SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Pójdę twoim śladem

Antoni Fischer Tom 4

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja
przeczytaj fragment przeczytaj fragment przeczytaj fragment

książka

Wydawnictwo Czwarta Strona
z serii Fischer Antoni
Oprawa miękka
Liczba stron 544

Opis produktu:

Wiosna roku 1919. Porucznik Antoni Fischer, weteran armii pruskiej i uczestnik Powstania Wielkopolskiego, wraca do Poznania. Oddelegowany z frontu powstańczego ma zająć się organizacją i tworzeniem w mieście polskiej policji. Już w kilka godzin po przyjeździe do miasta Fischer staje przed pierwszym w swojej karierze wyzwaniem śledczym.

W budynku dawnej Królewskiej Akademii Niemieckiej (obecnie Collegium Minus), w którym właśnie powstaje Poznański Uniwersytet, pracownicy natrafiają na powieszone zwłoki nocnego stróża. Wszystko wskazuje na samobójstwo - twierdzi wezwany na miejsce lekarz, więc sprawa powinna zostać czym prędzej zamknięta. Jednak Fischera coś w tym samobójstwie niepokoi. Postanawia przyjrzeć się sprawie dokładniej. Szybko okazuje się że młody policjant, bez śledczego doświadczenia, musi rozwiązać zagadkę, z którą nie poradziłoby sobie wielu jego bardziej doświadczonych kolegów.

Pójdę twoim śladem to czwarta powieść niezwykle popularnego cyklu kryminałów, której bohaterem jest komisarz Antoni Fischer. Tym razem Ryszard Ćwirlej odsłania przed czytelnikami tajemnicę pierwszego śledztwa prowadzonego przez poznańskiego policjanta.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: kryminał,  historyczny,  polskie kryminały,  książki na jesienne wieczory,  sensacja
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Liczba stron: 544
ISBN: 978-83-7976-129-6
Wprowadzono: 15.01.2019

Ryszard Ćwirlej - przeczytaj też

Ostatnia droga Książka 31,88 zł
Dodaj do koszyka
Ostra jazda Książka 35,43 zł
Dodaj do koszyka
Rajski Zakątek Książka 30,99 zł
Dodaj do koszyka
Tęczowa dolina Książka 31,98 zł
Dodaj do koszyka

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

RECENZJE - książki - Pójdę twoim śladem, Antoni Fischer Tom 4 - Ryszard Ćwirlej

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 6 ocen )
  • 5
    5
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Czytanka_Na_Dobranoc

ilość recenzji:234

brak oceny 11-02-2019 20:38

Napisać dobry, wciągający i oryginalny kryminał, jest rzeczą trudną. Napisać dobry kryminał w stylu retro, gdzie wystylizowane jest nie tylko tło fabularne lecz również język, jest rzeczą bardzo trudną. Lecz stworzenie kryminału retro, napisanego gwarą, który będzie łatwy w odbiorze również dla czytelników spoza Wielkopolski, jest zadaniem wręcz karkołomnym. Ryszard Ćwirlej dokonał jednak niemożliwego i napisał książkę, która nie dość że jest znakomitą powieścią kryminalno-łotrzykowską to jeszcze napisana jest tak żartobliwym, bogatym i siarczystym językiem, że czytanie jest po prostu samą przyjemnością. Nawet nie zauważyłam kiedy doszłam do 544 strony i okazało się, że to już wszystko. Nie pozostało mi nic innego jak tylko czekać na kolejne tomy i oczywiście wspominać z nostalgią.

