SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

What Beauty There Is

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Muza
Data wydania 2023
Oprawa miękka
Liczba stron 352

Opis produktu:

Zachwycająca historia o brutalności i pięknie, o zdruzgotanych istotach próbujących przetrwać. Intensywna, przerażająco szczera.
Jackowi Dahlowi nie zostało w życiu już nic. Nic z wyjątkiem młodszego brata, dla którego gotów jest zrobić wszystko. Kiedy mama popełnia samobójstwo, a oszczędności kurczą się w zastraszającym tempie, Jack musi dokonać wyboru: albo straci brata, który trafi do opieki zastępczej, albo odnajdzie pieniądze pochodzące z handlu narkotykami, przez które ojciec trafił do więzienia. Wybiera to drugie. Ava Bardem żyje w odosobnieniu. Przez siedemnaście lat to ojciec, człowiek bezwzględny i pozbawiony litości, kontrolował jej los. Próbował wpoić córce, aby nigdy nikogo nie kochała. Aby nikomu nie ufała. Teraz Victor Bardem ma na oku ten sam łup co Jack. Kiedy wpada na trop chłopaka, Ava staje przed własnym, być może najważniejszym wyborem: albo będzie dalej milczała, albo pomoże braciom przeżyć.
?Dzięki oszczędnemu, a przy tym lirycznemu językowi Cory Anderson zdołała uchwycić głębię duchowego wymiaru bohaterów i scenerii. Stworzyła w ten sposób trzymającą w napięciu, pulsującą opowieść o miłości i przetrwaniu, o wyborach i ich konsekwencjach. Ta opowiadana naprzemiennie dwoma głosami historia wprost hipnotyzuje czytelnika?.
? Booklist
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: Dla młodzieży,  książki o miłości,  książki Young Adult
Wydawnictwo: Muza
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2023
Wymiary: 135x205
Liczba stron: 352
ISBN: 9788328725331
Wprowadzono: 13.01.2023

RECENZJE - książki - What Beauty There Is - Anderson Cory

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.4/5 ( 10 ocen )
  • 5
    6
  • 4
    2
  • 3
    2
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Aga

ilość recenzji:49

7-02-2023 21:18

Jackowi Dahl pozostał tylko młodszy brat, którego nie może stracić. Oszczędności się kurczą i Jack musi dokonać wyboru. Albo odnajdzie walizkę z pieniędzmi, przez którą ich ojciec trafił do więzienia albo Matty?iego odda do opieki społecznej. Zaczyna się rozgrywka na śmierć i życie. Niebezpieczny człowiek również szuka tej walizki. Ava po raz pierwszy dostaje szansę by pokierować swoim życiem. Co wybierze?

????Autorka od pierwszych stron się z nami nie patyczkuje. Cała ta historia jest realna i brutalna. Nie do końca na to byłam przygotowana, ale tak mi się podobała ta książka. Przeczytałam ja dosyć krótkim czasie, a sama książka ma 347 stron. Może i od samego początku się jakoś nie wdrążyłam w tą historie, tak w pewnym momencie (nawet nie wiem kiedy) nie potrafiłam odłożyć tej książki na bok. Podobnie było z emocjami. Dopiero na koniec książki, kiedy to się rozpłakałam zrozumiałam jak bardzo ta historia, wzięła górę nad moimi emocjami. Bohaterowie są super wykreowani. Czasami nie rozumiałam postępowania Jacka, ale jakoś strasznie mi to nie przeszkadzało. Styl autorki bardzo mi się podobał. Opisy działały na moją wyobraźnię. A historia jest utrzymana w klimacie mrocznym plus dało się wręcz czuć ten chłód, który jest, gdyż akcja dzieje się w zimie. Podobała mi się ta książka. Jest dość specyficzna, jednak w dobrym tego sensu wyrazu. 9/10

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

booksbybookaholic

ilość recenzji:131

29-01-2023 20:37

Nie miałam dużych oczekiwań, sięgając po "What beauty there is". Nie wczytywałam się w jej opis, a recenzje przed rozpoczęciem lektury starałam się skanować pobieżnie, żeby przypadkiem nie zaspojlerować sobie jej ważnych elementów. I po skończeniu mogę powiedzieć tylko wow. Ta książka znacząco odbiega od lekkich pozycji, po które staram się sięgać, na co dzień i okazała się wciągająca i szokująca. Ale zacznijmy od początku...

