SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Twarz Grety di Biase

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Novae Res
Oprawa miękka
Liczba stron 396
  • Wysyłamy w 3 - 5 dni + czas dostawy
  • Dostępność Ostatnie sztuki u dostawcy
    Ostatnie sztuki produktu u dostawcy.
    Spróbujemy go dla Ciebie sprowadzić.
    W przypadku braku tej pozycji, zamówienie zostanie zrealizowane bez niej.

Opis produktu:

Opowieść o miłości, pasji i sztuce. I o zagadce zaszyfrowanej w kilku obrazach.

Adam Dancer, właściciel niewielkiej galerii na wrocławskim Rynku, kupuje od tajemniczej włoskiej malarki dwa portrety. Twarz na nich ukazana wydaje się nie tylko piękna, ale przede wszystkim zagadkowa. Obrazy przedstawiają tę samą osobę, ale w skrajnie odmienny sposób. Dlaczego?

Zagadki nie rozwiązuje coraz bardziej intymna korespondencja, jaka zawiązuje się pomiędzy Adamem a Gretą di Biase - autorką obydwu portretów. Wreszcie Adam, zdeterminowany, by poznać prawdę, i coraz bardziej zaangażowany w relację z Gretą, wyrusza do Włoch, aby ją odnaleźć. Podróż ta zmusi go do stawienia czoła własnym ograniczeniom - silnej nerwicy i stanom lękowym, których doświadcza od lat. Czy pomimo licznych przeciwności uda mu się odnaleźć Gretę? I czy będzie to Greta, którą zna z listów?
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: Literatura piękna,  Powieść społeczno-obyczajowa,  książki na lato
Wydawnictwo: Novae Res
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wymiary: 130x210
Liczba stron: 396
ISBN: 978-83-8083-867-3
Wprowadzono: 08.05.2018

Magdalena Knedler - przeczytaj też

Dziewczyna kata Książka 24,66 zł
Dodaj do koszyka
Narzeczone Chopina (twarda) Książka 33,88 zł
Dodaj do koszyka
Nikt Ci nie uwierzy (twarda) Książka 33,35 zł
Dodaj do koszyka
Położna z Auschwitz (twarda) Książka 29,47 zł
Dodaj do koszyka
Szepty z wyspy samotności Książka 26,67 zł
Dodaj do koszyka
Usta rzeźbiarki (twarda) Książka 38,40 zł
Dodaj do koszyka

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

RECENZJE - książki - Twarz Grety di Biase - Magdalena Knedler

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 8 ocen )
  • 5
    5
  • 4
    2
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Iza Salamon ( Sal)

