SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Scarlet (twarda)

Saga księżycowa. Księga 2

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Papierowy księżyc
Data wydania 2022
Oprawa twarda
Liczba stron 480
  • Wysyłamy w 2 - 3 dni + czas dostawy
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Po raz pierwszy w Polsce - pełne wydanie Sagi Księżycowej w oryginalnej oprawie graficznej!

Baśniowo-futurystyczna opowieść, w której Czerwony Kapturek spotyka Kopciuszka.

Cinder - bohaterka pierwszego tomu bestsellerowej Sagi Księżycowej powraca i kolejny raz wpada w wielkie kłopoty. Tymczasem po drugiej stronie świata znika babcia Scarlet Benoit. Szybko okazuje się, że Scarlet nie wie o niej wielu rzeczy. Nie wie także o śmiertelnym niebezpieczeństwie, w jakim przeżyła całe swoje życie. A kiedy spotyka Wilka, pięściarza, który może posiadać informacje o miejscu pobytu jej babci, wzbrania się przez zaufaniem mu. Coś ją do niego jednak przyciąga. A jego do niej.

Kiedy Scarlet i Wilk wyjaśniają jedną tajemnicę, natychmiast napotykają na następną, a to prowadzi ich do Cinder. Teraz razem muszą stale być o krok przed Levaną, mściwą królową Księżycowych.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: fantastyka,  fantasy,  książki dla młodzieży fantasy,  książki na jesienne wieczory
Wydawnictwo: Papierowy księżyc
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Rok publikacji: 2022
Wymiary: 150x210
Liczba stron: 480
ISBN: 9788365830425
Wprowadzono: 24.11.2022

RECENZJE - książki - Scarlet, Saga księżycowa. Księga 2 - Marissa Meyer

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.6/5 ( 30 ocen )
  • 5
    25
  • 4
    2
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    2

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Miasto Książek

ilość recenzji:224

brak oceny 20-08-2018 18:56

Kojarzycie bajkę o Czerwonym Kapturku, który idzie przez las do babci i tam spotyka wilka? Jeśli tak, to ta książka przedstawi Wam trochę inną wersję tej historii. Trochę bardziej cyborgową, pościgową i ze zwariowaną kosmitką w tle. Przekonajcie się, jakby mogło wyglądać spotkanie Kapturka z Kopciuszkiem.


Nie wiem czy pamiętacie, pod koniec 2017 roku opowiadałam Wam o Cinder i byłam średnio zadowolona z niej. Po przeczytaniu drugiego tomu uważam, że już jest trochę lepiej, ale nadal to nie jest to coś, co wbiłoby mnie w fotel.

Zaczynając od fabuły. Mamy tutaj Scarlet, której zaginęła babcia, a policja odmawia wszczęcia poszukiwania jej. Dziewczyna musi sama wyruszyć na śledztwo. Na drodze staje jej Wilk, który może mieć informacje o miejscu pobytu staruszki. Tylko czy może mu ufać? Jakich informacji dowie się Scarlet o babcie? W tym samym czasie, Cinder próbuje wydostać się z więzienia i uchronić przed straceniem, podczas podkopów trafią na osobę, która może jej pomóc zrealizować plan.

Co mogę powiedzieć o tej ksiażce, jak dla mnie była lepsza od Cinder, ale nadal mi czegoś w niej brakowało. Akcja była wartka, bohaterowie, którzy się pojawili, też byli całkiem nieźli, może zakończenie nie sprawiło, że czekam z niecierpliwością na kolejny tom, choć i tak chce go poznać :D Jednak nadal brakuje mi tej magii, która sprawia, że książka kogoś wciąga, porywa i pozostaje na długo w głowie.


Może powiem coś o bohaterach, bo w sumie o nich mam najwięcej do powiedzenia. Cinder naprawdę miło mnie zaskoczyła i jak w pierwszym tomie ją lubiłam, tak teraz spodobała mi się jeszcze bardziej. Była pomysłowa, przebiegła i nie poddawała się swojej naturze. Scarlet za to mnie często irytowała swoim niezdecydowaniem i fascynacją Wilkiem. Czasami ją rozumiałam, ale w większości przepadków, tylko się denerwowałam. Wilk zaś był dla mnie zagadką, nie mogłam rozgryźć jego intencji i do samego końca powieści, nie wiedziałam czy on jest ten dobry czy zły. Jednak chyba najbardziej denerwującą osobą w całej tej historii był cesarz Kali. Normalnie miałam ochotę go ukatrupić. Jego zmiana pomiędzy jednym a drugim tomem była kolosalna i to nie na dobre! Jeszcze podejmowane przez niego decyzje, sprzeczne z jego myślami. Brak mi słów normalnie do niego.

Poza tym, powtórzę się może, ale nie powiem, autorka ma świetny styl pisania i lekkie pióro. Może w tym konkretnym tomie było odrobinę za dużo opisów, ale poza tym nie mam nic pod tym względem do zarzucenia.

