SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Rzeka Bogów (twarda)

Uczta wyobraźni Tom 13

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja
przeczytaj fragment przeczytaj fragment

książka

Wydawnictwo Mag
z serii Uczta wyobraźni - Mag
Oprawa twarda
Liczba stron 528

Opis produktu:

Jest 15. sierpnia 2047 r. W połowie XXI w. Matka Indie jest wszystkim czym była zawsze - starożytna lecz żywa, biedna lecz jednocześnie szokująco bogata. Rozdwojona, groźna, piękna i okropna, przerażająca i dzika. Naród rozdarty kulturowo i narodowościowo, podzielony kontrastami i sprzecznościami. Prawie dwa miliardy ludzi zaludnia subkontynent i jego miasta - cyberabady - gdzie spotykają się ponadczasowa kultura i najwyżej rozwinięta technologia tworząc nowe społeczeństwa i - prawdopodobnie też nowe gatunki. RZEKA BOGÓW to wielka i pełna sprzeczności powieść, tak jak i Indie, w których się rozgrywa. RZEKA BOGÓW to ambitny thriller, którego akcja toczy się w futurystycznych Indiach.

W kategoriach podejmowanego ryzyka, rozmachu, pomysłów i pomysłowości oraz kalibru intelektualnego, niewiele ukazało się ostatnio książek mogących się równać z RZEKĄ BOGÓW, nie ma też żadnej podobnej powieści o Indiach. To nie tylko rewelacyjny thriller osadzony w Indiach, lecz także niesamowicie oryginalny thriller o Indiach - napisano w The Hindu - indyjskim ogólnokrajowym dzienniku. Lecz prawdziwy walor tej powieści to pełne zanurzenie w mitologii i normach społecznych hinduizmu oraz islamu i realistyczna wizja napędzanej technologią przyszłości Indii.

RZEKA BOGÓW bez wysiłku bije na głowę dowolną spekulatywną powieść z ostatnich paru lat; to pełen wigoru skok w przyszłość Indii, widzianą oczyma dziewięciu zupełnie różnych postaci. Ich historie wikłają się i łączą, podczas gdy McDonald nie tylko snuje rozbuchaną, pełną tajemnicy intrygę, ale także ilustruje przyszłe dylematy ludzkości, przeskakując od jednego odkrycia ku następnemu, prowadząc nas nieubłaganie ku przyszłości, jakiej sami byśmy sobie nie wyobrazili. W tej książce McDonald buduje postacie z rozmachem, pozwalając czytelnikowi zdać sobie sprawę, jak monumentalna jest sama opowieść. Autor przedstawił przekonującą wizję przyszłości, harmonijnie łączącą mity, politykę oraz hipotezy rozwoju sztucznej inteligencji.

Ian McDonald otrzymał nagrodę Philipa K. Dicka i British SF Association Award za najlepszą powieść, był nominowany do Hugo, ma także kilka nominacji do nagrody Arthura C. Clarke`a.

Więcej książek z serii Uczta wyobraźni
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: fantastyka,  Science-fiction,  utopia i antyutopia,  książki na jesienne wieczory
Wydawnictwo: Mag
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Wymiary: 135x202
Liczba stron: 528
ISBN: 978-83-7480-154-6
Wprowadzono: 15.01.2010

Ian McDonald - przeczytaj też

RECENZJE - książki - Rzeka Bogów, Uczta wyobraźni Tom 13 - Ian McDonald

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.4/5 ( 5 ocen )
  • 5
    4
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Jarek

ilość recenzji:28

brak oceny 26-03-2011 21:10

nie da się ich wszystkich wyliczyć w recenzji. Najważniejsze jest to, że w „Rzece bogów” zafundował czytelnikom jedną z najważniejszych rzeczy w fantastyce – kompletną, porywająca wizję świata. Jego Indie są jak zestawienie Kamasutry z pruderią, zapchanego po brzegi dworca kolejowego z korporacyjnymi biurami i laboratoriami, wściekłego tłumu z wypielęgnowanymi ogrodami na dachu wysokościowca czy zapadłej wsi z wielomilionową metropolią. Nie przypadkowo użyłem przykładu dworca, albowiem w Mumbaju stanowi on istne miasto w mieście, z własnym społecznością podzieloną na kasty. W „Rzece bogów” pisarz zawarł także porównanie mentalności zachodniej z indyjską, czyli kult indywidualizmu kontra kolektywizm, uosabiane odpowiednio przez samochody i zatłoczone pociągi. Indie są krajem podróżnych – jak zauważa profesor Lull.

