SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Nasz pierwszy rok

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Filia
Data wydania 2022
Oprawa miękka
Liczba stron 352

Opis produktu:

Oto kolejna pozycja w bibliografii Marcela Mossa, autora bestsellerowych książek z kategorii Young Adult - Nasz pierwszy rok. Marcel Moss stworzył bezpośrednią kontynuację książki pod tytułem Mój ostatni miesiąc. Jest ona równie poruszająca i piękna, co jej poprzednicza. Nasz pierwszy rok Marcela Mossa opowiada historię dziewiętnastoletniego Kevina. Chłopak wierzy, że przeprowadzka do dużego miasta zapoczątkuje nowy, szczęśliwy etap w jego życiu. Jednak rok później, ku zaskoczeniu bliskich, rzuca studia i wraca w rodzinne strony. Z niewiadomych przyczyn Kevin izoluje się od przyjaciół, pomagając rodzicom w prowadzeniu pensjonatu i opiece nad ukochanymi końmi. Jednocześnie nie ma zamiaru wyjawić, co pchnęło go do porzucenia marzeń o zostaniu reżyserem filmowym. Wkrótce do pensjonatu przyjeżdża jego przyjaciel z dzieciństwa. Sebastian, który kilka miesięcy wcześniej stracił bliską mu osobę, wierzy, że pobyt na wsi w otoczeniu przyrody pomoże my przebrnąć przez żałobę i uporać się z dręczącą go depresją. Spotkanie po latach staje się dla Kevina i Sebastiana okazją do wspólnego stawienia czoła gnębiącym ich demonom. Chłopcy przekonują się, że bliskość odpowiedniej osoby pozwala doświadczyć szczęścia, nawet podczas najsmutniejszych momentów w życiu. Czy będą w stanie jednak przezwyciężyć traumę i otworzyć na nowo swoje serca?

Problematyka książki Nasz pierwszy rok


Tworząc Nasz pierwszy rok, Marcel Moss postawił na podkreślenie i uzewnętrznienie młodzieńczej delikatności oraz wrażliwości, co pozwala czytelnikowi wczuć się w meandry fabuły. Autor nie wyolbrzymia problemów, z którymi borykają się młodzi chłopcy. Rozmowy, prowadzone przez głównych bohaterów książki Nasz pierwszy rok są pełne emocji, w które czytelnik jest w stanie w pełni się zagłębić. Opowieść jest pełna dialogu, rozmyślań i zwyczajnej nastoletniej szczerości.

Nowy gatunek w bibliografii Marcela Mossa


Książka Nasz pierwszy rok zdecydowanie odbiega od gatunku, charakterystycznego dla jej autora. Marcel Moss to polski autor bestsellerowych powieści kryminalnych, thrillerów psychologicznych i książek sensacyjnych. Książki autora skupiają się na często lekceważonych problemach społecznych, obecnych w XXI wieku. Wśród nich znajdują się choroby psychiczne, narkomania, alkoholizm, lekomania, przemoc psychiczna i fizyczna, stalking, internetowa mowa nienawiści, pracoholizm, zdrady, a także seksualne skłonności sadomasochistyczne. Co więc skłoniło go do sięgnięcia do kategorii Young Adult? To pozostaje tajemnicą. Wiadomo jednak, że spotykają się one z niezwykle pozytywnym odbiorem czytelników.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: BookTok,  Dla młodzieży,  książki Young Adult,  Książki LGBT+,  książki o gejach
Wydawnictwo: Filia
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2022
Wymiary: 135x205
Liczba stron: 352
ISBN: 9788382802955
Wprowadzono: 13.03.2023

Marcel Moss - przeczytaj też

99 ofiar Tytusa Mayera Książka 31,88 zł
Dodaj do koszyka
Już nikt mnie nie skrzywdzi (pocket) Książka 13,81 zł
Dodaj do koszyka
Mordercze instynkty (pocket) Książka 13,80 zł
Dodaj do koszyka
Polana Książka 32,01 zł
Dodaj do koszyka
Porwani Książka 34,07 zł
Dodaj do koszyka
Porwani Wielkie Litery Książka 61,18 zł
Dodaj do koszyka

