SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Wszystkie nasze obietnice

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Otwarte
Data wydania 2022
Oprawa miękka
Liczba stron 296
  • Dostępność niedostępny
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Colleen Hoover jest autorką bestsellerowych powieści dla młodzieży i młodych dorosłych. Wątkiem przewodnim w jej książkach jest miłość i jej prawdziwe oblicze. W swojej kolejnej książce Wszystkie nasze obietnice oferuje nam ona zapierającą wdech w piersiach powieść, która porusza bardzo trudne tematy i pokazuje, z czym zmierzają się ludzie w chwili cierpienia i walki o miłość.

Wszystkie nasze obietnice: Czy idealną miłość mogą tworzyć nieidealni ludzi?


Zamiast dać sobie czas po zdradzie partnera, oni decydują się na wspólną przyszłość. Relacja, jaką stworzyli Quinn i Graham mogłaby wydawać się z pozoru idealna, ale bohaterowie, jako ludzie idealni nie są. Po ślubie małżeństwo wpada w rutynę, która zabija i gasi ich miłość powoli. Pragnienie Quinn o zostaniu matką staje się tylko złudnym marzeniem. Brak jego spełnienia powoduje oddalenie się od siebie tak pięknego małżeństwa, jakie tworzyli z Grahamem. Bohaterowie Wszystkich nasze obietnic zaczynają wątpić w swój związek i jego sens. Nie mogą pójść dalej, bo przeszłość, popełnione błędy i niedopowiedzenia trzymają ich na uwięzi. Czy poradzą sobie w takim trudnym czasie? Czy ich relacja nie skończy się z takimi samymi emocjami, jak się zaczęła?
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Otwarte
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2022
Wymiary: 135x205
Liczba stron: 296
ISBN: 9788381352499
Wprowadzono: 01.09.2022

RECENZJE - książki - Wszystkie nasze obietnice - Colleen Hoover

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.6/5 ( 21 ocen )
  • 5
    17
  • 4
    1
  • 3
    2
  • 2
    0
  • 1
    1

