SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Romantyczna historia o Niczym Albo początek Czegoś

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Feniks
Oprawa miękka
Liczba stron 248
  • Wysyłamy w 24h
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Kopciuszek XXI wieku w zupełnie nowej odsłonie.
Romantyczna historia o Niczym Albo początek Czegoś to opowieść o człowieku, który czerpie radość z turystyki motocyklowej i muzyki. Jednak czy na pewno? Wkraczając w nowy etap swojego życia poznaje zupełnie obce dla niego uczucie.
Czy jest to romantyczna historia?
Czy jest to powieść o miłości?
Przekonajcie się sami.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: Literatura piękna,  Powieść społeczno-obyczajowa,  Romans,  książki na jesienne wieczory
Wydawnictwo: Feniks
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wymiary: 0x0
Liczba stron: 248
ISBN: 9788366826656
Wprowadzono: 10.12.2021

RECENZJE - książki - Romantyczna historia o Niczym Albo początek Czegoś - Tomasz Kędziak

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

5/5 ( 2 oceny )
  • 5
    2
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Adelajda

ilość recenzji:1

25-03-2022 21:05

Sięgając po książkę Romantyczna historia o Niczym autorstwa Tomasza Kędziaka można mieć ambiwalentne skojarzenia, a nawet po samym tytule do końca trudno jest określić czego można się spodziewać, bo tak naprawdę w pierwszej chwili po słowie Romantyczna oczekiwać można tekstu ogólnie rozumianego jako romans. Całość niestety wygląda inaczej, tak jakby na samym początku tytuł sugerował, że nic z tego. Nic z tego, czyli o czym to jest? Drobnym drukiem dopisany podtytuł mówi jednak, że to Początek czegoś. Czegoś, czyli istnieje jakaś niedopowiedziana tajemnica, która może zapowiadać, że coś związanego z romansem będzie. Co w takim razie? Autor jako miłośnik turystyki motocyklowej nawiązuje do tego typu podróży, lecz patrząc na okładkę motocykl nie przysłania jej. Tylko fragment nogi jeźdźca i jego klasycznego rumaka pędzącego gdzieś w kierunku przeciwnym do zachodzącego słońca sugerować może, że podąża na wschód. Tak też może to wyglądać w rzeczywistości, jeśli weźmiemy pod uwagę tylko jedno z ważniejszych dla bohatera miejsc występujących w książce, gdzie toczy się akcja, czyli Bieszczady. Motocyklowej pasji jest dokładnie tyle w tej książce, co na okładce. Nie za dużo. Czytelnik nie jest od razu wciągnięty w jakiś motocyklowy świat nigdy mu do tej pory nieznany, tylko powoli wraz z bohaterem odkrywa tę pasję i to pasję do zabytkowych pojazdów ogólnie, nie tylko motocykli. Nawiązując jeszcze do okładki, gdy niezorientowany czytelnik bierze ją do ręki po raz pierwszy i szybko przeczyta tytuł i podtytuł, może nie zauważyć, że Niczym napisane jest wielką literą. Gdy od razu to zauważy, wtedy to Nic, chciałoby się nawet powiedzieć Wielkie Nic, mocno zaciekawia i intryguje. O czym to jest dokładnie? Zdaniem autora genezą powstania tego tekstu była odpowiedź na ?apokaliptyczną? wręcz wiadomość w czasach pandemii. Podwójnie złą dla autora. Pierwszą była trasa koncertowa kończąca działalność bardzo lubianego przez autora zespołu Lao Che, a drugą było odwołanie tych koncertów ze względu na pandemię. Co w takim wypadku robi autor? Siada i pisze, a wspomniany zespół i jego piosenki umiejętnie wplata w bardzo ciekawą akcję. Dla tych, którzy znają Lao Che będzie to niebywała gratka wyobrażać sobie te melodie, a dla tych którzy ich nie znają, dobrze byłoby, aby przy okazji lektury je poznali i mieli barwniejsze wyobrażenia dzięki temu. Dodać tylko trzeba, że wspomniany w książce koncert w Cisnej miał miejsce, nie jest więc fikcją. Reszta? No cóż, jest wiele autentycznych scen, ale to nie literatura faktu. Lecz to nie te piosenki i nie ten zespół jest głównym motywem przewodnim. Przez całą tę historię dwa razy przewija się motyw The Times They Are A-Changin? Boba Dylana. Pierwszy raz, gdy bohater gra ją na harmonijce ustnej poprawiając sobie nastrój podczas wyprowadzania się z domu, a drugi raz tę samą piosenkę, tylko już z polskim tekstem Filipa Łobodzińskiego bohater słyszy na koniec jak dociera do niego ze sceny. Oto czasy