SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Wędrówka z Ablem

Podróż z nomadami przez afrykańską sawannę

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Kobiece
Data wydania 2017
Oprawa miękka
Liczba stron 392
  • Wysyłamy w 3 - 5 dni + czas dostawy
  • Dostępność Ostatnie sztuki u dostawcy
    Ostatnie sztuki produktu u dostawcy.
    Spróbujemy go dla Ciebie sprowadzić.
    W przypadku braku tej pozycji, zamówienie zostanie zrealizowane bez niej.
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Anna Badkhen, dziennikarka portretująca życie w ekstremalnych warunkach, od rozdartego wojną Afganistanu po tereny amerykańsko-meksykańskiego pogranicza, dołącza do największej grupy nomadów w ich tradycyjnej, corocznej wędrówce.
Z rodziną pasterzy z rodu Fulani przemierza Afrykę wzdłuż południowych obrzeży Sahary. Migracja, choć praktykowana od wieków, z roku na rok staje się coraz trudniejsza - pielgrzymom zagrażają bojówki islamskie, zmiany klimatyczne oraz nowoczesność, która kusi młodych do porzucenia tradycji swoich przodków. Ale Fulani są przyzwyczajeni do niestabilności: znają głód, suszę i wojny.
`Anna Ba` - jak nazywają ją wędrowcy - opisuje podróż z zacięciem i wnikliwością zaangażowanego obserwatora. Swoją opowieść wzbogaca o historię i zwyczaje plemion neolitycznej Sahary, dzięki czemu czytelnicy mogą prześledzić, jak zmieniało się życie koczowniczego ludu na przestrzeni dziejów.

Obrazowa, godna uwagi książka z kategorii non-fiction
- `Playboy`
Liryczne. Badkhen stworzyła niewymowną kompozycję, łącząc reporterski dryg z najgłębszym uczuciem. Członkowie plemienia Fulani to indywidualności, nie masa. To jednocześnie piękna i trudna proza - interpretowana z wyczuciem i napisana po mistrzowsku
- `Publisher`s Weekly`

Anna Badkhen od 2000 roku pisze między innymi do `San Francisco Chronicle`, `The New Republic`, `Foreign Policy` i `The Boston Globe`. W swoim dorobku ma reportaże z Bliskiego Wschodu, Azji Środkowej, Afryki Wschodniej, rodzinnej Rosji oraz Kaukazu. Za reportaże wojenne zdobyła w 2007 roku nagrodę Joel R. Seldin Award from Psychologists for Social Responsibility. Autorka publikacji Cztery pory roku w afgańskiej wiosce, Kałasznikow Kebab i innych książek non-fiction. Mieszka w Filadelfii.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: literatura faktu, publicystyka
Wydawnictwo: Kobiece
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2017
Wymiary: 135x205
Liczba stron: 392
ISBN: 978-83-65506-08-5
Wprowadzono: 25.04.2017

RECENZJE - książki - Wędrówka z Ablem, Podróż z nomadami przez afrykańską sawannę - Anna Badkhen

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 10 ocen )
  • 5
    8
  • 4
    0
  • 3
    1
  • 2
    1
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Qultura słowa

ilość recenzji:313

brak oceny 6-10-2017 21:54

W poszukiwaniu korzeni ?

