- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.jwiększa różnica polegała na tym, że pustą biblioteczkę, którą Alice tu umieściła - ,,Możesz tu zostawić niektóre swoje ulubione książki, Harry" - wypełniono pierwszymi wydaniami kryminałów ojca, a na meblu pojawiły się zdjęcia w ramkach, pewnie wybrane przez Alice. Na większości widniał Harry i ojciec, ale na jednym, którego do tej pory jeszcze nie widział, jego rodzice z czasów, gdy się poznali, jakoś na początku lat osiemdziesiątych. Siedzieli razem na balkonie, każde z papierosem w palcach. Z grubsza byli w tym samym wieku co Harry w tej chwili, a jednak wyglądali na starszych, sprawiali wrażenie bardziej wyrafinowanych. Harry czuł się, jakby dopiero wszedł w dorosłość, i wiedział, że to po nim widać. Był wysoki i bardzo szczupły, miał ciemne gęste włosy, które opadały mu na czoło. Kim czule przezywała go tyczką. Na imprezach przypadkowe dziewczyny wyznawały mu czasami, że zazdroszczą mu kości policzkowych i rzęs. - Harry. - Alice stała w progu. Odezwała się szeptem, a on podskoczył lekko. - Przepraszam. Nie wiedziałam, czy chcesz herbaty czy kawy, więc przyniosłam jedno i drugie. - Weszła do środka z kubkiem w każdej ręce. - Jedno i drugie z mlekiem i cukrem. Tak okej, prawda? - Dziękuję Alice. Okej. - Wziął kawę, choć nie zamierzał dużo jej wypijać, ponieważ przede wszystkim chciał się zdrzemnąć. Przebywanie w tym domu już go zmęczyło. - Mógłbym się zdrzemnąć? Masz coś przeciwko? W nocy nie spałem za dużo. - Oczywiście, odpocznij - odpowiedziała, wycofując się. - Śpij, ile chcesz. Zamknął drzwi i wypił łyk kawy, potem zaś zdjął buty i pasek i wsunął się pod narzutę, a jego głowę wypełniły natrętne obrazy ojca w ostatnich chwilach życia. Czy umarł od razu, nie mając świadomości, co się dzieje? Może miał atak serca albo udar i dlatego spadł? Harry otworzył oczy, rezygnując ze spania. Żeby nie dręczyć się już dłużej myślami o ojcu, zaczął wspominać college, którego rzeczywistość tak płynnie go wciągnęła na cztery lata, a tak gwałtownie się skończyła. Opadły go jakieś nierealne emocje, tak jak się czasami człowiek czuje, gdy wraca z zagranicy po dwóch tygodniach i ta podróż od razu wydaje mu się mirażem, jakby się nie zdarzyła. Tak właśnie czuł się w tej chwili, myśląc o czterech latach spędzonych w collegeu. Te lata, jego niewielki krąg przyjaciół, Kim Petersen, wykładowcy, z którymi się bliżej związał, przestali tworzyć całość, rozpadli się, jak piękny wazon roztrzaskany na tysiąc kawałków. Ojca też już zabrakło, a więc jedyną rodziną, która Harryemu pozostała, była Alice i kuzynostwo, których co prawda kochał, ale niewiele miał z nimi wspólnego. Stanął przy łóżku, nie wiedząc, co począć. Alice odkurzała. Słyszał znajomy szum dobiegający gdzieś z otchłani wielkiego domu. Zadzwonił jego telefon. Paul Roman, jego najlepszy kumpel z collegeu. Oddzwoni. W tej chwili zdecydowanie nie chciał rozmawiać. Podszedł do okna, uchylił je lekko, żeby wpuścić trochę powietrza. Spojrzał ponad wierzchołkami jasnozielonych drzew. Widział wieżę kościoła kongregacjonalistów, a także kryty gontem dach Village Inn i w oddali skrawek Atlantyku, szary pod zamglonym niebem. Ulicą szła powoli młoda kobieta z opaską na ciemnych włosach. Harry widział, jak wyraźnie zwalnia i patrzy w okna. Odruchowo cofnął się w głąb pokoju. W niewielkim plotkarskim Kennewick wieść już się pewnie rozniosła. Znowu zadzwonił jego telefon. Tym razem była to Gisela, koleżanka, też z collegeu. Najwyraźniej wśród znajomych również się rozniosło. Śmierć jego ojca rzeczywiście się wydarzyła. Przytrzymał telefon, wiedząc, że musi oddzwonić do któregoś z przyjaciół, nie zdołał jednak ruszyć palcami. Szum odkurzacza zbliżył się do jego pokoju. Usiadł na drewnianej podłodze, oparł się o ścianę i kołysał w przód i w tył. Nadal nie płakał. 2 WCZEŚNIEJ Alice Moss przeprowadziła się do Kennewick w Maine jako czternastolatka. Kiedy jej matka, Edith Moss, otrzymała wreszcie czek z odszkodowaniem z Saltonstall Mill, wyprowadziły się z dwupokojowego mieszkania w Biddeford do domku w Kennewick Village. Edith powiedziała, że teraz, gdy mają pieniądze i zupełnie własny dom w miłym mieście, jej córka musi się zacząć zachowywać jak przystało na młodą damę. Alice zaś po prostu cieszyła się bliskością oceanu. Twierdziła, że nigdy wcześniej go nie widziała, chociaż Biddeford, niecałe trzydzieści kilometrów od Kennewick, też leżało na wybrzeżu. - Oczywiście, że widziałaś już ocean - powiedziała matka. - Jak byłaś malutka, w kółko cię woziłam nad morze. - Nie pamiętam. - No co ty wygadujesz, na pewno pamiętasz. Strasznie się bałaś mew. Na wzmiankę o mewach pamięć wróciła. Odżył obraz, jak matka karmi je chipsami i
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, thriller, psychologiczny |
Wydawnictwo: | Marginesy |
Rok publikacji: | 2020 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.