Wiosna roku 1919 roku. Zwolniony z frontu Porucznik Antoni Fiszer, oddelegowany zostaje do Poznania w celu stworzenia podstaw polskiej policji. Już w kilka godzin po przyjeździe do miasta Fischer staje przed pierwszym w swojej karierze wyzwaniem śledczym.
W jednym z budynków, gdzie powstać ma Uniwersytet Poznański, znalezione zostaje powieszone ciało stróża. Według sprowadzonego na miejsce lekarza, ofiara popełniła samobójstwo. Jednak Fiszer, po wnikliwszym zbadaniu denata, zaczyna mieć wątpliwości. Postanawia przyjrzeć się sprawie dokładniej. Szybko okazuje się że młody policjant, bez śledczego doświadczenia, musi rozwiązać zagadkę, z którą nie poradziłoby sobie wielu jego bardziej doświadczonych kolegów.

Po upadku Księstwa Warszawskiego, Wielkopolska trafiła do Zaboru Pruskiego. Tuż przed wybuchem Powstania Wielkopolskiego 40% ogółu obywateli Poznania, było Niemcami. Miasto zaczęło przynosić zyski. Z Prus spływało złoto i kapitał, otwierane były nawet fabryki, zakłady usługowe i banki. Ludziom żyło się coraz lepiej, oczywiście tym, którzy mogli się pochwalić niemieckim paszportem. Poznania, choć nadal pozostał miastem wielokulturowym, z pozoru już nic nie różniło od Berlina czy Lubeki. Zmieniono nazwy ulic na niemieckie, zakazano używania języka polskiego w urzędach i szkołach. Praktycznie cała władza trafiła w ręce okupantów. Pruska była policja i magistrat, adwokatura i szkolnictwo. Polak w państwie pruskim drugiej połowy XIX i początków XX wieku był obywatelem drugiej kategorii. Był traktowany pogardliwie.Miał problemy z nabyciem ziemi czy piastowaniem wysokich stanowisk państwowych. Zdobycie porządnego wykształcenia graniczyło z cudem, a jeśli już komuś się udało, to był wysyłany w głąb Niemiec, gdzie czekała na niego praca i przymusowy proces germanizacji. Prusacy robili wszystko by wyrugować polską tożsamość i świadomość narodową. Otwierali teatry gdzie wystawiali najsłynniejsze niemieckie opery i przedstawienia, jak grzyby po deszczu wyrastały coraz to nowe pomniki. Państwo pruskie było przez Polaków znienawidzone. Każdy, kto był choć trochę świadomy, wiedział, że cały ten boom inwestycyjny - związany choćby z wzniesieniem dzielnicy cesarskiej - jest w sensie symbolicznym zwrócony przeciwko Polakom. Nowe gmachy, pomniki miały podkreślić niemiecki charakter miasta. Trudno więc się dziwić, że powstanie wielkopolskie w grudniu 1918 roku było powszechnym - i jak się okazało - niezwykle skutecznym zrywem polskiej ludności.
I właśnie w tym momencie na scenę wkracza Ryszard Ćwirlej ze swoją najnowszą powieścią. Powstanie, jedyne w historii Polski, zostało wygrane. Niemcy pakują swój dobytek i wracają do domu. Jednak co z tymi, którzy to Poznań traktują jak "dom", gdyż to tu się urodzili, pracowali, kochali i płakali z rozpaczy? Ćwirlej pokazuje nam miasto podzielone, którego mieszkańcy nie do końca potrafią się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Ten, kto kiedyś był ich dobrym sąsiadem, teraz nie zasługuje na zwyczajowe dzień dobry, a ten kto jeszcze kilka miesięcy temu czyścił "szwabom" buty, nagle stał się szanowanym obywatelem. Polacy nie wiedzą co myśleć i czuć, Niemcy również. Poznań poniekąd nadal pozostał Posen, choć stare nazwy ulic powoli zaczynają znikać. Niestety trudniej jest zmienić ludzką mentalność i przyzwyczajenia. Nasi bohaterowie to osoby rozdarte pomiędzy lojalnością wobec ojczyzny a posłuszeństwem wobec dawnego okupanta. Wolność jest jeszcze świeża i nie za bardzo wiedzą co z nią zrobić.

