- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.czymś takim. No i potrzebne jest jeszcze świadectwo zgonu, co je musi wystawić lekarz. A potem to już tylko jakiego posterunkowego trzeba do chaty nieboszczyka wysłać, żeby rodzinę zawiadomić, bo ktoś tego truposza musi se zabrać. - Ze szpitala? - Jakby my czekali, aż szpital se go zabierze i wystawi kwit o śmierci, toby i z tydzień mógł przejść. W wypadku śmiertelnego zejścia wzywamy na miejsce lekarza i niech pisze od razu. Wtedy ma się papiery w komplecie. A nieboszczyka zabiera se rodzina. Ordnung muss sein![7] - A ślady? - Niby jakie? - No czy kto tu nie chodził i w ogó - A kogo by to obeszło Fischer zrobił dwa kroki do przodu i zatrzymał się przy samej drabinie. - Ino niech pan porucznik ma uważanie na podłogę, bo tam wisielce mają najczęściej narobione pod Porucznik widział w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy więcej trupów, niż Gil mógłby w ogóle sobie wyobrazić, więc ludzkie odchody na miejscu, w którym ktoś umarł, nie robiły na nim najmniejszego wrażenia. Sięgnął do kieszeni swojej mundurowej marynarki i wydobył z niej notes przepasany gumką. Zdjął ją ostrożnie i ze środka wyciągnął ołówek. Zdziwiony Gil patrzył uważnie na to, co robi ten młody oficerek. Chłopak nie mógł mieć więcej jak dwadzieścia pięć lat i widać było na pierwszy rzut oka, że w policji miejsca długo nie zagrzeje. Stary wyga wiedział swoje. Takich praktykantów widział już nieraz i żaden z nich kariery policyjnej nie zrobił. Tylko przychodzili i zabierali powietrze. Niczego się nie uczyli, bo nic ich ta robota policyjna w ogóle nie obchodziła. Interesowali się tylko nocnymi knajpami, tancerkami i szampanem, a od rana w pracy piciem kawy i leczeniem katzenjammera za pomocą zimnego piwa. Taki jak ten to nigdy se palcem sam do dupy nie trafi. A ołówkiem trafić w trupa, tak jak ten tutaj, to każdy głupi umie. Tylko po cholerę go tym ołówkiem dźga? Nie, nic z niego nie będzie. Gil wiedział swoje. Dobrze znał się na - A jak kto się obwiesi, to raczej nie ma skóry zdartej na rękach? - zapytał porucznik. - Oczywiście, że może mieć - stwierdził z nutą wyższości w głosie Gil, uśmiechając się lekko pod wąsem. Zadowolony, bo jego przeczucia sprawdzały się co do joty. Młodzieniec nie miał o niczym pojęcia. Niby frontowiec z tasiemką Żelaznego Krzyża przy guziku płaszcza, ale pewnie krzyż dostał za wożenie wyższych oficerów do francuskich burdeli. W wojsku, jak kto się potrafił ustawić, mógł zrobić karierę, nie oddając nawet jednego strzału. Gil postanowił więc udzielić paniczykowi lekcji. - Drogi panie, człowiek, co się decyduje na desperacki krok, zakładając se na szyję pętlę, jest jak w amoku. Myśli o tem, by sobie życie odebrać, bo jest w desperacji i założywszy sznur na szyję, skacze w dół... Ale gdy ból zaczyna rozrywać mu tchawicę, a płuca zaczynają walczyć o każdy haust powierza, przychodzi otrzeźwienie. Samobójca chwyta się liny, próbuje ją rozerwać gołymi rękoma i stąd częste ślady na dłoniach i nawet zdarcia skóry do samej - Mnie się nie rozchodzi o dłonie, panie Gil. - He, he! A niby to o co? - O to, że skóra jest zdarta na przegubach, panie szanowny. - Gdzie? Fischer czubkiem ołówka ostrożnie uniósł w górę rękaw ofiary. - Tam gdzie najczęściej ręce się wiąże. Na przykład przed egzekucją, żeby delikwent nie uciekł. Wiąże się też często na nogach, też dla przezorności. Być może ma i takie pręgi i otarcia na - Co też pan gada? - Spójrz pan. Gil przysunął się bliżej, patrząc uważnie na odsłonięty przegub. Widać było na nim wyraźny ślad po sznurze. - Może to jakieś stare otarcia. Fischer spojrzał na wywiadowcę jak na dziecko błądzące we mgle. - Niech pan nie obraża własnej inteligencji. - No może zasadniczo to ma pan i rację, - Ale drogi panie - Fischer celowo użył protekcjonalnego tonu, podobnie jak wcześniej jego rozmówca - jemu ktoś związał ręce i być może nogi, a potem go powieszono. To nie żadne samobójstwo, panie Gil. Myślę, że mamy tu do czynienia z morderstwem. Wywiadowca Gil podrapał się po łysiejącej głowie. Jednak nie docenił tego młokosa. Kto wie, może i będzie z niego kiedyś policjant? Ciąg dalszy w wersji pełnej [5] Prezydium Policji znajdowało się przy zbiegu obecnych ulic 27 Grudnia i Ratajczaka. [6] Obecnie Giżycko. [7] Niem. Porządek musi być. Spis treści Prolog Rozdział I Rozdział II Rozdział III Rozdział IV Rozdział V Rozdział VI Rozdział VII Rozdział VIII Rozdział IX Rozdział X
książka
Wydawnictwo Czwarta Strona |
z serii Fischer Antoni |
Oprawa miękka |
Liczba stron 544 |
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | kryminał, historyczny, polskie kryminały, książki na jesienne wieczory, sensacja |
Wydawnictwo: | Czwarta Strona |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Liczba stron: | 544 |
ISBN: | 978-83-7976-129-6 |
Wprowadzono: | 15.01.2019 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.