ilość recenzji:22

brak oceny 29-12-2018 21:37

Adam, blisko czterdziestoletni, neurasteniczny właściciel galerii obrazów na wrocławskim rynku , wiedzie bardzo przewidywalne i uporządkowane życie. Wszak nie może być inne ? jego natręctwa, stany lękliwości, uporządkowany harmonogram ? nie zniosłyby żadnych zmian. Wąskie grono znajomych i rutyna trzymają go przy życiu a pieniądze jakie zarabia na sprzedaży tzw cepelii dla turystów oraz obrazów różnej wartości są zbyt duże by umrzeć a za małe by żyć.
Do jego galerii trafiają obrazy włoskiej tajemniczej malarki ? Grety di Biase. Artystka jest zupełnie nieznana jednak talentu odmówić jej nie można- ma oko i wyczucie , choć zdecydowanie nie ukończyła żadnych szkół w tym kierunku. Spośród wszytkich obrazów dwa stanowią swoiste uzupełniające się wzajemnie autoportrety. Obrazy te całkowicie zawładniają wyobraźnią Adama i powoli stają się jego obsesją.
Pewnego dnia Adam otrzymuje e-maila od Grety di Biase i ten fakt staje się zaczątkiem bardzo pięknej korespondencji między dwojgiem dojrzałych acz pełnych ( choć z różnych powodów) zahamowań ludzi. Coraz bardziej intymna korespondencja nasycona emocjami sprawia ,że oboje przed sobą się otwierają. On opisuje skrywane lęki, doświadczenia , pierwszą miłość, wspomnienia życia w rodzinie. Ona krok po kroku odsłania swoje zagadkowe i ciężkie życie porzuconej przez matkę dziewczynki, od najmłodszych lat pracującej na swoje utrzymanie, silną więź z opiekunką, stratę, lęki, życie z mężem i ....To wszystko opisane niezwykle sugestywnie w anturażu uliczek włoskiej Lombardii, zapachu kawy, papierosa i gazety ale przede wszystkim w obcowaniu z wielką włoską sztuką. Greta prowadzi go słowami po miejscach, które były częścią jej życia przez wiele lat, niesamowite włoskie pejzaże, lekko sypiące się , nie odnawiane kamieniczki, kościoły i galerie, włoska historia i dzieła sztuki . Nie przypadkowo wszak to włoska ziemia ukształotwała największych na świecie artystów oraz mecenasów sztuki. Cóż, tak silne przeżycia sprawiają ,że nawiązuje się między nimi coś więcej niż tylko przyjaźń. Adam , pomimo swych lęków i fobii rusza w podróż życia do Genui by prowadzony słowami z e-maili stąpać po śladach swej wirtualnej ukochanej...
Cóż to za piękna opowieść... Taki ogrom emocji , tak złożone osobowości i jak niezwykle opisane! Każdy z bohaterów ma swój odmienny bagaż doświadczeń i traum jednak wspólna pasja ? malarstwo- staje się językiem i środkiem porozumienia. Omawiając w listach do siebie zarówno obrazy samej Grety jak i inne , znane obojgu prace , przemycają wiele historii z własnych doświadczeń i przeszłości i w sumie sprawia to ,że muszą się zmierzyć z własnymi ograniczeniami i otworzyć na siebie. Ich piękne , pełne empatii i uczuć listy otwierają i czytelnika na piękno zarówno ich relacji jak i wszystkich zagadek, niedomówień i niedopowiedzeń tej historii.
Mogę tylko podziękować autorce za tak piękną historię. Trzeba niezwykłej wrażliwości oraz skromności by powstała tak piękna powieść , która choć zajęła mi tylko parę wieczorów, wrośnie we mnie na dłużej. Już zamawiam kolejne powieści a autorka trafia na listę ważnych dla mnie pisarek.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Spadło mi z regała

ilość recenzji:92

brak oceny 18-06-2018 09:32

Czy można zakochać się w kobiecie z obrazu? W jej profilu, kształcie nosa, warg czy oczu? Czy można tak bardzo przejąć się jej losem, żeby zmienić całe swoje życie? Czy da się żyć życiem samotnika? Czy to normalne, by świadomie pozbawiać się miłości? I wreszcie ? czy trwanie to życie?

Te pytania gwałtownie wdarły się do mojej głowy i natrętnie buszowały po jej zakamarkach podczas czytania najnowszej książki Magdaleny Knedler ? Twarz Grety di Biase. Od pierwszych stron we mnie wrzało. Z różnych powodów, o czym za chwilę Wam powiem. I choć nie lubię używać górnolotnych słów, to tutaj pokuszę się o stwierdzenie, że twórczość Magdy jest dla mnie pewnego rodzaju fenomenem, na który składają się dwa określenia: nieszablonowa i trudna do zaklasyfikowania. Nie wiem, z czego to wynika. Sama Magda wydaje się nieco wycofana ? nie posiada grupy na Facebooku, mimo polubienia jej autorskiego profilu, nie widzę ciągle jej twarzy na mojej tzw. ?ścianie?, nie zarzuca Instagrama zdjęciami. Dla jasności: nie uważam, że robienie tego jest złe ? sama przecież udostępniam prywatne (czytaj: osobiste) treści i zdjęcia. Wspominam o tym w kontekście akurat tej autorki, która wydaje się jakby nieco obok całego ?biznesu?. Jej zamiłowanie do filmu, muzyki, sztuki i Włoch, tak widoczne już w Historii Adeli, w Twarzy Grety di Biase objawia nam się ze zdwojoną siłą. Pisarka ma bardzo dużo do powiedzenia w tych kwestiach, za każdym razem onieśmielając mnie swoją wiedzą. W dodatku jej sposób pisania ? dojrzały, przemyślany i rzetelny ? jest jej piękną wizytówką. Niewielu autorów potrafi oddać w książce swoje pasje z taką intensywnością, z jaką robi to Knedler. A najnowsza książka wprost nimi kipi.

