SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Zostały po niej sekrety

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Data wydania 2019
Oprawa miękka
Liczba stron 584
  • Wysyłamy w 3 - 5 dni + czas dostawy
  • Dostępność Ostatnie sztuki u dostawcy
    Ostatnie sztuki produktu u dostawcy.
    Spróbujemy go dla Ciebie sprowadzić.
    W przypadku braku tej pozycji, zamówienie zostanie zrealizowane bez niej.

Opis produktu:

Sara Weston wychodzi do sklepu i... znika. Dlaczego samotna matka porzuciła swojego poparzonego syna? Odtąd siedemnastoletni Keith sam musi się zmagać z demonami przeszłości i bolesnymi sekretami, które zostawiła mu w spuściźnie.

Keith otarł się o śmierć w pożarze, któremu winna była Maggie. To potworne przeżycie okaleczyło go fizycznie i emocjonalnie. Pozbawiony środków do życia, z bólem radzi sobie tylko dzięki bardzo silnym lekom. Jest odcięty od świata, przepełniony gniewem.

Dziewiętnastoletnia Maggie spędziła rok w więzieniu za spowodowanie pożaru, w którym zginęły trzy osoby, a wiele innych ucierpiało. Wraca do domu, ale wciąż dręczą ją wyrzuty sumienia. Znała Keitha od dziecka, był jej towarzyszem zabaw, a niedawno okazało się... że mają wspólnego ojca. I właśnie ta dziewczyna, której Keith nienawidzi, jest teraz jedyną rodziną, jaka mu pozostała. Tak będzie, dopóki Sara nie wróci. Jeśli wróci...
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwa: Prószyński
Kategoria: Literatura piękna,  Powieść społeczno-obyczajowa
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2019
Wymiary: 130x200
Liczba stron: 584
ISBN: 978-83-8169-019-5
Wprowadzono: 06.02.2019

Diane Chamberlain - przeczytaj też

Cień matki Książka 29,05 zł
Dodaj do koszyka
Latarnia z Kiss River Książka 32,25 zł
Dodaj do koszyka
Małe Miasto, wielkie kłamstwa Książka 30,59 zł
Dodaj do koszyka
Milcząca siostra Książka 27,67 zł
Dodaj do koszyka
Na końcu ulicy Książka 30,98 zł
Dodaj do koszyka
Prawo matki Książka 29,33 zł
Dodaj do koszyka
Wyśniłam cię córeczko Książka 29,13 zł
Dodaj do koszyka

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

RECENZJE - książki - Zostały po niej sekrety - Diane Chamberlain

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 6 ocen )
  • 5
    4
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Agnieszka Kaniuk

ilość recenzji:76

brak oceny 21-02-2019 20:02

Najtrudniej jest wybaczyć, przede wszystkim samemu sobie.

W życiu często zdarza się tak, że kiedy ktoś się cieszy, w tym samym czasie, ktoś inny cierpi. Co więcej, bywają sytuacje, kiedy wiele osób zaangażowanych emocjonalnie w jedno i to samo wydarzenie odbiera je w zupełnie różny od siebie sposób, odczuwając tym samym nierzadko skrajnie odmienne emocje.

Dziś opowiem Wam historię dwóch rodzin, które, choć łączy wiele, to jednak jest między nimi przepaść wypełniona bólem, złością, poczuciem krzywdy, cierpieniem i samotnością. Tego wszystkiego doświadczają bohaterowie najnowszej książki Diane Chamberlain ?Zostały po niej sekrety?, będącej drugą częścią cyklu Przed burzą, których mieliśmy okazję już poznać w pierwszej części ?Prawo matki?.

Główną bohaterką powieści, a zarazem sprawczynią wielu negatywnych emocji budzących się w mieszkańcach niewielkiej społeczności Tropsail Island, w której dzieje się akcja powieści jest Maggie Lockwood, młoda dziewczyna, która po rocznym pobycie w więzieniu wychodzi na wolność. Jak możecie się domyślać dla najbliższych dziewczyny, jest to wyjątkowy dzień, ale niestety większa część mieszkańców nie podziela tej radości. Oczywiście nie zdradzę Wam, dlaczego, nasza bohaterka znalazła się w więzieniu, powiem tylko, że czyn, którego się dopuściła, pozbawił życia trzy osoby, a kilkoro innych uczynił niepełnosprawnymi do końca życia. Wieść o uwolnieniu Meggie odbije się przejawem jawnej nienawiści skierowanej w jej stronę, ponieważ wielu uważa, że roczny wyrok to zdecydowanie zbyt łaskawy wyrok za to, co zrobiła.