Jack znajduje swoją mamę w sypialni, gdzie powiesiła się kilka godzin temu i to wydarzenie odmienia jego życie. Od tego momentu musi całkowicie oddać się opiece nad młodszym bratem i znaleźć sposób na zarobek, gdyż w portfelu ma tylko 15 dolarów. Postanawia więc wyruszyć na poszukiwanie pieniędzy, które jego ojciec kiedyś ukradł i schował w niewiadomym miejscu. Jednak cały czas po piętach depczą mu byli wspólnicy ojca, którzy nie cofną się przed niczym, by również zdobyć łup.

Już pierwsze strony uderzyły mnie i zaczęłam zdawać sobie sprawę, że nie będzie to historia, po której łatwo przejdę do porządku dziennego. Potęguje to styl pisania, który określiłabym jako ciężki i przegniatający. Zdania zaciskały się na moim sercu i budziły duży smutek. Autorka bawi się formą. Raz przedstawia nam teraźniejszość, innym przyszłość, a w kolejnych zdaniach wraca do ubiegłych wydarzeń. Przed każdym rozdziałem pojawia się też wstawka Avy- niespodziewanej towarzyszki Jacka o zaskakującym pochodzeniu i to ona prowadzi nas przez całą historię, odpowiadając na pytania, które mogą zrodzić się w głowie odbiorcy. Te fragmenty moim zdaniem tworzyły niesamowity klimat.

"What beauty there is" wprost kipi od cierpienia i niesprawiedliwości. W tym wszystkim najbardziej uderza postać Mattyego- młodszego brata Jacka, którego niewinność na tle tragedii, z jakimi się mierzy, wywoływała łzy w moich oczach.

Znalazłam w książce parę bardziej uwierających rzeczy. Uważam, że relacja romantyczna jest rozegrana za szybko i pobieżnie, jest to instant love słabej kategorii i na miejscu autorki rozbudowałabym go na więcej spotkań. Do tego postawa Jacka czasami budziła mój sprzeciw, szczególnie pochopne decyzje i duma, która nie pozwalała mu przyjąć pomocy, a jednocześnie taka, przez którą niejednokrotnie wpadał w kłopoty.

Jeśli szukacie młodzieżówki dla trochę starszych czytelników, która wyróżnia się na tle innych historii, "What beauty there is" poleca się waszej uwadze, jako mroczny i brutalny thriller o niecodziennej formie z naprawdę wciągającą akcją. Tu od pierwszej strony czuć, że historia nie skończy się dobrze i to tylko potęguje zaangażowanie.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

jul****************

ilość recenzji:5

27-01-2023 16:04

????Są takie historie, których nie można ocenić. Są też takie, o których człowiek nie jest w stanie się wypowiedzieć bez rozlewu łez. I ?What Beauty There Is? zdecydowanie do nich należy. ????Narracja prowadzona jest przepiękne. Poznajemy nie tylko losy bohaterów, ale i również ich przeżycia wewnętrzne. Słowa, których używa autorka, są niezwykle plastyczne i poetyckie. Chociaż fabuła pełna jest przerażającego chłodu, bólu, przemocy i zła, to czytelnik zdaje się przez nią płynąć. Niestety ostatecznie w niej tonie. Losy Jacka Matiego oraz Avy to krótkie i rozpaczliwe przebłyski, dające nadzieję na zaczerpnięcie oddechu. ??Nie jestem w stanie powiedzieć o tej książce złego słowa. Narracja jest bez zarzutów, bohaterowie odpowiednio skonstruowani. Jednak najważniejszą kwestią jest sama historia, która mnie wielokrotnie i bardzo boleśnie zraniła, a ostatecznie sprawiła, że zaniemówiłam. ??Ava to wspaniała dziewczynka, którą chciałabym przytulić i powiedzieć że jestem z niej dumna. Że jest silna. Dzielna. Mądra. Chciałabym powiedzieć jej że nikt nie ma prawa jej skrzywdzić. Chciałabym, żeby nikt nigdy jej nie skrzywdził. ????Jack to cudowny i niezastąpiony chłopak, który dla swojego młodszego braciszka zrobi wszystko. Jego poświęcenie i całkowite oddanie Matty?emu całkowicie chwyciło mnie za serce oraz wypełniło z ogromną nadzieją. Niesamowity. Ta trójka niezwykłych bohaterów zasługuje na wszystko to, co najlepsze. Polecam jednak przed lekturą zapoznać się z TW. Nie będzie to prosta lektura. Nie będzie to przyjemna lektura. Obiecuję jednak, że będzie ona niezapomniana. Bo takich bohaterów nie sposób jest zapomnieć.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Amanda Says