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

boo***********************

ilość recenzji:863

30-06-2022 21:35

Większość książek w tematyce romantycznej czy też obyczajowej opisuje początki tworzących się związków. Często bohaterowie muszą pokonać wiele trudności, wyzbyć się własnych ograniczeń, by potem szczęśliwie ruszyć wspólną drogą. I na tym lektura się kończy. Na zapewnieniu, że teraz już będą szczęśliwi, będą się kochać do końca swoich dni tak mocno, jak w momencie w którym się z nimi rozstajemy, a przed nimi roztacza się całe morze możliwości, oczywiście wypełnione samymi pozytywnymi odczuciami. A przynajmniej chyba większość osób z takiego założenia po szczęśliwych zakończeniach wychodzi. Tylko, że w życiu niekoniecznie wszystko układa się tak różowo i nawet najlepiej zapowiadająca się relacja może legnąć w gruzach z wielu różnych powodów. I tutaj wkracza niezastąpiona Colleen, by pokazać, że szczęście nie trwa wiecznie, nawet gdy miłość się nie wypaliła.
Graham i Quinn. Poznali się przypadkiem, pod drzwiami swoich partnerów, gdy tamci ich zdradzali. Sam pomysł na sposób ich zapoznania jest w swoim zamierzeniu genialny! Choć wtedy do niczego między nimi nie doszło, a ich drogi rozeszły się na jakieś pół roku, to właśnie ten pierwszy moment znajomości najbardziej zapada w pamięć. Potem poszło tak, jak jest przykazane we wszystkich dobrze rokujących relacjach- spotkanie, gdy ich życie odrobinę się poukładało, niechybna decyzja o związku, bowiem ich przyciąganie było ewidentne, a potem w końcu przyszedł czas, by połączyć się węzłem małżeńskim. Historia początków ich miłości przeplata się w książce z narracją ich obecnej sytuacji, która ma miejsce siedem lat po ślubie. I właśnie ten dysonans uderza w czytelnika z całą mocą. Ta historia bowiem ukazuje horrendalną różnicę między początkami znajomości Grahama i Quinn a tym jak wygląda ich małżeństwo obecnie. Przez większość lektury zastanawiałam się co poszło nie tak, dlaczego nie próbują ze sobą porozmawiać, nawet się pokłócić, miałam ochotę nimi wstrząsnąć. Widząc ich wielką miłość i oddanie sprzed lat nie mogłam się pogodzić z tym, że oboje tak bardzo się pogubili. Lecz przecież nawet największa miłość może nie przetrwać zderzenia z szarą rzeczywistością...
"Wszystkie nasze obietnice" to dla mnie pozycja wyjątkowa, choć zdaje mi się, że niedoceniana w twórczości Hoover. To pierwsza książka, która doprowadziła mnie do łez i przez sam ten fakt zajmie szczególne miejsce w moim sercu. To jedna z nielicznych książek po których trudno mi było się otrząsnąć, ba, ona uderzyła we mnie całą swoją mocą właściwie dopiero po skończeniu lektury. A uwierzcie, że niesie ze sobą ogromny ładunek emocjonalny. Pomimo czasu, który minął od jej przeczytania dalej o niej myślę i nadal czuję się poruszona jej treścią, a to wiele znaczy. Jest przejmująco prawdziwa i okrutnie smutna, choć z drugiej strony daje też nadzieję. Autorka zwraca naszą uwagę na to jak ważne jest by cieszyć się tym, co mamy. By szukać pozytywów, a nie skupiać się na tym co złe, co nie wyszło. Przecież nikomu nigdy nie udaje się spełnić wszystkich planów, a zbyt często o tym zapominamy. Oprócz kwestii związków, poruszony jest tu także bolesny problem niepłodności i skutków jakie może sobą nieść dla par, które się z nim borykają. Jednak przede wszystkim książka stanowi przypomnienie, że nic nie jest nam dane na zawsze i wszystko można zepsuć, nawet najcudowniej rokujący związek, jeśli nie będzie w nim rozmów, szczerości i zaufania. Bo są to podstawy każdej relacji. To jedna z najbardziej wzruszających historii miłosnych jakie czytałam, być może z uwagi na nieszablonowość w niej zawartą. Uczucia, przede wszystkim Grahama, były tu tak wyraźnie pokazane, że nie da się tego opisać. Zresztą wszystkie emocje targające bohaterami udzielają się w trakcie czytania i z pewnością dlatego też tak mocno porusza cała lektura. Moim zdaniem jest to totalny must-read dla wszystkich chcących wyciągnąć z lektury coś więcej, ale przecież to oczywiste gdy tylko spojrzy się na Autorkę. Gorąco polecam, u mnie ma bardzo szczególne miejsce w sercu.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Czytaninka

ilość recenzji:121

23-01-2020 17:48

Kocham twórczość Colleen Hoover za te wszystkie emocje, których mi zawsze dostarcza. Ale co ta powieść zrobiła z moim sercem? Nie wiem czy jestem w stanie to opisać.

Można powiedzieć, że Quinn oraz Graham poznają się w najgorszym momencie swojego życia, bo podczas zdrady przez swoje drugie połowy. Od tego spotkania mija sześć miesięcy, a oni spotykają się przypadkowo ponownie. I właśnie od tego spotkania, nie mogą się już rozstać, a uczucie jakie się między nimi rodzi wzrasta z każdym kolejnym dniem. W końcu się pobierają, a jedyne czego im brak do pełni szczęście to dziecko. Niestety Quinn ma problemy z niepłodnością i każda próba kończy się niepowodzeniem. Powoli zaczynają się od siebie oddalać, nie mówią sobie wielu rzeczy, zamykają się w sobie co powoli doprowadza do kryzysu w ich małżeństwie. Czy szkatułka, którą mieli otworzyć na 25-lecie ich małżeństwa uratuje ich związek?