Autor używa tak przekonującego, soczystego i nasyconego języka, że czytając, nie trudno mi się było przenieść do czasów dwudziestolecia międzywojennego. W powietrzu nadal czuć kurz wojennej zawieruchy. Żołnierze nadal wracają z frontów. Jednym z nich jest Antoni Fiszer, znany czytelnikom z poprzednich części. A Ci co jeszcze nie mieli tej przyjemności, jaką jest obcowanie z porucznikiem, niech się nie martwią gdyż tom ten jest wprost idealny na wieczorek zapoznawczy. Dlaczego? Ponieważ to właśnie tutaj możemy obserwować jak Fiszer stawia swoje pierwsze kroki w charakterze śledczego. A towarzyszy mu grono rewelacyjnych, zabawnych i oryginalnych postaci drugoplanowych jak sierżant Gil, czy wysłany z Warszawy Mikołajewski, którego zadaniem jest "rozkręcenie" wywiadu, czy porucznik Kaczmarek, który uwielbia smak, zapach a nawet sam widok broni palnej. Oprócz tych pracujących w organach władzy, autor zaznajamia nas również z lokalnym półświatkiem. Poznajemy uroczego złodzieja Tolka, stałych bywalców poznańskich mordowni, sexowną burdelmamę, oraz wielu przedstawicieli zawodów wszelakich. Bywa i tak, że w jednym rozdziale o prym walczy kilku bohaterów, kilka różnych historii i punktów widzenia. I choć wydawać by się mogło, że takie skakanie od postaci do postaci będzie chaotyczne, to tutaj czytelnik wie, że w tym szaleństwie jest metoda. Każdy nowy głos, dodaje swój puzzel do tej bardzo skomplikowanej układanki. Fabuła książki należy do bardzo oryginalnych. Jak prawie każdy kryminał zaczyna się od morderstwa, jednak konsekwencje tego czynu dosięgną nawet najwyższych władz państwowych. Powieszenie ciecia rozpocznie lawinę zdarzeń w którą zaangażowane będą : policja, wojsko, partyzanci, rebelianci, Polacy, Niemcy, politycy a nawet lokalny element. Uważajcie bo w Poznaniu szykuje się wielki spisek.

Choć początek sugeruje, że będziemy mieć do czynienia z mrocznym, poniekąd politycznym kryminałem, to im dalej tym książka coraz bardziej przekształca się w powieść łotrzykowską. Wpływ na to ma język i styl, którym została napisana, a pisać jak Ćwirlej to nie potrafi nikt. W Poznaniu byłam tylko raz, przez Wielkopolskę przejeżdżałam tranzytem, a jedyne słowo które znam w tutejszej gwarze to ćmik. No i może pyra. Czytanie całych paragrafów napisanych poznańskim "slangiem" było dla mnie nie lada wyzwaniem. Choć momentami było ciążko, to muszę przyznać, że zawsze udało mi się wyłapać kontekst. Rozszyfrowywanie nowych wyrazów było świetną zabawą. Teraz już wiem, że bejmy to pieniądze a bana pociąg. Nawet nie przypuszczałam, że gwara poznańska jest tak bogata, że śmiało mogłaby tworzyć odrębny język.
Kolejną rzeczą, która sprawiła, że książka zyskała na oryginalności był humor. Fragment czytania Mickiewicza po prostu zwalił mnie z nóg. Czy wiedzieliście, że "Pan Tadeusz" to tak naprawdę książka medyczna? W której na pewno można znaleźć sposób na śmierdzące stopy? Żartów sytuacyjnych, dowcipów oraz wszelkiego rodzaju humoru było tutaj naprawdę dużo i dodawały one kolorytu bądź co bądź powojennemu miastu.

