SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Wioska wdów (twarda)

Szokująca historia morderczyń z wioski Nagyrév

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Mova
Data wydania 2023
Oprawa twarda
Liczba stron 400

Opis produktu:

Poprzedzona dokładnym researchem powieść o jednej z najbardziej morderczych wiosek z początku XX wieku. Horror miał miejsce w wiejskiej osadzie rolniczej na Węgrzech, w której zwykłe kobiety - żony, matki i córki - doprowadziły do śmierci co najmniej 160 mężczyzn. W centrum wydarzeń znajdowała się bystra wiejska akuszerka, znana jako ciocia Suzy. To właśnie ona destylowała arszenik z lepiku na muchy i rozdawała go kobietom z Nagyrasv. Na początku wiele kobiet stosowało śmiertelny roztwór, aby uwolnić się od okrutnych i krzywdzących je małżonków. Liczba zmarłych rosła, a morderczynie stawały się coraz śmielsze. Z każdą opróżnioną fiolką z trucizną pojawiał się nowy powód, by opróżnić kolejną. Niektóre kobiety pozbywały się chorych krewnych, a inne używały arszeniku, żeby zapewnić sobie spadek w postaci ziemi i domu. Morderstwa piętrzyły się przez ponad 15 lat. Gdy w końcu zostały odkryte, liczbę zmarłych szacowano na kilkaset. Wioska wdów przedstawia w fachowo zbadanych szczegółach całą tę wstrząsającą historię, od pierwszych morderstw do ostatecznego powieszenia. Jest to przypadek jednego z najbardziej sensacyjnych i zdumiewających morderstw w całej współczesnej historii.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: literatura faktu, publicystyka
Wydawnictwo: Mova
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Rok publikacji: 2023
Wymiary: 135x205
Liczba stron: 400
ISBN: 9788383211916
Wprowadzono: 21.03.2023

RECENZJE - książki - Wioska wdów, Szokująca historia morderczyń z wioski Nagyrév - Patti McCracken

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

3.8/5 ( 5 ocen )
  • 5
    1
  • 4
    2
  • 3
    2
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Zakochanawksiażkach1991

ilość recenzji:961

22-05-2023 13:03

Książka "Wioska wdów" jest to pierwsza książka autorki, a zarazem dziennikarki, która postanowiła przelać na karty powieści przerażająca i opartą na faktach (powieść należy do gatunku true crime, w którym autor za punkt wyjścia bierze sobie do faktyczne wydarzenia kryminalne) historie kobiet, które w małej wiosce Nagyrév na Węgrzech w latach 1914 - 1929 otruły ponad 160 mężczyzn i dzieci. Muszę przyznać, że nie słyszałam wcześniej o tej historii. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się niezwykle szybko i z dużym zainteresowaniem oraz zaangażowaniem. Ja pochłonęłam ją w jeden wieczór i nie odłożyłam póki nie poznałam zakończenia tej historii. Autorka w swojej powieści skupia się w głównej mierze na postaci wiejskiej akuszerki, nazywanej ciocią Suzy, która zachęcała inne kobiety do pozbycia się niechcianych dzieci, małżonków czy chorych krewnych. Wielokrotnie czytając niektóre opisy dosłownie przechodziły mnie dreszcze na całym ciele. Zdaje sobie sprawę z tego, że wiele z kobiet, które posunęły się do ostateczności było bitych, mężowie znęcali się nad nimi fizycznie i psychicznie i to naprawdę boli i wstrząsa, jednak uważam, że mimo wszystko są inne sposoby na rozwiązywanie takich problemów, a nie samosąd. To przerażające, że ta historia wydarzyła się naprawdę, nie mogę zrozumieć jak można w taki sposób manipulować innymi ludźmi, popychać ich do złego, grać na ich uczucich i emocjach, krzywdzić i czerpać z tego tak naprawdę satysfakcję, tak jak zrobiła to ciocia Suzy. "Wioska wdów" to idealna lektura dla fanów true crime. Polecam!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

