SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Dom pod biegunem. Gorączka (ant)arktyczna

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Helion
Oprawa miękka
Liczba stron 320

Opis produktu:

Dom pod biegunem to historia małżeństwa z Krakowa, Dagi i Piotrka, którzy pewnego zwykłego dnia 2012 roku wpadli na niezwykły pomysł wysłania aplikacji na wyprawę pod biegun. Rok pobytu w Polskiej Stacji Polarnej Hornsund na Spitsbergenie wystarczył, by zupełnie przypadkowy wyjazd, spowodowany chęcią przeżycia arktycznej przygody, przerodził się w prawdziwą fascynację i wywołał u nich mityczną gorączkę polarną. Prawie trzy lata usilnych starań zakończyły się udziałem w kolejnej rocznej wyprawie - tym razem do Polskiej Stacji Antarktycznej im. Henryka Arctowskiego na Wyspie Króla Jerzego. W ten sposób Daga i Piotrek zostali pierwszym małżeństwem, które przezimowało w obu polskich stacjach polarnych. Praca w terenie, przy wyjącym wietrze, niespodziewane wizyty niedźwiedzi, przełamywanie własnych barier i ograniczeń oraz... prawdziwy dom - stworzony tam, gdzie siła natury góruje nad konwenansem, a zależność od drugiego człowieka jest tak duża jak nigdzie indziej na świecie. To tu, podczas wspólnych rozmów w mesie nad gorącym kubkiem herbaty, powstają polarne przyjaźnie. I nawiązują się kontakty, które rozpoznaje się po mocniejszym niż zwykle uścisku dłoni i błysku w oku.

Książka pokazuje życie w obu stacjach od kuchni: codzienne, powtarzalne zajęcia, badania, dbanie o stacyjny sprzęt i najbliższe otoczenie. Autorzy wnikliwie obserwują rzeczywistość, w której się poruszają, a swoją opowieść o małżeńskim wypadzie na koniec świat urozmaicają historią obu stacji, interesującymi dykteryjkami na temat życia polarników oraz wspomnieniami o przygodach, które wspólnie przeżyli.

Dagmara Andryszczak ur. w 1986 roku w Krakowie. Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego, z wykształcenia tłumacz języka rosyjskiego. Razem z mężem Piotrem uczestniczyła w 35 Wyprawie Polarnej IGF PAN do Polskiej Stacji Polarnej Hornsund na Spitsbergenie (2012-2013) i 40 Wyprawie Antarktycznej do Polskiej Stacji Antarktycznej im. Henryka Arctowskiego na Wyspie Króla Jerzego (2015-2016). Związana z edukacją; pracowała w projektach ogólnopolskim Eduscience i międzynarodowym EDU-ARCTIC, promując badania w obszarach polarnych. Żartuje, że los nie bez powodu zesłał filologa do dwóch polski stacji badawczych, żeby potem nie napisać o tym książki. Współautorka bloga o wyprawach polarnych www.dompodbiegunem.pl.

Piotr Andryszczak ur. w 1982 roku w Krakowie. Absolwent Międzywydziałowej Szkoły Energetyki na AGH. Zamiłowanie do elektroniki, przypadek i szalony pomysł sprawiły, że aplikował na jedno ze stanowisk do stacji polarnej w Hornsundzie. Razem z Dagmarą uczestniczył w wyprawach polarnych do Arktyki i Antarktyki, gdzie zajmował się elektroniką, geofizyką i informatyką, a w wolnym czasie fotografował. Z Dagmarą i Piotrkiem poznaliśmy się na Morzu Arktycznym. Oni wracali do domu w Polsce, ja do domu na Spitsbergenie. Dopiero później dowiedziałam się, że po drodze do Krakowa Andryszczakowie zahaczyli jeszcze o Antarktykę.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: literatura faktu, publicystyka
Wydawnictwo: Helion
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wymiary: 140x208
Liczba stron: 320
ISBN: 978-83-283-3736-7
Wprowadzono: 07.11.2017