?Wniknąć w taką kulturę. Niezagrożoną wyginięciem, nie wyjątkowo oryginalną, ale mającą całkowicie odmienny sposób na życie, inaczej postrzegającą świat. Czerpać garściami z jej wiedzy, którą można zdobyć tylko dzięki bardzo, bardzo długiej wędrówce z ludźmi wędrującymi od zawsze. Dołączyć do tułaczki ciągnącej się miesiące, lata, całą wieczność (?)? ? choć marzenia o wiecznej tułaczce nie są zbyt popularne, są jednak jednostki, które nie widzą i nie chcą widzieć dla siebie innej przyszłości.
Taka wędrówka bez kresu, powtarzająca się lecz nigdy nie taka sama, dla wielu nie jest wyborem, ale jedynym sposobem na życie. Tak jest w przypadku Fulanów, którzy przemierzają Afrykę wraz ze swoimi zwierzętami, modląc się zarówno o ich, jak i o swoje bezpieczeństwo. Brak wody lub ? przeciwnie ? wartka rzeka, bojówki islamskie, ale i cywilizacja, która wypiera tradycję, to wszystko stanowi prawdziwe zagrożenie, skutkuje nie tylko śmiercią ale i całkowitą zmianą funkcjonowania, upadkiem wartości, wyparciem się korzeni. Wraz z pasterzami z tego rodu powędrować postanowiła Anna Badkhen, na potrzeby tej drogi przybierając fulańskie nazwisko, Anna Ba. Książka dziennikarki, która w swoich tekstach odzwierciedla niełatwe życie ludzi funkcjonujących w ekstremalnych warunkach, to niezwykła relacja z tradycyjnej wędrówki nomadów, w której autorka postanowiła im towarzyszyć.
Publikacja Wydawnictwa Kobiecego, pt. ?Wędrówka z Ablem?, to zaproszenie do niezwykłej podróży, ale i do zgłębienia historii nomadów, wędrownego pasterstwa, ale i zapis codzienności, której coraz częściej towarzyszy huk samolotów wojskowych czy strzały z karabinu. Autorka, Anna Badkhen, opisuje drogę, jaką przebyła wraz z pasterzami, wplatając w swoją relację niezwykłe opowieści z przeszłości, ale również rozmowy z różnymi ludźmi czy mrożące krew w żyłach lub po prostu smutne historie.
Droga autorki nie wiedzie przez enklawy przeznaczone dla turystów, lecz pozwala przekonać się, jak wygląda życie Fulanów obecnie, a jak wyglądało dużo wcześniej. I do ich świata wkracza bowiem cywilizacja, która bezlitośnie obchodzi się z tradycją czy głęboko zakorzenionymi wartościami. ?Fulanowie tracą starą wiedzę. Kiedyś życie było trudniejsze, dziś są wszelkie udogodnienia, a Fulanie uczą się w szkołach, ale zapominają o tradycjach? ? mówi jeden z rozmówców autorki. Czy jest sposób na powstrzymanie tego destrukcyjnego postępu cywilizacyjnego? Chyba tylko taki, jaki wybrała Badkhen, czyli utrwalanie rzeczywistości, pisanie o niej i dzielenie się ich codziennością, bowiem wkrótce może być to obraz unikatowy.
Tę codzienność poznajemy dzięki rodzinie Umaru Diakajate, dla której sensem życia i jedyną przyszłością, jaką znają, jest wypas bydła w regionie zwanym przez miejscowych burgu, od gatunku rośliny go porastającej. Wyruszamy na pełną niebezpieczeństw wędrówkę po Sahelu, choć sposób podejścia autorki do tematu, nieco naukowy, daleki od wciągającej relacji z podróży, może nieco nużyć. Mimo tego, warto zagłębić się lekturę, która przybliża nam nieznany i niezrozumiały świat, w którym wciąż woda noszona jest przez kobiety w wiadrach z koziej skóry, zaś zagubienie krowy oznacza poważne problemy. Lektura pozwala otworzyć nasze serca i umysły na inność, a ? kto wie ? może nawet zachęci do ruszenia śladem autorki.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Czytanie jest magiczne

ilość recenzji:1

brak oceny 22-08-2017 23:36

"Wędrówka z Ablem" była moim pierwszym spotkaniem z literaturą faktu. Książka przyciągnęła mnie swoim podróżniczym podłożem. Dodatkowo nigdy wcześniej nie słyszałam o nomadach, więc ta pozycja była dla mnie smakowitym kąskiem.

Anna Badkhen na pewno nie pisze lekko. Stosuje ona wiele wtrąceń, dat oraz tekstów źródłowych. Niestety przez te wszystkie zabiegi książkę czyta się ciężko. Momentami jest ona bardzo poplątana. Dodatkowo w książce występuje ogorm bohaterów, z czego niektórzy mają takie samo imię. Ja w pewniej chwili nie potrafiłam powiedzieć kto jest kim. Rozróżniałam jedynie najbliższych krewnych Umaru.