Ryszard Ćwirlej nie bez powodu jest jednym z moich ulubionych twórców. Mało kto potrafi pisać z taką pasją, fantazją i znawstwem tematu. Choć jego powieści opowiadają o fikcyjnych wydarzeniach tak ich tło oraz niektóre sylwetki bohaterów są żywcem zaczerpnięte z historii. Czytało się przyjemnie i choć książka nie należy do najcieńszych, tak czytelnik nawet nie zdawał sobie sprawy z przewracanych stron. Było ciekawie, dynamicznie, zagadkowo i łotrzykowsko czyli dokładnie tak jak się spodziewałam. Już nie mogę się doczekać kolejnych przygód Antoniego Fiszera, porucznika który policjantem został przez sam przypadek. Jeśli lubicie skomplikowane intrygi, historię i retro klimat tak "Pójdę twoim śladem" jest książką dla was. Obiecuję, że nie będziecie się przy niej nudzić. Polecam.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

@gusiolec

ilość recenzji:1

brak oceny 6-02-2019 16:43

?Pójdę twoim śladem?
Książce nadano miano ?kryminału retro? gdyż akcja książki rozgrywa się dokładnie 100 lat temu w Poznaniu. Nadaje to książce super klimatu i przyznaję, że jeszcze nie miałam okazji czytać kryminału, którego akcja rozgrywa się w czasie tuż po l wojnie światowej. I może właśnie dlatego tak świetnie mi się tę książkę czytało. Jest to kolejna, już czwarta część przygód porucznika Antoniego Fischera, tym razem porucznik musi rozwikłać zagadkę morderstwa mężczyzny. Zamordowanym człowiekiem jest stróż pracujący w poznańskim uniwersytecie. Miejscowy lekarz, oraz wszystkie dowody wskakują na to, iż było to samobójstwo. Jednak porucznik Antonii, jako młody i ambitny policjant nie dał się zwieść pozorom i postanowił rozwikłać, tę jakże zawiłą zagadkę. Jest to moje pierwsze spotkanie za równo z porucznikiem Antonim, jak i z autorem książki Ryszardem Ćwirlejem i zastanawiam się jakim cudem nie słyszałam o istnieniu trzech poprzednich tomów i nie miałam okazji ich przeczytać, ale koniecznie muszę to nadrobić. Ten rok rozpoczął się naprawdę świetnie! Jest to już kolejna pozycja, która skradła moje serce a to dopiero końcówka stycznia, aż strach pomyśleć ile perełek zaserwują nam wydawnictwa do końca roku.
Ryszard Ćwirlej znakomicie odwzorował klimat poznania z tamtych lat i naprawdę można czuć się tak, jakby spacerowało się ulicami poznania wraz z jej bohaterami. Jedyne co mi przeszkadzało w tej książce to to, że autor używa wielkopolskiej gwary, której niestety nie rozumiałam, ale na szczęście mamy wujka Google, który jest zawsze pomocny.
Myśle, że warto porzucić serial i telewizje na te dwa-trzy wieczory, aby sięgnąć po tę pozycję.
gusiolec

Czy recenzja była pomocna?

czytanie.na.platanie

ilość recenzji:1011

brak oceny 30-01-2019 12:29

Fyrtel, klunkry, chynchy, szneka z glancem? i poczułam się jakbym wróciła do czasów dzieciństwa. Akcja powieści rozgrywa się w Poznaniu i w Lesznie, czyli miejscowościach, które darzę olbrzymim sentymentem, wiążących się z moją młodością. Cudownie było kroczyć ulicami i odwiedzać znane mi miejsca cofając się jednocześnie w czasie do roku 1919, gdy Polska odzyskiwała swą niepodległość.

Główny bohater Antoni Fischer, zostaje oddelegowany z frontu by wspierać w roli oficera śledczego tworzącą się poznańską policję. Gdy w budynku, w którym powstaje Uniwersytet Poznański zostają znalezione zwłoki stróża, Fischer, wbrew wszystkim twierdzi, że nie jest to samobójstwo. Brak doświadczenia nadrabia zaangażowaniem i spostrzegawczością. Okazuje się, że sprawa z pozoru prosta ma swoje drugie, polityczne dno i od jej rozwikłania może zależeć los Wielkopolski.