Podsumowując, Scarlet to dobra kontynuacja, jednak nie zwala z nóg. Można ją bardzo szybko pochłonąć, ale niestety równie szybko zapomnieć. Sama miałam na początku problemy z połapaniem się w akcji, ponieważ było dużo nawiązań do poprzedniego tomu. Dlatego jeżeli macie ochotę to spróbujcie!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Kasia

ilość recenzji:146

brak oceny 31-07-2018 12:27

Marissa Meyer zaskarbiła sobie moje uznanie tworząc historię opartą na znanej baśni o Kopciuszku, lecz w zupełnie innym, świeżym i oryginalnym stylu. Sięgając po Scarlet autorka zaskoczyła mnie po raz drugi. Tym razem Meyer przedstawiła baśniowo-futurystyczną historię Czerwonego Kapturka, w której splotła losy tytułowej Scarlet ze znaną nam z poprzedniego tomu Cinder.

Wilk i Babcia

Cinder w Nowym Pekinie wpakowała się w niezłe kłopoty a sojusz z Księżycowymi wisi na włosku. W tym samym czasie po drugiej stronie świata w Rieux, Scarlet Benoit próbuje odnaleźć babcię, która zniknęła z ich farmy trzy tygodnie wcześniej. Kiedy policja umarza śledztwo w tej sprawie, Scarlet nie poddaje się i decyduje się działać na własną rękę. Na swojej drodze spotyka tajemniczego pięściarza zwanego Wilkiem. Okazuje się, że mężczyzna posiada informacje, które mogą doprowadzić ją do zaginionej babci. Scarlet ie zważając na grożące jej niebezpieczeństwo w towarzystwie Wilka wyrusza do miejsca, gdzie może być przetrzymywana jej babcia. Szybko okazuje się, że Scarlet nie wie o niej wielu rzeczy, choć od zawsze sądziła, że mówią sobie wszystko. Co czeka Scarlet? Czy powinna zaufać Wilkowi? Jaką rolę odgrywa w tej historii Cinder?

Czerwony Kapturek, Kopciuszek i inni

Autorka historię w drugim tomie Sagi Księżycowej przedstawiła z perspektywy Scarlet oraz Cinder, a także pojawiły się krótkie rozdziały pisane z perspektywy Kaia. Autorka umiejętnie połączyła historię tych trzech postaci, tworząc spójną i rozbudowaną całość.

Historia koncentruje się głównie na Scarlet ? osiemnastoletniej dziewczynie, która od wielu lat mieszkała wraz z babcią na farmie.W skrócie to twarda sztuka, z którą lepiej nie zadzierać. W poszukiwaniach towarzyszy jej Wilk. To niezwykle intrygująca postać, gdyż czytelnik do samego końca nie ma pojęcia, do której strony konfliktu należy. Autorka uniknęła stereotypu mężczyzny przystojnego, emanującego niezwykłą pewnością siebie i arogancją. Wilk jest tajemniczy, ale także nieśmiały i skromny.

Odkryte przez Scarlet tajemnice, prowadzą ją do Cinder. Jestem pod wrażeniem tego jak Marissa Meyer przedstawiła w tej części Cinder. W pierwszym tomie dziewczyna była cichą myszką, którą wszyscy poniżali tylko dlatego, że była w połowie cyborgiem. W ?Scarlet? Cinder rozwinęła skrzydła, stała się silniejsza i sprytniejsza niż wcześniej.

W historii jest jeszcze jedna postać, która ujmuje swoim charakterem i oryginalnością. Jest nim Kapitan Carswell Thorne, który nie zaskakuje żadnymi mocami, ale humorem, czasem błyskotliwą myślą a czasem nieporadnością.

W tej części autorka rzuca nieco światła na Księżycowych, odsłaniając sposób ich działania. Do tej pory historie o potędze Księżycowych stanowiły jedyne mgliste tło, które Meyer wydobyła właśnie w ?Scarlet? ujawniając ich potęgę i to, jakie zagrożenie stanwią dla mieszkańców Ziemi.

Fabuła

Historia zaczyna się dość spokojnie. Przez pierwsze rozdziały poznajemy życie Scarlet, które jakoś specjalnie nie fascynuje, co początkowo wieje nudą, jednak już wkrótce na scenę wkracza Cinder i historia ponownie nabiera tempa. ?Scarlet? już po setnej stronie wciąga do tego stopnia, że ciężko odłożyć książkę na bok. W fabule nie zabrakło także zwrotów akcji. Autorka umiejętnie nakreśliła sceny akcji, które są żywe i z łatwością można sobie je wyobrazić.

Podsumowanie

?Scarlet? to książka, której mocną stroną są niezwykle barwni, trójwymiarowi i charakterystyczni bohaterowie, którzy zapadają w pamięć i rozwijają się wraz z postępem fabuły. Historia Scarlet i Wilka naprawdę wciąga i sprawia, że ciężko odłożyć książkę na bok, a główny antagonista staje się nareszcie wyrazisty i bezwzględny. To co podoba mi się w serii Marrisy Meyer to pomysł na przedstawienie znanych baśni w świeży i nietuzinkowy sposób. Dla tych, którzy czytali serię w poprzednim wydaniu (Wydawnictwo Egmont Polska) polecam sięgnąć po jej nową wersję, którą mogę pochwalić za lepsze tłumaczenie i świetne okładki!