ilość recenzji:266

21-01-2023 20:43

What Beauty There Is to książka, która wzbudziła we mnie mieszane odczucia. Z jednej strony to brutalna i trudna historia o poświęceniu i mocy braterskiej miłości, zaś z drugiej to chaotyczna i momentami pozbawiona logiki opowieść z nadmiarem patosu. Dlaczego tak sądzę? Już tłumaczę.Ukazana więź między Jackiem i Mattym i to jak wiele starszy brat był w stanie zrobić dla młodszego było naprawdę rozczulające i wartościowe. To, jak bardzo Jack chciał chronić chłopaka przed rozdzieleniem i niebezpieczeństwem wzbudzało podziw. Jednak z drugiej strony pojawiało się pytanie - dlaczego nie poprosił o pomoc tych, którzy w książce rzekomo byli tymi dobrymi i wbrew wszystkiemu uważali ich za niewinnych, a wręcz gloryfikowali ich walkę? Kolejny zgrzyt - Ava i wątek jej ojca. Sam zamysł był naprawdę ciekawy i mogło być z tego coś więcej, jednak mam wrażenie, że zmarnowano taki fajny potencjał. Nie widziałam sensu w działaniach Avy, ani też logiki w tym, w jaki sposób Ava i Jack stali się sobie bliscy. Relacje tej dwójki były pełne niezręczności i nie potrafiłam dopatrzeć się ani krzty chemii, chociaż może przy takich klimatach nie powinnam się doszukiwać żadnych romantycznych uniesień.Następny zgrzyt - brutalność, która aż kipi z kart powieści, a gdy się jej tak bliżej przyjrzymy, to czy nie jest ona tam pokazana na wyrost? Czy to wszystko nie jest jakieś wyolbrzymione? Niby walizka z pieniędzmi była taka ważna, a jednak tyle czasu ten temat był wyciszony, każdy obserwował z daleka, a nagle wszyscy w jednym momencie obudzili się, gdy matka chłopców popełnia samobójstwo. Czy to nie jest nieco przesadzone?
Cała historia podzielona była na numerowane rozdziały z trzecioosobowym narratorem na czele. Każdy rozdział jednak rozpoczynał się wstawkami z perspektywy Avy, które miały niemalże liryczny charakter. I chociaż podobał mi się zamysł tych wstawek, bo w ciekawy sposób urozmaicały one powieść, to jednak momentami wyczuwałam tam nadmierny patos. Ava (jak zresztą i reszta bohaterów poza czarnymi charakterami) była zachwycona Jackiem i wręcz na siłę chciała nam pokazać jak go uwielbia i jakim jest herosem. Ja niestety tego nie kupiłam.No cóż, naprawdę chciałam polubić tę książkę i widzę w niej zalety, jednak nie potrafię przymknąć oczu na wady, które sprawiają, że nie sięgnęłabym ponownie po ten tytuł.A jakie były Wasze odczucia po lekturze tej książki? A może jest dopiero przed Wami?

Amanda Says

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Zaczytana Archiwistka

ilość recenzji:579

21-01-2023 12:06

?Wszystko, co zdecydujesz się nosić w sercu, będzie miało moc sprawiania ci bólu. Więc wybieraj ostrożnie...?

?What beauty there is? autorstwa Cory Anderson, to historia z gatunku Young Adult, która jest po prostu cudowna. Słowo ?cudowna? nie do końca obrazuje jak świetna jest ta lektura... Ta książka jest tym czego aktualnie potrzebowałam - mocna, brutalna oraz szczera do bólu historia, o której nie da się zbyt szybko zapomnieć.