Fischer podczas śledztwa współpracuje z kilkoma bardzo barwnymi osobami. Tolek, znany na poznańskim terenie złodziej, który dzięki swej profesji niechcący został wplątany w sprawę. Porucznik Kaczmarek, fascynat broni i materiałów wybuchowych. Organizujący komórkę wywiadu Mikołajewski, wraz ze swymi obrotnymi pomagierami Zielonką i Stachowiakiem. Autor wykreował postacie bohaterów tak realistycznie, że z sympatią i niegasnącym zaangażowaniem śledziłam ich losy.

Powieść mówi o różnie rozumianym patriotyzmie, o wzajemnych stosunkach zamieszkujących na tych terenach Polaków i Niemców, o trudnych wyborach. Czasami na poważnie, częściej z humorem. Wielokrotnie uśmiech sam cisnął mi się na usta, a książkę, mimo znacznych gabarytów, przeczytałam jednym tchem.

To czwarty tom serii z Antonim Fischerem, ale pierwsze śledztwo, które prowadził, więc może dobrze zacząć od tego tomu? Zakochałam się w stylu autora, więc nie mogłam odmówić sobie przyjemności posiadania całej serii. Już na nią czekam.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

alexx

ilość recenzji:230

brak oceny 16-01-2019 14:12

"Jak jest wojna, to ludzie się zabijają. Nic na to nie poradzimy.", czyli Antoni Fisher powraca.

Pójdę twoim śladem to czwarty tom z Antonim Fischerem i moje pierwsze spotkanie z tym autorem. Nie jest jednak to problem, ponieważ spokojnie możecie przeczytać czwarty tom bez znajomości poprzednich. Akcja książki toczy się w 1919 roku, czyli 100 lat temu (dlatego ta książka jest nazywana kryminałem retro). Porucznik Antoni Fischer to weteran armii pruskiej i uczestnik powstania wielkopolskiego. Oddelegowany z frontu powraca do Poznania, aby zająć się tworzeniem w mieście polskiej policji. Krótko po przyjeździe do miasta Antoni musi rozwikłać tajemniczą śmierć.

W Uniwersytecie Poznańskim zostają znalezione zwłoki stróża nocnego. Dowody wskazują na samobójstwo (a przynajmniej tak twierdzi miejscowy lekarz). Takie wyjaśnienie śmierci nie satysfakcjonuje Fischera. Wkrótce okazuje się, że młody policjant (bez doświadczenia) musi rozwiązać zawiłą zagadkę z pozoru łatwego śledztwa.

Ryszard Ćwirlej genialnie odwzorował klimat tamtych czasów. Widać, że autor zrobił research i nie plecie głupot tylko trzyma się historii. Z tego względu powieść przypadnie fanom książek historycznych i retro.

Dostajemy wątek patriotyzmu (powieść osadzona jest w Poznaniu po I wojnie światowej). Każdy z bohaterów trochę inaczej podchodzi do tematu patriotyzmu. Są osoby, które oddałby życie za ojczyznę, ale są też ci, którzy uważają, że ojczyzna nie przynosi nic dobrego, jest tylko nieszczęściem.

Ćwirlej używa gwary wielkopolskiej, która przysporzyła mi w niektórych miejscach problemów (ale w końcu od czego jest Google). Pójdę twoim śladem zawiera wszystko to, co powinien zawierać dobry kryminał. Mamy morderstwo, śledztwo, a do tego nietuzinkowych bohaterów. Sporo humoru, wstawek po francusku czy też niemiecku. Język bogaty, konkretny i niestwarzający większych problemów w czytaniu. Zauważyłam kilka błędów ? interpunkcyjnych i literówek, ale przy takiej objętości można to wybaczyć.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?