Czy recenzja była pomocna?

Książki Moni

ilość recenzji:597

brak oceny 9-05-2018 20:59

Scarlet? to druga część Sagi Księżycowej. Pani Marissa Meyer zadebiutowała tym cyklem i od razu zdobyła uznanie. ?Cinder? przez wiele tygodni utrzymywała się na listach bestsellerów i już sam ten fakt, jest świetną zapowiedzią wyjątkowej lektury. U Nas również doczekaliśmy się nowego wydania i to z oryginalnym okładkami, które są przepiękne!

Babcia Scarlet zaginęła i nikt nie chce pomóc w jej odnalezieniu. Dziewczyna prowadzi gospodarstwo rolne we Francji i podczas jednej z dostaw towaru, spotyka uczestnika ulicznych walk, który został okrzyknięty Wilkiem. Osiemnastoletnia bohaterka po odkryciu, kim jest chłopak i jego powiązaniach z porywaczami, wyrusza z misją uratowania swojej babci. Nie zapominajmy jednak o Cinder, której udaję się uciec z więzienia. Po drodze spotyka złodziejaszka i samozwańczego Kapitana Thornea. Nie da się ukryć, że pseudo-kapitan jest przydatny i posiada statek kosmiczny.

Po pierwszej części i poznaniu Cinder oraz młodego Cesarza Kaia, chce się więcej. Zastanawiałam się, jak potoczyły się ich dalsze losy. Zdziwiłam się bardzo, kiedy zaczęłam czytać ?Scarlet?. Nowa bohaterka okazała się zwykłym człowiekiem, którego emocje przewyższają nad rozumem. Łatwo sobie ją wyobrazić. Normalna dziewczyna żyjąca na wsi, nie radzi sobie z zaginięciem jedynej kochanej osoby. Jej odwaga, choć lekkomyślna, nie jest czymś złym. Postrzegam to, jako wyraz miłości i oddania. Podczas tej wyprawy Scarlet odkrywa sekrety swojej babci. Wiele przed nią ukrywała, jednak i tak ją kocha. Jej uczuciowość jest widoczna w zacieśniającej się relacji z Wilkiem. Muszę szczerze przyznać, że kilka razy mnie zaskoczył i wywołał jęk zdziwieni, choć to mało powiedziane. Wilk- alfa, który wychował się w obcym świecie, nie wie nawet, co to pomidor? Czy to nie urocze i przerażające? Wielki, czuły i śmiertelnie niebezpieczny chłopak, który dzięki Scarlet Benito zaczyna dostrzegać coś więcej niż tylko walkę.

Narracja pozwala nam widzieć istotne wydarzenia. Przeskakuje między Scarlet i Cinder, wkradło się kilka rozdziałów o Kaiu. Kim jest Wilk? Łatwo się tego domyślić. On i Scarlet poznają się i podróżują razem. Ich rozmowy wciągają i ciekawią, a namiętność podgrzewa atmosferę. Pomimo, że pierwsza cześć podobała mi się, to ta ją dosłownie zdyskwalifikowała. W części o Cinder było wiele mechaniki, dyplomacji i tej okropnej macochy, której szczerze nie znoszę! Tu jest pięknie skrojona historia, desperackiej misji ocalenia babci głównej bohaterki. Cinder już poznaliśmy i wiele się nie zmieniła, zaczęła poznawać swoje lunarskie zdolność i uczy się żyć z jej konsekwencjami, muszę zaznaczyć, że jej towarzysz jest miłym dodatkiem o niepowtarzalnej osobowości.

Akcja od samego początku jest bardzo szybka. Brak w niej zbędnych przemyśleń i użalania się, co powoduję, że czyta się szybko i z zapartym tchem. Czytając kolejne rozdziały, coraz trudnej było się oderwać. Najpierw Scarlet walczy o życie, później Cinder kradnie statek, by za chwilę się przenieś do cesarskiego pałacu i obowiązku, który wisi nad Kaiem. Być może ta zawrotna akcja wpłynęła na mnie tak bardzo, że nie zwracałam uwagi na wady. Jeśli takie są?

Książka jest wzorowana na bajce ?Czerwony Kapturek? i pomimo pięknej okładki nie zauważyłam wielkiego podobieństwa. W ?Cinder? było to bardziej widoczne, okropna macocha jak w ?Kopciuszku?, a tu mamy wilka i babcie i to by było na tyle.

