Jego przesyłka

Znacie serię książek Penelope Bloom Owoce pożądania?

Właśnie skończyłam 4 tom "Jego przesyłka". Ta seria jest niezwykle zabawna i lekka.
W tej części poznajemy bliżej Lilith, przyjaciółkę Emilii z trzeciego tomu. Tym razem zawiesza ona oko na nowym sąsiedzie. Ich znajomość zaczyna się od pomylonych paczek. Lilith dostaje paczkę sąsiada i odwrotnie. To początkuje ich znajomość. Następnie okazuje się, że Bob czy raczej Liam nie jest do końca tym za kogo się podaje. Przyrodnia siostra da mu i naszej głównej bohaterce nieźle popalić.
Ta część była naprawdę niezła. Cały czas uważam że "Jego banan" był dotychczas najlepszy jednak humor i zachowanie Lilith bardzo mnie ujęło. Jak ja lubię takie sarkastyczne poczucie humoru ???? Chyba zacznę się na niej wzorować. Ale wiecie co, to niesprawiedliwe. Bo przecież tacy faceci jak Liam NIE ISTNIEJĄ. Facet bogaty, wrażliwy i jeszcze wyglądający jak młody Bóg? Tylko fikcja literacka. Ale pomarzyć nikt nie zabroni ???? Na pewno jak wyjdą kolejne części z chęcią przeczytam.

Co byś zrobił, gdybyś w swojej skrzynce znalazł przesyłkę do sąsiada/sąsiadki? A. Oddałbyś od razu B. Przed oddaniem sprawdzasz zawartość A gdybyś w tej przesyłce znalazł sztucznego penisa albo podrobiony dokument? ???????? Tak właśnie zaczyna się "Jego przesyłka". On dostaje jej sztucznego penisa, a ona jego dokumenty. A co będzie dalej? Dużo śmiechu i śmiechu, i jeszcze raz śmiechu. Mamy splot przezabawnych sytuacji i tekstów. Książka pod tym kątem jest świetna. Zabawne teksty, humor i bohaterowie, których też już znamy z poprzednich części :) Czyta się szybko. Po poprzednich książkach autorki, już wiemy czego można się spodziewać :) Lubię takie książki. Fajne jako przerywnik, odstresowacz, odmóżdżacz. Więc jeśli i Wy lubicie się pośmiać, to śmiało możecie sięgnąć po tę książkę ???? W sam raz na raz.

Czwarta już książka Penelope Bloom na naszym rynku. Uważam, że autorka przede wszystkim stawia sobie za cel stworzenie zabawnej, lekkiej i romantycznej historii o miłości dwójki ludzi, którzy nie mogą bez siebie żyć. Tym razem poznajemy Lilith, która jest zdecydowanie najbardziej barwną, zabawną i niebojąca się walić prosto z mostu dziewczyną, która jest zależna tylko od siebie. Nie chce w swoim życiu ludzi, którzy będą mówić jej co ma robić i co będzie dla niej najlepsze. Separuje się od nich i zdecydowanie czarny humor to jej drugie imię. Lilith każdemu potrafi przygadać i nie boi się konsekwencji.
Liam jest sąsiadem od niedawna. Przez przypadek listonosz myli przesyłki i tutaj zaczyna się cała historia.
?Kiedy na ciebie patrzę, widzę tylko faceta, który nigdy nie powinien zainteresować się taką dziewczyna jak ja .?
Lilith szybko zyskuje w oczach Liama, a on szybko zdaje sobie sprawę z tego, że to nie jest tylko przelotna znajomość. Będzie jednak musiał się nieco natrudzić, aby zdobyć jej zaufanie i co ważne załatwić swoje sprawy, które nie dają mu spokoju. A potem także i im.
Jeżeli znacie pozostałe części to wspaniałą wiadomością jest także to, że nie zabraknie tu Williama. On zdecydowanie jest doskonałym uzupełnieniem tej książki i wnosi jeszcze więcej zabawnych niuansów. Uważam, że ta część jest zdecydowani najzabawniejsza, ale i najlepsza z pośród poprzednich. Coś się tutaj dzieje, są czarne charaktery, ale i charakterna kobieta, która zdecydowanie jeszcze mocniej nakręca całą fabułę.
Uważam, że jest to idealna książka na poprawę humoru ze szczyptą pikanterii], która wywoła niekontrolowane salwy śmiechu. Słownych potyczek jest tu co nie miara. Jeżeli podobały ci się wcześniejsze części to zdecydowanie się nie zawieziesz. Przyznam szczerze, trochę rozczarowałam się babeczką, ale tutaj zdecydowanie autorka ponownie zyskała w moich oczach. Już nie mogę doczekać się kolejnej części, bo uważam że decydowanie brakuje w naszym smutnym kraju takich romantycznych opowiastek poczuciem humoru.