Saga ?Zmierzch? jest znana każdemu i nikomu nie trzeba przedstawiać tej historii. ?Zmierzch? z perspektywy Edwarda miał szansę ukazać się 12 lat temu, jednak fragmenty powieści wyciekły do sieci i autorka porzuciła pomysł wydania, więc teraz można powiedzieć, że w końcu po tylu długich latach doczekaliśmy się ?Słońca W Mroku?, ale czy to naprawdę był dobry pomysł? Cóż...
Dla Edwarda spotkanie z Bellą to najbardziej niepokojące i intrygujące wydarzenie, jakiego doświadczył Edward przez wszystkie lata życia jako wampir. Po raz pierwszy od ponad stu lat spotkał kogoś, z kim chce nie tylko przebywać, a być. Świat Edwarda kurczy się wyłącznie do Belli i to dosłownie. Wampir ma na jej punkcie obsesję. I tutaj zaczyna się istny melodramat. Miałam wrażenie, że czytam scenariusz ?Trudne Sprawy?, a głównym bohaterem oczywiście był Edward - ?siedemnastoletni (od jakiegoś czasu) obsesyjny wampirzy stalker?, który przez pół książki próbuje pokonać swój egoizm i zmusić się do opuszczenia Belli, ponieważ naraża ją na śmiertelne niebezpieczeństwo. Choć tak naprawdę jedyne co zaplątało myśli wampira to Bella, Bella i jeszcze raz Bella. W pewnym momencie stało się to aż nużące, a jego rozważania nie miały końca, jednak między innymi ze względu na sentyment do tej serii musiałam dokończyć książkę. Od samego początku miałam głęboką nadzieję, poznać więcej szczegółów z życia Cullenów, ich historii, relacji czy po prostu poznać ich z zupełnie innej strony. Oczywiście otrzymujemy to wszystko, ale ze względu na obsesję Edwarda na punkcie Belli, w okrojonej wersji, a w przypadku niektórych Cullenów bardzo uszczuplonej. Wracając do pytania o to czy wydanie midnightsun to był dobry pomysł, mam mieszane uczucia. Z jednej strony dla fanów Zmierzchu (szczególnie Edwarda) to może być jedna z lepszych rzeczy, jakie przytrafiły się w 2020 roku, a z drugiej strony dostajemy wręcz psychopatycznego stalkera, który zmienia zdanie odnośnie do relacji z Bellą szybciej niż kobieta, ale powiem wam jedno... TeamJacob
Opinia bierze udział w konkursie