Ponowna lektura tej powieści, sprawiał mi jeszcze więcej frajdy, niż za pierwszym razem! Upływ lat z pewnością jej służy, bo brakuję tak pięknie napisanych powieści dla młodzieży, które spodobają się również starszym czytelnikom. Pani Meyer po mistrzowsku tworzy napięcie i wciąga w wir akcji. Zakończenie pobudza wyobraźnie i jest lekką zapowiedzią części trzeciej. Nie mogę się doczekać! Polecam! 9/10

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Anna Rydzewska

ilość recenzji:111

brak oceny 8-05-2018 11:18

Pierwszy tom Sagi Księżycowej rozkochał mnie w sobie już od pierwszych stron. Z niecierpliwością wyczekiwałam kolejnej części i nie znam słów, by opisać radość, gdy otrzymałam możliwość zgłębienia tej niezwykłej historii. Tak jak przypuszczałam, przepadłam bez pamięci już na początku lektury, a rzeczywistość wykreowana przez Marissę Mayer pochłonęła mnie na tyle skutecznie, że przestał dla mnie istnieć cały świat. Minęło już kilka dni od momentu mojego rozstania z bohaterami, a nadal nie potrafię się otrząsnąć z tych niewiarygodnych emocji i dobrać wyrażeń, by choć w połowie przekazać wam, jak niesamowicie zafascynowała mnie wizja autorki.



Bardzo ciekawym zabiegiem jest ukazywanie historii Scarlet na przemian z losami Cinder, znanej z poprzedniej części. To doskonały sposób na budowanie napięcia, gdyż każda opowieść kończy się wręcz w dramatycznym momencie, po to by zamiast wyjaśnienia, przejść do zupełnie innych wydarzeń. Dzięki temu książkę pochłaniamy z wypiekami na twarzy, nerwowo przerzucając kolejne stronnice, nie możemy doczekać się, czym autorka zaskoczy nas za chwilę. Początkowo zdawać się może, iż są to zupełnie odrębne przygody, ale z czasem, w najmniej oczekiwanym momencie, łączą się w zaskakującą całość, czym wprawiają czytającego w totalne oszołomienie.



Drugi tom ocieka w jeszcze więcej interesujących tajemnic, jakie ujawniane są powoli, stopniowo, co nie tylko intensywnie intryguje czytelnika, ale i nie pozwala przerwać lektury ani na chwilę. Nawet jeśli zostanie on do tego przymuszony przez czynniki zewnętrzne, metanie nadal będzie przebywał wśród naszych bohaterek. Byłam notorycznie zwodzona i zaskakiwana, nadal nie mogę wyjść z podziwu dla wyobraźni autorki i jej zdolności mistrzowskiego manipulowania czytelnikiem.



Podobnie jak poprzednio, w książce dominują role kobiece. Są silne, pomysłowe, zaradne, wiedzą, czego chcą i nie cofną się przed niczym, byle osiągnąć wyznaczony cel. Nie będzie przesadą, jeśli nazwę je postrachem mężczyzn, którzy w tym wypadku częściej przeszkadzają, niż pomagają. Nie są potrzebni do obsługi skomplikowanych urządzeń, ani do obrony. To tylko kolejny dowód na to, iż Seria Księżycowa to doskonały przykład science fiction dla kobiet. Ukazuje zrobotyzowaną przyszłość, w której płeć piękna doskonale się odnajduje, zarówno ta występująca, jak i czytająca.


"Nie dziękuj mi za mówienie ci prawdy, kiedy kłamstwo byłoby dla ciebie zbawieniem."



Jestem także pod ogromnym wrażeniem sposobu, w jaki autorka nakreśliła wątek miłosny. To nie jest uczucie nagłe, ogłupiające i nielogicznie potężne. Pojawia się stopniowo, a dokładniej podstępnie zakrada się do nieświadomych bohaterów. Pomału przybiera na sile, ale nie na tyle, by zrezygnowali oni z wyznaczonych celów, nie zaślepia ich. Najważniejsze jest dla nich wykonanie postawionych zadań, bezpieczeństwo bliskich oraz obowiązek. Zarówno dla postaci, jak i czytelnika stanowi niebywałą zagadkę, zwłaszcza, że w ukazanych okolicznościach nie ma ono w ogóle prawa istnieć.



Należy również wspomnieć o zakończeniu książki, którym autorka nie tylko intryguje, ale i łamie czytelnicze serca. Nie umiem się pogodzić z takim końcem i nie jestem w stanie sobie wyobrazić, jak mam w tej niepewności wytrzymać do następnej części.



Dla rozbudzenia waszej wyobraźni dodam jeszcze, iż Cinder coraz mocniej zaczyna uświadamiać sobie, na czym polega moc Księżycowych, a wersja futurystycznego zła, jakim w pierwowzorze był baśniowy wilk, jest o wiele bardziej przerażająca.



"Kai wiedział, że to właśnie było to: urok Cinder, rozświetlający się i gasnący nawet wtedy, gdy stał nad nią, próbując zrozumieć, co właściwie widzi. Nie wiedział tylko, jak wiele razy wcześniej rzuciła na niego urok. Jak wiele razy go oszukiwała? Jak wiele razy zrobiła z niego kompletnego głupca? Czy też ta dziewczyna z targu, ubłocona i niechlujna, była tą prawdziwą?"



