Powieści Macieja Siembiedy od lat budzą mój zachwyt, ale nazwać ?Nemezis? powieścią, to jakby określić ?Pana Tadeusza? mianem wierszyka. To wielowątkowe dzieło zakotwiczone w historii nie tylko Polski od czasów przedwojennych do początków lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku wzbudziło we mnie pełen wachlarz emocji. Jego rozmach i dopracowanie pod względem fabularnym, literackim i historycznym budzą podziw, a kunszt literacki Autora zniewala bardziej i bardziej z każdą kolejną stroną.
Jak sugeruje tytuł, akcja powieści zdeterminowana jest drążącą rządzą zemsty, która narasta przez dekady. To ona kierunkuje działania bohaterów i nie zawsze łatwe wybory. Daje też możliwość wywierania nacisku i manipulowania tym, którzy w imię swojej wizji są gotowi zrobić wszystko, przekroczyć wszelkie granice.
Budzący ogromną sympatię główny bohater Brunon Janoschek w żadnym wypadku nie jest kryształowy. Jego wybory i motywacje nacechowane bezwzględnością, uporem i własnym rozumieniem sprawiedliwości czynią go tak ludzkim i wiarygodnym. Jest w moim odczuciu symbolem determinacji, ale też w pewnym sensie ofiarą swojego pochodzenia, które nie definiuje go jednoznacznie.
Historia braci Janoschek i Grety, kobiety, która weszła pomiędzy nich ukazuje głębię miłości nie tyle pomiędzy mężczyzną i kobietą, ile przede wszystkim braterskiej. A niezrozumiały wybór Grety, który rozpętał burzę emocji i pchnął kostki domina w niespodziewanym kierunku dopiero po wielu latach zyskuje uzasadnienie.
Koleje życia Brunona rzucają nas wraz z nim ze scen cyrkowych, poprzez brawurowe akcje w oddziale SS, pobyt w Kairze i brzemienny w skutki powrót do kraju pozostającym pod polityczną dominacją ZSRR. I czytałam o nich w emocjach, z zaangażowaniem i przemyśleniami, które samoistnie się nasuwają. O przewrotnym losie, który odziera ze złudzeń, ujawnia jak bardzo błądzimy przekonani o słuszności swoich działań, nie dając drugich szans.
Długo wypatrywałam połączenia ?Nemezis? z wcześniejszą powieścią ?Katharsis? i pojawiło się na horyzoncie, najpierw nieśmiało nazwiskiem Greka Jana Tosidowskiego, by przerodzić się w spójne i kompletne zakończenie obu historii.
Podobnie jak rzucane przez Brunona noże nigdy nie chybiały celu, tak i historie, z których utkana jest to dzieło literackie trafiały prosto w moje oczekiwania, emocje i serce zostawiając na nim trwały ślad. Zachęcam Was gorąco do poznania pióra Autora, a ja odkładam ?Nemezis? na półkę najlepszych książek tego roku.
Opinia bierze udział w konkursie