Piękna aż do bólu

Anna Maj straciła wszystko, na czym jej do tej pory zależało. Zgubiła też własną tożsamość. Zniszczona przez Adama, stara się uporać z konsekwencjami jego poczynań. Gdy nocne koszmary przybierają na sile, dziewczyna powoli zdaje sobie sprawę z własnych znacznie bardziej przerażających lęków. I gdy wydaje się, że już gorzej być nie może - za sprawą człowieka, z którym łączą ją więzy krwi - jej serce ponownie pęka, tym razem rozpadając się na milion drobnych kawałków.
Czy Anna da sobie radę?

?Piękna aż do bólu? to kontynuacja książki ?Idealny jak diabli?.

W tej części maski bohaterów opadają, a historia, którą poznamy, będzie pełna cierpienia, bólu oraz walki, które toczą się w ich wnętrzu. Książka wywołała we mnie wiele różnych emocji i odczuć. Miałam chwile, gdy chciałam wstrząsnąć niektórymi postaciami, a w innych momentach powstrzymywałam łzy, które cisnęły mi się do oczu. W tej książce każdy rozdział to prawdziwa walka emocjonalna pomiędzy dobrem i złem. Do ostatniej strony tak naprawdę nie wiedziałam, czego się spodziewać. Podobnie jak pierwsza część, książka jest nieprzewidywalna, zwroty akcji są zaskakujące, co sprawia, że fabułą jest niebanalna i naprawdę wciąga czytelnika. W tym tomie duże wrażenie zrobili na mnie bohaterowie. To, co się dzieje w ich głowach jest szalone, mroczne, a jednocześnie tak intrygujące, że nie sposób się oderwać. Zarówno Adam i Anna mieli trudną przeszłość, która w dużej mierze ich ukształtowała. Granica pomiędzy dobrem i złem zaciera się dla nich. Tak mnie ta historia porwała, że nie zwróciłam uwagi na zbliżające się zakończenie, które zostawiło mnie z szokiem wymalowanym na twarzy. W duchu liczę na kontynuację, a was zachęcam do zapoznania się z serią. Polecam.

Seria ?Idealny i Piękna? porusza temat przyjaźni, poszukiwania siebie, przełamywania strachu, walki z bestią, która siedzi w nas oraz granicy między miłością a nienawiścią. Pozwoli nam spojrzeć na wiele tematów z innej perspektywy. Autorce gratuluję oryginalnego pomysłu na historię i czekam na kolejne książki.

Witam, dziś mam dla was recenzję książki Piękna aż do bólu autorki S.C. Alecto.

Piękna aż do bólu to kontynuacja książki  Idealny aż do bólu. Dalsze losy Anny i Adama.

Po tym jak skończyłam czytać pierwszą część czułam jak by mi czego brakowało w tej opowieści, więc od razu wzięłam się za jej kontynuację.

Anna zniszczona przez Adama zaczyna układać swoje życie na nowo, jest jej ciężko po tym jak jej przyjaciółka wyprowadziła się zostawiając ją samą. Zmieniła pracę na nową, a to co najbardziej trzymało ją przy życiu to chęć zemsty na Adamie. Czy uda się jej to co postanowiła? Czy jednak los będzie miał dla niej inne zakończenie?

Autorka porusza bardzo dużo problemów w tej książce.
Nieprzyjemne sny, które okazuje się, że nie na darmo co noc nawiedzają kobietę, bo czy można żyć w spokoju kiedy zrobiło się coś złego? Wszystkie tajemnice pomału wychodzą na jaw, a momentami robi się niebezpiecznie. Chęć zemsty przysłania wszystko wokół nawet to, że samemu można wpaść w swoją zasadzkę.
Zranienie kogoś bliskiego i chęć naprawienia błędów nie zawsze jest łatwe trzeba się, więc postarać, a najważniejsze jest to by umieć przeprosić i wybaczać.
Nikt nie jest idealny każdy z nas ma jakieś wady, a to, że ktoś jest bogaty czy pochodzi z dobrego domu nie znaczy, że jest ideałem. Każdy z nas jest inny ma inny charakter czy inną urodę, lecz nie znaczy, że jest się gorszym czy mniej mądrzejszym najważniejsze jest być sobą i wiedzieć co chce się od życia.
Myślałam, że książka skończy się zupełnie inaczej, ale autorka znów mnie zaskoczyła i zostawiła bardzo duży niedosyt.
Książka o przyjaźni, miłości, nienawiści i poszukiwania samego siebie o tym, że czasami trzeba przełamywać swój strach rozwiązać wszystko tak by nie zrobić krzywdy innym, a co najważniejsze sobie.

