Piękno można odnaleźć wszędzie, nawet w rzeczach, które cię przerażają.?
?- Czy to boli?
- Nie. Nic mi nie jest.
- Czy cokolwiek cię teraz zaboli??
Jego rutyna została zachwiana.
Pojawiły się w niej dziury, a przez nie zaczęło przenikać światło.
Tym światłem była ona?
Kacey, która go chciała.
A on chciał dokończyć wystawę, której tak bardzo pragnął.
?All in. Serce ze szkła?, to książka, do której podeszłam totalnie bez oczekiwań i zastanawiałam się, czy da radę wycisnąć ze mnie jakiekolwiek łzy. I tak? wycisnęła, a końcowe rozdziały czytałam ze łzami w oczach.
Piękna i nieco bolesna?
On uświadomił ją, że może spełniać swoje marzenia.
Ona uświadomiła go, że nigdy nie zaznał prawdziwej miłości, dopóki?
Jej nie poznał.
Kacey to bohaterka, która była o krok przed w wejściem w świat pełnych fleszy, tysięcy fanów, muzyki i niepohamowanej ilości alkoholu. Jednak, czym byłoby to spełnienie, bez jego czucia? Nienawidziła swojego dotychczasowego życia. Otoczona samotnością, brakiem miłości i uczucia chcenia. Chciała poczuć się bezpieczna, a jednak była zagubiona, bezbronna i mimo wszystko silna.
Jeden wieczór,
jedna kanapa i on?
Jonah, który jej pomógł. Artysta o niesamowitym talencie i dobrym sercu. Uroczy i lojalny. Wyjątkowy i bezinteresowny. Jego życie było oparte na harmonogramie i rutynie, której się trzymał. Bez komplikacji, bez zobowiązań. Brakowało mu miłości.
Ona dzięki niemu chce się stać lepszym człowiekiem.
On dzięki niej ma myśli wykraczające poza harmonogram.
Tchnęła w niego życie. Nadała blasku.
A pomiędzy nimi wytworzyła się piękna przyjaźń, która przerodziła się w coś więcej?
Bez udawania.
Bez wymuszania.
Bez oczekiwań.
A z nią piękne i czyste uczucia.
Bez rozmyślania.
Bez tracenia chwil.
Tylko tu i teraz.
Rozwój tych postaci był przepiękny. Do każdej z nich czułam sympatię i współczucie.
Każda z tych postaci dostała i dała od siebie to, co najlepsze, to czego potrzebowali, a nawet jeszcze więcej.
*
I Theo? oddany brat, który również skradł moje serce. Jego postać również bardzo mi się podobała oraz to w jaki sposób został przedstawiony. Totalne przeciwieństwo Jonaha. Opiekuńczy, nieco ponury i oschły. Jednak pod jego posturą kryło się piękne serce, które rozczulało.
*
Natomiast jeśli chodzi o samą fabułę tej książki, to nie mogę wam za wiele zdradzić, bo naprawdę wystarczyłoby jedno słowo, które mogłoby zaspojlerować wam historię, a tego naprawdę nie chce, bo ta książka jest warta jej poznania i dopuszczenia do sobie uczuć, które tworzą się w trakcie jej czytania.
*
Cała historia jest zawarta i napisana w piękny sposób. Urzeka i porusza. Bardzo spodobało mi się to, że autorka zrobiła research dotyczący tematów, jakie poruszyła w tej książce, bo to naprawdę widać i bardzo to doceniam.
*
Jakie przesłanie niesie ze sobą ta książka?
*
Na pewno takie, że należy chwytać chwile pełnymi garściami, bo każdy jeden najmniejszy moment się liczy. Że należy kochać tych, których kochamy jeszcze mocniej, dbać o nich i delektować się spędzonym z nimi czasem.
*
Doceniać, wspierać, troszczyć.
*
Emocjonalna historia, która porusza, wywołuje uśmiech na ustach, rozdziera serce oraz podnosi na duchu. Historia o odnalezieniu i przezwyciężeniu swoich największych lęków oraz o miłości, która potrafi uzdrawiać i dawać nadzieję. O własnych pragnieniach i walce o siebie oraz o życiu w zgodzie ze sobą, a także o tym, że warto walczyć o swoje pragnienia i marzenia.
*
?- Obiecasz mi coś?
- Co takiego?
- Obiecaj??
*
Do następnego,
Ania
Opinia bierze udział w konkursie