z kotem czytane

ilość recenzji:53

7-05-2023 11:25

Wioska wdów istniała naprawdę, to w tej fabularyzowanej opowieści znajdziecie cytaty, daty, imiona i nazwiska osób wioski Nagyrév na Węgrzech, w której mieszkanki otruły co najmniej 160 mężczyzn oraz dzieci w latach 1914? 1929. Morderczynie? Dzieciobójczynie? A może ofiary, które postanowiły wystąpić o swoją wolność? Fani true crime i zbrodni z pierwszych stron gazet o to książka, którą powinniście dodać na swoją półkę!
?Cioteczka Zsuzsa lubiła powtarzać, że nawet stu dochtorów nie wykryłoby obecności jej zabójczego eliksiru w zwłokach tych wieśniaków, którzy padli jej ofiarą.?
Czytelnik od razu zostaje złapany za ramiona, gdy zdaje sobie sprawę, że Wioska wdów mogła wydarzyć się tuż obok niego. Wszystko zaczęło się od cioci, wiejskiej akuszerki, która dawała i? zabierała życie. To matki, siostry, kochanki, babcie ? kobiety, strażniczki domowego ogniska, jak zwykło się je nazywać w tamtych czasach ? dodawały pewien eliksir, aby ukrócić swoje cierpienia. To właśnie wtedy padało pytanie, ?dlaczego zawracasz sobie nim głowę??. Zalecone dawkowanie, a później oczekiwanie na ukojenie. Ów eliksir, arszenik pozyskiwany z lepu na muchy, był lekiem na wiele problemów społecznych ? niewierny mąż, spadek, dziecko, które nigdy nie powinno zostać spłodzone. Wystarczyło tylko odwiedzić Cioteczkę Zsuzsa, szepnąć jej na uszko swoje problemy i rozpocząć ?terapię.? Koszmar otulił wioskę Nagyrév i trwał przez piętnaście lat.
?Ostatnimi czasy było tyle zgonów, że młodzicy zaczęli się gubić w tym, kto jeszcze żyje, a kto już umarł. Zaśmiali się smutno, gdy jeden z nich opowiedział anegdotę o tym, jak wybrał się na stypę po przyjacielu rodziny i po drodze minął go na ulicy?.
To naprawdę szokująca historia, która szuka wytłumaczenia zbrodni. Zmusza czytelnika do podziału zbrodni na tę wybaczalną i niewybaczalną. Bo męża, to można? A własnego syna? To nie jest książka, którą czyta się jak rasowy kryminał, byleby poznać prawdę i przekonać się na własnej skórze, czym kierowały się te kobiety. Wioskę wdów się dawkuję, czuje się uścisk na klatce piersiowej i ten bagaż emocjonalny na swoich barkach. To bezapelacyjna mocna, bezkompromisowa lektura.
Czy po lekturze książki mieszanki Nagyrév wciąż można nazywać kobietami, czy trzeba już potworami?
?Policja tknęła osobę nietykalną, czarownicę. Czy jej zbrodnia była tak wielka, by funkcjonariusze ryzykowali rzuconą przez nią klątwę? Czy chodziło martwe urodzenia, czy o coś więcej, o czym mieszkańcy Nagyréva nie zostali poinformowani? Może, zastanawiali się co poniektórzy w najczarniejszych chwilach, Cioteczka Zsuzsa rzuciła zaklęcie na miejscowe kobiety. Byli tacy, co powiadali, że to jedyne wytłumaczenie rosnącej liczbie zgonów wśród zdrowych jak koń mężczyzn.?
Ten przerażający obraz upadku społeczeństwa jest historią, której nie czyta się łatwo. Mnogość bohaterów początkowo mieszała mi się w głowie, jednak wydawnictwo pokazało na początku książki spis. Wielokrotnie musiałam do niego wracać, aby poukładać sobie kolejne wątki. Olbrzymi kaliber zbrodni i nieludzkiej przemocy (o ile ta może być ludzka?) uniemożliwiał mi płynne czytanie książki. Wrażliwość brała w górę, musiałam sobie ją dawkować i próbować zrozumieć pobudki bohaterek oraz innych mieszkańców wioski, którzy praktycznie nie reagowali. Zbrodnia działa się w białych rękawiczkach, tylko towarzyszył jej smród arszeniku. Wioska wdów to przede wszystkim bardzo skrupulatne przedstawienie historii, którą żył świat. Tylko jedna wskazówka sprawiła, że w 1929 roku do ?bram? Nagyrév zaczęła pukać sprawiedliwość. W mojej głowie tlił się jeden wniosek: najgorsze potwory to my? ludzie.
?Tak, jestem dzieciobójczynią ? pomyślała. ? Skoro chcecie tak to nazwać?.
Osobiście wolała inne określenie.
- Tak, tworzę aniołki?.
Wioska wdów to połączenie gatunków: fabularyzowanego reportażu i powieści true crime, która wbija w fotel. Przygniata czytelnika złem, szarpie go za ramiona i sprawia, że otwieramy szerzej oczy. Najbardziej przeraża to, że zbrodnia z małej wioski Nagyrév wydarzyła się naprawdę, bo to właśnie tam morderstwo było sposobem na pozbycie się problemów. To właśnie tam matki zabijały własnych synów, mężów, kochanków. Przyjrzyjcie się portretowi zbrodniarek, poczynając od pierwszego morderstwa aż do końca tej historii.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

