SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Żywe morze snów na jawie (twarda)

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Literackie
Data wydania 2022
Oprawa twarda
Liczba stron 272

Opis produktu:

Wielki powrót laureata Nagrody Bookera, autora Ścieżek Północy.

Piękno ginącego świata, rozpacz, miłość i nadzieja.

Życie i śmierć.

Anna - renomowana architektka z Sydney, Terzo - zamożny i pozbawiony skrupułów biznesmen oraz Tommy - niespełniony malarz pracujący dorywczo jako rybak czuwają przy łóżku matki w szpitalu w Hobart na Tasmanii. Osiemdziesięciosześcioletnia Francie umiera i jest na to gotowa. Ale dzieci nie akceptują jej wyboru. Użyją wszystkich możliwości - wpływów, władzy, znajomości i pieniędzy - aby utrzymać matkę przy życiu. Tylko czy mają do tego prawo?

Podczas gdy Francie w dziwnych snach na jawie szuka ucieczki od coraz bardziej dojmującej udręki, jej córka z lękiem obserwuje własne ciało: pewnego dnia znika jej palec, innego - kolano, potem znikają ludzie. W tym samym czasie pożary trawią australijskie lasy. Wszystko rozpada się, wymiera, ginie. Czy można to zatrzymać? Uratować świat, Francie i miłość?

Arcydzieło literatury światowej i sugestywna wizja epoki antropocenu - Żywe morze snów na jawie jest jak wzbierająca burza, która oświetla to, co zostaje po przejściu piekła: po części lament, po części sen, po części nadzieja.

`Opowieść o ekologicznym lęku... Żywe morze snów na jawie łączy moralność bajki, żal mowy pogrzebowej i wściekłość kogoś, kto nadal czyta wiadomości. A pod tym wszystkim tli się jeszcze czerwone wspomnienie wszechwładnego ognia z lata 2020 roku`. `The Guardian`

`Aktualna i ponadczasowa, przepełniona rozpaczą, ale też ożywiona nadzieją, gniewna i zabawna, smutna i poniekąd magiczna. Zadziwiająca książka`. `The Sydney Morning Herald`

`Błaganie o przywrócenie naszej więzi ze światem, zanim będzie za późno`. `Tablet`

`Wspaniała, hipnotyzująca powieść (...) łącząca australijską katastrofę ekologiczną z anomią tasmańskiej rodziny`. Harvardreview.org
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: Literatura piękna,  Powieść społeczno-obyczajowa
Wydawnictwo: Literackie
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Rok publikacji: 2022
Wymiary: 143x205
Liczba stron: 272
ISBN: 9788308075081
Wprowadzono: 22.03.2022

Richard Flanagan - przeczytaj też

RECENZJE - książki - Żywe morze snów na jawie - Richard Flanagan

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

5/5 ( 4 oceny )
  • 5
    4
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

czytanie.na.platanie

ilość recenzji:1012

19-07-2022 10:39

To powieść nieoczywista. Z jednej strony naznaczona realizmem aż do bólu, z drugiej trącąca fantastyką. Zagłębiająca się w jestestwie jednostki i poruszająca problemy całego globu. Wszędzie jednak nadrzędnym tematem jest przemijanie, zanikanie i śmierć. Czy dlatego niesie tak ogromny ładunek emocjonalny? Czy dlatego zmusza do refleksji i zadawania pytań, na które sama nie udziela odpowiedzi?

Ciężko chora starsza kobieta jest już pogodzona, że jej czas się kończy, ale czy akceptują to jej dzieci? Wierzą w "kłamstwo, że opóźnianie śmierci jest życiem", bo chcą w nie wierzyć. Za wszelką cenę pragną wygrać ze śmiercią nie zważając na potrzeby matki, jej prawo do godnej śmierci. Nie zauważają, kiedy walka o życie staje się uciążliwą terapią odbierającą chorej godność i skazującą ją na dojmujące cierpienie.

Jej córka Anna zauważa za to, że zniknął jej palec. Jak wymazany gumką. Czy uciekając przed konfrontacją z rzeczywistością w świat wirtualny, świat pozorów, nieistotnych informacji, skorygowanych obrazów zatraca to, co istotne? Czy znika ten świat prawdziwy, świat relacji międzyludzkich, więzi rodzinnych, bo nikt nie zwraca na niego uwagi i go nie pielęgnuje?

Emocjom związanym z przemijaniem w skali mikro, autor przeciwstawia te w skali makro. Znikanie kolejnych gatunków, wyniszczające pożary, ginącą przyrodę. Czyni to z dużą dozą wrażliwości i wnikliwości, przedstawiając różne perspektywy i konteksty. Nie konfrontuje nas ze swoimi poglądami pozwalając czytelnikowi na własną interpretację i poszukiwanie odpowiedzi. Jedynie w temacie uzależnienia od mediów społecznościowych jego niechęć i brak akceptacji są odczuwalne.