Autorka zdecydowanie za mocno skupiła się na zarysach przyrody. Rozumiem, że poprzez nie chciała jak najlepiej pokazać krajobrazy Sahelu oraz Malii, ale pisanie o tym, że po rzecze chodziła czapla biała, a wikłacz siedział na drzewie jest bezsensowne. Żałuję, że takie opisy były notoryczne, bo bez nich książka byłaby znacznie ciekawsza i mniej by się dłużyła.

Nie za bardzo wiem w jaki sposób mam odnieś się do bohaterów, ponieważ nie są oni postaciami wykreowanymi przez autorkę tylko żywymi ludzi. Niektóre ich zachowania były dla mnie niezrozumiałe i zastanawiałam się co nimi kierowało. Jednak przez zdecydowaną większość książki czułam do nich podziw. Ja nie byłabym w stanie żyć w buszu i pokonywać tak wielu przeciwności losu. Życie Fulanów w ogromniej mierze powierzone jest pogodzie, która przez nadmierne eksploatowanie środowiska przez człowieka wariuje. Ich egzystencja jest skromna, ale oni starają się cieszyć najmniejszymi rzeczami, na które większość z nas nie zwróciłaby uwagi. Takie życie wymaga wielu poświęceń.

Cieszę się, że wojna oraz temat nowoczesności były nieoczywistym tłem tej książki. Przewijały się on przez całą pozycję, ale bardzo rzadko były dosadnie stwierdzone. Pojawił się fragment w którym Anna Ba skupia się na wojnie, ale więcej ten temat nie był wyraźnie zakreślony. Jednak przez całą powieść przewijały się spostrzeżenia na temat latających samolotów wojskowych przez co nie byliśmy w stanie zapomnieć, że Mali pogrążone jest w konflikcie.

W reportażu występują wtrącenia dotyczące życia osobistego autorki, które mi w większości przeszkadzały. Nie rozumiałam jej zachowania, a wręcz byłam nim miejscami zniesmaczona. Jej rozpacz na temat utraty ukochanego, który jej ukochanym nie powinien się stać, była dla mnie wręcz żałosna.

W pewnej chwili zapomniałam, że powieść nie jest napisana przez Polkę. Stało się to za sprawą licznych nawiązań do polskiej literatury. Na samym początku znajdziemy fragment wiersza Czesława Miłosza, a w dalszej części książki- Wisławy Szymborskiej. W pozycji tej znajdują się też kawałki wykładów oraz artykułów Ryszarda Kapuścińskiego. Jest to bardzo miły akcent.

"Wędrówka z Ablem" jest niezwykle mądrą pozycją. Opowiada o nieszczęśliwej miłości, przyjaźni, sile rodziny, cierpieniu skrywanym głęboko w sercu. Smutek odczuwalny po starcie bliskich jest trzymany tylko dla siebie. Autorka pokazała siłę tradycji, udowodniała, że są na świecie ludzie dla których wygrywa ona z nowoczesnością. Przez całą powieść przewijają się tematy przesądów bardzo ważnych dla Fulanów. Przesądów na których opierają swoje życie.

Anna Badkhen stworzyła niezwykłą powieść, w którą włożyła wiele serca. Reportaż jest bardzo dokładny i emocjonalny. Czuć, że autorka zżyła się z Fulanami i zaczęła traktować ich jak rodzinę. Jednak książka nie jest idealna. Momentami chaotyczna i nudnawa. Pojawiły się również drastyczne sceny. Odnoszę wrażenie, że akcja mogłaby zostać lepiej poprowadzona. Jeśli pozycja ta byłaby mniej zagmatwana i wtrącenia z życia autorki byłyby mniej infantylne dałabym tej książce najwyższą ocenę. Bez zastanowienia, ponieważ jej ona mądra i piękna. Po prostu. Jednak nie mogę przymknąć oka na te mankamenty.