Mimo że nasza bohaterka ogromnie żałuje swojego czynu, to jednak doskonale wie, że podobnie jak sama nie potrafi sobie wybaczyć, tak samo nie wybaczą jej wszyscy inni, którzy najchętniej spaliliby ją na stosie, Świadoma tego, że powrót to tamtejszej społeczności i normalnego życia nie będzie łatwy pełna obaw i lęku wraca do domu rodzinnego. Niestety nie tylko jej jest ciężko, ponieważ w dniu jej uwolnienia okazuje się, że zaginęła matka jej kiedyś bardzo bliskiego przyjaciela, z którym znała się dosłownie od kołyski, a który dziś jest jej największym wrogiem. To właśnie przez nią kilkanaście miesięcy temu, siedemnastoletni Keith został kaleką na resztę życia.

Pozostawiony sam sobie nastolatek, bez środków do życia, wkrótce zrozumie, że, ta, której tak nienawidzi, jest jedyną bliską mu osobą, która mu została do czasu powrotu jego matki Sary. Tylko, czy Sara wróci?

Jeśli jesteście ciekawi, dlaczego Meggie odbywała roczny wyrok pozbawienia wolności oraz dlaczego w dniu jego zakończenia bez śladu znika matka jednej z ofiar tragicznych zdarzeń sprzed roku, koniecznie sięgnijcie po książkę.

Ci z Was, którzy znają twórczość Diane Chamberlain, zapewne zgodzą się ze mną, że tworzy ona powieści wielowymiarowe, składające się z kilku wątków, które w kulminacyjnym momencie opowiadanej przez nią historii wspaniale się ze sobą uzupełniają, dając tym samym czytelnikowi możliwość szerokiego spektrum wyrobienia sobie własnych poglądów i przemyśleń na temat tego, co zostało oddane w jego ręce.

Nie inaczej dzieje się w przypadku tej najnowszej powieści autorki.

Jak wspomniałam wcześniej, jest to tak naprawdę opowieść o perypetiach dwóch rodzin, która swój początek miała dziewiętnaście lat temu. Wówczas to uczucia, pochopne wybory i trudne decyzje połączyły na zawsze losy rodziny Lockwoodów z losami Sary i jej syna. Sam Keith, jak i my czytelnicy poznaje historię swojej matki, a także wszystkie sekrety, które po sobie pozostawiła dzięki pamiętnikowi, który Sara pisała. Przekonajcie się, jak bardzo to, o czym ten młody chłopak się z niego dowie, wpłynie na jego tu i teraz.

Gdybym miała w kilku zdaniach napisać, o czym jest książka ?Pozostały po niej sekrety?, bez wahania odpowiedziałabym, że jest to opowieść o dwójce młodych, cierpiących ludzi, których historie, choć różne, to jednak są do siebie bardzo podobne. Zarówno Meggie, jak i Keith czują się zagubieni i samotni. Pragną akceptacji i zrozumienia. Oboje muszą nauczyć się żyć na nowo i wyjść do ludzi, ale, aby było to możliwe, koniecznie jest wybaczenie. Nie tylko innym, lecz przede wszystkim samemu sobie.

Z całego serca zachęcam Was do poznania tej niezwykle wartościowej książki, która zapewniam Was, trafi wprost do Waszych serc, ale przede wszystkim mam nadzieję, będzie pretekstem do bardzo ciekawej dyskusji, w której pomogą Wam pytania pozostawione przez autorkę na końcu książki. Właśnie z uwagi na możliwość dzielenia się własnymi odczuciami po lekturze pragnę zwrócić uwagę na ten tytuł nie tylko pojedynczego czytelnika, ale również grup dyskusyjnych o tematyce książkowej, czy klubów książki.

Oczywiście zachęcam Was także do zapoznania się z pierwszą częścią cyklu, ale nie jest to konieczne, ponieważ dzięki pamiętnikowi pisanemu przez Sarę powoli poznajemy również wydarzenia, o których czytaliśmy w ?Prawie matki?, tym razem, przedstawione z jej perspektywy.