"Scarlet" to hipnotyzująca, porywająca i obezwładniająca historia, stanowiąca doskonałe połączenie ponadczasowej baśni z magiczną wizją przyszłego świata. Misternie skonstruowana intryga, frapujące postacie, które od pierwszych stron skradną wasze serca, geninie wykreowana fantastyczna rzeczywistość, klimat, przesycony niepokojem, a także stopniowo odrywane tajemnice, formują nieszablonową powieść, od której nie sposób się oderwać. Przepełniona magią i postępem technologicznym, dobrem i złem, miłością i zniewoleniem, a także niebezpiecznymi przygodami, które przyprawią was o zawrót głowy. Znakomity styl autorki sprawi, że przepadniecie w niej bez reszty i doświadczycie niemal każdej emocji bohaterów. "Scarlet" nie jest zwykłą książką, to fenomenalne doświadczenie, które pozostawi po sobie ślad na bardzo długo! Polecam całym sercem!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Sylwia Węgielewska magicznyswiatksiazek.blogspot.c

ilość recenzji:490

brak oceny 9-06-2013 11:21

Po wydarzeniach, które miały miejsce na zorganizowanym przez nowego cesarza Wspólnoty Wschodniej balu, Cinder Linh zostaje wtrącona do więzienia. Wszystko wskazuje na to, że jej los jest przesądzony i zostanie zabita w najbliższym czasie przez lunarską królową Levanę. Władczyni Luny zdaje sobie doskonale sprawę z tego, kim tak naprawdę jest ta dziewczyna i że stanowi dla niej realne niebezpieczeństwo. Nieoczekiwanie z pomocą Cinder przychodzi niedawno poznany doktor Erland. Daje jej sposobność ucieczki z więzienia. Nie ucieka ona jednak sama. Przyłącza się do niej inny więzień - kapitan Carswell Thorne. Oboje stają się najbardziej poszukiwanymi zbiegami na świecie. Levana dała do zrozumienia cesarzowi Wspólnoty Wschodniej, że jeśli w wyznaczonym terminie nie schwyta Cinder, Luna zaatakuje Ziemię.
Tymczasem po drugiej stronie kuli ziemskiej poznajemy Scarlet. Dziewczyna zaniepokojona jest długotrwałą nieobecnością swojej babci Michelle Benoit. Policja umarza śledztwo uznając, że starsza pani z czasem sama powróci do domu. Jej wnuczka nie daje temu wiary. Babcia nigdy nie miała przed nią żadnych tajemnic i informowała ją o każdym swoim wyjeździe. Wkrótce Scarlet przekonuje się, że miała rację. Jej babcia została porwana. Z pomocą przychodzi jej tajemniczy mężczyzna, którego zwą Wilkiem. Wydaje się, że może on posiadać jakieś informacje, które mogłyby pomóc dziewczynie w odnalezieniu zaginionej. Kim jest ten człowiek? Czy faktycznie może jej pomóc? I dlaczego w ogóle porwano jej babcię?
Ukrywająca się przed pościgiem Cinder zamierza dowiedzieć się czegoś więcej o swojej przeszłości oraz o tym, co następnie powinna uczynić. Kolejne wydarzenia doprowadzają do tego, że na drodze panny Linh staje Scarlet. Spotkanie to doprowadzi do rozwiązania kilku tajemnic, ale też pojawią się nowe zagadki do odkrycia. 

"Scarlet" to drugi tom serii Saga księżycowa, której autorką jest Marissa Meyer. Poprzednia część ("Cinder") mnie urzekła. Byłam pod wrażeniem tego, co stworzyła pisarka. Historia Cinder wciągnęła mnie z taką siłą, że z trudem odrywałam się od lektury, aby móc zająć się codziennymi obowiązkami. A kiedy dotarłam do końca książki, dziękowałam niebiosom, że na mej półce znajduje się kontynuacja; że nie będę zmuszona długo czekać, aby poznać dalsze dzieje bohaterki, z którą przeżyłam tak ciekawą historię. Sięgnęłam po "Sagę księżycową. Scarlet"... i znów przepadłam! Dlaczego nikt prędzej mnie nie ostrzegł, że ta seria tak absorbuje czytelnika? Czemu nikt mnie nie uprzedził, że nie będę w stanie myśleć o niczym innym, jak o bohaterach powieści i tym, co ich za moment może spotkać? Ponownie nie mogłam oderwać się od książki. Kiedy zaczęłam czytać, po prostu zatopiłam się w świecie wykreowanym przez Marissę Meyer, ponownie zaczęłam przeżywać wszystko to, co wydarzyło się w powieści i nic dookoła ze świata rzeczywistego nie było w stanie odwrócić mojej uwagi. 