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

RECENZJE - książki - Nasz pierwszy rok - Marcel Moss

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.1/5 ( 11 ocen )
  • 5
    4
  • 4
    4
  • 3
    3
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

motyle_w_glowie

ilość recenzji:500

14-01-2023 12:24

Książki Marcela Mossa uwielbiam. Przyzwyczaiłam się do dużej dawki emocji i napięcia, które serwuje autor. W tej książce tego nie znalazłam, ale to nie znaczy, że jest gorsza. Jest inna, to na pewno.

Książka nie wciągnęła mnie na tyle, żeby pochłonąć ją w ekspresowym tempie, ale całkiem dobrze mi się ją czytało. ?Nasz pierwszy rok? to opowieść o dalszych losach Sebastiana, którego poznaliśmy w książce ?Mój ostatni miesiąc?. Nie znajdziecie tu wartkiej akcji czy silnych emocji. Będzie spokojniej, trochę gorzko, trochę cukierkowo. Momentami może zbyt cukierkowo... Wielu czytelnikom nie spodobał się alternatywny dziennik Sebastiana. A moim zdaniem autor przedstawił jedno z narzędzi radzenia sobie z trudnymi przeżyciami. Nie wszystkim musi on odpowiadać, ale tak, jak w życiu, nie wszyscy w ten sam sposób mierzą się z życiowym powikłaniami.

Książkę, jako obyczajową literaturę młodzieżową uważam za dobrą. Osobiście jednak wolę thrillery tego autora.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Chaptercat

ilość recenzji:7

3-12-2022 17:08

Przeczytałam "Nasz pierwszy raz" już jakiś czas temu jednak nie mogłam zebrać się do napisania recenzji tej książki i nie dlatego, że miałam aż tyle przemyśleń a wręcz odwrotnie.

Autor poruszył kilka ważnych wątków, takich jak dbanie o zdrowie psychiczne, śmierć, żałobę, depresję i odrzucenie. Nie czytałam pierwszej części ale nie odczułam jej nieznajomości jakoś mocno.
Przez pierwszą połowę książki bardzo dobrze mi się czytało, Marcel Moss ma na prawdę lekkie pióro co mi się spodobało. Polubiłam obu chłopców jednak zmieniło się to trochę po opowiedzeniu swojej historii przez Kevina. Okazał się zupełnie inna osobą, obsesyjnie zakochaną i zdesperowaną, co dało mi do myślenia jak silne przeżycia mogą wpływać na zachowanie człowieka.
Nie spodobało mi się też zakończenie napisane trochę jakby w pośpiechu.
To co było fajne, to okazja Sebastiana do pożegnania się z ukochanym w swojej głowie i uporządkowania myśli i uczuć co sprawiło, że mógł pójść ze swoim życiem dalej.

Styl autora jednak bardziej mi się podoba w jego kryminalnych powieściach, które bardzo lubię, aczkolwiek tu nie będę się do niczego przyczepiać.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

@lotka.szarlotka

ilość recenzji:55

25-11-2022 09:19

Poprzednia część nie wywarła na mnie jakiegoś super wrażenia, aczkolwiek byłam zadowolona z lektury. Tutaj jednak nie mogę napisać tego samego. W moim odczuciu tej części mogłoby nie być. Wciąż nie przekonałam się do Sebastiana, a jego wypowiedzi i zachowanie bywały w moim odczuciu bardzo sztywne, nienaturalne i takie trochę przerysowane. Samo to, jak próbował sobie radzić z utratą bliskiej osoby, do mnie nie przemówił. Śmiem nawet wątpić, że lekarz czy terapeuta faktycznie takie coś by zaproponował, no ale to mogą być tylko moje domysły.