Cóż więcej mogę powiedzieć?

?Zostały po niej sekrety?, to książka, od której nie można się oderwać i która bardzo długo nie pozwala o sobie zapomnieć. Porusza wiele istotnych tematów także natury moralnej, a tym samym daje mocno do myślenia.

Jej istotnym atutem poza życiową i trudną tematyką są autentyczni, bohaterowie, którzy w swej prawdziwości podobnie, jak my wszyscy popełniają błędy, za które często muszą płacić bardzo wysoką cenę do końca życia, ale również pragną odnaleźć swoje miejsce na ziemi, gdzie będą czuli się kochani i akceptowani.

Mam nadzieję, że udało mi się przekonać Was, że naprawdę warto przeczytać tę książkę. Jeśli cenisz sobie książki, które dostarczą Ci naprawdę wiele niezapomnianych przeżyć czytelniczych, tak cennych, że już chwilę po ich przeczytaniu czujesz, że chciałbyś przeczytać tę książkę jeszcze raz, to doskonale trafiłeś, ta książka jest idealna dla Ciebie.

Recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem Prószyński i S-ka, za co bardzo dziękuję.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Inthefuturelondon

ilość recenzji:1

23-02-2021 17:34

Sara Weston samotnie wychowuje swojego siedemnastoletniego syna, Keitha. Rok wcześniej chłopak uległ poważnemu wypadkowi, w którym otarł się o śmierć. Wystarczyła jego obecność w nieodpowiednim miejscu o niewłaściwej porze, żeby jego życie zmieniło się w piekło. Połowa jego ciała została poparzona do tego stopnia, że Keith musi teraz żyć z paskudnymi bliznami. Pożar spowodowała Maggie, która chciała tym działaniem przedstawić zasługi swojego chłopaka strażaka. Jednak przez swój dość głupi pomysł zginęły również trzy osoby.

Pewnego dnia matka Keitha wychodzi do sklepu i... zapada się pod ziemię. Nie ma z nią żadnego kontaktu, nikt nie wie tak naprawdę, dokąd pojechała. Jej syn musi teraz sam zmagać się z demonami przeszłości, a także bolesnymi sekretami, które po sobie zostawiła.

Historia ta została przedstawiona z czterech różnych perspektyw. Na pierwszy ogień idzie Andy, młodszy brat Maggie. Cierpi on na płodowy zespół alkoholowy, przez który nie do końca radzi sobie ze swoimi emocjami i jest dość roztargniony. Mimo że chwilami irytowało mnie jego zapominalstwo i takie olewatorskie podchodzenie do pewnych spraw, to polubiłam tego chłopaka. Na swój sposób jest on dość uroczy i ma bardzo dobre serce.

Maggie, która spędziła rok w więzieniu za spowodowanie pożaru, jest tak naprawdę bardzo pogubioną młodą dziewczyną. Oczywiście, to co zrobiła, było głupie i bezmyślne, ale z drugiej strony bardzo było mi jej szkoda, kiedy pozostali mieszkańcy miasteczka wyzywali ją, kpili z niej oraz pluli jej w twarz. Akurat w jej przypadku mogę stwierdzić, że nie do końca zasłużyła ona aż na tak paskudne traktowanie. Polubiłam się z tą bohaterką i z ogromną przyjemnością czytałam rozdziały, w których była narratorką. Jej wrażliwość i dobre serce całkowicie mnie rozczuliło. Uważam, że jest to jedna z bardziej pozytywnych bohaterów pojawiających się w tej powieści.

Keith jest chłopakiem o bardzo trudnym charakterze. Choć starałam się zrozumieć jego wyrzuty wobec matki oraz ten nastoletni bunt, to nie polubiłam go. Okropnie mnie irytował swoim paskudnym zachowaniem, które momentami było cholernie dziecinne. Oczywiście, rozumiem, że miał on całkowite prawo wściekać się na niesprawiedliwość losu, który zgotował mu takie nieszczęście, ale też są jakieś granice.

Autorka przedstawiła również rozdziały, których akcja dzieje się w przeszłości, a ich narratorką jest Sara. Opowiada ona o tym, jak poznała swojego męża, jak poznała matkę Andyego i Maggie oraz o tym, jak zafascynował ją ich ojciec. Nie chciałabym tutaj zdradzić za wiele, dlatego wspomnę jeszcze tylko o tym, że dzięki tym fragmentom, Sara wzbudziła we mnie sympatię, ale także współczucie. W końcu samotne wychowywanie dziecka to nie jest bułka z masłem.

