SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Pierwszy dzień wiosny

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Dolnośląskie
Data wydania 2022
Oprawa miękka
Liczba stron 352

Opis produktu:

Szokujący thriller, który wciska w fotel od pierwszego zdania.

Ośmioletnia Chrissie skrywa wielką tajemnicę: właśnie zabiła małego chłopca i nie ma z tego powodu poczucia winy. Cała okolica żyje popełnioną zbrodnią, a rodzice boją się wypuszczać dzieci z domu. Tylko o Chrissie nikt nigdy się nie troszczy. Jest dzieckiem ulicy, umie kraść cukierki ze sklepu, zna najlepsze kryjówki i ryzykowne zabawy. Mroczny sekret dodaje jej siły.

Dwadzieścia lat później Chrissie ukrywa się pod zmienionym nazwiskiem i stara się odpokutować bolesną przeszłość. Jest samotną matką i ponad wszystko pragnie, aby jej córka miała szczęśliwe dzieciństwo. Gdy zaczynają ją nękać dziwne telefony, wpada w panikę. Jest pewna, że tajemnica sprzed lat zniszczy jej życie. I że straci wszystko, na czym jej zależy - swoje dziecko.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwa: Publicat
Kategoria: książki na jesienne wieczory,  sensacja,  thriller,  psychologiczny
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2022
Wymiary: 135 x 205
Liczba stron: 352
ISBN: 9788327161970
Wprowadzono: 21.03.2022

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

RECENZJE - książki - Pierwszy dzień wiosny - Nancy Tucker

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.8/5 ( 10 ocen )
  • 5
    8
  • 4
    2
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

aaa*********************

ilość recenzji:27

23-05-2022 21:52

"Zabiłam dzisiaj małego chłopczyka. Ściskałam rękami jego szyję, czułam pod kciukami, jak pulsuje w nim krew."

Tak zaczyna się 346 stron, podczas których czytania jednocześnie przepełnia cię złość, nienawiść i żal, współczucie.

Dziecko, które zabija z zimną krwią. Wyrachowane, cwane, pozbawione wrażliwości i empatii, aroganckie, bezczelne, zuchwałe i niesamowicie okrutne. Chrissie, która ma osiem lat, ale jest jak na swój wiek za dojrzała i nie jest normalnym dzieckiem. To mała istota przepełniona gniewem i złem. Chciała nie czuć głodu, który skręcał mózg w ostre kształty, wstydu towarzyszącego budzeniu się w mokrej pościeli i tego dominującego poczucia, że nie ma na świecie nikogo, komu by na niej zależało. To dziewczynka, która chciała być tylko pokochana.

Irytowała, odpychała, zniechęcała do siebie, a później oprócz tego pojawiło się również współczucie.

Współczułam temu dziecko. Tak bardzo było mi jej żal. Chcąc nie chcąc szukałam dla niej usprawiedliwienia.

?Pierwszy dzień wiosny? podzielony jest na dwie linie czasowe. Oprócz perspektywy ośmioletniej Chrissie jest również ta, gdy jest ona Julią i dostaje tak jakby nową kartę. Julia żyje w ciągłym strachu, że ktoś zabierze jej córkę. Przepełnia ją ogromna determinacja, by dać dziecku to, czego ona sama nie miała.

Ta książka zachwyca warstwą psychologiczną. Nancy Tucker genialnie przedstawia psychikę głównej bohaterki. Oddaje emocje, zachowanie, charakter?, a wszystko jest tak bardzo prawdziwe.

Nie wiem, co powinnam tutaj napisać. Po skończeniu tej historii mam ogromny mętlik w głowie. Nigdy nie czytałam takiej książki. Pełnej wątpliwości. Jest niewygodna, bo morderstwa dokonuje dziecko, a poznawanie jego historii jest jak uwierający kamień w bucie.

Jej ocenienie, jak i samo zrozumienie jest ciężkie, a wynika to po prostu z moralności.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

