"Brzydkie kaczątka nie mogą pływać wśród łabędzi, nawet jeśli uparcie wierzą, że ich skrzydła też kiedyś staną się białe."
??????
"Pewnego dnia... Polubisz to uczucie, a potem przy odrobinie nieszczęścia kompletnie się w nim zakochasz. Bez reszty. Bez opamiętania. I właśnie wtedy, najdroższa Eleanor, już nigdy nie poczujesz nawet najdrobniejszego ukłucia tego, co nie pozwoliło ci ukraść jabłka. To będzie dzień, w którym przestaniesz być człowiekiem i staniesz się złodziejem."
Eleanor Cullen jest narzeczoną Lucasa Miltona. Dostała od niego w dniu zaręczyn niezwykle wyjątkowy i cenny pierścionek z diamentem wartym pięć milionów dolarów. Tym samym włączy się do rodziny jednego z najpotężniejszych ludzi w Nowym Orleanie.
Vincent jest złodziejem. Niezwykle sprawnym i tajemniczym. Każdy plan realizuje perfekcyjnie i nie daje się złapać. Ale nawet to w czym jest idealny zaczęło go nudzić. Ale wizja zdobycia tego czarnego diamentu będącego Świętym Graalem zaczyna podobać mu się coraz bardziej.
Co zrobi Vincent? Jaki on tak naprawdę jest? Co zrobi Eleanor? W co zostanie wplątana?
Uwielbiam twórczość Julii Brylewskiej. Wyrazistość stylu, mocnego osądzenia w realiach i bohaterów, których się nie zapomina.
W najnowszej powieści głównym motywem jest złodziej i diamenty. Tu na myśl nachodzą realizacje filmowe. Ale w książkach? Chyba jak dotąd się nie spotkałam z czymś takim.
Postać głównego bohatera od samego początku jest okryta tajemniczością. Niepewnością co do jego prawdziwości. Ale także widać na jego przykładzie, jak cwaną osobą jest złodziej. Zepsuty, nikczemny, nie posiadający skrupułów. Ale zawód złodzieja to przede wszystkim magia. Zdolności iluzji, manipulacji - czarodziej. Bardzo dobrze została odnowiona sztuka złodziejstwa. Elektryzował i hipnotyzował do ostatniej strony serwując emocje z całej palety.
Główna postać kobieca, która stanęła oko w oko z Vincentem, to postać krucha. Delikatna i doświadczona przez los. Samotna i wrażliwa. Podatna na krzywdy. I tak po prawdzie miałam co do niej mieszane uczucia. Z początku zdecydowanie nie polubiłyśmy się. Była po prostu mdła i bez wyrazu. Ale dałam jej szansę i to zdecydowanie była dobra decyzja.
Akcja była dynamiczna i zapewniła mi wspaniałą rozrywkę. Finał wydarzeń zaserwował elementy szoku i niedowierzania. Zwroty wydarzeń trzymały w napięciu.
To była zdecydowanie bardzo dobra lektura. Z przyjemnością i z dumą postawię ją na półce tuż obok innych wydanych przez autorkę powieści. Na koniec jeszcze tylko napiszę, iż moim zdaniem jest to najsłabsza powieść autorki ale mimo wszystko zdecydowanie warta uwagi i zarwania nocki. Nocki, podczas której wszystko może się zdarzyć. To właśnie wtedy dzieje się magia. W końcu nigdy nic nie wiadomo co czai się po zmroku.
Polecam
Opinia bierze udział w konkursie