Po skończeniu tej książki, w mojej głowie pozostało tylko jedno słowo: WOW. Może i jest to zwykła powieść obyczajowa, ale wątek zaginięcia matki Keitha oraz te tajemnice, które zostawiła, sprawiły, że historia ta wciągnęła mnie całkowicie. Nie potrafiłam oderwać się od tej pozycji i ciągle mówiłam sobie "jeszcze tylko jeden rozdział".

Diane Chamberlain potrafi zainteresować czytelnika, to trzeba jej koniecznie przyznać. Rozdziały opowiadane z perspektywy Sary oraz pozostałych bohaterów nadały tej powieści charakteru, oraz dały jej niepowtarzalny klimat, w którym niepewność narasta z każdą kolejną stroną. A jeżeli doda się do tego świetnie pióro autorki, wychodzi książka zdecydowanie godna polecenia każdemu.

Jestem całkowicie kupiona i naprawdę mam ochotę na przeczytanie pozostałych powieści tej autorki. Zostały po niej sekrety to historia, która idealnie trafiła w mój czytelniczy gust i pochłonęła na długie godziny. Jeśli tak jak ja, lubicie powieści obyczajowe, w których występują również wątki thrillera, lub też ogólnie pojawiają się różne tajemnice, to jest to książka jak najbardziej dla Was.

Czy recenzja była pomocna?

Zaczytana na zabój

ilość recenzji:54

brak oceny 11-06-2019 21:58

Sekrety - chyba każdy z nas jakieś ma. Zazwyczaj mamy sekrety, bo chcemy coś ukryć, zataić albo zatrzymać przed resztą świata. W tej książce sekret będzie głównym przedmiotem wszystkich wydarzeń. Czy dowiemy się kto i jakie sekrety skrywa?

FABUŁA:
Keith i Maggie znają się jak łyse konie. Spędzone razem dzieciństwo zacieśniło między nimi więzy, a później jak się okazało byli ze sobą spokrewnieni. Po wielu latach Meggie zostaje winną pożarowi kościoła w rodzinnej miejscowości. Zginęło wiele dzieci a Keith został bardzo poparzony. Ma to odzwierciedlenie na całe jego życie. Blizny pojawiły się nie tylko na ciele, ale również w umyśle chłopaka. Na domiar wszystkiego pewnego dnia jego matka wychodzi z domu i już nie wraca... Keith pozostaje sam sobie, jedyne na co może liczyć to na Maggie, którą obwinia za swoje życie w permementym bólu...

MOIM ZDANIEM:
Wielka książka o wielkich emocjach, relacjach i wydarzeniach. "Zostały po niej sekrety" to książka z tych, w której nie sposób ogarnąć wszystkich bohaterów. Jest ich naprawdę wielu, a cała lektura pozwala postawić się w wielu postawach i sytuacjach. Książka opowiada o dwójce młodych ludzi - Maggie i Keith to pogubieni nastolatkowie, którzy wciąż poszukują swojego "ja". Relacje między nimi, a ich rodzicami rzuciły światło, a raczej cień na całe ich życie. Diane Chamberlain prowadzi nas przez szeroką i długą drogę relacji między dziećmi i rodzicami, opowiada o tym jak ważne są ich wybory, decyzje i zachowania. Dziecko jest czystą kartką papieru, a rodzice zapisują ją tuszem na całe życie. W książce jest sporo zabiegów retrospekcji, a więc wracamy kilkukrotnie do wydarzeń z przeszłości, które pozwalają nam lepiej zrozumieć pewne zachowania bohaterów. Spotykamy w tej historii nie tylko Maggie i Keitha, ale też Sarę, Andego i wielu innych. Mamy okazję czytać pamiętnik Sary, który wyjaśnia nam wiele jej wyborów i zachowań. Muszę przyznać, że ta część poruszyła niesamowicie moje serce. Historia Sary była dla mnie najważniejszym wątkiem w tej książce i moim zdaniem przyćmiła poboczne wątki. Głównym wątkiem będzie rozwiązanie zagadki jej zniknięcia. Gdzie się podziała? Dokąd się udała? Czy ktoś stoi za jej zaginięciem? Jakie tajemnice skrywała Sara? Czy miały wpływ na jej życie codzienne? Czy miały wpływ na Keitha?
Niezwykle poruszająca historia o byciu rodzicem, dzieckiem, o rodzinie, sekretach, kłamstwach i trudach życia. Książka, która trafia na samo dno serca i zostaje tam na dłużej. To opowieść o ludziach, którzy są zagubieni, a jednocześnie pragną znaleźć swoje miejsce, azyl i spokój.


