Dobre uczynki- wiele się o nich mówi, jednak w natłoku codziennych spraw nie spędzają nam one snu z powiek. Co prawda wiele z nich traktujemy jako zwyczajną uprzejmość i nie rozpatrujemy w jakichkolwiek kategoriach, niemal automatycznie służąc pomocą czy radą. Szybko także znikają one w odmętach pamięci, zastąpione sprawami dla nas dużo ważniejszymi. Ale czy jedna dobra rzecz, bezinteresowna i zrobiona instynktownie, może przynieść w przyszłości coś dobrego? Choć dobre uczynki nie są wykonywane po to, by otrzymać coś w zamian, to niektóre z nich procentują. A nawet mogą zmieniać życie.
Nadia była normalną nastolatką. Choć odrobinę niemiła dla otoczenia, to cieszyła się czasem spędzonym wśród rówieśników, miała plany na przyszłość, chłopaka, ciepły dom i opiekuńczego starszego brata. Jeden wypadek zmienił dla niej wszystko- jej wizję tego, co będzie, ludzi wokół niej i ją samą. Blizny już na zawsze miały jej przypominać o tym strasznym dniu, podobnie jak uporczywy ból, który sprawił, że pewne aktywności są dla niej zakazane. Nic dziwnego, że Nadii trudno jest pogodzić się z nową rzeczywistością. Jej życie nie klaruje się w optymistycznych barwach i ona sama nie potrafi znaleźć jasnych punktów tej sytuacji. Nie jest na tyle silna, po prostu. Jedna nieoczekiwana wizyta sprawia, że dziewczyna dostaje kolejną szansę od losu. Ktoś w nią uwierzył.. A czasem to wystarczający powód, by żyć.
Hrabia jest bardzo dobrze znany w Warszawie. Prowadzi warsztat samochodowy oraz klub i dorobił się na tym niemałej fortuny. Skąd pochodzi, jakie jest jego prawdziwe imię oraz jaką historię w sobie nosi? Tego nie wie nikt, ponieważ on nie chce wracać do swojej przeszłości, która uodporniła go na wiele rzeczy. Jako nastolatek doświadczył mnóstwa złego i był zdany na siebie, co skutecznie sprawiło, że stał się bezwzględnym, nie liczącym się z uczuciami innych mężczyzną. Rodziną są dla niego jego dwaj przyjaciele, bowiem oni doskonale rozumieją co znaczy posiadanie historii, która naznacza na zawsze. Kobiety wskakują mu do łóżka, mężczyźni go szanują, a to wszystko jedynie wzmaga jego i tak już ogromne ego. I potem pojawia się Ona- i wszystko się zmienia.
"Jedna dobra rzecz" to historia z ważnym przesłaniem i ogromnym potencjałem. I choć nie został on w mojej ocenie wykorzystany, to mimo to lektura stanowi ciekawą pozycję, poruszającą istotne tematy. Warto zaznaczyć, że jest to debiut Autorki i to czuć, lecz koniec końców wciąga nas w opowiadaną historię i z zainteresowaniem przekładamy kolejne kartki, by poznać jej finał. Co ciekawe, znajdziemy tu także wątek niebezpieczeństwa, który wisi nad głowami bohaterów, a jego poprowadzenie bardzo mi się spodobało, a zwłaszcza motywy, które sprawiły, że on w ogóle się rozpoczął. To ciekawy przykład działania ludzkiej psychiki. Jeśli chodzi o kreację postaci to oprócz Nadii i Hrabiego wyróżnia się także Alexander oraz szef Nadii. Oni wszyscy mają za sobą trudne momenty, które ich wykreowały ale także cały czas ich nawiedzają, niczym duchy. Nadia jest zadziorna i w relacji z Hrabią to ona ma ostateczne zdanie, jednak to chłopak stanowi ostoję i taką swoistę oazę bezpieczeństwa. Podobała mi się ta delikatna zamiana ról i dynamika w związku. Żałuję jedynie, że problemy Nadii nie zostały bardziej ukazane i wyolbrzymione, jeśli zaś chodzi o Hrabię to jak dla mnie zbyt szybko zmienił się pod wpływem dziewczyny. Niemniej jednak nie przeszkadza to w czytaniu, a sedno tej książki jest zupełnie inne. To opowieść o drugich szansach od losu, o tym jak inni ludzie mogą wpłynąć na nasze życie- zarówno w dobrym jak i złym tego słowa znaczeniu. O żalu za przeszłość, który niemal zabija od środka, o próbach naprawienia błędów, choć nikt nie ma mocy cofania wydarzeń i o miłości, która patrzy sercem. Pióro Autorki daje natomiast duże nadzieje, że każda jej kolejna książka będzie tylko lepsza, bardziej dopracowana i warto jej dać szansę. Bo pomysły ma świetne, a często trudno znaleźć coś wartościowego w kobiecej literaturze.
Opinia bierze udział w konkursie