Czy można budować własne szczęście na cierpieniu innych? Czy można kochać dwóch mężczyzn naraz? Okazuje się, że można kochać na wiele sposobów i w różnym stopniu. "Życie bez miłości nie jest warte, by je przeżyć". Evelina w wieku 28 lat wraz z siostrą swojej matki wyjechała z Włoch i zamieszkała na Brooklynie. To właśnie tutaj znalazła pracę, założyła rodzinę i postanowiła się zestarzeć. Uciekła przed wojną, ale nawet w Ameryce ta wojna ją odnalazła. Bo przecież nie sposób się odciąć od wiadomości napływających z zagranicy. Choćbyśmy uciekli na koniec świata, to naszych korzeni nie oszukamy. Fizycznie możemy być, gdzie chcemy, ale sercem zawsze będziemy w kraju, w którym się wychowaliśmy. Evelina wspomina swoje dzieciństwo i młodość we Włoszech. Staroświeckie wychowanie i swoją pierwszą miłość. Żyła w rodzinie, w której to rodzice wybierali małżonków najlepiej takich z pieniędzmi i koneksjami. Ona nie chciała takiej przyszłości dla siebie, chciała wyjść za mąż za kogoś, kogo będzie kochała, a nie z poczucia obowiązku. Zakochała się, a później wojna pokrzyżowała jej plany. W Ameryce z mocnym postanowieniem, że nigdy nie wyjdzie za mąż, zaczęła wszystko od nowa. Spotkała na swojej drodze człowieka, który rozumiał ją jak nikt inny i to właśnie z nim stworzyła rodzinę. "Ludzie zawsze szukają piękna, ale piękno przemija, a w każdym razie człowiek się do niego przyzwyczaja. A dobroć trwa". Jak to możliwe, że ja do tej pory nie czytałam żadnej książki autorki? Nie mam pojęcia. Jedno wiem na pewno, mam sporo do nadrobienia. Sentymentalna podróż do Włoch głównej bohaterki, dwa przedziały czasowe i wojna w tle. Oprócz tego sporo życiowych mądrości to wszystko Montefiore serwuje nam na kartkach swojej powieści. Życie nie zawsze daje nam to, czego pragniemy. Cierpienie rozwija w nas współczucie i zrozumienie dla cierpienia innych. Trzeba czasu, żeby nauczyć się żyć z żalem. Wojna uczy tego, że trzeba mocno trzymać tych, których kochamy, bo w każdej chwili mogą zostać nam odebrani. Prawdziwe życie to nie film z bohaterem na białym koniu. Ludzie są bardziej skomplikowani... Polecam!
Opinia bierze udział w konkursie