Skłamałabym pisząc, że ta książka to DZIEŁO. Jest prosta, lekka, inspirująca i ciekawa. Nie możemy doszukiwać się w niej czegoś WOW, bo ma w sobie ona sytuacje wzięte z życia i na nich się skupia, nie zaskakuje, ale ciekawi.

Pierwsze spotkanie z Diane Chamberlain zaliczam do udanych. Autorka napisała książkę w na prawdę lekki, ciekawy i interesujący sposób. Momentami odczuwałam silną więź autorki z losami bohaterów, rzadko się to zdarza, aby czytelnik wyczuwał zaangażowanie emocjonalne autora z książką, a tutaj widoczne jest to już od pierwszych stron co niesamowicie wpływa na autentyczność historii jak i autorki.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Czytanka_Na_Dobranoc

ilość recenzji:234

brak oceny 23-03-2019 23:00

Lubię książki, których akcja toczy się w małych miasteczkach, odizolowanych, hermetycznych społecznościach, gdzie każdy zna każdego, a słowo sekret używane jest tylko na pokaz. Zachwycają mnie powieści kryminalne Agathy Christie, thrillery Louise Penny czy Kwartet Szetlandzki. Sięgając po nową powieść Chamberlain sądziłam, że kolejny raz wsiąknę w klaustrofobiczny klimat małej osady, dogłębnie poznam naszych bohaterów i ich tajemnice. Muszę przyznać że nie doczytałam iś "Zostały po niej sekrety" jest tomem drugim cyklu "Przed burzą". O tym, że mam do czynienia z kontynuacją, zdałam sobie sprawę dopiero po jakimś czasie, kiedy pytań było więcej niż odpowiedzi, a fabuła robiła się coraz bardziej melodramatyczna niczym tasiemcowa telenowela brazylijska. Co prawda w końcu połapałam się w tym, jakie relacje łączyły naszych bohaterów, jednak przez cały czas nie mogłam się oprzeć wrażeniu iż czytam scenariusz serialu obyczajowego. I to z elementami komediowymi (sic!). Niestety zabrakło mi tutaj głębi, powagi, analizy psychologicznej bohaterów a czasami nawet dobrego smaku. Chamberlain wymyśliła lżejszą wersję "Sekretów na poddaszu", książkę która broni się jedynie tym : że jest cholernie dobrze napisana.

Sara Weston wychodzi do sklepu i? znika. Dlaczego samotna matka porzuciła swojego poparzonego syna? Odtąd siedemnastoletni Keith sam musi się zmagać z demonami przeszłości i bolesnymi sekretami, które zostawiła mu w spuściźnie. Dziewiętnastoletnia Maggie spędziła rok w więzieniu za spowodowanie pożaru, w którym zginęły trzy osoby, a wiele innych ucierpiało. Wraca do domu, ale wciąż dręczą ją wyrzuty sumienia. Znała Keitha od dziecka, był jej towarzyszem zabaw, a niedawno okazało się? że mają wspólnego ojca.
I właśnie ta dziewczyna, której Keith nienawidzi, jest teraz jedyną rodziną, jaka mu pozostała. Tak będzie, dopóki Sara nie wróci. Jeśli wróci?