Przy rozbuchanej kreacji świata literackiego i przy takiej ilości bohaterów zdawałoby się, że ich psychologia przestanie się liczyć, lecz u McDonalda wcale tak się nie stało. Co prawda schodzi ona na dalszy plan, ale ani najważniejszych postaci, ani też drugoplanowych za nic nie nazwałbym papierowymi. Każda z nich jest co najmniej przekonywująca. Większych minusów w „Rzece” nie zauważyłem. Choćby nawet takowe istniały i tak przyćmiewają je wyżej wymienione zalety. Komuś może nie podobać się maniera dwu lub nawet trzykrotnego powtarzania w zdaniu jakiegoś przymiotnika, komuś innemu mogą nie odpowiadać opisy scen erotycznych. Cóż z tego, skoro całość wypada znakomicie. Fanów prozy mainstreamowej nurt świętej rzeki, czyli Gangesu, zapewne nie poniesie, ale fantaści powinni być usatysfakcjonowani, bo powieść w pełni zasługuje na miano uczty wyobraźni. Naprawdę warto!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Jarek

ilość recenzji:28

brak oceny 26-03-2011 21:06

„Uczta wyobraźni” to nazwa serii wydawnictwa MAG, coś w rodzaju zobowiązującego do wysokiej jakości szyldu. Jedną z książek wydanych w tej właśnie serii jest „Rzeka bogów” Iana McDonalda. Czy czytając powieść brytyjskiego pisarza rzeczywiście stykamy się z fantastyką wysokich lotów, prawdziwą gratką dla miłośników gatunku? Moja odpowiedź brzmi: zdecydowanie tak!

Autor osadził akcję w przyszłości, a konkretnie w roku 2047, w egzotycznych dla nas Indiach. Konstrukcja „Rzeki” nie jest oklepana, albowiem zamiast jednego, głównego bohatera mamy do czynienia z ośmioma (a później dziewięcioma) postaciami i to z ich perspektyw poznajemy realia azjatyckiego państwa w połowie XXI wieku. Postacie te, niezwykle zresztą różnorodne, stanowią punkty wyjściowe; nitki, które im bliżej finału, tym coraz bardziej łączą się ze sobą. Wśród bohaterów mamy młodego, ulicznego cwaniaczka z półświatka, gliniarza od likwidacji nielegalnych sztucznych inteligencji, dziennikarkę – wolnego strzelca, spadkobiercę części hinduskiej korporacji energetycznej oraz neutko – kogoś, kto nie jest ani mężczyzną, ani kobietą. Niemniej ważni dla całej historii są: wysoko postawiony polityk, pani doktor od biologii ewolucyjnej oraz były profesor, który uciekł do świata barów, imprez i emotyków. Każda z wymienionych osób stanowi element rozbudowanej układanki.

Indie (Bharat) przyszłości to mieszanka, chciałoby się powiedzieć wybuchowa, tradycji z najnowszymi technologiami, między innymi w zakresie informatyki, wojskowości i genetyki. Obok wiary w bóstwa hinduizmu (Śiwa, Kryszna, Kali), dzielnic biedy i kastowości funkcjonują supernowoczesne kluby, wszechobecne aeai (tak nazywa się sztuczne inteligencje) oraz kliniki oferujące skomplikowane modyfikacje ciała. Do rozrywek ludzi ulicy należą obstawiane pojedynki zwierząt pokroju miniaturowych tygrysów szablozębnych, dodatkowo pobudzanych do krwawej walki. Nauczeni doświadczeniami strat w żołnierzach Amerykanie wprowadzili bojowe roboty – istne maszyny do zabijania sterowane z centrum odległego o tysiące kilometrów. Taką właśnie maszynę, własność firmy windykacyjnej, ma nieszczęście spotkać jeden z wymienionych wyżej bohaterów.

Najbogatsi hindusi decydują się na posiadanie genetycznie modyfikowanego potomstwa – Braminów, którzy właściwie nie starzeją się, a w wieku lat dziesięciu posiadają ciała dzieci i umysły ponadprzeciętnie rozwiniętych dorosłych. Bollywood zmienił formę, ale nadal jest obecny w życiu przeciętnego obywatela – prawie cały kraj zachwyca się mydlaną operą pod tytułem „Miasto i wieś”, gdzie żywych aktorów zastąpiły aeai udzielające wywiadów niczym współcześni celebryci. Niezwykle istotne dla fabuły są ustawy Hamiltona, zatwierdzone najpierw w USA i nie pozwalające na istnienie zbyt rozwiniętych aeai. Nielegalne sztuczne inteligencje bezlitośnie tropi i eksterminuje specjalny wydział policji.