Nie czytałam ?Ścieżek północy?, za które autor otrzymał Nagrodę Bookera w 2014 roku, ale po oczyszczającym doświadczeniu, jakim była lektura tej powieści, chętnie po nie sięgnę.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Katarzyna Maciejewska.

ilość recenzji:414

31-03-2022 07:48

Żywe morze snów na jawie to najnowsza powieść Australijczyka. Pisarz długo kazał na tę pozycję czekać. Jednak gwarantuję, było warto. Tym razem autor opowiada o trójce rodzeństwa, Tommym, Annie i Terzo, którzy usiłują utrzymać przy życiu 86-letnią matkę, za wszelką cenę, wbrew wszystkiemu i pomimo wszystko. Niby to zrozumiałe, matka jest najważniejsza. Zawsze pragniemy aby bliscy jak najdłużej z nami pozostali, ale.... jak to u Flanagana jest też drugie, ale i trzecie oraz czwarte :) dno. Nie będę wam zdradzać o co chodzi. Nadmienię tylko, iż w trakcie lektury nie wiadomo kiedy wszystko ewoluuje, zmienia się, powstają nowe odnogi głównego wątku i całość poruszanych kwestii zaczyna nas błyskawicznie otaczać. Sam motyw więzi z matką i wszystkiego co z tym związane, jest tylko pretekstem do ukazania czegoś innego, czegoś więcej.
Książka, treść otacza, ale nie osacza. Pisarz ma wielki dar i tak wszystko prowadzi, że jest to klarowne, jasne i zrozumiałe. Nic mu się nie gubi, nic nie plącze czy nie ucieka.
Liczne i niezwykle aktualne są także nawiązania do współczesnych konfliktów zbrojnych w tym do tego najbardziej aktualnego, do wojny w Ukrainie. Tak, dobrze czytacie. Jak to pisarz zrobił, dlaczego i co z tego wynikło dla nas ludzi? Tego dowiecie się z tej niezwykłej, bardzo poruszającej i niesamowicie zmuszającej do wielu przemyśleń książki.
Losy rodziny, kilku bliskich sobie osób nierozerwalnie związane, splecione są z otoczeniem, z eksploatacją paliw kopalnych, niszczeniem natury, dążeniem do zagłady i pędem, bez refleksji, zastanowienia się, opamiętania. Wszystko łączy się ze sobą i niestety, ale mknie niczym torpeda ku....zagładzie...a to już od nas samych zależy.
Bardzo mocno zaakcentowane są też międzyludzkie relacje, głównie między dziećmi, a rodzicami. Bardzo poruszająco jest to opisane. Jestem przekonana, iż większością czytelników to wstrząśnie.
Gdybym miała jednym słowem określić temat przewodni, główną oś książki, byłby to kryzys i to bardzo szeroko rozumiany. Kryzys miedzy ludżmi, w rodzinie, w okolicy, kryzys w kraju, na kontynencie, na świecie, a wreszcie kryzys po prostu w sposobie życia, myślenia. Mocna, poruszająca i na bardzo długo pozostająca w czytelniku opowieść. Gorąco polecam, podobnie, jak i inne książki autora.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Anna

ilość recenzji:648

22-03-2022 15:15

Twórczość Pana Richarda Flanagana do tej pory nie była mi znana.

Rozpoczęłam się wdrażać do powieści pt. Żywe morze snów na jawie ze względu na interesującą zamieszczoną w niej tematykę związaną z nieznanymi nowymi zjawiskami, które dostrzegają jedynie ich bohaterowie oraz dostrzeganie sensu życia dającego nadzieję na lepsze jutro w sile ciepła płynącej od rodziny.

Z początku powieść ta nie przyciągała mojej uwagi, gdyż jej bohaterowie są jak dla mnie w całościowym odbiorze niby idealni zawodowo, a prywatnie dla siebie są dla siebie obcy, wyizolowani od problemów dnia codziennego, żyją jak najdalej od nich. Gdy jednak pojawia się nowy problem, z którym muszą, się zmierzyć to następuje w nich nagła odmiana.

Czy jednak wystarczy im chęci, by móc dokonać w nim nagłych zmian, by to, co jest obce, niejasne, niezrozumiałe dla nich mogło zyskać na wartości czy jednak cena za uzyskanie czegoś, co jest, niemożliwe do realizacji wygra z czasem i będzie się można cieszyć tym, a to jest najcenniejsze nad wszystko-życie ludzkie?

Nie każdy z nas potrafi docenić życie takim, jakim ono jest naprawdę, gdyż skupiamy, się na ogół nie na tym, co powinniśmy. Liczy się dla nas posiadanie materialności, a nie to, co się dzieje wokół naszych bliskich, gdy nie widzimy ich codziennych potrzeb.

Ujmujące są dla mnie te chwile w tej książce, kiedy to główna bohaterka Francie pomimo tego, czego nie da się uniknąć, a jest, tym śmierć walczy, jedynie dzięki dzieciom, które chcą, aby ona przetrwała i mogła skosztować jeszcze to, co jej z życia pozostało.