Książki, których fabuła toczy się w małych mieścinach, na wyspach czy ogólnie w miejscach gdzie wystarczy przyłożyć ucho do ściany by usłyszeć rozmowy sąsiadów, fascynowały mnie od zawsze. Sama urodziłam się w wielkim mieście, pełnym zajętych sobą, niedostępnych ludzi, gdzie każdy pilnował własnego podwórka. Jak jeździłam do babci, mieszkającej w kilkutysięcznej miejscowości, to zawsze się dziwiłam słowom "co ludzie powiedzą?". Bo niby co tych ludzi ma obchodzić co robi jej wnuczka? Jak się maluje? Jak krótką spódniczkę założyła. Fascynujące było to, że już na następny dzień wszyscy wiedzieli, co wydarzyło się w naszym domu. A nawet to, co się wydarzy. Zamknięte społeczności tworzą specyficzny, oryginalny klimat, który wydawałoby się, że jest łatwy do odtworzenia. Niestety Diane Chamberlain zadanie to nieco przerosło. Choć wiem, że fabuła naszej książki toczy się na wyspie, gdzie każdy zna każdego a wiadomości roznoszą się z szybkością światła, tak wcale nie czułam by mieszkańcy Tropsail, tworzyli zgraną, zintegrowaną i jednolitą społeczność. Tutaj muszę zdradzić nieco z fabuły, jednak informacje jakie podam, wyszły na jaw już w poprzednim tomie. Otóż okazuje się, że sytuacja rodzinna naszych głównych bohaterów jest bardziej niż skomplikowana. Wiadomo, tam gdzie leje się alkohol, ludziom przychodzą różne głupie pomysły do głowy. Tutaj mieliśmy chyba wszystko : zdrady małżeńskie, przypadkowy sex, nieplanowane ciąże, płodowy zespół alkoholowy, sekretną wersję "swingersów". Jednak najdziwniejsze w tym wszystkim było to, że konsekwencje tych wszystkich romansów, związków, relacji czy "jednorazowych" numerków, wyszły na jaw dopiero po kilkunastu latach. Dziwne prawda? Jakim cudem sekret, który znało dużo osób (tutaj należy nadmienić, że kilka z nich miało problem alkoholowy-a jak wiadomo wódka rozwiązuje języki), nie został odkryty wcześniej? Nikt się nie zdradził? Nikt nic nie podsłuchał ani nie podejrzał? Nikt się nie zainteresował skąd samotna kobieta ma pieniądze skoro nawet nie dostaje alimentów? Nikt nie zwrócił uwagi na to, że dzieci są do siebie tak podobne? Gdzie byli sąsiedzi? Starsze pani, te doskonałe obserwatorki? Tropsail jest puste. Rzuciło mi się w oczy to, że oprócz postaci bez których fabuła nie mogłaby ruszyć z miejsca oraz głównych bohaterów, a jednocześnie narratorów, nikogo tutaj nie było. Zniknęli przypadkowi klienci sklepów, widzowie z trybun, ludzie z ulic. Nikt nic nie widział, nikt nic nie wie. Czasem miałam wrażenie, że ma wyspa ta zamieszkana jest tylko przez garstkę ludzi, a przecież to nieprawda...jest komisariat i szkoły, szpital oraz straż pożarna, banki i sklepy...dlaczego autorka nie zadała sobie trudu by jakoś ożywić to miejsce? Nadać mu pozory rzeczywistości? Rozumiem, że to co spotkało naszych bohaterów jest najważniejsze, jednak bez tła, wydarzenia które są ich udziałem są mało dynamiczne, szare a czasami nudne. Często miałam wrażenie, że Chamberlain pisała drugi tom, jednocześnie myśląc o tych, którzy nie czytali pierwszego. Liczyła, że będzie dużo takich osób jak ja, które sięgną po książkę sugerując się jedynie znanym nazwiskiem. Jest tutaj sporo powtórzeń, nawiązań do przeszłych wydarzeń i retrospekcji. Niestety autorka nie zdradza nam wszystkiego na raz, tylko przeplata migawki z przeszłości z teraźniejszością. Przypuszczam, że osoby które czytały pierwszą część mogą poniekąd poczuć się znudzone, szczególnie że całość jest przegadana a główny wątek raczej mało interesujący.

