dotknęło rodzinę Shawbrook. Może nam się wydawać to irracjonalne, i tak właśnie czułam podczas czytania, ale miało ono miejsce. Książka oparta jest na faktach, więc ciekawa jestem, ile jest w książce faktów, a ile fikcji.
Rodzina Shawbrook zgubiła dziecko. Poprzez niedopatrzenie mały Freddie został sam w zrujnowanym po bombardowaniu domu. Sierżant Colin Peterson odnajduje dziecko. Zabiera Freddiego do domu, w którym czeka na niego żona. Kobieta, która straciła dziecko, pogrążona w żałobie, postanawia zostawić dziewięciomiesięcznego chłopczyka pod swoją opieką. Traktuje go jak swojego syna. Natomiast Vera i jej rodzina robią wszystko, by odnaleźć chłopca.
Historię "Skradzionego dziecka" poznajemy z perspektywy dwóch rodzin - Shawbrook i Peterson. Jesteśmy świadkami dramatu, wielu emocji i zachowań, które są tak bardzo realne, bliskie człowiekowi, że nietrudno utożsamić się z bohaterami. Utrata dziecka, po której rozlewa się żal i cierpienie. Popycha bohaterkę do zatrzymania przy sobie znalezionego dziecka i chwilowego szczęścia, choć wypełnionego strachem. Nadzieja na odnalezienie dziecka i ciągłe poszukiwania, które świadczą o silnej, bezwarunkowej matczynej miłości. Druga bohaterka także cierpi ze względu na utratę dziecka w czasie bombardowania, ale tli się w niej nadzieja, że odnajdzie je żywe.
Autorka zwraca uwagę nie tylko na tytułowe "Skradzione dziecko". W międzyczasie miasta Wielkiej Brytanii są ponownie bombardowane, a ludzie tracą kolejnych krewnych. Chowają się do miejskich schronów, czy tych w piwnicach, z nadzieją na przeżycie. Są również wątki romantyczne, bardzo subtelne, które nie są na tyle wyraźne, by przyćmić istotną kwestię dla fabuły.
Diney Costeloe ma przyjemne pióro, mimo trudnego tematu jakim są czasy II wojny światowej i dramatu rozgrywającego się u dwóch rodzin, o których mowa w książce. Od początku jest się zaintrygowanym, jak historia się rozwinie i jak rozstrzygnie się sprawa dwóch matek. Współczujemy bohaterom, żyjemy wraz z nimi nadzieją na szczęśliwy finał.
"Skradzione dziecko" to pełna emocji powieść, która pozostawi po sobie ślad w sercu.

Czy recenzja była pomocna?