etiudyliterackie

ilość recenzji:55

25-04-2023 12:32

Książki z gatunku true crime mają w mojej domowej biblioteczce specjalne miejsce. Jako detektyw z zamiłowania ???? chętnie przyglądam się różnym sprawom kryminalnym, a te który faktycznie się wydarzyły sprawiają, że podczas lektury czuję jeszcze większy dreszczyk emocji.
Tym razem przyszło mi się zmierzyć ze zbrodniami w wiosce wdów.

Przenosimy się do roku 1916 i małej węgierskiej wioski Nagyrév leżącej nad brzegiem rzeki CIsy. To właśnie tu dokonano wielu morderstw, a oprawczyniami były kobiety, często nieszczęśliwe, uciskane przez swoich mężów, utrapione. Prowodyrką stała się cioteczka Zsuzsa, starsza pani, akuszerka i lokalna znachorka, a jej tajemną zabójczą bronią był arszenik, który sama wytwarzała. Mogłoby się wydawać, że to trucizna idealna, bezwonna, bezbarwna, którą bardzo trudno wykryć?
Nie tylko mężczyźni padali ofiarami owej cioteczki i innych kobiet, ale również maleńkie dzieci. W wielu artykułach i w samej książce nazywano je fabrykantkami aniołków.
Jaki miały w tym cel? Wiele zyskiwały, posiadłości, spadki, dobra materialne. Przez ponad piętnaście lat działały bez żadnych konsekwencji?. do czasu, kiedy wszczęto dochodzenie, wtedy to ze śmiercią musiały się zmierzyć i one.

Maleńka wioska, w której wydarzyło się tyle zła. Na samą myśl o wszystkich ofiarach i sposobie ich zamordowania czuję wewnętrzny niepokój. Nie chciałabym nigdy na swojej drodze spotkać tak wyrachowanej i okrutnej osoby, jak cioteczka Zsuzsa.

Przyznaję, że miałam duże oczekiwania co do tej książki i nie zostały one w pełni spełnione. Momentami ciężko było mi przebrnąć przez kolejne strony, nie ze względu na historię i przedstawione fakty, ale na sposób przekazu. Dopiero część druga, w której to autorka opisuje jak wyglądało dochodzenie sprawiła, że wsiąknęłam w tą społeczność i klimat tego miejsca.

Kto z was odważy się poznać mordercze tajemnice wioski Nagyrév?