Adam Dancer, właściciel niewielkiej wrocławskiej galerii, pozyskuje do swoich zbiorów autoportrety tajemniczej Grety di Biase. Samotny, opętany nerwicą natręctw mężczyzna zakochuje się w kobiecie z obrazów i postanawia nawiązać kontakt z ich autorką. Dotychczasowa rutyna, dająca iluzję bezpieczeństwa i będąca jego prywatnym sposobem na zaklinanie rzeczywistości, zostaje zdominowana przez uczucia, których Dancer dotychczas świadomie do siebie nie dopuszczał. Tym razem okazuje się, że sztuka może wpłynąć na życie bardziej niż nam się wydaje. Mimowolnie stajemy się świadkami niezwykle głębokich rozmów o sztuce, które przekształcają się w swego rodzaju spowiedź. Przyznam, że momentami czułam się jak intruz, wyrzuty sumienia z powodu wejścia z butami w bardzo intymną relację dwojga ludzi targały mną na lewo i prawo. Kiedy już przełknęłam ten mój brak wyczucia, oddałam się Adamowi i Grecie całkowicie, choć po drodze jeszcze kilka razy mną zatrzęsło.

Brawa należą się Magdalenie Knedler za wiele rzeczy, ale na pierwszy plan wysuwają się kreacja bohaterów i wiedza autorki. Bardzo doceniam, gdy pisarze wychodzą poza schematy i dają czytelnikom postaci charakterystyczne, wyjątkowe, takie, które nie znikają z pamięci wraz z ostatnim rozdziałem. Postaci, które nigdy nie pozwolą zapomnieć, o czym jest książka. Bo gdzie spotkam drugiego Adama Dancera? Owszem, odrobinę przypomina detektywa Monka, ale to tylko dlatego, że podobnie jak on cierpi na zaburzenia obsesyjno-kompulsywne. Tajemnicza Greta również jest postacią niezwykle oryginalną, choćby przez sam fakt historii swojego życia.

Twarz Grety di Biase to przede wszystkim korespondencja. Początkowo e-maile maja charakter rozprawek o sztuce. Tutaj Knedler błyszczy swoją wiedzą i potwierdza, jak ważne jest przygotowanie i świadomość wszystkiego, o czym się pisze. Z kart powieści czuć, że nic nie jest tu wyuczone na potrzeby książki. Wręcz przeciwnie ? tu wszystko aż pulsuje miłością do malarstwa. Zdaję sobie sprawę, że dla niektórych czytelników początkowy etap znajomości naszych bohaterów może być nieco abstrakcyjny. Dokładne opisy rzemiosła, tytuły kolejnych obrazów oraz specjalistyczna terminologia mogą początkowo odpychać. Mam również świadomość, że połączenie sztuki, pięknej Italii i korespondencji samotnego mężczyzny z tajemniczą kobietą może implikować w głowie oczekiwanie na feerię uczuć, a mówiąc dosadniej: gorący romans. Tego tutaj nie ma. Sama wpadłam w tę pułapkę. Jednak z perspektywy całej książki uważam to za swoją własną, prywatną głupotę. Dotarło do mnie, że pisarka po prostu bardzo ostrożnie podeszła do tej miłości. Stopniowo, niczego nie narzucając, zwiększając z każdym kolejnym listem napięcie i podniecenie, pozwoliła Grecie opowiedzieć o swojej przeszłości, a Adamowi zrzucić kajdany, które sam sobie założył. Zrobienie z tej powieści romansu byłoby zbrodnią.