Dużo ciekawsza była dla mnie część, gdzie poznajemy historię Kevina. Czytało mi się ją też dużo lepiej, ale z drugiej strony sądziłam, że będzie bardziej łapała za serce.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

mysilicielka

ilość recenzji:530

21-11-2022 18:05

Wydaje mi się, że trzeba wejść w odpowiedni nastrój, aby odpowiednio docenić "Nasz pierwszy rok". To książka spokojna, melancholijna, taka idealnie jesienna. Opowiada o radzeniu sobie z żałobą, trzymaniu się w garści, kiedy wszystko dookoła się sypie. Wobec poprzedniej powieści z serii jest jak scena po napisach - najwytrwalsi zostają w kinie, żeby przekonać się, co będzie dalej z bohaterami, których historia oficjalnie już się skończyła.

Widziałam po opiniach, że wielu czytelnikom nie przypadły do gustu rozdziały z alternatywną rzeczywistością. Ja akurat w pełni rozumiem to zachowanie, chociaż w sytuacji głównego bohatera pisanie takiego dziennika sprawia bardzo masochistyczne wrażenie. Sama, będąc nastolatką, nawet z błahych powodów, śniłam na jawie i wyobrażałam sobie siebie inną, gdzie indziej i/lub z kimś innym. Nigdy nie spotkałam się z takim zabiegiem w powieści, to było ciekawe doświadczenie.

Polecam książkę młodym czytelnikom, którzy nie boją się zmierzyć z poważnymi, smutnymi tematami. Postacie w "Naszym pierwszym roku" są jak żywe, lektura porusza i być może wesprze kogoś, kto zmaga się z podobnymi problemami.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Tatiasza i jej książki

ilość recenzji:198

12-11-2022 18:48

?W życiu chodzi oto, by otaczać się ludźmi, przy których czujemy się dobrze. Tylko tyle i aż tyle.?

Z przyjemnością i ciekawością ponownie przeniosłam się do trudnego świata Sebastiana. Chłopak niedawno stracił ukochanego, pobyt u znajomych na wsi, którzy prowadzą agroturystykę, ma pomóc mu w przeżyciu żałoby. Zmaga się z depresją, nie może pogodzić się z trudną sytuacją i stratą bliskiej osoby. Kevin jest jego przyjacielem jeszcze z czasów dzieciństwa i synem gospodarzy u których mieszka. Niespodziewanie, ku zaskoczeniu bliskich rzuca studia i wraca w rodzinne strony. Gołym okiem widać, że coś go dręczy. Jednak nie chce z nikim rozmawiać, izoluje się od wszystkich. Pomaga rodzicom w prowadzeniu pensjonatu i opiekuje się ukochanymi końmi. Spotkanie przyjaciół uświadamia im, że zmagają się z podobnymi przeżyciami. Toczą długie, szczere rozmowy, które otwierają im oczy na pewne sprawy. Czy ci młodzi ludzie uporają się z bolesną przeszłością i będą w stanie z nadzieją spojrzeć w przyszłość.

Kolejny raz autor porusza trudne i ważne tematy, robi to z empatią i bardzo zajmująco. Młodzi ludzie stojący u progu dorosłości, którym życie daje mocno w kość. Rzuca im wyzwania z którymi nie jeden dorosły by sobie nie poradził. Śmierć bliskich, trudny czas żałoby, załamanie, depresja. Trudna miłość, popełniane błędy, spełnianie oczekiwań innych. Odrzucenie i pogarda, krytyczne, krzywdzące patrzenie na inność. Potrzeba bliskości, obecności drugiego człowieka w życiu każdego z nas. Siła i oczyszczenie jakie niesie szczera rozmowa.

Ciekawym zabiegiem ze strony autora było wprowadzenie do fabuły Alternatywnego Dziennika Rzeczywistości, który staje się swoistą, realną formą terapii.

Zdecydowanie jest to lektura nie tylko dla młodzieży. Wartościowa, uniwersalna, wymagająca, niosąca nadzieję. Daje czytelnikowi mądre, cenne, życiowe spostrzeżenia bez zbędnego moralizatorstwa. Bardzo polecam, Tatiasza i jej książki :)

Czy recenzja była pomocna?

