- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ił do niej w snach. Biegali razem po łące, pełnej kaczeńców. Czuła ich słodkawy zapach i jego bliskość. Oszałamiającą bliskość. Tej nocy, kiedy odprawiała ostatni rytuał była pełnia. Księżyc świecił wyjątkowo jasno. To on stał się wspólnikiem jej tajemnicy. To on patrzył na nią i widział wszystko. To on słyszał każde magiczne zaklęcie. Patrzył na nią z góry. Chłonął każde wypowiedziane przez nią słowo. Widział, jak na ołtarzu palą się trzy krwiście czerwone świece. Gdyby miał nos, pewnie poczułby cierpki zapach kadzidła i mdły fetor, tlącego się składnego w ofierze łabędziego pióra. Księżyc był od zawsze jej przyjacielem. On milczał a ona zwierzała mu się ze swoich problemów, trosk i lęków. Znał jej tęsknoty, marzenia jak nikt inny na świecie. Nigdy nie pouczał, nie osądzał i zawsze był przy niej. Niemy i wierny. Tajemniczy księży, tak bardzo daleki, a jednak dziwnie bliski. Kiedy robiła talizman, kreśliła magiczne znaki, wycinała symbole, kleiła on świecił nad jej cierpliwością. Zaglądał jej ukradkiem przez ramię. Kiedy święciła talizman oddał jej odrobinę swojej, księżycowej mocy. Darował jej siłę, tak jak ona jemu darowała wszystkie swoje najskrytsze pragnienia. Tej nocy budziła się kilka razy. Nie mogła znaleźć sobie miejsca, nie mogła spokojnie zasnąć. Miotała się pośród pościeli, ciągle poprawiając położenie poduszek. Czuła dziwny niepokój. Gdzieś, tam w magicznym świecie działy się rzeczy nieprawdopodobne i to właśnie ona miała stać się niebawem ich częścią. Słońce świeciło coraz mocniej. Wiosna zbliżała się dużymi krokami. Dni stawały się coraz cieplejsze. Przyroda stopniowo budziła się do życia. Drzewa zapalały się zielonością a ludzie stawali się bardziej radośni. W sercu Sary na miejscu pustki, którą dotąd odczuwała coś zaczynało rosnąć. Maleńkie nasionko nadziei, trafiło wreszcie na żyzne podłoże i zaczynało kiełkować. Czuła to całą sobą. Dziewczyna odczuwała podekscytowanie, jakby podświadomie jej ciało wyczuwało, że niebawem zdarzy się coś cudownego. Sara przeczuwała coś dobrego i z niecierpliwością dziecka czekała na ten cud. Była sobota. Pogoda wymarzona na spacer. Kiedy Sara zamknęła butik była godzina czternasta. Nie chciało jej się wracać do domu, poszła do parku. Spacerowała powoli alejkami i patrzyła, jak wszystko powoli rozkwita, słuchała śpiewu ptaków. Szła tędy wiele razy, ale dałaby by sobie głowę uciąć, że nie było tutaj, tego wielkiego kamienia, na który teraz patrzyła. Wiedziona nagłym impulsem postanowiła usiąść na nim. Patrzyła na wodę. Odbijało się w niej słońce. Kaczki pływały po stawie, radośnie kwacząc. Talizman, który wisiał na jej szyi zaczął ją dziwnie grzać. Ciepło stawało się coraz bardziej odczuwalne. To musiało cos znaczyć. Spojrzała na ścieżkę i znieruchomiała. Ścieżką podążał w jej kierunku starzec. Nie szedł, lecz unosił się kilka centymetrów nad ziemią. Dziewczyna przyglądała mu się z zaciekawieniem. Miał długą siwą brodę, białą zwiewną szatę a w ręku trzymał coś na kształt laski. Laska była wysadzana małymi zielonymi kamieniami. Bił z nich nieziemski blask. Przestał się unosić a jego bose stopy dotknęły ziemi, tuż obok dziewczyny. Ich oczy spotkały się na chwilę. Wyciągnął dłoń i delikatnym ruchem położył ją na głowie Sary. Poczuła przyjemne mrowienie, które rozchodziło się powoli po jej całym ciele. Przybysz patrzył na nią żółtymi oczyma. Takie oczy miewają koty, przeszło przez myśl Sarze. Kiedy zabrał dłoń odezwała się do niego. - Kim pan jest? - czego chce? Starzec uśmiechnął się, pokazując swoje różowe dziąsła. Widocznie tam, skąd przybywał zęby nie były w modzie, albo może dentystów nie było. Pewnie będzie seplenić i mnie całą opluje, pomyślała odsuwając się o jeden kroczek od niego, tak na wszelki wypadek. Wysławiał się nienagannie, bo choć poruszał buzią głos dochodził z innej części jego ciała. Jakby z brzucha. - Jam jest odpowiedzią. Częścią świata, który poznasz. To o co prosisz nadejdzie ale pamiętaj, że przyjdzie dzień kiedy to stracisz. Musisz być tego świadoma i gotowa zarówno to przyjąć jak i pogodzić się z nieuniknioną stratą. Jeśli ma na myśli moje dziewictwo, to już dawno je straciłam. Mała żabka wyskoczyła ze stawu, pod stopy Sary. Rzuciła jej zdawkowe spojrzenie i pytającym wzrokiem spojrzała na starca. Zaraz mi będzie może kazał całować tego ropucha. Pewnie bajki mu się pomyliły. Starzec czytał w jej myślach. - Masz rację, to nie ta bajka a to jest zwyczajna żaba. Nie książę. Patrzyła w osłupieniu. Zdała sobie sprawę, że cokolwiek pomyśli on będzie o tym wiedział. Nie było powodu wystawiać jego cierpliwości na próbę, choć i tak już zdążył wyrobi
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantasy, miecz i magia |
Wydawnictwo: | Psychoskok |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 17.04.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.