nadchodzą nowe ? rozchodzą się słowa po okolicy. Paradoksalnie ani Bob Dylan, ani Filip Łobodzinski z Muńkiem Staszczykiem, którzy tę piosenkę śpiewają nie pojawili się w 2020 roku, tylko istnieli już znacznie wcześniej, lecz wydawać by się mogło, że autor celowo cytuje te utwory nawiązując do słynnego już wywiadu Olgi Tokarczuk jaki udzieliła tygodnikowi Frankfurter Allgemeine Zeitung. Trudno nie zgodzić się z tym, że tak właśnie było i być może autor chciał nawiązać do tego, lub może w ten sposób solidaryzować się z noblistką. Lecz jeśli wierzyć autorowi, był to niezamierzony, magiczny (jak cała natchniona literatura) zbieg okoliczności. Być może jest to prawdą, ponieważ na dowód tego autor mówi o początku kwietnia 2020 jako dacie zakończenia pracy nad tekstem i podaje numer ISBN pierwszego wydania. Niestety, nie można na tej podstawie stwierdzić tego jednoznacznie, gdyż w bazie widnieje data publikacji: maj 2020. Wracając do Książki, to nie jest to ani muzyczna książka, ani nijak nienawiązująca do wywiadu, jaki Tokarczuk udzieliła niemieckiemu dziennikowi, a jest to historia o? O czym tak właściwie? Kopciuszek XXI wieku, jak widnieje wzmianka w opisie i jak mówi fragment książki, z którego pochodzi ten cytat: Kurwa! Kopciuszek XXI wieku - pomyślał. - Nie będę po całej Polsce szukał dupy, na którą pasują te majtki. Rzeczywiście, zbyt mało romantyczna byłaby ta opowieść. ?Delikatna stópka? brzmi jednak bardziej romantycznie aniżeli wulgarna ?dupa?. Co prawda ta wspomniana część damskiej garderoby przewija się przez akcję tej książki i to przewija się dwa razy, czyli Kopciuszków mogłoby być dwóch(dwie), lecz to, czy bohater spotkać może którąś z właścicielek tej garderoby należałoby zostawić czytelnikowi do sprawdzenia, aby książka nie stała się zbyt oczywista przed jej przeczytaniem. Na początku poznajemy bohatera, gdy całkowicie pozbawia się świadomości i leżąc na torach unika śmierci pod kołami lokomotywy. Akcja zaczyna się tak, że o mały włos mogłaby się zaraz skończyć. Nie ginie jednak cudem uratowany, przez co cała historia musi toczyć się dalej. To również opowieść o wielkiej przyjaźni, bo gdyby nie małżeństwo z którym bohater utrzymywał bardzo dobre stosunki, to zapewne sam nie wyszedłby z depresji. Dzięki pozostałemu mu z całego majątku staremu motocyklowi odkrywa pasję podróżowania nim po kraju. Staje się motocyklistą i odwiedza festiwale, gdzie zdarza mu się poznawać kobiety, które zostawiają te? wyżej wspomniane ?pantofelki?. Przypadkowo, dzięki huraganowi, jaki przeszedł nad wioską przez którą przejeżdżał odkrywa też motoryzacyjną pamiątkę po swoim zmarłym ojcu i staje się jej właścicielem, tak więc nie tylko zabytkowym motocyklem, ale później również i starą ciężarówką porusza się po kraju. Bohater jest wyjątkowo sentymentalnym i wrażliwym człowiekiem, lecz jak ktoś powiedział, to może być romans w którym poznajemy świat motocyklistów i bywalców festiwali, między innymi i słynnego PolandRock Festival, lecz jest to romans widziany okiem mężczyzny. Niby mężczyzny wrażliwego i delikatnego, ale jednak samca alfa. Czy akurat alfa? To jest literatura i każdy czytelnik inaczej sobie go wyobraża. Polecam tę historię każdemu i na każdą okazję. Na zimowe wieczory i na czytanie podczas słonecznego leżakowania nad basenem. Zaangażowanemu w lekturę czytelnikowi może się wydawać, że opowieść ta zbyt szybko się kończy, co może znaczyć tylko tyle, że jest bardzo dobra, lub że jest zbyt krótka. Sam autor mówi, że wszystkie jego opowieści są niezbyt długie z dwóch powodów. Pierwszy i zasadniczy to, aby nie zrażać potencjalnego czytelnika grubością dzieła. Człowiek mało czytający i niezdecydowany łatwiej sięgnie po niezbyt grubą publikację. Drugim założeniem autora jest to, aby taka książka posłużyła, co najwyżej przez dwa luźne popołudnia i nie czekała w nieskończoność na jej dokończenie. W dwa popołudnia może ją przeczytać niańka, gdy dziecko zrobi sobie drzemkę i może ją przeczytać taryfiarz na postoju pomiędzy zleceniami. Problem i to dość poważny może pojawić się dopiero po przeczytaniu, a mianowicie jest to problem kończący się słowami: To już koniec?! Tak szybko?!

Czy recenzja była pomocna?