Jackowi Dahlowi nie zostało w życiu już nic. Nic z wyjątkiem młodszego brata, dla którego gotów jest zrobić wszystko. Kiedy mama popełnia samobójstwo, a oszczędności kurczą się w zastraszającym tempie, Jack musi dokonać wyboru: albo straci brata, który trafi do opieki zastępczej, albo odnajdzie pieniądze pochodzące z handlu narkotykami, przez które ojciec trafił do więzienia. Wybiera to drugie. Ava Bardem żyje w odosobnieniu. Przez siedemnaście lat to ojciec, człowiek bezwzględny i pozbawiony litości, kontrolował jej los. Próbował wpoić córce, aby nigdy nikogo nie kochała. Aby nikomu nie ufała. Teraz Victor Bardem ma na oku ten sam łup co Jack. Kiedy wpada na trop chłopaka, Ava staje przed własnym, być może najważniejszym wyborem: albo będzie dalej milczała, albo pomoże braciom przeżyć.

Muszę się Wam do czegoś przyznać - sięgnęłam po ten tytuł ze względu na samą okładkę, nie przeczytałam nawet opisu... nie wiem czemu uznałam, że tytuł ten powinnam wziąć w ciemno, ponieważ przypadnie mi do gustu... Nawet kiedy usiadłam do tej historii nie przeczytałam zarysu fabuły znajdującego się na jednym ze skrzydełek okładki.
Do tej pory uważam, że było to dobre posunięcie, ponieważ cała historia była dla mnie jedną wielką zagadką - nie wiedziałam kim są bohaterowie, ani czego powinnam się po nich spodziewać. Wydaje mi się, że to głównie z tego powodu ta książka dość mocno mną wstrząsnęła...

Poza przykuwającą wzrok okładką, na początku każdego rozdziału mamy piękne zdobienia, które nawiązują do pierwszej strony tego tytułu. Poza piękną grafiką, na początku każdego z rozdziałów znajdziecie również krótkie wstępy, które pisany są z punktu widzenia Avy. Może i zazwyczaj składają się one z kilku zdań, to jednak sprawiają, że z każdym przeczytanym fragmentem czytelnik wciąga się w fabułę jeszcze bardziej.

?What beauty there is? to szczera (momentami aż do bólu) historia, która dość mocno chwyciła mnie za serce. Zaczynając czytać tę pozycję nie spodziewałam się, że uronię tak wiele łez. Pierwszy smutek dopadł mnie bodajże blisko 50 strony, kiedy to Jack spotkał się w areszcie ze swoim ojcem - później było już tylko gorzej...

Anderson przygotowała dla swojego czytelnika historię, w której głównymi bohaterami jest dwójka nastolatków, która jak na swój wiek przeszła zbyt wiele... Ona wychowała się u boku ojca, który pragnął ją wiecznie kontrolować oraz od małego wmawiał jej, że miłość nie istnieje. On zmuszony został dorosnąć zbyt wcześnie i wziąć na swoje barki opiekę nad swoim młodszym bratem...

Do tej pory współczuję Ave oraz Jackowi ich rodziców - wiem rodziny się nie wybiera, jednak boli mnie, że oboje nie dostali zrozumienia/wsparcia od swoich najbliższych, co w czasie nastoletniej części życia jest bardzo ważne... Nie będę ukrywać, że jest mi ich bardzo szkoda i gdybym tylko mogła wzięłabym część ich zmartwień na siebie, by Ci mogli cieszyć się najlepszym czasem swojego życia.

Czy książkę polecam? ?What beauty there is? stanowi historię, która aż kipi od emocji oraz przemyśleń bohaterów. Jest to również powieść, której przesłanie większość z nas zrozumie tak samo, jednak każdy z nas przeżyje tę lekturę na swój własny, indywidualny sposób...

?Kazałam Jackowi trzymać się z dala. On sprawi, że będziesz cierpiał - ostrzegałam. Zabierze to, co dla ciebie najcenniejsze. Zrobi to z uśmiechem na twarzy, a potem sobie zapali.
Ale Jack mnie nie posłuchał.
Dobrze, ale nie uprzedzajmy faktów. Docieram, do końca, a zrozumienie prawdy wymaga, by zacząć od początku...?

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

ada**************

ilość recenzji:83

16-01-2023 20:58

?Ten wolny taniec z przeznaczeniem, cóż to za cudowny romans.? 