Cała powieść toczy się dwutorowo ? wtedy i teraz. Dzięki temu zabiegowi krok po kroku poznajemy życie bohaterów w danej chwili, a także od momentu ich początku. Myślę, że to doskonały sposób na to, by dobrze zrozumieć każdą z zaistniałych sytuacji w życiu naszych bohaterów. Mistrzowska kreacja bohaterów, którzy są niezwykle prawdziwi i w pełni można poczuć ich obecność tuż obok nas. Z takimi bohaterami aż chce się iść przez życie, choć jest one niezwykle wyboiste. Obydwoje są tylko ludźmi, którzy popełniają błędy. Ich związek się rozpada, gdyż oboje nie potrafią porozmawiać ze sobą o tym co czują, co im zadaje cierpienie. Ona cierpi, bo nie może zajść w ciążę, on cierpi, bo tak bardzo pragnie dać jej to, czego ona oczekuje, a nie może nic na to poradzić.

Colleen Hoover w swojej powieści porusza nie tylko problemy małżeńskie, ale także problemy niepłodności. Ludzie nie rozumieją, że nie wszystkie kobiety potrafią zajść w ciążę na ?pstryknięcie palców?. Wiele kobiet mierzy się z problemami chorobowymi, które im to uniemożliwiają. Dla kobiety, która pragnie dziecka ponad wszystko, w końcu te nieudane próby doprowadzają ją do załamania. Taka kobieta cierpi, gdy patrzy jak w rodzinie rośnie kolejne życie, jak patrzy na kobiety, które nie planowały, a przez przypadek zaszły w ciążę. Wszystko to kumuluje się na kolejne ?porcje? cierpienia, bo jej się nie udaje, a ona tak bardzo tego chce. Są ludzie, którzy nie rozumieją rozterek takich kobiet, pozwalając sobie wyśmiewać się z nich. Naszą bohaterkę właśnie to doprowadza do rozpaczy, natomiast Graham cierpi, gdyż ona cierpi. I choć oboje pragną dziecka, to muszą nauczyć się, że pomimo tego, że im się nie udaje i tak powinni cieszyć się życiem.

?Nie zauważałam, że smutek wyniszczał go jeszcze bardziej niż dawniej. Pewnie stało się tak dlatego, że smutek jest jak pajęcza sieć. Nie widzi się go, dopóki się w nim nie utknie, a wtedy trzeba go z siebie zdzierać, żeby się uwolnić.?

Kiedy czytamy i dowiadujemy się jak ich miłość rosła z każdym kolejnym dniem, jak wielkim darzyli się uczuciem, ile dla siebie znaczyli, a później obserwujemy niemalże ich rozpad, to serce czytelnika cierpi razem z nimi. Ludziom czasem wydaje się, iż są niezniszczalni, ale tak naprawdę, każdego z nas można złamać. Zatem pytanie, które należy w ich przypadku postawić, to, czy uda im się uratować tę ich piękną miłość? Czy znajdą w sobie tyle siły, by pokonać przeciwności losu i ponownie stać się tą przepiękną parą z ?wtedy??

Kiedy czytałam tę powieść, moje serce niejednokrotnie rozbijało się na drobne kawałeczki. Quinn i Graham to bohaterowie, których pokochałam od ich pierwszego spotkania i gorąco wierzyłam, że wspólnie stworzą coś pięknego. Więc kiedy Quinn coraz bardziej się wycofywała i ukrywała przed swoim mężem, gorąco jej i jemu współczułam. Każde z nich starało się sobie radzić na własny sposób, ale tak naprawdę im to nie wychodziło. Oboje się w tym wszystkim pogubili, zapominając, że tak naprawdę mają wszystko, bo mają siebie.