Głównym pytaniem, które stawia przed nami autorka jest : co się stało z Sarą? Kobieta wyszła z domu i słuch po niej zaginął. Czytelnik wie jednak coś, czego nie wiedzą bohaterowie, Matka Keitha przed wyjazdem napisała list, który nigdy nie został doręczony. Co było w tym liście? Czy zawiera on tajemnicę zniknięcia kobiety? Muszę przyznać, że rozwiązanie tej zagadki nie dość, że było mało skomplikowane, to jeszcze rozczarowujące. Nastawiałam się na dramatyzm, coś co mnie zszokuje. Sama w głowie wymyśliłam przynajmniej 10 scenariuszów, które uczyniłyby zakończenie tej książki lepszym. Najbardziej boli to, iż znam prozę Chamberlain, wiem na co ją stać. Dlaczego tym razem postawiła na mdłą fabułę, antypatycznych bohaterów i historię, która jest po prostu przegadana i "operomydlana"?
Zatrzymajmy się na chwilkę przy naszych protagonistach. Głównych narratorów jest kilku i muszę przyznać, że żaden z nich nie wzbudził we mnie cieplejszych uczyć. Miałam wrażenie, że nikt z nich nie był szczery, prawdziwy i godny zaufania. Zdrady, wykorzystywanie i kłamstwa przeplatały się z sekretną miłością, fałszywą przyjaźnią czy egoistyczną pomocą. Każdy tutaj myślał jedynie o sobie, nawet jeśli mówili inaczej. Trudne tematy, które podejmowała autorka, wychodziły karykaturalnie. Zabrakło tutaj powagi, doniosłości a nawet odpowiedniego języka. Wyobraźcie sobie, że wasza rodzicielka was informuje, że człowiek którego do tej pory uważaliście za ojca, wcale nim nie jest. Wiadomość taka powinna być przekazana z wyczuciem, w odpowiedniej formie. Tutaj jest to zrobione na szybko i z uśmiechem na ustach. Najgorsze jednak jest to, że odbiorcy tego komunikatu bardzo szybko przechodzą nad nim do porządku dziennego. No cóż, w końcu codziennie poznajemy nowego ojca czy matkę. Niestety zabrakło mi tutaj odrobiny psychologii, analizy uczuć naszych bohaterów. Na przykład wielki problem miałam z Kimmy, dziewczyną Andiego. Dlaczego pełnosprawna umysłowo nastolatka, miałaby się spotykać z chłopakiem o rozumie dziesięciolatka (Andy sprawiał takie wrażenie). Czy dziewczyny naprawdę lubią matkować i niańczyć swoich partnerów? Nie sądzę. To jak się zachowywali pasowało raczej do kilkuletnich dzieci niż prawie dorosłych ludzi.

Jednak największym minusem była sylwetka Maggie. Niestety nie mogłam znieść tej dziewczyny. Żałuję, że nie dowiedziałam się jakich argumentów użyła jej adwokat, by za nieumyślne, przyczynienie się do zabójstwa kilkorga ludzi (w tym dzieci) odsiedziała tylko 12 miesięcy! Choć autorka robiła wszystko bym ją polubiła i wybaczyła tak niestety nie potrafiłam tego zrobić. Jedyne o czym myślałam to, żeby wróciła do więzienia. Jak jeszcze się dowiedziałam, że w ramach pracy społecznej, ktoś się zgodził by pracowała w przedszkolu to aż parsknęłam śmiechem. Myślę, że takie rzeczy to nawet w Stanach Zjednoczonych by nie przeszły. Czytają rozdziały w których to Maggie była narratorką, miałam wrażenie że dziewczyna ma za złe ludziom, że nie chcą się z nią przyjaźnić, traktować po ludzku, czy chociażby tolerować. Ona chce by było jak dawniej, pokutuje na pokaz, a w rzeczywistości ogląda filmy i obżera się popcornem.

No to sobie ponarzekałam więc teraz pora przejść do tego co mi się podobało. Czytając "Zostały po niej sekrety" przebudziła się we mnie moja dawno zapomniana dusza nastolatki. Przypomniałam sobie jak z wypiekami na ustach oglądałam Beverly Hills 90210 i inne młodzieżowe tasiemce. Tutaj również mamy do czynienia z dramatami na skalę Hollywood. Nie zdziwiłabym się gdyby jakaś telewizja pokusiła się o prawa do ekranizacji. Diane Chamberlain umie pisać. Przychodzi jej to z łatwością. Pomimo paru przegadanych fragmentów i nadmiernych wspominek, czytało się szybko pomimo tych prawie 600 stron. Jest to jedna z tych książek przy których nawet się nie obejrzymy jak zacznie świtać. A czy to nie o to chodzi? Zatracić się bez reszty w wykreowanym przez autora świecie? Jeśli tak, to ten zdecydowanie was wciągnie. Polecam fanom powieści obyczajowych, wielbicielom autorki oraz tym, którzy nadal mają w sobie duszę nastolatka.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?