 

Przełamujecie swoje czytelnicze granice, sięgacie po gatunki, które do tej pory omijaliście? Praktycznie za każdym razem omijałam thrillery szerokim łukiem, lecz tym razem doszłam do wniosku, że może nadszedł czas, by się przełamać i sięgnąć po książkę, która nie jest z gatunku fantasy. Cory Anderson napisała książkę o tajemniczym tytule ?What beauty there is?, okładka przyciąga oko swoją prostotą, lecz po dokładniejszym przyjrzeniu się, możemy odnaleźć ukryte szczegóły, które są ważne dla książki. Motywy z okładki ciągną się przez całą książkę, każdy z rozdziałów jest udekorowany takimi samymi elementami, jakimi jest ozdobiona okładka. Książka przyciągnęła moje oko, a skąpy opis z tyłu książki tylko wzbudził moje zainteresowanie. Myślę, że trafiłam na kolejną książkę, która znajdzie się w mojej Topce na koniec roku. 

 

?Dziwne, jak czasami nie rozpoznajemy chwil, które odmienią całe nasze życie. Uświadamiamy to sobie dopiero z perspektywy czasu.? 

 

Historia Jacka Dahla rozpoczyna się w chwili, w której znajduję matkę, która popełniła samobójstwo. Swoim samolubnym czynem pozostawiła nastolatka i jego młodszego braciszka Mattiego w ciężkiej sytuacji. Ojciec chłopców siedzi w więzieniu, brak pieniędzy oraz widmo bezdomności pchają Jacka do wielu rzeczy, które mogą się skończyć tragicznie, nie tylko dla niego. Na jego drodze staje dziewczyna, Ava, która za wszelką cenę próbuje pomóc chłopakowi, nie tylko pomaga mu w trudnych chwilach, ale również pomaga odnaleźć pieniądze, które lata temu ukrył jego ojciec. 

 

?Mawiają, że nie należy oglądać się za siebie. Ja jednak patrzę i cieszy mnie to.? 

 

Spotykaliście się kiedyś, z tym że autor specjalnie bawi się numeracją rozdziałów? W ?What beauty there is? Cory Anderson, podczas początkowego przeglądania książki, zauważyłam, że rozdziały się cofają w połowie książki. Od początku numeracja była w porządku od 1 do 33 rozdziału, aż nagle zauważyłam, że od 33 rozdziału zaczęły być odliczane w dół aż do pierwszego. Niezmiernie mnie ciekawił ten zabieg, ponieważ przyznaję się, że obawiałam się jakiejś pomyłki czy błędu drukarskiego, ale wydaje mi się, że rozgryzłam autorkę. Według mnie momentem kluczowym fabuły jest chwila, w której główny bohater otrzymuje wskazówkę, gdzie ukryte są pieniądze, które ukrył jego ojciec. Moment, który miał być zbawieniem dla Jacka, a tak naprawdę okazał się chwilą, w której po raz kolejny wpadł w niezłe bagno. 

Przez całą książkę autorka potrafiła utrzymywać czytelnika w napięciu, a bohaterowie, których wykreowała, rozbudzali we mnie różne uczucia, oczywiście Jackowi i Mattiemu kibicowałam najbardziej, a wszystkich tych, którzy chcieli ich skrzywdzić, a przyznajmy, było ich sporo, chciałam udusić gołymi rękoma. Autorka potrafiła tak przelać uczucia w słowa, że sama nie potrafiłam nikomu dorosłemu zaufać w tej książce, wczuwałam się w sytuację Jacka i czułam się, jakbym sama uczestniczyła we wszystkich wydarzeniach z książki.  

W chwili, gdy książka mnie wciąga, nie mam głowy, by zaznaczać cytaty, bądź bardziej wartościowe fragmenty w książce, przy lekturze tego tytułu, miałam ochotę jednocześnie całą powieść, okleić znacznikami, oraz nie odrywać się od niej nawet na chwilę. Książka jest pełna cytatów, które zapadają w pamięci, do tego jest napisana w naprawdę świetnym stylu. Książka jest brutalna, w taki prawdziwy sposób, przez co raz po raz odczuwałam realność tej historii.  

Ava na początku każdego rozdziału wtrąca coraz to nowsze przemyślenia czy wspomnienia o Jacku, że praktycznie od samego początku można się domyślić, jaki będzie koniec, lecz to, co się wydarzyło, zaskoczyło mnie.  

Historia Jacka, Mattiego i Avy zapadnie mi na długo w pamięci i będę na każdym kroku ją polecać.

 

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?