Recenzja pochodzi z bloga http://czytaniejestmagiczne.blogspot.com/

Czy recenzja była pomocna?

BookParadise

ilość recenzji:170

brak oceny 25-07-2017 21:55

Jeśli chcecie nabyć ciekawych doświadczeń w całkiem przyjemnych okolicznościach przyrody lub ciekawi Was jaki ptak jest najbardziej poszukiwanym a jednocześnie nieuchwytnym stworzeniem i  dodatkowo jaką tajemnicę skrywa jego powieka - zdecydowanie ta książka jest propozycją dla Was.

Więcej na: ...

Czy recenzja była pomocna?

Erna

ilość recenzji:177

brak oceny 5-07-2017 20:20

Czy bylibyśmy w stanie na pewien czas odrzucić przyjemności i wybrać się w dziką podróż, gdzie nic nie może być oczywiste? Odcięci od znanej sobie rzeczywistości, poznający zupełnie obce otoczenie. Czy można docenić rytuały, nie tylko odnaleźć podobieństwa, a zwyczajnie pokochać wynikające z wychowania różnice?

W Afryce zdarzają się ludy specyficzne. Przykład to Fulanie. Żyją daleko od cywilizacji, mistrzowie przetrwania. Istnieje w nich coś pierwotnego, nakazującego do ciągłego przemierzania kilometrów i zdobywania pożywienia własnymi siłami. Wypasają bydło, nierzadko jelenie, kozy lub konie. Jednak migracja staje się coraz trudniejsza. Grupie zagraża mnóstwo czynników, choć są przyzwyczajeni do problemów. Nieobcy jest im głód, doskonale znają wojny. Próbują zachować swoją kulturę, momentami dziwną, ale okrutnie fascynującą. Pielęgnują ceremoniały i tradycje, przekazując je kolejnym pokoleniom, a poprzez tę książkę, również czytelnikom? Młodzi Fulanie dają się kusić technologii, niekiedy uciekają wprost w ramiona współczesności, lecz cała masa ich pobratymców nadal walczy o suwerenność.

Kilka miesięcy temu po raz pierwszy zetknęłam się z twórczością Anny Badkhen. Już wtedy wzbudzała lekkie kontrowersje, gdyż nie każdemu spodobała się stylistyka jej pisania. Reportaże, które posiadają delikatną magię, opowieści snute w sposób szczególny, niczym smutne bajki. Osoby poszukujące konkretów odczuwały pewnego rodzaju rozczarowanie, co szanuję i rozumiem. Sama zaliczam się do grona miłośników pióra Badkhen. Z radością sięgnęłam po jej kolejną publikację, ?Wędrówkę z Ablem?. Po opisie wnioskowałam, że utrzymano ją w podobnym klimacie do ?Czterech pór roku w afgańskiej wiosce?, a wspomniana pozycja naprawdę mnie zauroczyła. Byłam ciekawa, czy autorka dała radę sprostać wyzwaniu, ponieważ zdążyła podnieść sobie wysoko poprzeczkę. Wyszła zwycięsko z tej próby, a ja już czekam na kolejne elementy tak ładnie rozwijającej się kariery. Razem z Anną przenosimy się do gorącej Afryki, aby poznać rejony, gdzie żyją Fulanie.

Muszę nadmienić, że Badkhen bardzo mi imponuje. Ma tyle siły i energii, by móc poświęcić wygody na rzecz obcowania z czymś oryginalnym, więc (na pewno w jakimś stopniu) przerażającym. Zgrabnie wkomponowała się w nomadów, zyskała ich akceptację, nadali jej też pseudonim. Dzięki temu doszło do jeszcze mocniejszego zespolenia, czego owocem jest ta książka. Całość należy do tworów bardziej poetyckich niż antropologicznych ? czy to wada? Nie. Skupienie na detalach powoduje, że znajdujemy się w środku ?Wędrówki z Ablem?. Sugestywne opisy działają na wyobraźnię, granice z rzeczywistością stopniowo zacierają. Dlatego to dobra lektura na wieczór, gdy nic nie zakłóca spokoju.

