- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ce i zabrał się ochoczo za rybę. - Prawdziwa pychota, kochanie! - wykrzyknął, biorąc kolejny kęs. Emily uśmiechnęła się z wdzięcznością. Lubiła gotować i robiła to naprawdę doskonale. Wiedziała, że mąż ją docenia, ale każda kolejna pochwała była dla niej ważna. Już miała zaproponować dokładkę, kiedy nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Martika spojrzała zdziwiona na rodziców. - Spodziewamy się kogoś? - zapytała, patrząc na zegarek. - Spodziewamy się kogoś? - powtórzył pan Royensen, nakładając na talerz sałatkę. - Boże, mam nadzieję, że to nie Robbyn! - Emily wstała od stołu, była wyraźnie zdenerwowana. - Dzwoniła dziś rano. Myślałam, że udało mi się ją przekonać, żeby na razie dała spokój - mówiła, idąc w stronę drzwi. - Dobry wieczór, przepraszam, że tak późno - powiedział wysoki młodzieniec z bukietem kolorowych liści w ręku. - Scott? - dziewczyna rzuciła się do wyjścia. Zupełnie nie zwracając uwagi na zdziwioną matkę, chwyciła go za rękę i pociągnęła do ogrodu. Oszołomiona nieoczekiwanym zajściem kobieta wybiegła za nimi, ale zdążyli już zniknąć w ciemnościach. - Widziałeś to? - zwróciła się do męża, który, siedząc tyłem, wciąż smacznie zajadał kolację. - Co ona wyprawia?! - oburzona wróciła do stołu. Martika puściła rękę Scotta. Zaskoczona swoim zachowaniem zaczęła uciekać. Wybiegła na ulicę i nieświadomie skierowała w stronę parku. Chłopiec ruszył za nią, ale nie mógł jej dogonić. Pędziła jak szalona. Dosłownie w parę minut dotarła do pierwszej parkowej alejki. Wreszcie, nie mając sił, zatrzymała się przy latarni i rozejrzała nerwowo. Kiedy była pewna, że nikogo nie ma w pobliżu, opadła na ławkę, z trudem łapiąc oddech. Dopiero teraz zdała sobie sprawę, że jest tylko w podkoszulku. Dygotała z zimna. Na zewnątrz panował tak przeraźliwy chłód, że nawet szybki bieg nie zdołał jej rozgrzać. Skuliła się i podciągnęła nogi, obejmując mocno kolana. Nagle poczuła, jak ktoś okrywa jej ramiona i plecy. Odwróciła głowę. Scott stał tuż za nią. Otulił ją mocniej kurtką, pozbierał rozsypane dookoła liście i usiadł obok. Milczeli, wsłuchując się w dźwięk kołysanych wiatrem latarni. - To dla ciebie - powiedział po chwili, wręczając bukiet. - Proszę. - Muszę iść! - poderwała się, spojrzała na niego, po czym zrzuciła kurtkę i szybkim krokiem ruszyła w kierunku domu. Teraz bez trudu ją dogonił. Złapał za rękę. - Poczekaj. Uspokój się - ponownie owinął ją kurtką i mocno przytulił. Czuł, jak drży. Jej serce waliło jak oszalałe. Przycisnął ją mocniej. Przez chwilę próbowała się wyzwolić, ale nie pozwolił. Było jej wstyd za idiotyczne zachowanie. Nie poznawała siebie. Odkąd tu przyjechali emocje brały górę. Czuła się zażenowana. Nie potrafiła wytłumaczyć niedojrzałej i niedorzecznej reakcji. Musiała wziąć się w garść. Zamknęła na chwilę oczy. Nagle cały gniew i żal odpłynęły gdzieś daleko, a zamiast tego ogarnęło ją błogie uczucie bezkresnego szczęścia. Położyła głowę na jego ramieniu. Marzyła o takiej chwili, odkąd podarował jej perłę. Wtedy po raz pierwszy miała ochotę wtulić się w niego i zapomnieć o całym świecie. Działał jak magnes. Bała się tego. Przerażało ją tempo zdarzeń i to, czego teraz doświadczała. Nigdy wcześniej nie targały nią takie emocje, nie pragnęła nikogo tak bardzo. Wszystko przestało mieć znaczenie. Zapomniała o beznadziejnym poranku. To już się nie liczyło. Ważne było, że jest teraz przy niej, że stoi wtulona, słysząc jego oddech, czując rozpalone ciało i przyjemny zapach, który rozbudzał zmysły. Objęła go w pasie. Nie musiał nic mówić. Nie oczekiwała wyjaśnień. Ufała mu, choć nie rozumiała, dlaczego. Skoro nie przyszedł, musiał mieć poważny powód. Przecież nie zniknął na zawsze. Jest tu i teraz i miała nadzieję, że zostanie na długo. Odchyliła głowę i spojrzała mu głęboko w oczy. Rozumieli się bez słów. Wszystko, co chciałaby teraz usłyszeć, było właśnie w tym spojrzeniu. Scott ujął jej twarz w dłonie i delikatnie zaczął całować usta, potem policzki i powieki. Przestał na moment, by się upewnić, czy może pozwolić sobie na więcej. Ponownie dotknął ust, ale tym razem przywarł mocniej. Martika odwzajemniła namiętny pocałunek. Kręciło jej się w głowie. Poczuła dziwny, dotychczas nieznany, niemal bolesny dreszcz. Musiał ją przytrzymać, bo na chwilę straciła równowagę. Nie potrafiła zapanować nad ciałem. Oddychała ciężko, czując, jak z każdą sekundą, wzbiera w niej pożądanie. Nie mogła się oprzeć. Chciała tej miłości, pragnęła z całych sił, chciała, by ją dotykał, pieścił, całował i kochał, najmocniej, jak potrafi, jak nikt na świecie. Była pewna, że Scott czuje dokładnie to samo.
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | fantastyka, fantasy, książki na jesienne wieczory |
Wydawnictwo: | E-bookowo |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2023 |
Wymiary: | 210x145 |
Liczba stron: | 301 |
ISBN: | 9788378594710 |
Wprowadzono: | 20.10.2022 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.