Zapomniałem dodać

Joseph ma wszystko. Wszystko czego potrzebuje. Świetną pracę, uznanie, luksusowy dom i ogromne powodzenia wśród kobiet. Prowadzi beztroskie życie, skupiając się głównie na samym sobie. Nie zastanawia się nad swoją przeszłością ani przyszłością.

Mogłoby się wydawać, że tak właśnie już zawsze będzie wyglądać jego życie, jednak nic bardziej mylnego.

W życiu Josepha pojawia się pewna odmiana - otrzymany tradycyjną
pocztą list od jednej z fanek. Zaintrygowany rozpoczyna wymianę korespondencji z tajemniczą kobietą. Chociaż jest to irracjonalne - przecież zupełnie nie zna tej osoby - zaczyna otwierać się coraz bardziej. Joseph nie jest jednak świadomy, że dzień w którym otrzymał pierwszy list jest tylko początkiem serii doświadczeń, z którymi przyjdzie mu się zmierzyć.

Pierwszym ciosem okazuje się dla niego prawda o kobiecie, z którą połączyła go emocjonalna bliskość. Wkrótce na próbę zostaje wystawiona także jego przyjaźń. I kiedy wydaje się, że teraz musi być już tylko lepiej jak grom z jasnego nieba spada na niego kolejny cios, odbierający chęć oraz zdolność do normalnego życia.

Joseph może liczyć na bezgraniczne wsparcie przyjaciółki Emily, która jest niezwykle mądrą, wrażliwą i uduchowioną osobą - czyli jego wyraźnym przeciwieństwem :). Stara się ona tchnąć w niego nadzieję, że wszystko będzie dobrze, że to co się dzieje to element bożego planu, którego momentem kulminacyjnym okaże się cud.

Czy zmiany, które zachodzą w Josephie można już rozpatrywać w kategorii cudu? Czy plan, który względem niego nakreślił Bóg, zawiera happy end?

Książka zdecydowanie skradła moje serce. M.M Macko stworzyła wzruszającą i mądrą powieść, która równocześnie jest bardzo lekka i łatwa w odbiorze. W dużym stopniu porusza ona kwestię wiary, stanowi refleksję nad życiem i przemijaniem. Razem z Josephem ruszamy w tę trudną wędrówkę - pełną beztroskiej zabawy, bolesnych doświadczeń oraz mniejszych i większych radości -licząc na cud.

Zapomniałam dodać: polubiłam tego playboya Josepha :)

Joseph Rye ma trzydzieści lat i jest twarzą telewizji. Razem z Emily Good prowadzą program "Zmiana" w Warner Bros. Studio. Jo to playboy i nie zwraca uwagi na to, czego chcą kobiety. Cel, zaliczony seks i do widzenia - następną proszę. Beztroska, alkohol i dobra zabawa. Oto jego życie. Emily i Timothy Drew martwią się o niego. Szczególnie, że coś zaczyna się dziać z jego zdrowiem. Pewnego dnia na adres studia przychodzi list do Josepha. Penelope Sway jest jego fanką. Zawiązuje się między nimi nić przyjaźni. Kim ona jest? Czy Joseph zmieni swój tryb życia? Czy za złe uczynki spotka go kara? Czy wiara pomoże mu przetrwać najgorsze? Czy Jo wyciągnie wnioski zanim będzie za późno?