Jak już wspominałam przy okazji recenzowania poprzedniego tomu, autorka zafascynowana jest światem bajek, baśni i legend. Czytając "Cinder" znajdowałam wiele odniesień do znanej każdemu z dzieciństwa historii o Kopciuszku. W przypadku "Scarlet" na ruszt poszła kolejna bajka, tym razem o Czerwonym Kapturku. Jak łatwo się domyśleć, owym Czerwonym Kapturkiem jest oczywiście Scarlet. Babci grozi prawdziwe niebezpieczeństwo, a na drodze dziewczyny pojawia się Wilk. Zupełnie jak w tamtej bajce nieprawdaż? I tyle, jeśli chodzi o podobieństwa. Dalej mamy już do czynienia z niesamowitą wyobraźnią autorki, która przenosi nas do świata pozornie znanego, a jednak zupełnie obcego. Będziemy przyglądać się kolejnym poczynaniom królowej Levany i znów przeklinać ją za to, do czego ta kobieta jest zdolna, jak bardzo jest zła, okrutna i wyrachowana. Cesarz Kaito stanie przed kolejnym trudnym wyborem, od którego zależeć będzie przyszłość nie tylko jego kraju, ale i całego świata. Tylko czy zdolny będzie do poświęceń, aby nie dopuścić do krzywdy niewinnych ludzi? Zadamy sobie pytanie, czy prawdziwe jest powiedzenie o wilku w owczej skórze. A może tym razem pod sierścią drapieżnika skrywać się będzie ktoś zupełnie inny? Komu warto zaufać? Choć z drugiej strony, kto by ufał wilkom, które kierują się głównie instynktami i zdolne są zabić nie mrugnąwszy nawet okiem. 

Jeśli zaś chodzi o Cinder i Scarlet, to obie dziewczyny odkryją wiele tajemnic i stawią czoła licznym niebezpieczeństwom. Mimo że każda z nich jest zupełnie inna, to wiele je łączy. Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Ich spotkanie odmieni losy każdej z nich i da początek nowym wyzwaniom, w których będą musiały wspólnie wziąć udział. 

"Saga księżycowa. Scarlet" jest równie dobra jak poprzedni tom. Obie części są po prostu świetne. Bohaterowie są żywi, wielowymiarowi, barwni, wyraziści. Akcja toczy się wartko, ma wiele nagłych zwrotów. Nie sposób się nudzić przy tej książce. Ba! Trudno się od niej oderwać i zająć się czymkolwiek innym nie myśląc przy tym o losach bohaterów powieści, o tym, co się za moment może wydarzyć. Zakończenie przynosi kolejne tajemnice do rozwiązania i szereg wyzwań, którym Cinder będzie zmuszona sprostać. "Scarlet" była dla mnie niesamowitą przygodą i nie mogę się doczekać, kiedy w me ręce trafi kolejna część. Ciekawi mnie, do jakiej tym razem bajki znajdę odniesienia w kontynuacji. Jestem pewna, że autorka mnie nie zawiedzie i kolejny tom okaże się równie świetny, co dwa poprzednie. Każdy amator fantastyki będzie usatysfakcjonowany tą serią. Dlatego gorąco zachęcam Was, jeśli jeszcze nie czytaliście "Cinder", to czym prędzej nadróbcie zaległości. Następnie sięgnijcie po "Scarlet" i ponownie zatopcie się w świecie przyszłości, który powstał w umyśle Marissy Meyer. Jestem pod wrażeniem wyobraźni tej kobiety. I wierzę, że Wy również poczujecie to samo.

Moja ocena: 6/6

Czy recenzja była pomocna?

Sol (http://sol-shadowhunter.blogspot.com/)