Anna Maj stara się ponownie stanąć na nogi i zacząć żyć. Niestety rozgoryczenie zostało. Swoje co nieco dokłada ojciec dziewczyny, który kolejny raz rzuca jej pod nogi ogromne przeszkody, które tym razem są nie do pokonania. Przeszłość powraca ze zdwojoną siłą. Ma na głowie zbyt wiele problemów. A los chichocząc demonicznie stawia ponownie na jej drodze tego, którego równie silnie kocha co nienawidzi. Idealny powrócił ale jest niczym zakazany owoc. Czy tym razem ponownie mu ulegnie? Czy tym razem Adam zachowa się inaczej? Czy Anna upora się z przeszłością? Czy w końcu zaakceptuje to, co było i zacznie żyć? Czy pokona swe lęki?

Czekałam na kontynuację losów Anny i Adama. Dwojga równie twórczych co destrukcyjnych bohaterów. Decydujące starcie nadchodzi wielkimi krokami. I zanim zaczniecie zgłębiać ten tom, koniecznie zacznijcie od części pierwszej. Różowa jest bezpośrednią kontynuacją. Bez tej znajomości nie odnajdziecie się w fabule. A tu ponownie wpadłam w sam środek zawirowań. Autorka od samego początku szokuje, wzbudzając niepokój, gdy krok po kroczku zaznajamiałam się z przeszłością głównej bohaterki. Z resztą Adama przeszłość wcale nie była lepsza. Nie mieli lekko. Całe życie pod górkę. Zamiast się cieszyć beztroskością, utknęli w tunelu bez wyjścia. To było mocne. Przerażające i totalnie szokujące. Zachowanie głównej bohaterki w tym tomie zdecydowanie biegło ku destrukcji. Straciła zapał do życia, czy to udzielania się towarzyskiego. Jakby tylko czekała na problemy, by stanąć z nimi oko w oko i podjąć rzuconą rękawicę. Jakby tylko czekała na problemy. To przez co przechodziła i co robiła aż mroziło krew w żyłach. Włosy na rękach stawały dęba. Chodząca bomba, która tylko czekała na odpowiedni moment, by wybuchnąć i pozbyć się drzemiącej w niej frustracji i złości. Strasznie jej współczułam i chciałam jej pomóc. W życiu bohaterki autorka postanowiła dość dobrze namieszać. Tuż przed nią twarzą w twarz stanęło trzech mężczyzn. A nawet i czterech, jeśli wziąć jeszcze jedną osobę pod uwagę. Zarówno Robert, jak i Adam napsuli mi nerwów. I to koncertowo wyczerpali mnie emocjonalnie. Ich zagrywki nie były fair play. Tylko wprowadzali zamęt i kolejny raz ranili tę, która szukała tylko ukojenia i stabilizacji. Co za typy. Normalnie nic tylko lać. Co ja z nimi przeszłam to głowa mała. Istne szaleństwo. Akcja cały czas trzymała mnie w napięciu. Autorka dobrze prowadziła fabułę, w odpowiednich momentach podsycając temperaturę. Było szaleńczo, było ostro, demonicznie i totalnie nieprzewidywalnie. No i sam finisz mnie zaskoczył. Spodziewałam się całkiem innego zakończenia i tu doskonale widać, że autor na każdym etapie historii może zmylić czytelnika i zaskoczyć wywołując niemałe zdumienie. O miłości do nienawiści cienka nitka. Wyrównane szale w najmniej oczekiwanym momencie może przechylić w jedną ze stron. Nigdy nie można być pewnym tego co nas czeka. Los jest przewrotny. Bajki o rycerzu i księżniczkach są dobre tylko dla dzieci. W prawdziwym życiu każdy ma wady i skazy. Jeśli zatem szukacie totalnie nieidealnej baśni, która zaskoczy, zszokuje i przerazi, to jest to książka dla Was. Nie dajcie się zwieść tej słodkiej i cukierkowej okładce .W środku jest wiele mroku i krzywd. Tylko pamiętajcie o zachowaniu kolejności.

Polecam.