Ta książka jest istnym ładunkiem emocjonalnym, i zdecydowanie to jedna z najlepszych książek autorki, choć wszystkich jeszcze nie przeczytałam. Uwielbiam kiedy mogę przeżywać zapisane na papierze historie tak jakby działy się gdzieś tuż obok mnie. Ta książka pokazuje jaki jest najczęstszy powód rozpadów małżeństwa, i nie chodzi mi tutaj o brak możliwości zajścia w ciążę. Bo tymi powodami jest brak wzajemnej komunikacji i rozmawianie o problemach.

?Gdy mówi się o unikaniu, brzmi to zupełnie nieszkodliwie, ale właśnie unikanie może narobić poważnych szkód w związku. Tak wielu rzeczy unikaliśmy w naszym małżeństwie ? po prostu ze strachu. Unikaliśmy komunikacji. Unikaliśmy rozmów o trudnościach, z którymi musieliśmy się mierzyć. Unikaliśmy wszystkiego, co nas najbardziej smuciło. A ja z czasem zaczęłam całkowicie unikać człowieka, który był drugą połową mojego życia.?

"Wszystkie nasze obietnice" to historia od której nie sposób się oderwać. To historia o miłości, ale nie tej idealnej, cudownej, lecz prawdziwej i ludzkiej, w której bohaterowie popełniają wiele błędów. Kiedy czytelnik czyta tę książkę, to odczuwa autentyczny ból w sercu, ale również odrobinę nadziei na szczęśliwe zakończenie. Czy takie właśnie ono jest? Przeczytajcie, aby się przekonać. Gorąco polecam.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Andromeda

ilość recenzji:3

28-09-2019 20:15

Zweryfikowany zakup

Autor tej opinii jest naszym klientem. Kupił ten produkt w naszym sklepie.

Pierwsza moja książka tej autorki. Książka porusza trudny temat, jakim jest bezpłodność oraz jak wpływa ona na oboje małżonków. Płakałam. Autorka mimo poruszenia tak wrażliwego tematu, wybrnęła z niego z klasą.
Polecam !

Czy recenzja była pomocna?

Nitka

ilość recenzji:8

brak oceny 1-04-2019 19:51

Zrobiłam sobie dziś bardzo spontaniczny maraton z Hoover. Jakiś czas temu, gdzieś na promocji, złapałam "Wszystkie nasze obietnice". Od tamtego czasu, zupełnie niepozornie, czekały w mojej biblioteczce. Dziś rano, całkiem spontanicznie, wzięłam książkę do ręki i zaczęłam czytać. Po kilkunastu stronach przepadłam. Większość dnia spędziłam z tą poruszającą historią nieidealnej miłości. Zastanawiam się czemu sięgnęłam po nią dopiero teraz! Uwielbiam sposób, w jaki Hoover opisuje relacje między ludźmi i ich uczucia. Książka dotyka bardzo wrażliwej,ale i poważnej kwestii, jaką jest niepłodność. Mimo, że Quinn i Graham są w sobie szaleńczo zakochani i tworzą szczęśliwe małżeństwo, ich miłość umyka wraz z kolejnymi nieudanymi próbami powiększenia rodziny. Gdzieś po drodze oddalają się od siebie przytłoczeni niespełnionymi marzeniami. Zapominają o drugiej osobie i czują się osamotnieni w małżeństwie, a ich dalszy związek wisi na włosku. Ratunkiem może okazać się zawartość tajemniczej szkatułki...????
Nieszablonowa, ciekawa, prawdziwa i poruszającą historia z dojrzałymi bohaterami. Kolejny raz dałam się oczarować twórczości Hoover. Naprzemiennie poznajemy wydarzenia z dwóch ram czasowych, co bardzo mi się podobało. Dzięki temu możemy dostrzec zmianę, jaka zaszła w bohaterach na przestrzeni lat.
Na deser zostawiłam sobie jeszcze kilka stron epilogu. "Wszystkie nasze obietnice" wędruje na listę moich ulubionych tytułów. Jeden z lepszych książkowych wyborów????
A Wy już czytaliście, może planujecie? Jeśli tak- nie zwlekajcie!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Czytanka_Na_Dobranoc