Knedler poprowadziła tę historię mistrzowsko, sprawiając, że Twarz Grety di Biase stała się dla mnie nie tylko fascynującą lekturą, ale swego rodzaju zjawiskiem. Mam nadzieję, że zechcecie potowarzyszyć Adamowi w jego podróży z Wrocławia do Włoch i zachłyśniecie się klimatem tej powieści.

Czy recenzja była pomocna?

Bibliotecznie

ilość recenzji:85

brak oceny 7-06-2018 13:11

Pisaliście kiedyś listy? Takie prawdziwe, papierowe, do kogoś bliskiego, będącego daleko? Ja pisałam jako dziecko, do kolegi, którego poznałam przez rubrykę "Poznajmy się" w wydawanej kiedyś gazecie. Korespondowaliśmy kilka lat i wciąż pamiętam ten dreszczyk emocji, kiedy wyjmowałam ze skrzynki charakterystyczną kopertę zaadresowaną do mnie, i ciekawość, o czym tym razem pisał do mnie mój przyjaciel. To były wyjątkowe chwile, które zostaną w mojej pamięci na zawsze. Polecam, jeśli jeszcze nie mieliście okazji pokorespondować z kimś, porozmawiać na odległość. Warto.

Magdalena Knedler stworzyła kolejną piękną historię. Pełną emocji i tajemniczą. W swoim niepowtarzalnym stylu. Zaznaczyłam wiele ciekawych fragmentów podczas lektury. Teraz przyszedł czas, by skorzystać z nich i napisać o tym, co sądzę o tej książce.

Adam Dancer to właściciel niewielkiej galerii sztuki "Chiara" we Wrocławiu. Nie stać go na kupowanie drogich obrazów, ale wystarcza mu to, czym dysponuje. Trochę landszaftów, kilka "lepszych" dzieł, hafty, pocztówki, kalendarze, mapy. Ze sprzedaży takiego asortymentu żyje. Jest to człowiek z bagażem doświadczeń, z traumą, z której nigdy się nie podźwignął. Znerwicowany i wycofany, z mnóstwem natręctw i fobii. Codzienna rutyna pozwala mu jako tako funkcjonować, ale jest więźniem swoich ograniczeń. Przed szaleństwem chroni go jedyny przyjaciel, Zygmunt. Dość obcesowy człowiek, ale może to i dobrze w tej sytuacji. Sam siebie uważa za kogoś, kto utrzymuje Adama we względnej normie. Pewnego dnia Dancer kupuje dwa obrazy przedstawiające tę samą kobietę. Jest w nich ukryta jakaś tajemnica, zagadka, która zaczyna fascynować Adama. Rozpoczyna się równie tajemnicza korespondencja między autorką portretów a mężczyzną. Wymieniają e-maile pełne intymności i niedopowiedzeń. Powoli poznają się poprzez opisywanie sobie historii z przeszłości. Nie jest to jednak zwykła korespondencja dwojga znajomych. A już na pewno nie relacja malarz - kupujący. Adam czyta w obrazach Grety jak w książce, analizuje wnikliwie jej listy. Odkrywa powoli jej tajemnice i coraz bardziej zakochuje się w kobiecie, której nigdy nie widział. Z czasem okazuje się jednak, że ona nie chce być przez niego odnaleziona... I co teraz?

Co takiego stało się w życiu Grety, że wycofała się do swojej samotni i nie chce stać się sławna, choć jej prace są rewelacyjne? Dlaczego ukrywa przed Adamem to, jak wygląda i nie chce, by do niej przyjechał? Jaki cel ma w dawaniu mu w listach drobnych podpowiedzi, które prowadzą go powoli do odkrycia prawdy o kobiecie, która stała się jego obsesją?

