Promotor

?Promotor? to pierwszy tom najnowszej, bardzo zmysłowej serii Moniki Magosik-Suchar zatytułowanej ?Symfonia zmysłów?. Muszę przyznać, że tytuł serii jest bardzo adekwatny, gdyż ta książka bardzo oddziałuje na czytelnika. Od razu na wstępie muszę zaznaczyć, iż jest to erotyk z dużą dawką bardzo zmysłowych scen, dlatego też nie jest odpowiednim wyborem dla każdego.
Cóż to za niesamowita historia! Wciągająca, spokojna, posiadająca głębię i bardzo poruszająca wyobraźnię czytelnika. Całą akcję można by określić jako dość stoicką, nawet bym powiedziała, że za dużo tu się nie dzieje, lecz dodanie ukrywanej przez głównego bohatera tajemnicy z przeszłości sprawia, iż nie jest się w stanie odłożyć książki na potem. Po prostu chce się dowiedzieć, o co chodzi, co się stało i dlaczego postać tak się zachowuje. Dodajmy do tego sporą dawkę bardzo pikanych i zmysłowych scen erotycznych, które podniosą Wam tętno oraz mocno pobudzą wyobraźnię, a otrzymamy historię, dla której zarwiecie noc żałując jedynie, że nie macie pod ręką kolejnej części.
Autorka tworzy wspaniałe postacie i tak samo jest tym razem - różnorodne, posiadające swoje charaktery oraz bardzo realistyczne. Stella to młoda kobieta, która o życiu praktycznie nic nie wie. Ojciec ze względu na jej talent oraz swoje ambicje zamknął ją w złotej klatce. Autorka cudownie ukazała jak dziewczyna rozkwitła i na naszych oczach odkrywa wszystko to o czym marzy. Po prostu widzimy jak zaczyna żyć. Profesor Cesere to postać, która od początku nie ukrywa swoich zamiarów i intencji. Jego plan, który poznajemy oraz motywacje sprawiły, że od początku wzbudził moją niechęć. Jest to złożona, bardzo specyficzna oraz skryta postać. Mimo iż nie wzbudził mojej sympatii to bardzo rozbudził moją ciekawość. Zwłaszcza jego przeszłość , którą po prostu muszę poznać. Ma w sobie coś co sprawia, że pomimo początkowej niechęci ciągnie się do niego.
Jak wspomniałam na początku w tej książce napotkamy sporo scen erotycznych. Są one bardzo różnorodne, niektóre zmysłowe inne ostrzejsze. Każda z nich pobudza wyobraźnię i jestem pewna, że nie jednej osobie zrobi się gorąco.
?Promotor? to jedna z gorętszych książek, jakie czytałam oraz jedna z nielicznych, która łączy w sobie zmysłowość i głębszą historię. Dostarczyła mi wiele emocji i zostawiła z takim niedosytem, że ciężko mi to opisać. Ogłaszam Alert? drugi tom potrzebny na wczoraj! Z całego serca polecam Wam tę historię, gdyż jest po prostu cudowna.

Symfonia zmysłów to nowa seria Moniki Magoskiej-Suchar. Tym razem autorka stawia na motyw muzyki. Motyw, który uwielbiam, choć sama na żadnym instrumencie nie gram, taki paradoks. ????

Stella Adano, córka sławnego maestra i studentka prestiżowej szkoły muzycznej we Włoszech bardzo poważnie podchodzi do nauki gry na wiolonczeli. Uważa się za zdolną uczennicę, a przynajmniej jest tak do momentu, gdy na uczeni nie pojawia się On? Profesor Cesare Elaclaire jest nowym wykładowcą, który na każdym kroku wytyka jej, jaka beznadziejna jest w grze na tym instrumencie. Dojrzały i ekscentryczny nauczyciel wzbudza w niej złość, ale coś jeszcze, coś, czego sama do końca nie pojmuje. Ciekawość? pożądanie? Stella łapie się na tym, iż umyślnie szuka pretekstu, by znaleźć się jak najbliżej profesora. Łaknie jego atencji, szuka wzroku, pragnie jego głosu, dotyku?
Zakazany romans uczennicy i profesora nie może skończyć się dobrze, tym bardziej iż kryją się za nim inne głębsze motywy. Jakie sekrety skrywa Elaclaire? Wybawieniem czy przekleństwem, czym dla Stelli okaże się znajomość z profesorem?