ilość recenzji:234

brak oceny 16-12-2018 22:19

Kiedy rzecz dotyczy książek bardzo ciężko jest mi dotrzymać złożonej obietnicy. Tak było i w tym przypadku. Jakiś czas temu miałam wątpliwą przyjemność zmierzenia się z jedną z poprzednich książek Colleen Hoover, "Maybe someday". Po tym spotkaniu obiecałam sobie, że nigdy więcej nie sięgnę po twórczość tej autorki. Dosłownie dostałam literackiej zgagi a czkawką odbijało mi się przez kilka kolejnych dni. Jednak jak to w życiu bywa, za namową przyjaciółki postanowiłam sprawdzić czy Hoover ewoluowała, dojrzała i nabrała pisarskiej ogłady. Teraz, kiedy piszę tę recenzję, a po moich policzkach ciekną świeże łzy, wiem że decyzja o drugiej szansie była słuszna. "Wszystkie nasze obietnice", choć nadal pełna irytujących motywów i bohaterów, jest jedną z najbardziej emocjonalnych książek jakie przeczytałam w tym roku. Autorka dała mi w twarz, kopnęła w brzuch a na dokładkę mocno mną potrząsnęła. Zdecydowanie powieść ta jest perełką w morzu konkurentek, romansem opowiadających prawdziwą, ważną i niezwykle współczesną historię pewnego związku.

Queen i Graham są małżeństwem od kilku lat. Oboje się poznali tuż po rozstaniu ze swoimi ówczesnymi partnerami. Od tamtego czasu są zawsze razem. Para przysięgała sobie miłość, wierząc, że wspólnie poradzą sobie z wszelkimi przeciwnościami losu. Ma to upamiętniać szkatułka, którą Graham podarował ukochanej w dniu ślubu. Choć z zewnątrz ich związek może wydawać się szczęśliwy to pojawiła się rysa na jego wizerunku. Od kilku lat para bezskutecznie stara się o dziecko. Jednak starania te są bezowocne. Kobieta wpada w depresję a związek dosięga widmo kryzysu. Czy jest jeszcze szansa na uratowanie tego małżeństwa?