Autorka nie ubarwia faktów, ale chwilami podchodzi dość luźno do trudnych tematów. Znowu trzeba podkreślić ? to nie publikacja naukowa. Uwaga skupia się na wierzeniach, codziennych czynnościach, wyjaśnia powody konkretnych zachowań. Jednak ciężko znaleźć wątki stricte dramatyczne, trochę nad nimi przelatujemy. Dla jednych będzie to duża wada, dla innych zaleta, gdy ktoś chciałby odpocząć od pozycji wręcz depresyjnych. Czytelników spotka ogrom wzruszeń, choć w sensie odrobinę powierzchownym. Za ciekawy uznaję wybór tytułu, nie od razu dowiemy się, kim był Abel.

Książka ma swój rytm, powolny, jednostajny. Plastyczny język i piękne określenia przyrody tylko wzmagają tę atmosferę, chwilami senną, w dobrym tego słowa znaczeniu. Od czasu do czasu pojawiają się małe rysunki, stworzone przez samą Annę, przedstawiające bohaterów i miejsca. Prosta kreska, acz cieszą oko. Miła niespodzianka. Żywo uczestniczymy w lekturze. Można odczuć zapach powietrza, kolor nieba, smak potraw. Nawet deszcz wydaje się być absolutnie magiczny. Ołówkiem pozaznaczałam interesujące fragmenty, urodziwe opisywanie natury zawsze porusza we mnie szczególną strunę. Sądzę, że wiele osób podejdzie do tematu podobnie, więc zachęcam ? coś do zakreślenia w dłoń, by móc wrócić do Afryki!

Badkhen wybrała się w tę podróż, ponieważ potrzebowała psychicznego wytchnienia, pragnęła poukładać swoje życie. ?Wędrówka z Ablem? sprawiła, że nabrałam ochoty na taką przygodę. Nie musimy lecieć na inny kontynent. Lato w pełni, poszukajmy w swojej okolicy odskoczni. Zabierzcie nad wodę tę książkę, spędźcie przyjemne godziny mącone najwyżej cykaniem świerszczy?

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Wybebeszamy książki

ilość recenzji:1

brak oceny 19-06-2017 15:30

KORZENIE

Jesteśmy ludźmi naszych czasów - zabieganymi, pełnymi pretensji i wewnętrznych konfliktów. Każdego dnia kontynuujemy naszą pogoń za nieuchwytnym, nieznanym. Żyjemy z dnia na dzień, bo nie wiemy, co przyniesie przyszłość. Bo świat wokół nas nie kroczy już do muzyki wszechświata, ale łapiąc krótkie oddechy prze naprzód bez rytmu, gubiąc krok.

Badkhen otwiera przed nami całkiem inną rzeczywistość. Codzienność nomadów różni się od naszej, ale tej przepaści nie determinuje jedynie dostęp do nowoczesnych technologii. Uwagę zwraca przede wszystkim sposób, w jaki podchodzą do życia.

"Ostatecznie Fularnie to mistrzowie przetrwania. Nie chcą się zasymilować, ale nie przestają się adaptować."

Cechuje ich stoicyzm i swego rodzaju poczucie wyższości, które wpisane jest w ich fulańską krew. Żyją wędrówką, a co za tym idzie podlegają wiekowemu zegarowi jakim są pory roku i gwiezdne konstelacje.
Ich wędrówka nigdy nie ustaje. Fulanie zostali stworzeni jako pasterze, wędrowcy. Właściciele każdego skrawka ziemi, na której akurat spocznie ich stopa.

"Każdy krok stanowi sedno stawania się idącego, meganarrację niemającej końca hidżry, zapisywanego dużymi literami wspólnego dziennika podróży. Każdy krok przybliża do następnego skrawka cienia, następnej studni, następnego miejsca odpoczynku. Każdy krok to akt wiary, że na końcu szlaku znajdą się pastwisko i woda dla bydła, odkupienie, przebaczenie, współczucie dla samego siebie."