Livre_papillon

ilość recenzji:1

2-11-2022 09:39

To ciężki czas dla Sebastiana, utrata bliskich osób nigdy nie jest łatwa. Chłopak postanawia wyjechać na wieś do gospodarstwa znajomych taty. Zmiana otoczenia ma mu pomóc uporać się z szalejącymi w głowie myślami.

Kevin ku zdziwieniu najbliższych rzuca studia i wraca w rodzinne strony. Ten rok dał mu w kość. Wymarzone studia, duże miasto i nowi znajomi miały być idealnym początkiem nowego życia. Jedna sytuacja zmienia te marzenia w smutną rzeczywistość. Chłopak izoluje się od przyjaciół, skupia się na pomocy rodzicom w prowadzeniu pensjonatu. Niespodziewany przyjazd przyjaciela z dzieciństwa wszystko zmienia. Od tej pory Sebastian i Kevin mogą wspólnie stawiać czoła dręczącym ich demonom przeszłości.

"Niestety nie da się rozpocząć nowej opowieści, wciąż pisząc poprzednią."

?Nasz pierwszy rok? to kontynuacja pierwszej powieści autora z gatunku Young Adult. Autor nie raz udowodnił nam, że w thrillerach czuje się jak ryba w wodzie. Teraz nadszedł czas na zmiany.

Książka porusza trudne tematy. Niestety Polska nadal jest krajem, w którym odmienność od narzuconych nam standardów jest mocno negowana. Autor jednak nie raz pokazał, że trudne tematy nie są mu obce. Uwielbiam otwartość Marcela Mossa, na to co inne, niestereotypowe, czasami trudne.

W tej powieści oprócz tego co tu i teraz, mamy Dziennik Alternatywnej Rzeczywistości. Ten zabieg zastosowany przez autora pozwala nam poznać prawdziwe uczucia bohatera, marzenia i głęboko skrywane pragnienia. Po raz kolejny autor uzewnętrznia przed nami uczucia bohaterów, rozkładając tym czytelnika na łopatki.

Już wiem, że chcę więcej. Książki autora nie zawodzą! Jeżeli jeszcze nie znacie nowej odsłony autora bardzo zachęcam Was do zmiany tego stanu rzeczy. Warto się otworzyć na nowe.

Czy recenzja była pomocna?

Monika Piotrowska-Wegner.

ilość recenzji:331

1-11-2022 12:59

Marcel Moss to pseudonim polskiego autora bestsellerowych powieści kryminalnych, thrillerów psychologicznych i sensacji. Od niedawna również książek dla młodzieży. Do mnie akurat trafiła ta ostatnia. Jak się okazało jest kontynuacją ?Mojego ostatniego miesiąca?. Jednak nieznajomość jego nie przeszkadzała mi w lekturze.
Bohaterami opowieści są Sebastian i Kevin, dwóch młodych chłopaków, mimo wieku doświadczonych przez życie i naznaczonych traumami. Każdy z nich otrzymuje trochę przestrzeni żeby opowiedzieć nam swoją historię. Jednak zdecydowanie więcej miejsca Moss poświęca Sebastianowi, z którym niektórzy czytelnicy spotkali się w pierwszej części. Wtedy to chłopak stracił matkę. Nie potrafił poradzić sobie z tą stratą i zaczął się staczać. Po namowie podjął się niełatwemu zadaniu ? pracy w hospicjum. Tam poznał Mateusza, śmiertelnie chorego chłopaka. Choć zostało mu niewiele czasu, to uczucie nie wybiera. Zakochali się w sobie.
Teraz po śmierci Mateusza Sebastian musi złapać drugi oddech. Wyjeżdża na wieś, gdzie poznaje Kevina. Bardzo ważną rolę, dzięki której nie gubimy wątków pierwszej części, odgrywa Dziennik Alternatywnej Rzeczywistości prowadzony przez Sebastiana, stanowiący dla niego formę terapii. To z niego dowiadujemy się o tym co było i tego, jak by mogło wyglądać gdyby Mateusz żył.
To moje pierwsze spotkanie z Marcelem Mossem. Nie wiem czy będą kolejne ? być może, ale chyba spróbuję czegoś dla dorosłego czytelnika. Uważam, że ta książka jest dobra, lecz sądzę, iż lepiej będą ją odbierać osoby bardziej zbliżone wiekiem do bohaterów tej historii. Podoba mi się to, że Moss nie boi sięgać po trudne tematy z jakimi coraz częściej zmagają się młodzi ludzie: odrzucenie, niedopasowanie, śmierć bliskiej osoby, przeżywanie żałoby, depresja, akceptacja środowiska. Nie powiem, że znajdziecie tu poradnikowe rady, jak wybrnąć z różnych sytuacji, ale tak, jak Sebastian czy Kevin możecie sobie pomóc. Trzeba tylko w porę umieć skorzystać z pomocy i dobrze mieć kogoś na kim można polegać.
Zdaję sobie sprawę, że nie jest to książka dla każdego, ale Ci, którzy się na nią zdecydują na pewno wyniosą z niej sporo dobrego. Moss pisze z niebywałym wyczuciem i delikatnością o przyjaźni i miłości, a także o akceptacji i tolerancji. Spróbujcie, może akurat jest to lektura dla Was.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Zaczytana Archiwistka