"Wszystkie nasze tajemnice" porusza niezwykle ważny i jednocześnie drażliwy temat bezpłodności, czy problemów z poczęciem. Nasze społeczeństwo się starzeje. Ludzie zamiast dzieci wybierają karierę, pieniądze, sławę. Często decydują się na bycie singlem twierdząc, że nie mają czasu na poważne związki. Jednak przychodzi taki okres w życiu większości , kiedy pragniemy założyć rodzinę, myślimy o własnym gniazdku, dzieciach i psie. Rząd kusi nas różnego rodzaju programami socjalnymi jak 500 plus czy mieszkanie dla młodych, rodzice coraz częściej zaczynają pytać o wnuki, a facebook nieubłaganie przypomina o kolejnych narodzinach, tym razem u koleżanki ze szkolnej ławy. Często praktycznie do samego końca odkładamy decyzję o dzieciach. Lekarze nam mówią, że jeszcze czas, że jajeczek jest wciąż dużo. Pewnego dnia nadchodzi ten dzień. Jest romantyczna kolacja, upojny sex, suplementy diety i zdrowe odżywianie. Teraz trzeba tylko czekać. Więc czekamy. Miesiąc, dwa, pół roku... Wtedy jeszcze lekarze są dobrej myśli. Z miesiąca na miesiąc coraz bardziej tracimy nadzieję. Dochodzi do kłótni z partnerem, wpadamy w depresję, chwytamy się ostatnich desek ratunku jak ziółka od znanego znachora czy astrologia. Autorka w znakomity,niezwykle przekonujący sposób, ukazała bolesny proces starania się o dziecko. Choć nie wszystko to, co robiła Queen spotykało się z moją aprobatą, tak przez cały czas jej współczułam, płakałam nad jej losem, cieszyłam się z wspomnień i martwiłam przyszłością. Kobieta ze wszech stron była atakowana przez ludzi, zdziwionych faktem, że jeszcze nie została matką. Media społecznościowe ją drażniły, gdyż pełne były zdjęć uśmiechniętych maluchów, rodzina wywierała na nią presję, a mąż się odsunął. Analizując sytuację Queen, zdałam sobie sprawę że nasze społeczeństwo nadal jest patriarchalne, szowinistyczne. Kobieta postrzegana jest przez pryzmat szerokich bioder i dużych piersi. Te które nie mogą, lub nie chcę mieć dzieci traktowane są jak towar gorszego sortu. Choć macierzyństwo jest głęboko zakorzenione w naszym społeczeństwie tak nadal jest tematem tabu. Ludzie nie chcą o nim rozmawiać, ukrywają przed światem zarówno próby zajścia w ciążę jak i niepowodzenia. Nikt obcy im przecież nie pomoże. Zresztą to wstydliwy temat, świadczący o ułomności kobiety. Ciszę się, że Colleen Hoover go podjęła. Na przykładzie swojej bohaterki pokazuje, że należy dzielić się swoimi problemami, szukać pomocy, póki nie jest za późno, póki jest jeszcze coś do uratowania. Troszkę żałuje, że Queen nie skorzystała na rozmowie z psychologiem. Moim zdaniem terapia w takich przypadkach jest jak najbardziej wskazana. Żałuję również, że mąż którego znała od lat, tak łatwo się poddał, nie zauważył pogarszającego się stanu zdrowia kobiety. Wierzcie mi, marzenia których nie możemy spełnić , mogą mieć bardzo zły wpływ na nasze zdrowie a nawet życie.

Czy kiedykolwiek zdarzyło wam się być w związku, który się skończył pomimo tego, że uczucie trwało nadal? Na to rozstanie mogły mieć wpływ okoliczności lub osoby trzecie. Właśnie w takiej sytuacji znajdują się główni bohaterowie powieści. Choć ich małżeństwo nadal istnieje, to śmiało można powiedzieć, że znajduje się w stanie agonalnym. Czuć tu miłość jednak brak bliskości, komunikacji i zrozumienia. Partnerzy z dnia na dzień coraz bardziej się od siebie oddalają. Autorka miała ciekawy pomysł na narrację, w jednych rozdziałach cofamy się lata wstecz, w innych wracamy do teraźniejszości. To co dzieje się "dziś" jest przerażające, dramatyczne i wzruszające. Często ładunek emocjonalny ukryty między słowami ma taką energię, że ciężko powstrzymać łzy. To wyskoki w przeszłość, do czasów kiedy Queen i Graham się poznali, są doskonałą odskocznią od tragizmu teraźniejszości. Poznając naszych bohaterów zdajemy sobie sprawę, że są dla siebie stworzeni. Czujemy ich miłość, przyciąganie, widzimy przeskakujące pomiędzy nimi iskry pożądania. Byli idealną, wzorcową parą, dlatego tym ciężej jest patrzeć na nich "po latach". To nie są Ci sami ludzie. Niemożność spłodzenia potomka czy zajścia w ciążę jest powodem frustracji, która może doprowadzić do rozpadu związku. Wiadomo, że to kobiety reagują bardziej emocjonalnie, często zwalają winę na mężczyzn lub wręcz przeciwnie, samobiczują się w tajemnicy przed wszystkimi. Napięta atmosfera w domu sprawia, że nie chcemy do niego wracać. A świat dookoła jest pełen pokus. Uwaga mały spojler, do końca akapitu. Graham popełnia błąd i zdradza swoją bohaterkę, ona mu wybacza. Była to ta część książki, która w moim odczuciu była potraktowana po macoszemu. Nic, nigdy, nie będzie w stanie usprawiedliwić zdrady. Nie ważne jak mężczyzna by się nie tłumaczył (lub kobieta), jeśli to nie był gwałt to zdrada zawsze pozostanie zdradą i będzie w nas do końca życia, rzutując na nasz związek. Moim zdaniem Queen zbyt łatwo wybaczyła. Muszę przyznać, że rozumiem Grahama, wiem dlaczego postąpił jak dupek. To zachowanie kobiety mnie zastanawia. Czy to depresja sprawiła, że poniekąd było jej wszystko jedno? Książki takie jak "Wszystkie nasze tajemnice" skierowane są do młodych czytelników. Nie chciałabym by moja córka, która być może kiedyś sięgnie po tę powieść, nauczyła się z niej, że wszystko można wybaczyć. Bez analizy, bez przemyśleń. zaufać drugi raz, na ślepo.