mal***************

ilość recenzji:664

23-04-2022 20:37

Ośmioletnia Chrissie dokonała strasznego czynu, swoimi małymi rączkami zamordowała małego chłopca. I jest jej z tym dobrze. Nie odczuwa żadnych skrupułów. W żaden sposób nie czuje się winna. W całej okolicy zapanował strach i panika, rodzice boją się o swoje pociechy. Chronią je w domach i nie pozwalają nawet bawić się na okolicznych podwórkach. Natomiast mała Chrisse błąka się sama po okolicach, nikt na nią czeka w domu, nikt się o nią nie martwi. A ona tak bardzo pragnie, aby komuś na niej zależało, aby matka ją przytuliła i pogłaskała po małej główce. Dziewczynka chodzi głodna i zaniedbana, ale ma coś, o czym inni mogą marzyć. Swój wielki sekret. Sekret, który dodaje jej odwagi i sprawia, że czuję się wyróżniona.
W drugiej odsłonie poznajemy Chrisse dwadzieścia lat później, gdy już wyszła na wolność, za haniebny czyn. Cały czas przeszłość chodzi za nią i nie daje jej spokoju. Dorosłe życie też nie jest takie, jakie sobie wymarzyła. Ciągnie się za nią trauma i wina za krzywdę z przeszłości. To piętno nie daje jej spokoju, nawet nie potrafi się dobrze zaopiekować swoją córką. A pragnie dla niej jak najlepiej. Czy będzie potrafiła się zaaklimatyzować w kolejnym nowym miejscu? Czy można być aż tak bardzo anonimowym? Czy można zapomnieć o przeszłości, która się wdziera do życia z każdej strony, niechciana i nieoczekiwana?
Pierwszy dzień wiosny, wbrew tytułowi, to szokujący thriller. Wzbudzający strach i niepokój, rozrywający serce na strzępy. Dlaczego? Bolesne jest już to, że małe dziecko dokonało morderstwa innego dziecka. ale jeszcze bardziej smutne jest to, dlaczego to zrobiło? Co spowodowało, że w taki sposób musiała wyładować swoje emocje? Z może chciała w ten sposób zwrócić na siebie uwagę bliskich? Zawsze opuszczona i zaniedbana, głodna i brudna. Nie potrafiła się pogodzić z tym losem, który zafundowała jej wiecznie pijana matka, i wpadający raz na jakiś czas do domu, rzekomy ojciec. Jak długo można żyć w takim świecie? Nie mając nikogo, komu by na tobie zależało? Tragiczne i okropnie bolesne. Jak można dziecku wyrządzić tyle krzywdy i okrucieństwa. Jakim trzeba być zwyrodnialcem, aby przez tydzień nie karmić dziecka, nie zapewnić bezpieczeństwa i troski?
Autorka porusza bardzo ważne życiowe zagadnienie, nad którymi warto się pochylić, zastanowić i przemyśleć. Dlaczego na świecie jest tyle niepotrzebnego zła i bólu? Dlaczego my dorośli tak krzywdzimy własne dzieci? Przecież to nasza krew, nasza cząstka, nasze nieocenione szczęście ?
Polecam, warstwa psychologiczna bardzo bogata, wrażenia ogromne, ból jeszcze większy, smutek rozdziera serce. Lektura dla odważnych, potrafiących zapanować nas swoimi nieodgadnionymi emocjami.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

izzi.79

ilość recenzji:391

15-04-2022 17:48

Jak myślicie, czy dzieci rodzą się złe? Patrząc na małą dziewczynkę, widzę radosny wyraz twarzy, głośny śmiech i beztroskę. Niestety bywają takie miejsca, gdzie szczęśliwe dzieciństwo jest tylko marzeniem, a patologiczni rodzice zamieniają życie swego potomstwa w koszmar.

Takim dzieckiem była Chrissie, która jako ośmiolatka nazywana jest diabelskim nasieniem i budzi strach wśród rówieśników. Kradnie, szantażuje i robi niebezpieczne rzeczy, by poczuć się chociaż odrobinę szczęśliwa. Najgorsze jest jednak to, że pierwszego dnia wiosny zabiła dwuletniego chłopczyka, który był dzieckiem sąsiadów. Bez wyrzutów sumienia, żalu i skruchy ukryła w sobie ten sekret.

Teraz jako dorosła kobieta pod zmienionym nazwiskiem, jest samotną matką żyjącą w ciągłym strachu. Jej mała córeczka Molly jest jej ukochanym skarbem, którego pragnie strzec. Jej brutalna przeszłość dręczy ją i wywołuje wyrzuty sumienia i żal.

Dlaczego rodzice Chrissie dopuścili się takiego zaniedbania względem niej? Czy ta dwudziestoparolatka może zapewnić swemu dziecku szczęśliwe i pełne miłości dzieciństwo? Dlaczego tak bardzo boi się swoich grzechów młodości i kto jej zagraża?