ilość recenzji:581

1-11-2022 11:39

?Czy może być lepszy lek na złamane serce niż nowe uczucie??

?Nasz pierwszy rok? autorstwa Marcela Mossa, stanowi kontynuację przygód głównego bohatera ?Mój ostatni miesiąc? - Sebastiana. Jestem świeżo po lekturze i nie wiem co powinnam Wam teraz powiedzieć. Ten tytuł jest zdecydowanie inny od swojej poprzedniczki. Moss kompletnie zaskoczył mnie tym tytułem - nie mam tutaj na myśli gatunku tej książki, ale sam sposób przedstawienia tej historii. ?Nasz pierwszy rok? rozgrzał mnie od środka i dał nadzieję na lepsze jutro - takich książek czasami potrzebuję, by nie dać się zdołować przez nudną i szarą rzeczywistość.

(Jeśli nie czytałeś/aś poprzedniej części radzę Ci pominąć zarys fabuły)
Po tragicznych wydarzeniach z poprzedniego tomu, Sebastian stara się ułożyć swoje życie na nowo. W tym celu wybiera się na farmę należącą do dobrych znajomych jego rodziców. To tam spotyka Kevina - swojego przyjaciela z dzieciństwa, który z niewyjaśnionych przyczyn porzucił swoje marzenia o zostaniu znanym reżyserem i z wielkiego miasta przeniósł się do rodzinnej miejscowości.
Spotkanie po latach staje się dla chłopców okazją do wspólnego stawienia czoła gnębiącym ich demonom. Obaj przekonają się, że bliskość odpowiedniej osoby pozwala doświadczyć szczęścia, nawet podczas największego smutku. Czy będą jednak w stanie przezwyciężyć traumę i otworzyć na nowo swoje serca?

Ten tytuł przeczytałam zdecydowanie szybciej niż ?Mój ostatni miesiąc?. Nadal pamiętam moment, w którym zaczęłam czytać ten tytuł - było to gdzieś po 19, a nim się obejrzałam dochodziła 22, a ja kończyłam tę powieść. Chyba nikt z nas nie lubi tego uczucia, prawda?

Może i akcja w ?Nasz pierwszy rok? nie pędzi na łeb na szyję oraz nie mamy licznych zwrotów akcji, do których ten autor nas przyczaił, to jest to bardzo delikatna/piękna opowieść, która pozwoli Wam zagłębić się w umysł Kevina oraz Sebastiana, by poznać co tak naprawdę ich trapi oraz co nie pozwala być na nowo szczęśliwym.