Dagmara Bożek-Andryszczak, Piotr Andryszczak - przeczytaj też

RECENZJE - książki - Dom pod biegunem. Gorączka (ant)arktyczna - Dagmara Bożek-Andryszczak, Piotr Andryszczak

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 15 ocen )
  • 5
    12
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    1

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

ilo99

ilość recenzji:2424

brak oceny 21-02-2018 22:55

Książka, która wpadła mi w ręce zupełnie przypadkiem. Lecz nie żałuję. Dzięki temu mogłam się dowiedzieć, jak wygląda życie naukowców mieszkających na Spitsbergenie, w Polskiej Stacji Polarnej Hornsund. A następnie porównać je z tym prowadzonym w stacji antarktycznej im. Arctowskiego na Wyspie Króla Jerzego. Obie placówki znajdują się za kołem podbiegunowym i w podobny sposób jest w nich zorganizowana praca naukowa, badawcza, a także funkcjonowanie zimowników. Różnią się warunkami przyrodniczymi, florą i fauną, która je otacza. Lekturę umilały świetne zdjęcia. Polecam

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Justyna Gul (Qultura słowa)

ilość recenzji:467

brak oceny 20-02-2018 19:36

Na końcu świata
Czy marzysz czasami, aby rzucić wszystko i wyjechać na przysłowiowy koniec świata? Takie myśli pojawiają się najczęściej wówczas, gdy dopada nas stres, kiedy problemy przerastają naszą możliwość ich rozwiązywania, a przynajmniej, kiedy wydaje się nam, że nie jesteśmy w stanie się z nimi uporać. Jednak, mimo takich pragnień, niewiele osób decyduje się rzeczywiście tak postąpić i zrezygnować ze wszystkiego, co udało się osiągnąć, tylko po to, by gonić za marzeniami.
Są jednak tacy śmiałkowie, którzy na wyprawę na koniec świata decydują się z ciekawości, z poczucia braku rozwoju i stagnacji, z niechęci do dojeżdżania jednym tramwajem do pracy aż do emerytury. Ekstremalnym ich przykładem, są ? polarnicy, którzy zdecydowali się spędzić rok w zapomnianej przez Boga i ludzi stacji badawczej na Spitsbergenie. Mowa to o Dagmarze Bożek-Andryszczak oraz Piotrze Andryszczak, małżeństwie, które prosto z Krakowa, niecały rok po ślubie, zdecydowało się podjąć wyzwanie i uczestniczyć w XXXV Wyprawie Polarnej IGF PAN do Polskiej Stacji Polarnej Hornsund. Relacje z pobytu w tym niezwykłym miejscu w latach 2015 ? 2016 roku, małżeństwo umieszczało na blogu o wyprawach polarnych, ale szerokie zainteresowanie niezwykłą pracą (i parą), zaowocowało powstaniem książki, opublikowanej nakładem Wydawnictwa Bezdroża. Relacja, pt. ?Dom pod biegunem. Gorączka (ant)arktyczna?, to wyjątkowy dokument, obrazujący zarówno proces ubiegania się o tę niecodzienną pracę, podróż na Spitsbergen, ludzi, z którymi parze przyszło żyć, a także samą codzienność. Ta ostatnia okazuje się być najbardziej fascynująca, bowiem w wyizolowanym środowisku, praktycznie pozbawionym bodźców zewnętrznych, zaczyna się zwracać uwagę na drobne rzeczy i doceniać to, co dotychczas było oczywiste.