Jak ja się cieszę, że ta książka trafiła w moje ręce. ????
To była niesamowita, pełna zmysłowości i pożądania lektura, od której trudno było mi się oderwać. Były ciarki i motyle w brzuchu. ????
Bez wątpienia moje czytelnicze doznania potęgowała wszechobecna muzyka, która wylewała się z każdej strony tej książki. Swoją drogą, czy nie uważacie, że wiolonczela jest najseksowniejszym instrumentem muzycznym? Jej kształt, to jak muzyk ją obejmuje i ten piękny głęboki dźwięk? Stop. Wyobraźnia zaczyna mnie ponosić, ale co tu się dziwić po takiej lekturze. ????

Muszę przyznać, że tak gorącej książki nie czytałam już dawno, dlatego też nie bagatelizujcie ostrzeżenia znajdującego się na okładce. To zdecydowanie jest książka tylko dla dorosłych!

?Promotor? oprócz wątku muzyki, zakazanej miłości i różnicy wieku posiada również niezwykle istotny w tej historii wątek zemsty, który popycha całą akcję do przodu.
Monika, jak mało kto, potrafi zaskoczyć czytelnika. Nie inaczej było i tym razem. Zakończenie książki pozostawiło mnie z wyrazem szoku wymalowanym na twarzy i odruchem sięgania po kolejną część. Mam nadzieję, że długo na nią nie będziemy musieli czekać.

Stella Adano ma niesamowity talent do gry na wiolonczeli, w końcu uczył ją nie kto inny jak najbardziej wybitny na świecie muzyk Lucian Adano. Dziewczyna przestaje w siebie wierzyć, kiedy na jej drodze staje nowy profesor Cesare Elaclaire. Ich relacja od początku jest skazana na niepowodzenie.

"Promotor" to książka co do której mam mieszane uczucia.
Przede wszystkim jest to historia napisana tylko i wyłącznie dla osób dorosłych, o czym ostrzega nas już okładka i jej max hot level w pełni zasłużone. Monika pisać gorące, pełne namiętności i pożądania sceny to coś co potrafi robić jak mało kto. W niektórych sytuacjach wyobraźnia poniosła ją do tego stopnia, że byłam tym wszystkim zaskoczona i zawstydzona, ale o to właśnie chodziło. Sięgając po tego typu lekturę, trzeba być w pełni świadomym, że sceny erotyczne, bądź dwuznaczne teksty będą niemal na każdej stronie.
Największą moją uwagę skradł nasz profesor Cesare Elaclaire, którego postać zaintrygowała mnie już od pierwszej strony. Jego charyzmatyczność i tajemniczość to cechy, które wiele mu dodawały i sprawiały, że chciałam poznać go jeszcze bardziej, od podszewki. Chciałam odkryć wszystkie jego karty i poznać dosłownie każdą skrywaną przez niego tajemnice, a najbardziej te mroczne. Z racji, że "Promotor" to pierwsza część z trylogi to nie dostajemy odpowiedzi na wszystkie nasze pytania, które rodzą się w głowach czytelników. Monika lubi testować naszą cierpliwość, ale znając już jej twórczość to wiem, że warto czekać na kolejne części, bo jeszcze wielokrotnie nas czymś zadziwi.
Podoba mi się również erotyczne nawiązanie do muzyki i konkretnego instrumentu jakim jest wiolonczela. Melodia wylewała się niemal ze stron i zawładnęła moją duszą.
Największym minusem jak dla mnie jest postać naszej głównej bohaterki Stelli z którą się kompletnie nie polubiłam, irytowała mnie i przez nią traciłam zapał do czytania. Niby już dorosła, ale tak naprawdę o prawdziwym życiu nic nie wiedziała. Bardziej przypominała mi nastolatkę, która dopiero zaczyna poznawać świat i odróżniać dobro od zła. W tej sytuacji zbuntowała się przed nieświadomym niczego ojcem i wybrała zło jakim jest Cesare. Moim zdaniem jak na dziewczynę, która uchodziła za nieśmiałą, bez doświadczenia, za łatwo dała się omamić naszemu profesorowi, nie miała żadnych hamulców i była skłonna zrobić wszystko, co tylko zechciał. Wydaje mi się, że lepiej wyszłaby na tym, gdyby się z nim nieco pobawiła.
Natomiast jeśli chodzi o zakończenie, zwiastuje, że w kolejnej części będzie się jeszcze więcej działo. Autorka zostawiła nas w osłupieniu i jeszcze większym zaintrygowaniu.