Spokojnie nie oznacza to, że historia ta jest zbyt cukierkowa, jest to również lektura, które niesie ze sobą cierpienie jak i ogromny ból. Mam tutaj na myśli postać Kevina, którego historia bardzo przypomina mi przypadek jednej z bliskich mi osób... Jego postać udowadnia nam, że wstydem nie jest prosić o pomoc - każdy z nas jej czasami potrzebuje i wcale nie oznacza to czyjeś słabości. Bardzo spodobał mi się sposób przedstawienia jego przeszłości - w trakcie czytania wręcz miałam wrażenie, że znajduję się obok niego i Sebastiana i razem z nim słuchałam smutnej przeszłości Kevina.

Może opowiem Wam kilka słów o Sebastianie? Pewnie jesteście ciekawi jak poradził sobie po starcie bliskich mu osób. W tym momencie należałoby wspomnieć o jego dzienniku alternatywnej rzeczywistości, który na samym początku był dla mnie dość sporym zaskoczeniem - bałam się, że coś mnie ominęło, ponieważ po raz kolejny miałam do czynienia z postaciami, z którymi byłam zmuszona pożegnać się w trakcie lektury ?Mój ostatni miesiąc?. Zdaję sobie sprawę, że ten element historii dla niektórych z Was może być zbyt przesłodzony - też tak na początku sądziłam, jednak dopiero pod koniec lektury (w trakcie szczerej rozmowy pomiędzy głównymi bohaterami) zrozumiałam jego sens. Ten dziennik był pewnego rodzaju terapią dla Sebastiana, który pomimo upływu czasu nie był w stanie pogodzić się ze stratą swoich bliskich.

No i na koniec kilka słów o zakończeniu... nie będę ukrywać, że bardzo się go obawiałam - bałam się, że znów będę potrzebować kilku opakowań chusteczek. Na szczęście udało mi się być twardą w trakcie czytania trzech ostatnich rozdziałów, jednak czułam jak od czasu do czasu po moich policzkach spływają pojedyncze łzy.

Czy książkę polecam? Jeśli nie czytałeś poprzedniej części tej pozycji, czyli ?Mój ostatni miesiąc? to radzę Ci go nadrobić. Niby ?Nasz pierwszy rok? można przeczytać bez znajomości wyżej wymienionej lektury, to jednak w drugiej części występuje kilka nawiązań co do pierwszego tomu - chyba nie chcecie sobie psuć przygody z tą książką, prawda? Może i znalazły się tutaj dwa wątki, które jak dla mnie były zbyt przesłodzone, to jednak uważam, że warto przeczytać ten tytuł. Tą powieścią Moss pokazał nam, że miłość to nie tylko wzloty, ale również upadki i tylko jeśli dwie strony będą się starać dany związek ma szansę przetrwać. Jeśli boicie się, że wątek romansu pomiędzy Sebastianem, a Kevinem stanowi pierwszy plan tej historii to Was zaskoczę - ten element jest tylko tłem dla fabuły, która przede wszystkim opowiada nam o pogodzeniu się ze stratą osoby bliskiej naszemu sercu.

?Pamiętaj: kochaj go tak, jakby był twoją pierwszą miłością. Daj sobie szansę.?