ilość recenzji:1

brak oceny 3-06-2013 09:55

Wydawnictwo Egmont nie zmusza swoich czytelników do długiego czekania na kontynuacje świetnych serii. Niedawno wyszła kolejna część (już druga) Sagi księżycowej - Scarlet. Poprzednia pod nazwą Cinder, była magiczna i piękna, a ja nie mogłam się wprost doczekać jej kontynuacji. Nim się obejrzałam, a tutaj już druga część! Wielki pokłon w stronę wydawnictwa. Cinder była powieścią o kopciuszku w nowym, bardzo dobrym wydaniu. Tym razem mamy styczność z kolejną baśnią, również przedstawioną w zupełnie innym, odświeżonym i nowatorskim świetle. Czerwonego kapturka chyba nie muszę nikomu przypominać. Jest to tak kultowa bajka, że każdy, ale to każdy powinien ją znać. Ja osobiście bardzo byłam ciekawa, co też pani Meyer z niej stworzy. Jak przedstawi nam dziewczynkę w czerwonej pelerynce, biegnącej przez las do domku babci, niosąc jej smakołyki w koszyczku. Jak przedstawi nam złego wilka, i jak to wszystko urzeczywistni po swojemu. Przyznam, że nie spodziewałam się aż takiej dobrej książki! Jestem jak najbardziej mile zaskoczona i, zachwycam się nawet bardziej kontynuacją niż poprzednim tomem, z czego sama się dziwię, bo Cinder była rewelacyjna! Wcześniej Pekin, tym razem Francja. Wcześniej cyborg, tym razem zwykła dziewczyna. Wcześniej książę, a teraz tajemniczy zabijaka. Wiele się różni, a jednak nadal mamy styczność z Cinder i Cesarzem Kaiem. Mamy tym razem przedstawione dwa światy, które zespalają się w jeden, a który oszałamia nas swoją niezwykłością. Nowe oblicze Czerwonego kapturka jest moim zdaniem świetne. Wizja autorki zadowoliła mnie w pełni, a to jak przedstawiła nam wilka? Tego się nie spodziewałam, a właśnie to podobało mi się najbardziej - postać Wilka. Wcześniejszym moim faworytem był Kai, a teraz jest nim Wilk. Idealnie stworzona postać! Zadziorny, twardy, z mocnym charakterem, a przy tym wszystkim taki powalająco uroczy. Tak samo postać Scarlet. Autorka nie stworzyła nam płochej niewiasty, która boi się własnego cienia, lecz silną dziewczynę, która wie czego chce. Wie i to dostaje. Nie jest rozpuszczona, nie jest delikatna, jest realną i normalną dziewczyną, z którą łatwo można się utożsamić. Pojawia się również zupełnie nowa postać Thornea - kolejnej postaci, która niesamowicie przypadła mi do gustu. Thorne wnosi do fabuły wiele humoru. Jego zaczepki słowne i cała ta jego luzacka otoczka jest bardzo fajna. Jeśli porównać jego a Cinder? Zupełnie inne osobowości, które zderzając się ze sobą tworzą lekką i ciekawą mieszankę. Marissa Meyer stworzyła coś czarującego, wciągającego już od pierwszej strony. Coś, czego nie można nazwać zwykłą historią, gdyż było by to zupełne niedopowiedzenie. Cała Saga Księżycowa jest czymś magicznym, zupełnie innym, wyróżniającym się na tle innych książek dla młodzieży. Pani Meyer opisała nam bajkowy świat utworzony w realiach niedalekiej przyszłości, gdzie to cyborgi, latające statki i podróże międzygalaktyczne są normalnością. Opisała to lekkim i budzącym ciekawość językiem, dzięki czemu czytelnik nie może tak po prostu wyjść ze świata Scarlet i Cinder, lecz musi w nim pozostać, aż po ostatnią stronę. Drogi czytelniku, tej książki nie odłożysz po jednym rozdziale. Ten jeden rozdział sprawi, że zapragniesz więcej i więcej, dlatego radzę ci się przygotować na tę magiczną podróż, której szybko nie zapomnisz. Miłość, bo i wątek miłosny tutaj znajdziecie. Nie jest on przesłodzony, przekoloryzowany. Jest na poziomie i na pewno nie na pierwszym planie, aczkolwiek ja osobiście pochłaniałam wątek Scarlet i Wilka z wielką dozą ciekawości. Na pierwszym planie jest akcja ratunkowa babci Scarlet - którą może zjadł wielki i zły wilk? Gdzie w takim razie jest leśniczy/łowca? Na równi z akcją ratunkową jest akcja poszukiwawcza Cinder, dziewczyny cyborg która uciekła z więzienia. Niestety takie okoliczności, w jakich znalazł się przez jej "wybryk" cesarz Kaito, nie są miłe. Niemniej sam Kaito jest rozdarty, gdyż z jednej strony pragnie by Cinder schwytano (przecież ona była kartą do pokoju pomiędzy Luną a Ziemią), a zaś z drugiej strony młody cesarz nadal coś do naszej słodkiej cyborg czuje. Zatem czy ten debiut w postaci Sagi księżycowej, którą napisała nam pani Meyer jest udany? Moim zdaniem tak, nawet bardzo. Jestem szalenie ciekawa, co też będzie w następnym tomie, gdyż autorka zostawiła sobie wiele możliwości do popisu. Zaczęła niektóre wątki, rozwinęła je do momentu, gdzie napięcie czytelnika rośnie i zostawiła go tak, nienasyconego, pełnego ciekawości, by dalsze losy mógł poznać w kolejnych tomach. W mojej głowie kłębi się cała masa pytań, na które poznam odpowiedź - mam nadzieję, już niebawem!

Czy recenzja była pomocna?

Edyta

ilość recenzji:1

brak oceny 29-05-2013 11:01

Bajki i baśnie to skarbnice postaci, wątków i motywów. Grzechem byłoby z nich nie korzystać, czy to w literaturze czy filmie. Są to historie uniwersalne i powszechnie znane. Kto bowiem nie zna historii Kopciuszka, Czerwonego Kapturka, czy Śnieżki. Wiadomo jednak, że każda historia musi iść z duchem czasu, dlatego ostatnio bardzo popularne wśród pisarzy jest sięganie po znane bajkowe motywy i prezentowanie ich w zupełnie nowej odsłonie. Przedsięwzięcie to jest dość ryzykowne, nie łatwo bowiem stworzyć coś nowego na znanej już kanwie, a jednocześnie nie wolno zbyt daleko odejść od oryginału, bo wtedy całość zwyczajnie traci sens. Co więc gwarantuje sukces takiej historii w nowej szacie? Odpowiedź jest prosta: dobry pomysł. Przemyślana i dopracowana koncepcja, wprowadzona w książkowe życie tak, aby czytelnika przyciągnąć, zaciekawić i już go nie puścić.