Najnowsza książka Colleen Hoover to połączenie romansu, powieści obyczajowej, literatury feministycznej oraz psychologicznej. Dzieło to porusza dużo ważnych tematów, często uznawanych za niewygodne. Mowa tutaj o depresji, bezpłodności, chorobach psychicznych, samookaleczeniu, zdradach, macierzyństwie. Bałam się tego, że autorka potraktuje te tematy zbyt lekko, okazało się jednak że podeszła do nich z powagą i zrozumieniem. "Wszystkie nasze tajemnice" to bardzo ważny głos w literaturze kobiecej i powinien zostać wysłuchany. Nie tylko przez kobiety.

Co do twórczości Colleen Hoover nadal mam mieszane uczucia, wszak jedna jaskółka wiosny nie czyni. Przypuszczam, że powieść ta zdobyła moje serce ponieważ zamiast o garstce rozpuszczonych nastolatków opowiada o dorosłych, doświadczonych ludziach. Nie jest to typowy romans w stylu ona ma problemy, on jest bożyszczem wszystkich dziewczyn ze szkoły, spotykają się, jest moment kulminacyjny w którym się rozstają, a potem długa droga do happy endu. Tutaj od początku wszystko jest nie tak, lecz rozstanie się jest najłatwiejszym wyjściem. Ta dwójka próbuje jednak walczyć o swój związek, przetrwać to co najgorsze. Pytanie tylko czy im się to uda? Koniecznie to sprawdźcie. Polecam z całego serca.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Ver.reads

ilość recenzji:302

brak oceny 13-11-2018 19:50

Do książek Colleen Hoover nie trzeba mnie w żaden sposób przekonywać, biorę je w ciemno. Mimo wszystko ostatnie dzieła autorki niestety nie do końca mnie przekonywały, odrobinę bałam się, że już nigdy nie napisze czegoś równie dobrego jak chociażby Maybe Someday, która po dziś dzień mnie zachwyca. A jednak.
Wszystkie nasze obietnice to krótko mówiąc cała Hoover w swoim najlepszym wydaniu - masa skrajnych emocji, trudna tematyka, barwni i niesamowicie autentyczni bohaterowie. Biegnąca w dwóch płaszczyznach czasowych akcja odpowiednio buduje narastające napięcie i sprawia, że po prostu nie można odłożyć tej pozycji chociażby na chwilę. Wpatrując się całkowicie zapłakana w sufit tuż przed szóstą nad ranem, zaraz po zakończeniu lektury, czułam się wyprana z jakichkolwiek uczuć, całkowicie rozbita. Jeszcze chyba nigdy przedtem żaden romans nie zmusił mnie do tak głębokich refleksji nad własnym życiem, nad podejmowanymi przeze mnie wyborami. A czy właśnie nie tego powinniśmy oczekiwać od książek? Ja wiem jedno, z pewnością niejednokrotnie do niej wrócę.
Całkowicie szczere - 10! Polecam z całego serca, nie zawiedziecie się.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Amanda