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

@gdzie_ja_tam_ksiazka

ilość recenzji:1

26-10-2022 18:22

"Przekonałem się, że czasem prawdziwe szczęście znajdujemy tam, gdzie powinien nas zastać wyłącznie smutek."
Czy nowe uczucie jest lekiem na złamane serce?
Marcel Moss powraca z kontynuacją losów Sebastiana, głównego bohatera książki "Mój ostatni miesiąc". Młody chłopak wciąż nie potrafi przejść przez żałobę po stracie Matiego. Wyjeżdża do pensjonatu, który prowadzą znajomi rodziców, a przy tym spotyka kolegę z dzieciństwa, Kevina. On również posiada własne sekrety i traumy. Czy pomogą sobie nawzajem?
Jest to historia o pogodzeniu się ze stratą. O przepracowaniu kwestii, o których sama myśl rani serce dogłębnie. O uporaniu się z depresją. O walce o samego siebie. O daniu sobie szansy na życie szczęśliwe, choć w danym momencie czujesz, że toniesz w głębinach smutku. Jest to niesamowicie wrażliwa historia, która daje nadzieję. Moss po raz kolejny udowadnia, że potrafi poruszyć najczulsze struny, które posiada człowiek.
Temat śmierci, żałoby, depresji jest trudny do przepracowania. Jedni radzą sobie z tym trochę lepiej, inni gorzej. Zamknąć się w kokonie smutku jest bardzo łatwo, jednak trudniej ujrzeć choć jeden promień słońca, który mógłby pomóc przejść drogę do wyjścia z takiego położenia. A co, gdy na drodze stanie osoba, która daje nadzieję na dni pełne słońca? Może czasami nadejdą ciemne chmury, ale będzie strzegła, by tego światła nam nie zabrakło?
Mam wrażenie, że "Nasz pierwszy rok" to bardzo refleksyjna, wręcz trochę filozoficzna książka w dorobku Autora. Może nie jest tak dobra, jak "Mój ostatni miesiąc", ale ma potencjał. Sądzę, że pomoże wielu młodym osobom przejść przez proces żałoby bądź depresji. Nie mówię tu o cudownym ozdrowieniu, ale może naprowadzi na dobrą drogę. Człowiek nie powinien bać się szukania pomocy. Człowiek nie powinien bać się rozmawiać o tym, co czuje, kim jest. Marcel Moss od debiutu porusza wiele ważnych kwestii w swoich książkach, dzięki czemu mają one swój wyjątkowy wydźwięk. Nie pozostaje obojętny wobec ludzi, którzy czują się samotni, smutni, pokrzywdzeni, niezrozumieni.
Zaskoczył mnie motyw alternatywnej rzeczywistości, który nieczęsto jest wykorzystywany w powieściach. Zrozumiałam ten zabieg, choć z początku czułam się delikatnie zagubiona. W każdym razie jest to ciekawa forma przepracowania pewnych kwestii.
Nie będzie nowością, gdy napiszę, że książki Marcela czyta się na raz. Tak było również w tym przypadku, przysiadłam do książki i przeczytałam ją w pół dnia. Nawet jeśli książka nie zbiera ochów i achów, to uważam, że jest warta uznania chociażby przez tematy, jakie porusza. Ze swojej strony polecam sprawdzić i wyrobić swoje własne zdanie. Ja jestem na tak, książki traktujące o sprawach ważnych są bezcenne, jeśli mogą komuś pomóc.

Czy recenzja była pomocna?

aniabex

ilość recenzji:1

24-10-2022 09:05

?(?) nie da się rozpocząć nowej opowieści, wciąż pisząc poprzednią ?.

Marcel Moss, jeden z najpopularniejszych polskich autorów thrillerów i kolejna powieść YA, która chwyta za serce ? czemu nie?

?Nasz pierwszy rok? to kontynuacja losów Sebastiana, którego los w bardzo młodym wieku mocno i bezlitośnie doświadczył. Chłopak w tragicznym wypadku stracił matkę, która była niezwykle ważną osobą w jego życiu. To zdarzenie obróciło w gruzy jego świat. Młody człowiek zamkną się w sobie, pogrążył w depresji, przestał dbać o swoje zdrowie i życie. Dzięki inicjatywie ojca, Sebastian zdecydował się odbyć wolontariat w hospicjum. To tu chłopak doświadczył wachlarza emocji, poznał ludzi i świat, o którym miał jedynie wąskie wyobrażenie. Tu poznał też Mateusza ? nieuleczalnie chorego chłopaka, któremu zdaniem lekarzy został miesiąc życia. Ich relacja stała się początkiem pięknej przyjaźni i nadzieją na przyszłość.. Niestety śmierć po raz kolejny pokazała Sebastianowi ulotność chwili..
Dziś chłopak znów przeżywa żałobę. Proces ten wymaga od niego dużo siły i samozaparcia. Na pierwszy rzut oka wszystko zmierza ku lepszemu, jednak nie tak łatwo przestać kurczowo trzymać się przeszłości, z dnia na dzień odrzucić wspomnienia i powstrzymać się od zatracenia w fantazjach pt.: ?co by było, gdyby..??. Chłopak często więc zanurza się w hipotetycznej przyszłości kosztem realnych przeżyć, które, gdyby tak dać im szansę, mogłyby znów uczynić go szczęśliwym.. sprawić, że na nowo zapragnie marzyć i planować..