Chwila, w której Adam zobaczył obrazy Grety stała się przełomem w jego wbitym w utarty schemat życiu. Nagle zaczął odczuwać emocje, o których od dawna nie myślał. Zapragnął coś zmienić, ruszyć w podróż życia, a u celu chciał skotkać kobietę, która zajęła najważniejsze miejsce w jego sercu. Czy uda mu się tego dokonać? Czy pisanie do Grety i czytanie jej listów będzie wystarczającym impulsem do zerwania z bezpieczną rutyną?
Kim są w tej historii Nita i Valentina? W czyim życiu odgrywają swoje role?

"Twarz Grety di Biase" to książka, która daje do myślenia. Pozwala zastanowić się nad tym, co dla nas jest zaklinaniem rzeczywistości. Czy mamy swoje rytuały, które uskuteczniamy, by świat stał się przyjazny, bezpieczniejszy, bardziej znośny? Co dla nas staje się impulsem do działania? Czy podejmujemy wyzwania? Pozwalamy, by coś się zmieniło czy raczej trzymamy się sztywno ustalonych zasad? I czy warto odważyć się, by naprawdę żyć?

Przyznam się, że nie mam zielonego pojęcia o malarstwie. Oglądam obrazy, ale nie potrafię w nich czytać. Nie rozumiem tego sposobu wyrażania emocji, choć chciałabym umieć malować. Tego talentu jednak nie posiadam. Nie przeszkadzało mi to wcale podczas lektury, choć sporo tam odnośników do świata sztuki, malarzy i ich dzieł. Widać, że dla autorki nie jest to jedynie pomysł na fabułę, do którego musiała się przygotować, by opisać tę historię wiarygodnie. Malarstwo to jej pasja i widać to w sposobie, jak o nim pisze, jak analizuje poszczególne dzieła i dzieli się swoimi spostrzeżeniami z czytelnikiem. O tym, jak bardzo kocha sztukę pisze na ostatnich stronach książki, w rozdziale "Od Autorki". Znajdują się tak także informacje dotyczące prawdy i fikcji w powieści. Każdy chyba zastanawia się czytając, co jest prawdziwe, a co powstało w wyobraźni pisarza. Tutaj mamy ten luksus, że autorka zdradza tę tajemnicę.

Mam nadzieję, że i Was ta historia uwiedzie. Magdalena Knedler udowodniła po raz kolejny, że potrafi oczarować czytelnika całym wachlarzem emocji.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Bookendorfina

ilość recenzji:1535

brak oceny 19-04-2018 08:02

"Przypomniał sobie to nagłe i obezwładniające odkrycie, że każdy człowiek jest jak osobna, niemożliwa do powielenia historia."

Zarówno sztuce, jak i miłości, nie można oprzeć się. Obie magnetycznie przyciągają, dopominają się wnikliwej uwagi, prowadzą w świat zmysłowych doznań. A co, jeśli sztuka i namiętność połączą się? Zyskują na pięknie, szlachetności i intensywności, odsłaniają skrywane tajemnice, leczą bolesne rany, ale też nadają barw wolności i wyzwalają od samotności. Powieść opowiada niezwykłą historię, uwodzi narracją, pobudza niepokojem, odwołuje się do emocji czytelnika, jest świadectwem zrozumienia potrzeb ludzkich serc, wyjątkowej wrażliwości i artystycznej estetyki autorki. Podróż w świat kalejdoskopowych uczuć, przygnębiających i krzepiących, zapomnianych i wskrzeszonych, trwożnych i odważnych.