ilość recenzji:266

brak oceny 12-11-2018 18:47


NAJLEPSZA KSIĄŻKA COLLEEN HOOVER?
Chociaż największy sentyment mam zdecydowanie do November 9, bo to moja pierwsza książka CoHo, to jednak bez wątpienia Wszystkie nasze obietnice zostaną w moich oczach najlepszą powieścią, jaką autorka do tej pory napisała. Dlaczego? Bo jest tak bardzo prawdziwa i pełna emocji, a bohaterowie są tak do bólu realni, że niemal przez całą lekturę towarzyszyły mi łzy.
Zazwyczaj takie romanse kończą się happy endem i zaręczynami, ślubem czy czymś w tym stylu. Hoover pokusiła się o pokazanie, co dzieje się później. Czy tego szczęścia starczy bohaterom by żyć dalej? Zwłaszcza, gdy to, w czym pokładali tak wielkie nadzieje, nie wychodzi i zostawia za sobą serię bolesnych rozczarowań. Zamiast wiecznej sielanki pojawiają się wady i błędy. Zamiast uśmiechów - unikanie i zręczne wymówki.
Autorka włożyła w tę historię tak wiele emocji, że wręcz wylewają się z każdego rozdziału, każdego akapitu, każdego słowa. I nie są to emocje przesadzone, a wręcz przeciwnie - idealnie dozowane, byśmy mogli poczuć, jakby to wszystko rozgrywało się tuż obok nas. Jeśli chodzi o bohaterów, polubiłam ich oboje, a także w pewien sposób ich oboje rozumiałam. Cieszę się, że byli wykreowani na postacie z krwi i kości, bez tego pierwiastka papierowości i sztuczności.
Z czego jeszcze jestem zadowolona? Że Colleen Hoover poruszyła właśnie taką tematykę, a nie inną. Staranie się o dziecko, zwłaszcza, jeśli te starania są nieskuteczne, to temat bolesny, jednak niezwykle ważny i sądzę, że autorce należą się brawa za to, że go udźwignęła i stworzyła tak piękną historię.

STRUKTURA
Książka podzielona jest na rozdziały WTEDY i TERAZ, z których możemy poznać początki znajomości Quinn i Grahama oraz ich życie po kilku lat małżeństwa. To przemieszanie idealnie dawkuje nam emocje, gdyż retrospekcje są niczym promyki słońca, które nieco podnoszą na duchu po niezwykle wzruszających fragmentach z teraźniejszości bohaterów. Narrację powierzono Quinn, dzięki czemu to jej perspektywę poznajemy lepiej. Wytrwali dowiedzą się również, co działo się w głowie Grahama, jednak w nieco inny sposób, niż poprzez stworzenie go narratorem.
Przechodząc do stylu pisania, powtórzę się już, ale Colleen Hoover to mistrzyni w tworzeniu klimatu. Jej pióro jest niezwykle piękne, a jednocześnie łatwe do przyswojenia, dzięki czemu książkę się wręcz pochłania, a jedyne co przerywa lekturę, to momenty, kiedy trzeba sięgnąć po chusteczki, bo łzy całkiem zamazują nam obraz.

PODSUMOWUJĄC
Wszystkie nasze obietnice to książka tak piękna i ważna, że ciężko dobrać odpowiednie słowa, by ją opisać i jednocześnie nie brzmieć płytko. Same pochwały? A jednak jest to możliwe. Masa emocji, genialna kreacja głównych bohaterów oraz tematyka - trudna, a jednocześnie tak warta, by zwrócić na nią uwagę. Ta powieść zdecydowanie zostanie ze mną na dłużej i będę ją polecać bez przerwy. Ale komu? Oczywiście miłośnikom twórczości Colleen Hoover, ale raczej tym nieco starszym, gdyż nastolatkom może być trudniej zrozumieć bohaterów i ich problemy. Komu jeszcze? Tym, którzy nie boją się wzruszeń, bo takowych będzie tutaj cała masa. Ta książka złamie serce, a później spróbuje je skleić na nowo. Wchodzisz w to?

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?