Wraz z małżeństwem Andryszczaków uczestniczymy w emocjonujących rozmowach kwalifikacyjnych w Warszawie, w siedzibie Instytutu Geofizyki PAN, podczas których Dagmara rozmawiała z rekruterami niejako przez przypadek, przy okazji rozmowy Piotra. Przeżywamy też prawdziwe emocje, kiedy parze przychodzi spakować całe swoje dotychczasowe życie i ograniczyć do rzeczy niezbędnych podczas zimowania na biegunie. Po długiej podróży, która nie odbyła się bez przygód, chociażby w postaci uciążliwej choroby morskiej, docierają na tajemniczą wyspę, która ?kusiła i przyciągała błękitem lodowców oraz surowym, polarnym pięknem?.
Działająca przez cały rok stacja, zwana polskim domem pod biegunem, to najdalej wysunięta stała placówka należąca do Polski. I choć autorom trudno było początkowo uwierzyć, że znajdują się tak daleko od domu, to codzienne życie na stacji, niekiedy boleśnie dawało temu świadectwo. Dzięki małżeństwu Andryszczaków mamy możliwość zajrzeć niejako za kulisy i dowiedzieć się, jak wyglądają najprostsze choćby czynności na biegunie, jak żyje się grupie osób na tak małej powierzchni, śledzimy różne interakcje, jesteśmy świadkami zarówno sytuacji miłych, jak pamięć o urodzinach czy wspólne świętowanie, jak i wybuchów agresji, wynikających z narastającego napięcia. Autorzy opisują cienie i blaski życia na biegunie, konsekwencje wynikające z nieustannie trwającego dnia i zaburzenia w pracy organizmu, problemy, które w Polsce są trywialne, ale na odciętym niemal od świata zakątku urastają do rangi dramatu (jak kończący się zapas owoców, brak zapachu roślinności) czy prawdziwego wyzwania (spróbujcie załatwić na mrozie swoje potrzeby fizjologiczne). Niemal namacalnie odczuwamy zachwyt nad polarną zorzą czy smak potraw serwowanych w kuchni.
To tylko niewielka część rzeczywistości, z którą zmierzyli się autorzy książki, a którą z pewnością warto się zagłębić, i to nie tylko wówczas, kiedy ? planujemy wyprawę na biegun. To książka o prostym życiu, o wspólnocie, o radości płynącej z codziennych czynności, a także relacja z wielkiej przygody, którą warto przeżywać wraz z autorami. Piękne zdjęcia będące częścią książki tylko ułatwiają nam chłonięcie atmosfery i wrażeń, dopełniają obrazów pojawiających się w naszej świadomości, dzięki niezwykłej plastyczności opisów. Z pewnością jest to pozycja, po którą sięga się wielokrotnie, za każdym razem na nowo przeżywając niesłabnące emocje związane z pobytem w ?domu pod biegunem?.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