Korzenie łączące ich z człowiekiem pierwotnym, który przemierzał kontynenty, nie zostały wyrwane. W ich krwi wciąż płynie miłość do ruchu, którą my, więźniowie codzienności, utraciliśmy.

Nie wiążą ich liczne konwenanse wolnego świata, które za zadanie mają spętać naszą surową, dzika naturę.

"Granice nadają światu strukturę, możemy je definiować i ignorować. Fulański świat jest ich pełen: ulotne przydziały praw do wody, dostępu do pastwisk, ustalone przez człowieka linie oddzielające państwa, ciągle zmieniające się linie frontu, odseparowanie tego, co pradawne i ultranowoczesne, i, ponad wszystko, wewnętrzne "przepisy". Dla osób prowadzących osiadły tryb życia elementarnymi granicami są ściany domów, drzwi, które zamyka się przed resztą świata. Gdy fizyczny dom jest efemeryczny, strukturę tworzy bezwarunkowe, nabożne przestrzeganie rytuałów."

Używając dusznego niczym piaski afrykańskiej pustyni stylu, Badkhen opisuje swoją wędrówkę z nomadami, która jednocześnie wydaje się być ucieczką jak i drogą do domu.

To reportaż, który jest pieśnią pustyni, smętnym żałobnym zawodzeniem i rytmicznym biciem modlitewnych bębnów. Autorka uchwyciła sylwetki Fulanów jedynie na drżące sekundy. Zamazane postacie na tle stada, które kochają, którym się żywią i które cenią.

CYKL ŻYCIA

"Wędrówka z Ablem" to nie tylko liryczne zdania i puls Afryki, to przede wszystkim reportaż traktujący o nomadach - ich zwyczajach, historii, tradycji i wierze. Sposobie, w jaki rodzą się, żyją i umierają.

"Bo ani surowy kodeks, ani długie życie w drodze nie przystosowały nas do ciągłych pożegnań, a piękno ruchu nierozerwalnie łączy się z tęsknotą."

Badkhen układa pieśń, która pozwala odczuwać. Uderzenia ziarenek piasku, kurz osiadający na języku, zimne noce i gorące poranki, zawodzenie griotów i sowie klątwy. Pustynia okazuje się być najbardziej pierwotnym i nieskalanym obrazem cyklu życia, który kończy się i odradza wciąż od nowa.

Czy recenzja była pomocna?

www.swiatmiedzystronami.blogspot.com

ilość recenzji:282

brak oceny 11-06-2017 12:15

Anna Badkhen jest dziennikarką. "Wędrówka z Ablem" to jej trzecia książka, a druga którą miałam okazję przeczytać. Nie pisze typowych książek podróżniczych. Anna posługuje się pięknym językiem. Barwnym, plastycznym czy wręcz poetyckim językiem. Myślałam, że zrobiła to tylko z "Czterema porami...", a jednak tu otrzymujemy bardzo podobną barwę powieści. Mimo takiego stylu jej pozycje są rzetelne, a przy tym wciągają.

W dwa tysiące trzynastym roku wyjechała do Mali. Tym razem Anna postanowiła towarzyszyć Fulanom w rocznym cyklu wypasu bydła. Ten cykl jest ściśle powiązany z ruchem gwiazd na niebie oraz porami roku. Wskaźnikiem kiedy wyruszyć jest pogoda. Tylko co zrobić gdy klimat się zmienia i to co kiedyś było zsynchronizowane jak w zegarku teraz praktycznie się nie sprawdza? Susza zbiera ogromne żniwa. Jej ofiarami są ludzie oraz zwierzęta, a straty ogromne. Mimo to nie poddają się i żyją tak jak do tej pory. Nauczeni wędrówek, ze stopami, które wyczuwają bicie serca sawanny idą przed siebie. Na przekór naturze i na przekór losowi. A Anna chce im towarzyszyć, chce być częścią ich życia i kultury. Jest świadkiem ich radości i szczęścia, ale też trudów i trosk. Widzi z czym muszą się zmagać.

