Jesteś zwykłym człowiekiem, wykładowcą na jednym z uniwersytetów. Dobrze Ci z Twoim życiem, nie oczekujesz żadnych drastycznych zmian, a Twój świat zamyka się wokół grupki studentów, badań naukowych i znajomych... Nagle jeden z telefonów wyrywa Cię z pięknego snu o Egipcie. Ktoś chciałby, żebyś wsiadł w samolot i poleciał na inny kontynent pomóc w rozwiązaniu pewnej zagadki. Nie masz pojęcia kim jest ten człowiek. Odkładasz, rzecz jasna, słuchawkę. Po chwili szeroko otwierasz oczy, widząc treść faksu, który przed chwilą otrzymałeś...
Robert Langdon, profesor ikonologii religijnej na harvardzkim uniwersytecie, widząc napiętnowane znakiem ILLUMINATI ciało ofiary ciężko opada na krzesło. Przez głowę przemyka mu wiele myśli i choć wie, że powrót zakonu iluminatów po 400 latach jest abstrakcją, decyduje się pomóc nieznajomemu w rozwiązaniu tej zagadki. Langdon leci do centrum badań jądrowych, by zidentyfikować napis na ciele ofiary. Okazuje się, że wypalone znamię jest idealnym ambigramem – dokładnie takim, jakim piętnowali ofiary iluminaci przed czterema wiekami... Langdon spotyka córkę zamordowanego fizyka – Leonardo Vetry – Vittorię. Razem mają zamiar rozwiązać zagadkę. Niestety ten, kto zabił fizyka, wykradł z laboratorium pewien specyfik, nad którym ojciec i córka pracowali przez większość swojego życia. Tyle, że w niepowołanych rękach zagraża on ludzkości... Na domiar złego, substancja chroniona jest przed wybuchem przez zaledwie 24 godziny. Robert Langdon i Vittoria Vetra muszą w ciągu doby wyjaśnić tę sytuację, ale jak to zrobić w mieście tak wielkim, jak Rzym, na dodatek w czasie, kiedy ma się odbyć konklawe? Jak szukać czegoś, co w mgnieniu oka po wyczerpaniu się baterii i upływie 24 godzin unicestwi wszystko w promieniu całego Rzymu, ale także spowoduje masowe zniszczenia i śmierć jeszcze dalej? Powoli docierają wskazówki od tajemniczego informatora, który ma dokonywać kolejnych zabójstw. Okazuje się, że ofiarami mają być niektórzy kardynałowie z konklawe. Nikt w to nie wierzy – przez taką siatkę ochrony, na dodatek w ciągu godziny (bo wybór papieża ma się zacząć za godzinę) nie ma sposobu na uprowadzenie czterech z nich. Robert i Vittoria mimo wszystko zostają przyjęci u kamerlinga. W trakcie rozmowy o niebezpieczeństwie, wynikającym z ukrycia substancji gdzieś w Watykanie, odzywa się telefon, w którym informator udawania, że udało mu się uprowadzić czwórkę wielkich kardynałów. Zaczyna się wyścig z czasem. Kardynałowie mają być zabici na oczach tłumów, ale Langdon i Vetra mogą temu zapobiec. Wystarczy, że odnajdą szybko odpowiedni kościół... Tylko jak dotrzeć do odpowiednio wskazanych przez zamachowca kościołów w mieście, gdzie jest ich ponad 400?
Fantastycznie skonstruowana powieść Dan Browna, autora „Kodu Leonarda da Vinci”, jest paradoksalnie wcześniejsza, niż jego sławny bestseller. Paradoksalnie, gdyż jest powieścią lepszą, bardziej skupiająca uwagę i misternie złożoną. Fakty, rzecz jasna, pozostają podobnie jak w „Kodzie (...)” fikcją literacką, ale nie sprawiają wrażenia niewiarygodności. Książka przenosi czytelnika w zupełnie inny świat. Krew w żyłach pulsuje w tym samym rytmie, co krew głównych bohaterów, a i myśli biegną równie szybko. Każdy jeden merytoryczny szczegół książki dopracowany jest idealnie. Dlatego wrażenie, które odnosi się po przeczytaniu książki przebywając w Rzymie i zwiedzając go jest wręcz piorunujące. Zgadza się wszystko do tego stopnia, że ten, kto przeczytał książkę zastanawia się, czy to oby na pewno była zmyślona historia...?
Opinia bierze udział w konkursie