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Zaczytana Archiwistka

ilość recenzji:582

9-04-2023 11:42

?Wioska wdów? autorstwa Patii McCracken stanowi miks dwóch gatunków: literatury pięknej oraz true crime. Nie będę ukrywać, że była to dla mnie bardzo trudna lektura, przy której spędziłam kilka poprzednich wieczorów. Zaczynając czytać ten tytuł, nie spodziewałam się, że historia Cioteczki Zsuzsa tak mnie zaskoczy. Nawet teraz, pisząc tę recenzję, nie wiem, co powinnam Wam powiedzieć, ?Wioska wdów? to mocna historia, która wręcz kipi brutalnością oraz brakiem jakichkolwiek zasad.

?Wioska wdów? to powieść z kategorii true crime opisująca wydarzenia z wioski Nagyrév na Węgrzech, której mieszkanki otruły co najmniej 160 mężczyzn oraz dzieci w latach 1914? 1929.
Patrząc na nieprawdopodobny skład morderczyń ? wiejskich żon, matek i córek ? można dojść do wniosku, że to mogło się zdarzyć każdemu i wszędzie. Główną postacią i prowodyrką wydarzeń była wiejska akuszerka, znana jako ciocia Suzy. Kobieta destylowała arszenik z lepiku na muchy i rozdawała kobietom z Nagyrév, pytając przy okazji: ?Dlaczego zawracasz sobie nim głowę??. W ten sposób zachęcała do pozbycia się niechcianych dzieci czy okrutnych małżonków.
Liczba zmarłych rosła bez konsekwencji. ?Wioska wdów? opowiada o tym, jak niektóre kobiety pozbywały się chorych krewnych, a inne używały arszeniku jako sposobu na otrzymanie spadku. Koszmar trwał przez ponad piętnaście lat, aż niezwykła wskazówka ujawniła zbrodnie w 1929 roku...

Jestem po prostu w szoku. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej historii i do tej pory nie potrafię znaleźć przyczyny, która popchnęłabym te kobiety do tak nieludzkiego czynu. Mój umysł nie potrafi pojąć, jakim trzeba być potworem, by zgotować drugiej osobie taki los. Nikt z nas nie ma prawa decydować o życiu drugiej osoby, a ?bohaterki? tej pozycji znalazły idealny sposób, by pozbyć się niechcianych dzieci, chorych teściów, czy awanturujących się po pijaku mężów.

Może dziwnie to zabrzmi, ale w trakcie lektury zamiast obrzydzenia czułam ciekawość - chciałam po prostu wiedzieć co takiego zostanie opisane na następnej stronie. Prawdopodobnie w pewnym momencie moja wrażliwość przestała ?działać? i zaczęłam traktować ten tytuł jako książkę w pełni opartą na fikcji literackiej.

Jeśli liczysz, że w ?Wiosce wdów? panuje zwarta akcja, to niestety mam dla Ciebie złą wiadomość: ta historia jest zupełnym tego przeciwieństwem. Fabuła płynie swoim powolnym tempem, co w moim przypadku nie było problemem w trakcie czytania.

?Wioska wdów? to straszna opowieść, która pokazuje nam jakim potworem bez jakichkolwiek uczuć potrafi stać się człowiek dla drugiego człowieka. To historia, w której brak jest jakichkolwiek zasad, a moralność już dawno straciła swoją rację bytu. Po tej lekturze moje zaufanie do drugiego człowieka jeszcze bardziej zmalało. Niby żyjemy w cywilizowanym świecie, to jednak pewna niepewność kiełkuje we mnie z każdym dniem, kiedy słyszę, ile krzywd dzieje się na świecie.

Czy książkę polecam? Jeśli lubisz tematykę true crime i nie słyszał*ś wcześniej o tej historii - czas najwyższy to zmienić! ?Wioska wdów? to przerażająca, oparta na faktach historia kobiet o bezwzględnych duszach, które morderstwo traktowały jako najprostszy sposób na pozbycie się problemu.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?