O samej treści nie będę się tym razem rozpisywać. Mam ochotę ten jeden raz pozachwycać się stylem pisania, a nie samym tekstem, który swoja drogą jest na prawdę ciekawy i jakże inny od tych standardowych i typowych reportaży. Anna Badkhen ma niezwykły dar pisania realistycznych rzeczy w niezwykle subtelny i uroczy sposób. U niej nędza i głód przedstawiane są w sposób delikatny. Odnosimy wrażenie, że poprzez tą metodę uwypukla problemy jeszcze bardziej, jeszcze głębiej trafia w serce czytelnika. Informacje jakie przekazuje nam autorka to nie tylko suche fakty historyczne, ale także wątki obyczajowe. A to powoduje, że angażujemy się w historię zawartą na stronach powieści i czujemy się jak byśmy towarzyszyli Annie oraz Fulanom w ich wędrówce. Z ogromną radością będę sięgać po kolejne książki Badkhen. A jeśli Ty lubisz reportaże lub chcesz zacząć z nimi przygodę to polecam. Te mają swoją duszę.

Więcej na:
...

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

flokete

ilość recenzji:67

brak oceny 4-05-2017 15:49

Anna Badken podróżując po afrykańskiej sawannie, przyjmuje nazwisko "Ba", które odwołuje się do jednej z rodzin wielkiego rodu. Kobieta spędza wiele czasu z Fulanami i uczy się dużo nowych rzeczy. Swoje doświadczenia rzetelnie zapisuje, czego skutkiem jest możliwość przeczytania oto tej książki. W "Wędrówce z Ablem" poznajemy historię rodziny nomadów, ich kulturę, sposób życia, a także trud i cierpienie jakie trzeba włożyć w ciężką podróż. Całość jest zapisana bardzo, bardzo szczegółowo z uwzględnieniem najmniejszych detali, dzięki czemu książka wydaje się pełna nieprawdopodobnych zdarzeń, które jednak miejsce w rzeczywistości miały oraz fascynujących historii. Za to daję ogromnego plusa! Reportaż właśnie taki powinien być!

Jeżeli zaś chodzi o sam styl pisania czy fabułę, to muszę troszkę ponarzekać. Generalnie nie jest bardzo źle, jednak kiedy czasem czytałam, miałam wrażenie, że niektóre wydarzenia są ułożone w sposób chaotyczny i ciężki do zrozumienia. Gdy natrafiałam na takie momenty, musiałam wracać do poprzednich fragmentów, aby załapać o co tu chodzi. Pomimo że książka dotyczy bardzo ciekawego tematu, to kompletnie nie mogłam się wciągnąć w ten świat. Czasami nudziłam się, nie mogłam się skupić i musiałam analizować wcześniejszą stronę jeszcze raz. Czytanie nie było takie szybkie i przyjemne, jak bym chciała. Ten fakt niestety zaniża końcową ocenę.

Podsumowując,
Wędrówka z Ablem Anny Badkhen to w miarę ciekawy i interesujący reportaż o Fulanach i ich wędrówce. Wielką zaletą książki jest to, że została wykonana bardzo dokładnie. Widać włożony trud w pisanie przez autorkę. Dzięki temu możemy poznać życie tych ludzi ze szczegółami. Czytając, mamy wrażenie, jakby to wszystko było wymyślone, ponieważ historie nomadów wydają się magiczne, a jednak takie osoby żyją naprawdę i to czyni książkę atrakcyjną. Poległo natomiast wykonanie, gdyż niektóre elementy moim zdaniem były w miejscu, gdzie być ich nie powinno albo w ogóle tutaj nie pasowały. Minusem jest także to, że czasem czyta się ciężko i trudno całkowicie wciągnąć się w ten afrykański świat. Książkę oceniam jako taką średnią, czyli nie do końca złą, ale też i niedobrą.

Myślę, że wielbicielom reportaży może się bardziej spodobać, ale koniec końców to i tak sprawa gustu.

..

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?