Bharat, wśród wielu twarzy, ma także populistyczną czy wręcz fanatyczną. Zdobywający coraz większą popularność polityk-demagog i jego wierni „bojówkarze” to nie jedyny problem indyjskiego państwa. Wszyscy z utęsknieniem oczekują na zbawczy deszcz, gdyż braki w wodzie pitnej prowadzą do zaognienia stosunków z sąsiadami -na domiar złego sprzymierzonymi z Ameryką- i ciągłego przedwojennego napięcia. Początkowe sukcesy w tej przepychance budzą w społeczeństwie silne emocje i patriotyczne nastroje. Sytuacja pogarsza się, gdy do opinii publicznej dociera wiadomość o słabości doradcy pani premier (kolejny z bohaterów) do neutków, przedstawicieli trzeciej płci. W już i tak niestabilnej sytuacji politycznej wybucha obciążająca rząd afera, a że wspomniany polityk jest wyznawcą islamu, agresja ulicy skierowana zostaje w stronę muzułmanów i neutków. No właśnie. Jeszcze jednym pomysłem McDonalda są Neutki, czyli ludzie, którzy kiedyś zrezygnowali ze „zwyczajnej” płci i kosztem bardzo bolesnych, złożonych i wieloetapowych operacji otrzymali przynajmniej częściową możliwość regulacji hormonów.

NASA odkrywa dziwną asteroidę, która skrywa w sobie prawdziwą zagadkę. Jej rozszyfrowanie wymaga wyjścia poza dotychczasowe schematy myślowe. Do tego coraz częściej pojawiają się plotki o elektronicznych inteligencjach trzeciej generacji; tak zwane „trójki” musiałyby być czymś wykraczającym poza ludzkie pojęcie i rozumowanie… Na tym nie koniec! W powieści, wraz z rozwojem fabuły coraz istotniejsza staje się tajemnicza dziewczyna o imieniu Aj, szukająca swoich rodziców i własnej tożsamości. Obdarzona niezwykłymi, zdawałoby się paranormalnymi zdolnościami stanowi klucz do rozwiązania łamigłówek. W tej istnej mozaice występują także pomniejsze wątki, jak choćby ten o pewnej tyleż atrakcyjnej, co zaniedbanej przez męża, samotnej kobiecie, która na próżno szuka swojego miejsca na dystyngowanych przyjęciach.

McDonald zbudował powieść przy użyciu zdań prostych i krótkich rozdziałów, za wyjątkiem przedostatniego, w którym mieszają się losy protagonistów, a wątki zbiegają się do punktu kulminacyjnego. Taką właśnie budowę uznałbym w tym przypadku za zaletę – dzięki szybkim przeskokom między postaciami książkę czyta się znakomicie, ani na moment nie czując znudzenia.Tekst został wzbogacony o wyrazy z języka hindi, tłumaczone w słowniczku, co jedynie początkowo zmusza do częstego zaglądania na koniec książki, a w sumie stanowi dodatkowy smaczek. Brytyjczyk stworzył pełnokrwistą powieść s-f, z zachwycającym bogactwem pomysłów i szczegółów - uwierzcie, że nie da się ich wszystkich wyliczyć w recenzji. Najważniejsze jest to, że w „Rzece bogów” zafundował czytelnikom jedną z najważniejszych rzeczy w fantastyce – kompletną, porywająca wizję świata. Jego Indie są jak zestawienie Kamasutry z pruderią, zapchanego po brzegi dworca kolejowego z korporacyjnymi biurami i laboratoriami, wściekłego tłumu z wypielęgnowanymi ogrodami na dachu wysokościowca czy zapadłej wsi z wielomilionową metropolią. Nie przypadkowo użyłem przykładu dworca, albowiem w Mumbaju stanowi on istne miasto w mieście, z własnym społecznością podzieloną na kasty. W „Rzece bogów” pisarz zawarł także porównanie mentalności zachodniej z indyjską, czyli kult indywidualizmu kontra kolektywizm, uosabiane odpowiednio przez samochody i zatłoczone pociągi. Indie są krajem podróżnych – jak zauważa profesor Lull.

Przy rozbuchanej kreacji świata literackiego i przy takiej ilości bohaterów zdawałoby się, że ich psychologia przestanie się liczyć, lecz u McDonalda wcale tak się nie stało. Co prawda schodzi ona na dalszy plan, ale ani najważniejszych postaci, ani też drugoplanowych za nic nie nazwałbym papierowymi. Każda z nich jest co najmniej przekonywująca. Większych minusów w „Rzece” nie zauważyłem. Choćby nawet takowe istniały i tak przyćmiewają je wyżej wymienione zalety. Komuś może nie podobać się maniera dwu lub nawet trzykrotnego powtarzania w zdaniu jakiegoś przymiotnika, komuś innemu mogą nie odpowiadać opisy scen erotycznych. Cóż z tego, skoro całość wypada znakomicie. Fanów prozy mainstreamowej nurt świętej rzeki, czyli Gangesu, zapewne nie poniesie, ale fantaści powinni być usatysfakcjonowani, bo powieść w pełni zasługuje na miano uczty wyobraźni. Naprawdę warto!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?