Trylogia ?Symfonia zmysłów? to seria, dla której całkowicie przepadłam. Porywająca historia o zakazanej miłości między profesorem a jego uczennicą. Gorąca, pełna zwrotów akcji opowieść o walce o własne szczęście. O sekretach, które choć skrzętnie skrywane prędzej czy później wyjdą na jaw. O kłamstwach, intrygach, zazdrości i trudnych decyzjach. To historia o walce między tym, co podpowiada serce, a zdrowym rozsądkiem.
Na trzeci, finałowy tom serii czekałam z niecierpliwością. Monika zakończeniem ?Profesora? mnie zastrzeliła. Byłam niesamowicie ciekawa jak historia Stelli i Cesarea potoczy się dalej. W którą stronę to wszystko pójdzie. Dlatego, gdy tylko ?Maestro? trafił w moje ręce od razu zabrałam się za czytanie.
Związek z Cesarem po raz kolejny przynosi Stelli ból i łzy. Ból tak wielki, że omal nie odbiera młodej dziewczynie zmysłów.
Wyrzucona z prestiżowej uczelni traci szansę na wielką muzyczną karierę, o której od zawsze marzyła. Ojciec zmusza ją do wyjazdu do szkoły z internatem we Francji, gdzie napotyka na kolejne problemy. Gdy sytuacja staje się niebezpieczna w życiu Stelli znowu pojawia się On? jej miłość i przekleństwo ? Cesare Elaclaire. Odnalazł ją. Ale czy tym razem naprawdę przychodzi do niej wyłącznie w roli wybawcy?
Ależ to była gorąca książka. Chwile uniesień naszych bohaterów, pożądanie wybuchające między nimi oraz ich perwersyjność rozgrzewają zmysły do czerwoności.
W tej części dostajemy odpowiedzi na wszystkie nurtujące nas pytania. Na jaw wychodzą skrywane dotychczas tajemnice, z którymi Stella musi się zmierzyć.
Komu zaufa tym razem?
Mam wrażenie, że przemiana Stelli, którą zaobserwowałam w poprzedniej części gdzieś się ulotniła. Ponownie stała się tą niepewną, wystraszoną i łatwo poddającą się dziewczyną, jaką była na początku. Jej zachowanie momentami mnie irytowało. Za to Cesare? Och ten facet skradnie niejedno czytelnicze serce. Do zestawu cech, jakie do tej pory zaprezentował dopisać możemy jeszcze opiekuńczość. Udowodnił, że potrafi i chce zatroszczyć się o Stellę. Na przekór całemu światu darzy ją tak wielką miłością, że jest dla niej gotów poświęcić dotychczasowe życie.
Co ja tu będę się rozpisywać. Ogromu emocji, jakie wypływają z tych książek nie da się opisać słowami. Tego trzeba doświadczyć samemu. Czytajcie ?Symfonie zmysłów"!
Opinia bierze udział w konkursie