Właśnie taką literaturę obyczajową, napisaną ze smakiem, wyczuciem, wrażliwością i głębią. To nie tylko wciągające zaczytanie, ale podróż w wyjątkowy świat kalejdoskopowych emocji, przygnębiających i krzepiących, zapomnianych i wskrzeszonych, trwożnych i odważnych. Człowiek z ciężkim bagażem życiowych doświadczeń, stojący przed nowym wyzwaniem, zbierający siłę na walkę o pragnienia i marzenia. Ale to też nieoczekiwany impuls i błysk nieśmiałej nadziei rozgrzewającej serce, który za sprawą szczerości, ufności, czułości i zrozumienia, przemienia się w intensywny blask miłości. I tak naprawdę nie liczy się bezpośrednie spełnienie, ale pokonywanie drogi wiodącej ku niemu, początkowo lękliwe i bojaźliwe, z czasem śmielsze i zachłanniejsze.

Nic dziwnego, że autorka zdecydowała się poprowadzić opowieść odwołując się do niedefiniowalnej jak emocje, pełnej pasji sztuki, literackich kompozycji słów i malarskich dzieł artystycznych, w których przeniesione na płótno uczucia, tęsknoty, sny i fantazje, będące świadectwem istnienia lub wyobraźni, łączą umiejętności i ekspresję twórcy z indywidualnym spojrzeniem i doznaniem odbiorcy. Po obu stronach pojawia się natchnienie i inspiracja, często sygnał do podjęcia inicjatywy, odrzucenie bolesnych wspomnień, wyruszenie w odkrywanie prawdy, wyzwolenie od ograniczeń i zagubień, zaburzenie monotonnego i nudnego rytmu codzienności, absurdalnego repertuaru kompulsywnych zachowań, pokonanie frustracji i lęku przed nieznanym, budzenie chęci do nasyconego kolorami życia, a przede wszystkim zamienienia samotności bliskością, a smutku radością.

Powieści cudownie wnika w relacje między prawdziwym, choć unikającym rozgłosu talentem, a sensytywną osobowością. Niezwykła intymna korespondencja prowadzona przez wyjątkowo tajemniczą włoską malarkę, Gretę di Biase, i właściciela wrocławskiej galerii, Adama Dancera. Choć elektroniczna wersja listów, to jednak pisanych w tradycyjnym stylu, pięknym języku, sugestywnym obrazem, namacalnym portretem, jakby dla podkreślenia rangi i doniosłości rozmów, otwartości na wysłuchanie drugiego człowieka, wypełnionych niewymuszonością, autentycznością i wiarygodnością. Dobre intencje przeradzające się w gorące i namiętne barwy przyspieszonego pulsu i kokieteryjnej zmysłowości.

Wyraziście wykreowanie postaci wyłaniają się z historii, różnorodne i nietuzinkowe, a zarazem mające tak wiele wspólnego z każdym czytelnikiem. Adam Dancer, którego nazwisko trafnie symbolizuje osobisty taniec życia, nieśmiałe i drobne kroki, melancholijne nuty, nagłe zaskakujące uderzenie, silny akcent i śmiały rytm. Greta di Biase, w srebrnym welonie i nad jeziorem, kontrastowo i z różnym wydźwiękiem, a jednak spójnie i harmonijnie. Zygmunt Markiewicz, wprowadzający humor i szczyptę pozytywnego zakręcenia, oraz poszukująca własnej tożsamości i skonfliktowana wewnętrznie Nita. Przysłuchujemy się opowieści, odsłaniamy skryte twarze głównych bohaterów, poznajemy, rozumiemy i akceptujemy ich przeszłość, usposobienie i mentalność.

Zainteresowanie i wzruszenie towarzyszą podczas przewracania kolejnych stron, nasilają się po zapoznaniu się z ostatnimi rozdziałami powieści. Rewelacyjna finalna odsłona, ogromne brawa dla pisarki za takie a nie inne zakończenie, nic w nim bym nie zmieniła, żadnego zdarzenia, słowa czy myśli, a to powoduje, że przygoda czytelnicza przepaja przyjemnością i satysfakcją, pozostawia wyraźny i pożądany ślad w refleksjach. Książkę przeczytałam podczas jednego spotkania, nie śpieszyłam się, delektowałam nią, jednocześnie nie pozwoliłam, aby realny świat oderwał mnie od niej nawet na chwilę.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?