Widząc po raz pierwszy okładkę tej książki byłam mocno zaintrygowana. Nie wiedziałam czego się spodziewać. Sam opis zdradzał niewiele. Stałam przed bramą nie wiedząc czego się spodziewać. Zaczęłam czytać i wsiąkłam. Od samego początku z powieści wyziera melancholia i smutek. Główny bohater to typowy bawidamek, który skacze z kwiatka na kwiatek. Nie patrzy na to czy to panna czy mężatka - liczy się seks. Jednorazowa przygoda. Ironiczny i pewny siebie, jakby nie było, seksoholik. Nie polubiłam go. Od początku drażnił mnie swoim zachowaniem względem kobiet. Byłam ogromnie ciekawa tego, jaki wpływ będzie miała na niego ta, od której dostał pierwszy list. Penelope Sway dokonała niemożliwego. Zaczynała się w nim duchowa przemiana. Ta kobieta była taką spokojną wodą, taką oazą odpoczynku i natchnienia. Nadziei na lepsze. Całkiem przyjemnie było patrzeć na ten proces. Proces, który następować stopniowo, a który autorka bardzo fajnie przedstawiała. Byłam zaskoczona, ze w Jo jest tyle dobra i tyle empatii. Ten człowiek karta, po kartce zmieniał się. Przechodził metamorfozę. Ten nowy Jo był całkiem inny. Nadal drzemała w nim ta przeszłość ale nadzieja była. To wszystko było idealnie wyważone. Dosadne i po części subtelne. Pełen niewiadomych. Szczególnie ogromnie byłam zaskoczona tym, jaką bombę zrzuciła na niego autorka. Jako karę? Jako doświadczenie? Byłam w szoku. Zamiast lepiej, było coraz gorzej. Wszystko się gmatwało i komplikowało. Zamiast pokonywać przeszkody i biec do przodu Joseph ciągle miał rzucane kłody pod nogi. Historia trzymałą w napięciu. Ściskała za serce i wyciskała łzy. Niezwykle emocjonalna. Do samego końca. Końca, który dosłownie rozwalił system. Takiego obrotu spraw w ogóle nie brałam pod uwagę. Autorka idealnie oddała wszystkie emocje targające bohaterom. Ukazała życie takim jakim jest. Raz sprawiedliwym i przyjemnym a raz katastrofalnym i niezwykle bolesnym. To historia pełna tajemnic i niespodzianek. O przyjaźni, miłości. A także o wybaczaniu. A przede wszystkim o wierze. Wierze w lepsze życie, wierze w cuda. Wiarę w poprawę. Z każdego momentu życia trzeba wyciągać wnioski. Autorka napisała świetną książką. Zmusza do refleksji. Naszpikowana została pełną gamą emocji. A wszystko ubrane w przyjemny styl. Autorka ma lekkie pióro. Książka poruszyła struny w moim sercu i wywołała masę wrażeń. Jestem mile zaskoczona. Ta lektura spodoba się tym, którzy wierzą w cuda i którym wiara jest bliska sercu.

Polecam

Witam, dziś mam dla was recenzję książki Zapomniałem Dodać autorki M.M.Macko

Kiedy ma się życie usłane różami, bardzo dobrą pracę, przyjaciół, którzy są przy tobie mimo ciężkiego charakteru, nie jest łatwo porzucić pewne przyzwyczajenia. Ciągle imprezowanie zmienianie kobiet jak rękawiczki, czy jest to wymarzone życie? Nie sądzę, chociaż bohater naszej książki nie zdaje sobie sprawy, co traci. Do czasu kiedy wszystko w jego życiu się zmienia.

Z czasem każdy z nas zastanawia się nad swoim życiem nad tym, jak ono upływa i jak ucieka nam czas na ziemi. Zastanawiamy się, jak wygląda ono po naszej śmierci, co czujemy lub co widzimy. Ciężko jest nam to stwierdzić, chociaż są osoby, które przeżyły cud, słyszymy o różnych opowieściach, jak ludzie na łożu śmierci wracają i opowiadają, co przeżyli. Wyobrażamy sobie, jak wygląda Jezus i sam Bóg czy anioł nikt nie ma konkretnej odpowiedzi. Każdy ma swoje poglądy, są osoby z inną wiarą, każdy z nich ma swoje wyobrażenia wszystkiego.
Zastanawiam się, czy ludzie potrafią się zmienić, czy potrafią się nawrócić i żyć inaczej jak do tej pory? Ciężko powiedzieć każdy z nas ma swoją historię, każdy z nas musi przeżyć ją po swojemu.

Cudowna opowieść o sile przyjaźni, miłości, nawróceniu o tym, że jednak cuda się zdarzają, a ludzie potrafią się zmienić. Czytając tę książkę, emocje sięgają zenitu, od śmiechu do płaczu.

Zapomniałam Dodać ????

Jestem pod ogromnym wrażeniem, jak autorka opisuje tę książkę. Tego się nie spodziewałam, ta opowieść jest zupełnie inna niż wszystkie. Polecam, przeczytajcie ją jak najszybciej a na pewno się nie zawiedzie cię ????