paulaczyta
Jeden dzień zmienił wszystko w życiu Fallina. W wypadku stracił żonę i córkę, a tak naprawdę stracił wszystko nawet samego siebie.
"Falin po stracie dwóch osób, które były jego życiem wpadł w trans. Trans, który trwał latami. Jego oczy nie mówiły nic. Wyglądało to tak, jakby był zlodowaciałym, niedostępnym
potworem. Chociaż nigdy nie zostawił nikogo w potrzebie. Pomagał anonimowo. Nigdy się nie przyznawał do tego, że krzywda innych nie jest mu obojętna. Bardzo dużo osób i znajomych niestety nie potrafiło z nim rozmawiać. Każdy chciał go pocieszać, ale on tego nie potrzebował. Jedynie garstka bliskich mu osób zaakceptowała to, w kogo się zamienił po tej tragedii."
To przerażające jak jedna chwila potrafi wszystko zmienić. W jednym momencie ktoś jest, a potem go nie ma. Ta myśl naprade napawa lękiem i bolesną świadomością o przemijaniu. Wypadki jak ten zdarzają się codziennie, codziennie ktoś kogoś traci i to naprawdę straszne...
Taki ból zmienia ludzi. Każdy ma jakiś swój sposób na radzenie sobie z trudnościami, nie ma co oceniać ani krytykować, gdy wszyscy w życiu robimy to samo: próbujemy przetrwać.
Ona również znajduje się w trudnej sytuacji. Fallin znajdują ja na poboczu drogi nieprzytomna i ratuje, lecz kobieta nie ma pojęcia kim jest. Nic nie pamięta.
Fallin postanawia zaopiekować się Oliwią. To poczucie obowiązku, zrozumienie, współczucie, a może coś innego?
Oboje mają traumy z przeszłości, z którymi muszą sobie poradzić. Ból, strata i cierpnie potrafią na długo siedzieć w człowieku i nie odpuszczać. Choć podobno czas leczy rany...
Oliwia nie ma łatwo, nie znając samej siebie i swojej przeszłości ciężko jest ruszyć na przód. A gdy wspomnienia wracaja wszystko tylko bardzo sie komplikuje.
Okazuje się, że nazywa się Daria i ma męża. Jak w takiej sytuacji poradzić sobie z uczuciem do Fallina?
Ciekawa książka o dwójce ludzi którzy przeszli przez okropne, trudne sytuację, których złamał ból, a jednak się nie poddali.
Szybko i przyjemnie się ją czytało. Na pewno mnie zaskoczyła, a zakończenie to już szczególnie. Liczę na drugą część.