dobrerecenzje.pl

ilość recenzji:1

brak oceny 28-01-2018 16:18

?Dom pod Biegunem? niepozorna, ale niezwykła książka autorstwa Dagmary i Piotra Andryszczak, zwykłych ludzi, jak sami o sobie piszą, którzy spełnili swoje niezwykłe marzenie i spędzili w sumie dwa lata na obydwu biegunach, pracując w polskich stacjach badawczych.
Młodzi ludzie pracujący i mieszkający w Krakowie odpowiadają pewnego dnia na zamieszczoną w Internecie ofertę pracy w Polskiej Stacji Badawczej. Szalony pomysł i odruch serca okazuje się strzałem w dziesiątkę. Przeszli całą długą drogę rekrutacji, od rozmowy kwalifikacyjnej po badania lekarskie i szkolenia i w końcu znaleźli się na Spitsbergenie.
Narratorką w książce jest Dagmara i to ona opisuje bardzo ciekawie jak wygląda życie w stacji. Przygotowywanie posiłków, wspólna praca, borykanie się z przeciwnościami przyrody, jak chociażby walka z wiatrem ale także celebrowanie świąt i rocznic, przygotowywanie prezentów czy nawet oprowadzanie wycieczek odwiedzających stacje. Wielkie wrażenie zrobiły na mnie opisy podbiegunowej fauny i flory, mrożące krew w żyłach spotkania z niedźwiedziami czy opis życia pingwinów.
Najciekawsze było jednak to jak kilka osób zamkniętych na małej przestrzeni i zdanych tylko na siebie daje sobie radę psychicznie. Przyznam, że zazdroszczę autorom książki czasu spędzonego na obu biegunach, gdzie ważne jest to co naprawdę ważne, gdzie czas nie gna jak oszalały, gdzie można zatrzymać się i podziwiać zorzę polarną czy położyć się na śniegu i przyglądać się drzemiącej foce.
Kto jednak myśli, że pobyt na stacji to darmowe wakacje grubo się myli. Wszyscy uczestnicy wyprawy mają określone zadania, są w śród nich naukowcy prowadzący badania, meteorolodzy dzięki którym możemy codziennie usłyszeć czy zobaczyć prognozę pogody i ludzie dbający o sprzęt na stacji.
W książce znajdują się także cudowne zdjęcia ilustrujące to co opisane słowami. Piękne zorze, odwiedzające stacje niedźwiedzie, foki, a także krajobraz letni no i oczywiście polarnicy. To co powoduje, że zdjęcia są tak dobrej jakości jest zarazem niestety dużym mankamentem książki, a mianowicie jej ciężar oraz to, że przy świetle lampy ciężko się czyta, bo błyszczący papier odbija światło, ale przy wszystkich innych zaletach to jedynie drobiazg.
Polecam wszystkim, nie tylko podróżnikom i niespokojnym duchom, ale przede wszystkim ludziom, którzy nie są zadowoleni ze swojego życia, narzekają, ale nie mają odwagi żeby zejść z kanapy i coś zmienić! A właśnie dzisiaj jadąc samochodem słyszałam komunikat, że ponownie poszukiwani są chętni na wyprawę do Polskiej Stacji Badawczej.

Czy recenzja była pomocna?

Northman

ilość recenzji:1

brak oceny 20-01-2018 16:21

Szkoła życia pod dwoma biegunami.

Niesamowita książka o podróżach, o nauce samego siebie, o nauce i rozumieniu innych, o codzienności która buduje relacje i więzi... a wszystko w polarnej scenerii dwóch polskich stacji badawczych, zlokalizowanych przy biegunach północnym i południowym... Magia ;) ...

Małżeństwo które napisało tę książkę uosabia trochę... taki mój mały wniosek ;) ... to, co powinno się rozumieć przez podróżnika-pasjonatę, który chce przeżyć przygodę życia, którego ciągnie gdzieś, gdzie inni niekoniecznie chcieliby się zapędzać, i ciągota ta nie jest bynajmniej sprawą jednorazową. Państwo Andryszczyk, trochę między wierszami, przemycają w tej książce podróżniczego bakcyla, utajoną rogatą duszę która pcha człowieka na krańce świata... ;) Aż naprawdę samemu chciałoby się temu bakcylowi ulec i dać się ponieść we wspomniany świat ;) :)

Wyjątkowo przyjemne w tej książce są opisy codzienności na stacjach polarnych. Taka codzienność... to coś całkiem innego, co jest znane nam wszystkim, zwykłym zjadaczom chleba. To taka, tak jak napisałem na wstępie, prawdziwa szkoła życia... rzeczy dla nas oczywiste wcale takie nie są za kołem podbiegunowym, a i relacje międzyludzkie mają tam, zdaje się, dużo większą wartość... Tak wiele bowiem zależy tam od drugiego człowieka, w ekstremalnych warunkach nie ma miejsca na indywidualizm. Świetnie się o tym czyta :) A całość jest przepięknie zilustrowana, opisana oczami autorów, pełna świetnie wkomponowanych w całość dygresji... lektura pierwsza klasa :)

Polecam, i to gorąco!, wszystkim miłośnikom podróży, wędrówek, wszelakich ekstremów i pełnych adrenaliny wrażeń :) ... Również tym, którzy lubią o tym tylko poczytać ;) - warto.

Czy recenzja była pomocna?