Książka ta została podzielona na 11 części przez autora, a następnie są w nich zamieszczone rozdziały ułatwiające zapoznanie się jej treścią.

Autor w przejmujący sposób i analityczny opisuje odczucia występujących w tej powieści u bohaterów drugoplanowych, a w szczególności Annę, córkę Francie. Pozwala i pozostawia Czytelnika w takiej tajemniczości niepewności jutra i wyciągnięcia odpowiednich wniosków dotyczących zachowań, jakie się ma właściwe podejście do mamy, która dała życie i czyniła wszystko, aby było odczuwalne ciepło domowego ogniska.

Powieści tej nie da się szybko czytać.

Powieści tej nie da się szybko czytać. Wynika to jedynie ze zjawisk, które pojawią się nagle, ale czy one spowodują, że nastąpią, nagle zmiany o tym warto się przekonać.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

mil**********

ilość recenzji:1980

14-03-2022 06:19

TEST NA CZŁOWIECZEŃSTWO

Na żadną książkę wydaną w tym roku ? ani na żadną póki co na ten rok zapowiadaną ? nie czekałem tak, jak na tę. ?Żywe morze snów na jawie? to pierwsza od trzech lat powieść Flanagana, jednego z najwybitniejszych żyjących pisarzy i kolejne wielkie dzieło, jakie wyszło spod jego rąk. Pozornie klasyczne, ze sztampowej opowieści rodem z telewizyjnych filmów z życia wziętych wyciska to, co najlepsze, kicz wynosząc do rangi sztuki. I tworzy przy tym hipnotyzującą mieszankę, przełamaną realizmem magicznym i napisaną w absolutnie wybitny sposób.

Tak to w życiu już bywa, że dochodzi do tragedii. Gdy osiemdziesięcioletnia Francie trafia do szpitala w ciężkim stanie, dla jej rodziny nadchodzi czas wyboru. Testu ich moralności i człowieczeństwa. Testu więzi i samych siebie, sprowadzonego do kwestii: pozwolić kobiecie odejść czy ratować ją za wszelką cenę?
Na to pytanie odpowiedzieć muszą sobie oni. Tommy, artysta, ale niespełniony, Terzo ? biznesmen, którego można nazwać bezlitosnym typem, i Anna, architekta o znikających w niewyjaśniony sposób palcach. To oni mają decydować o ludzkim życiu. Mają, ale czy powinni? Czy to prawo należy do nich? A wokół nich wszystko się sypie, a ziemia wokół czeka by wessać dym i pokryć się sadzą i popiołem, który wkrótce padać zacznie z nieba?

Konający bliski, rodzina zbierająca się przy łóżku? Standard. Sztampa. Kicz. Ale nie w wykonaniu Flanagana. To, co w przypadku innych autorów byłoby łzawą historyjką rodzinną na poziomie intelektualnym telewizji śniadaniowej, przy której ziewałby każdy czytelnik mający w sobie choć nutę ambicji, u tasmańskiego autora zmienia się w wybitną analizę naszej kondycji i moralności, rodzinnych więzów i otaczającego nas świata. Świata australijskiej rzeczywistości, nie przeczę, ale czy przez to mniej nam bliskiego? Mniej uniwersalnego? Nie. A zarazem fascynującego swoją pewną odmiennością, którą Flanagan słowami odmalowuje z wdziękiem równym mistrzom pędzla odtwarzającym własne wizje.

Odmienność to zresztą coś, co naznacza prozę Flanagana. Pewien dysonans, rozdźwięk miedzy rzeczywistością a elementem fantastycznym, wręcz horrorowym ? albo przyziemnym, choć wciąż niepokojącym ? wkraczającym do rzeczywistości i scalającym się z nią w jedną, spójną całość. Nie on decyduje o wielkości jego literackich dokonań, ale ubogaca je. Staje się kontrapunktem podkreślającym czy wręcz wydobywającym często to, co kluczowe. Bez tego fabuła też broniłaby się świetnie, Flanagan to prawdziwy geniusz literacki udowadniający nam każdą kolejną książką, że nie ma słabych tematów, są tylko słabi pisarze, niemniej z tym dodatkiem zyskuje coś świeżego i nową jakość.

Jeśli ktoś ze współczesnych pisarzy zasługuje na miano prawdziwego artysty, to właśnie Flanagan. Ten Flanagan, który tak genialnie łączy słowa (tu brawa należą się również dla tłumacza), który z taką siłą przemawia do naszych serc i rozumów. Który zachwyca, poraża, przeraża, wzrusza, ale i potrafi okazać się nieoczekiwanie zabawny. A jego ?Żywe morze snów na jawie?, ta poetycka niemalże powieść, to dzieło absolutnie wielkie, jedno z największych, jakie napisał. Bierzcie w ciemno, czytajcie i zachwycajcie się. Jest czym.

Czy recenzja była pomocna?