Gdy pod koniec minionego roku zabierałam się za lekturę Cinder, otwierającej Sagę Księżycową, nie do końca wiedziałam czego się spodziewać. Okazało się jednak, że historia dziewczyny cyborga, będącej najzręczniejszym mechanikiem w Nowym Pekinie jest, krótko mówiąc, super.

Wielka przygoda Cinder, jej znajomość z księciem Kaiem oraz zagrożenie planety Ziemia ze strony Księżycowych ludzi; wszystko to okazało się ledwie wierzchołkiem góry lodowej. Początkiem wielkiej podróży po świecie przyszłości, naznaczonej motywami i postaciami ze znanych nam baśni.

Część druga jest bezpośrednią kontynuacją części pierwszej.

Cinder uznana na największego Wroga ziemi i Luny, świadoma już tego, kim jest oraz jakie ma umiejętności, podejmuje desperacką próbę ucieczki z więzienia. Przy tej okazji zyskuje nowego sojusznika, młodego kadeta, z przeszłością nieco kryminalną i dużą ilością dobrego humoru. Carswell Thorne okazuje się być dla Cinder bardzo pomocny i myślę, że jest świetnym materiałem na przyjaciela. Bohaterom udaje się uciec, przez co stają się najbardziej poszukiwanymi osobami we Wspólnocie Wschodniej.

Tymczasem po drugiej stronie kuli ziemskiej, w słonecznej Francji, rudowłosa i pełna temperamentu Scarlet Benoit, prowadzi desperackie poszukiwania zaginionej babci. Pomoc policji jest jednak znikoma, nikomu bowiem sprawa nie wydaje się podejrzana, ani godna uwagi. Scarlet sądzi jednak inaczej i nie rezygnuje z posuzkiwań. Przypadkowo poznany w miasteczku tajemniczy mężczyzna nazywający siebie Wilkiem wydaje się mieć jakieś informacje na temat babci dziewczyny. Z godnym podziwu uporem bohaterka zmusza Wilka do wyjazdu do Paryża, bo tam ma nadzieję znaleźć odpowiedzi na dręczące ją pytania, a przede wszystkim babcię.

W tle we wszystkich serwisach informacyjnych cały czas przewija się motyw ucieczki Linh Cinder z więzienia.

Młody cesarz Kai zostaje postawiony w bardzo trudnej sytuacji. Królowa Lewana daje mu ultimatum, a co gorsze Kai dobrze wie, że okrutnej władczyni chodzi tylko o zdobycie władzy nad Ziemią. Tę możliwość da jej ślub z Kaiem. Jaką decyzję podejmie młodzieniec?

W drugiej części Sagi Księżycowej autorka nie tylko wprowadza nowych bohaterów, co czyni akcję znacznie bardziej dynamiczną. Ponieważ część wydarzeń początkowo dotyczy raz jednej, a raz drugiej bohaterki, rozdziały są tak ułożone, że raz poznajemy wydarzenia dotyczące Cinder, a raz Scarlet. Dopiero w jednym z krytycznych finałowych momentów książki bohaterki spotykają się i ku swemu zdumieniu dowiadują się, że bardzo wiele je łączy.

Kontynuacja Cinder jest naprawdę godną jej następczynią. Ogólnie podobało mi się wszystko i na tym mogłabym zakończyć, ale ponieważ brzmi to bardzo bezkrytycznie postaram się to uzasadnić.

Wykorzystanie motywu Kopciuszka i pokazanie go w zupełnie nowych realiach było strzałem w dziesiątkę.

Wprowadzenie do historii Czerwonego Kapturka było równie dobrym, a może nawet dużo lepszym pomysłem. Gdybyśmy w drugiej części nadal śledzili poczynania samej tylko Cinder, powieść stałaby się wtórna i nudna. Ileż bowiem można śledzić ucieczkę bohaterki? No właśnie.

Okazuje się, że w sprawę Cinder i ukrycie jej tożsamości zaangażowanych było więcej osób, a cała intryga obejmuje znacznie większy zakres niż mogłoby się wydawać. Dzięki temu opowiadana historia nabiera głębi, a świat przedstawiony wiarygodności.

Książkę czyta się jednym tchem i naprawdę trudno się od niej oderwać. Widać, że całość jest przemyślana i skrupulatnie zrealizowana. Kiedy trzeba jest dowcipnie, kiedy trzeba ironicznie, a kiedy trzeba dramatycznie. Od razu chciałoby się sięgnąć po kolejną część i aż żal bierze, że tak długo trzeba będzie na nią czekać.

Polecam nie tylko fanom baśni w nowych odsłonach. Polecam wszystkim bez wyjątku.

Czy recenzja była pomocna?