?Nasz pierwszy rok?, czyli kontynuacja powieści ?Mój ostatni miesiąc? - to literatura dla młodzieży, bo to ona może najwięcej z niej wyciągnąć cennych życiowych lekcji, mądrych spostrzeżeń i bezcennych wskazówek. Na pewno nie jest to książka dla każdego, ale myślę, że znajdzie odbiorców, którzy ją docenią. Autor nie boi się trudnych tematów, nie koloruje rzeczywistości jaskrawymi kolorami, z wyczuciem i taktem dedykowanym młodym ludziom pisze o żałobie, stracie, depresji, miłości, przyjaźni, tolerancji, popełnianiu błędów, spełnianiu oczekiwań i życiu, które należy celebrować, bo jak nie teraz to kiedy..?

Polecam.

Czy recenzja była pomocna?

pot*********************

ilość recenzji:242

17-10-2022 15:00

Sebastian nie może się pogodzić ze śmiercią bliskiej mu osoby. Ma nadzieję, że pobyt na wsi pomoże mu przejść przez żałobę i uporać się z depresją. W pensjonacie spotyka przyjaciela z dzieciństwa Kevina, który po roku rzuca niespodziewanie studia we Wrocławiu i wraca w rodzinne strony. Chłopaka ewidentnie coś trapi.

Macie też czasami tak, że zastanawiacie się, co by było gdyby niektóre sytuacje potoczyły się zupełnie inaczej? Jakby wyglądało teraz Wasze życie? Byłoby lepsze? Gorsze?
Sebastian po śmierci ukochanego nie jest w stanie się podnieść i prowadzi dziennik w którym opisuje wspólne życie z Matim. Jest to dla niego w pewnym sensie terapia i sposób z radzeniem sobie z żałobą, jednak jak dla mnie było to przekoloryzowane, zbyt bajkowe i tak jak dla niego musiało to być trudne i bolesne do napisania, tak mi się ciężko to czytało - właśnie przez to, że było to za bardzo oderwane od rzeczywistości. Był to dobry pomysł, ale zabrakło mi autentyzmu.
Autor przyzwyczaił nas już do tego, że porusza w swoich książkach trudne tematy i tak też było w tym przypadku. Próba pogodzenia się ze śmiercią bliskich osób, depresja i przede wszystkim brak akceptacji oraz zrozumienia - te tematy poruszyły moje serce. Ciężko jest nam podzielić się z innymi o tym co nas dręczy z różnych względów, przeważnie dusimy to wszystko w sobie, a rozmowa jest bardzo ważna o czym nam Marcel przypomina i cieszę się, że główni bohaterowie zaufali sobie na tyle, że nie bali się ze sobą szczerze porozmawiać. Czasami nie potrzeba tak naprawdę wiele, żeby poczuć się lepiej.
Najbardziej przeżywałam historię Kevina, jego strach i ból był prawdziwy, wyczuwalny. Nikt nie powinien zostać potraktowany w taki sposób, nikt. Nie należy się bawić ludzkimi uczuciami i niszczyć drugiego człowieka, szczerze mu współczułam przez to co przeszedł.
Mimo wszystko szczerze muszę przyznać, że pierwsza część, czyli "Mój ostatni miesiąc" podobał mi się bardziej. Było w nim zawarte więcej emocji, pozytywnych bohaterów, za którymi tęsknię i fabuła była ciutkę ciekawsza.
Jeżeli chodzi o zakończenie to w głębi duszy, mimo przeszkód, które postawił autor to coś czułam, że skończy się w taki sposób i łezka w oku się zakręciła.
Polecam ?

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?