Ta lektura wstrząsnęła mną dogłębnie i długo jeszcze po jej zakończeniu nie wiedziałam co mam o niej myśleć. Będąc już na pierwszej stronie dostajemy obuchem w głowę i dowiadujemy się o strasznym czynie, który popełniła bohaterka. Zagłębiając się w dalszą treść dowiadujemy się czego doświadczyło to biedne dziecko, jak bolesne oraz ciężkie było jej życie. Brak czułości, zainteresowania, głód, bród i wyzwiska to jej codzienność. W takich momentach miałam oczy pełne łez i aż mnie skręcało od środka z żalu i współczucia. Jej matkę i ojca, który pojawiał się i znikał, chyba bym udusiła, gdyby wpadli w moje ręce. Uważam, że to rodzice kształtują delikatną psychikę dziecka i tylko od nich zależy jakie będzie w przyszłości.

Jako dorosła nie przypomina już tej ośmiolatki. Jest kochającą matką, dba i chroni córeczkę, starając się jej zapewnisz wszystko co właściwe. Te dwie osobowości są tak od siebie różne, że kontrast aż razi i daje dużo do myślenia. Emocji jest tak wiele, że aż przytłaczają.

Zdziwiłam się, gdy dowiedziałam się, iż jest to debiut autorki. Powieść zachwyca stylem, ciekawą i przejmującą fabułą, tajemniczym, dusznym klimatem oraz wrażeniami jakie dostarcza nam ta pozycja. Lekkie i plastyczne pióro powodują, że pochłonęłam książkę w zawrotnym tempie, a po jej zakończeniu nie zapomniałam o niej, tylko wciąż wracam w myślach. Kreacja postaci, narracja, dopieszczenie każdego szczegółu jak dla mnie rewelacyjna.

Ze szczerego serca polecam ten thriller. Przeczytajcie, przetrawcie i sami oceńcie. Myślę, że będziecie zadowoleni i miło spędzicie wolny czas na czytaniu.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

gdzie_ja_tam_ksiazka

ilość recenzji:1

12-04-2022 19:54

Dawno tak mocno nie wstrząsnęła mną książka. Nancy Tucker zdecydowanie się to udało, bo historia, którą napisała przyprawia o ciary na skórze, wzbudza emocje jak choćby złość, niedowierzanie, współczucie i szok.
Czy ludzie rodzą się źli? Czy dziecko jest w stanie zamordować inne małe dziecko?
Historia Chrissie niestety pokazuje, że odpowiedź na drugie zadane przeze mnie pytanie jest twierdząca. Ośmioletnia dziewczynka nazywana "diabelskim nasieniem" sama w końcu wierzy w to stwierdzenie. Psychika dziecka jest bardzo delikatna, a brak zainteresowania, jakichkolwiek rodzicielskich pozytywnych(!) uczuć ze strony matki i ojca sprawiają, że Chrissie chce krzywdzić inne dzieci. Potrafi kopnąć, uszczypnąć dzieciaki, z którymi się bawi, bo nie spełnili jej poleceń czy oczekiwań.
W pierwszy dzień wiosny Chrissie udusiła małego Stevena. I od tego zaczyna się właśnie thriller "Pierwszy dzień wiosny". Już od pierwszych zdań jest się zarzucanym tak mocnym zdarzeniem. Myślałam, że to może jakiś chwyt i okaże się, że winnym jest kto inny, albo to wytwór wyobraźni, ale nie. Od razu wspomnę, że nie czytałam opisu, za co sama sobie dziękuję w myślach, bo książka wywarła na mnie ogromne wrażenie. Ale do brzegu...
Autorka z każdym rozdziałem podsuwa kolejne puzzle, by móc się dowiedzieć, co kierowało małą Chrissie. Na początku czuje się oburzenie, złość, niedowierzanie, no bo "jak to takie małe dziecko może wyrządzić tyle zła?". Jednak jest w tym jakieś poczucie, że to dziecko było naprawdę samotne. Do czego może doprowadzić zerowe zainteresowanie rodzica? A może nawet nie zerowe, bo matka posuwa się do takich kroków, że serce się łamie.
O "Pierwszy dzień wiosny" mogłabym pisać więcej i więcej, ponieważ temat jest dość trudny i skłania do analizowania psychologicznej strony Chrissie. Oczywiście poznajemy też już dorosłą kobietę, która zmieniła imię po to, by nie być kojarzoną z przestępstwami, których się podjęła. Mając córkę i wychowując ją samotnie, stara się, by jej mała Molly miała szczęśliwe dzieciństwo. Takim oto sposobem mamy dwie przestrzenie czasowe i można by rzec, że poznajemy dwie różne osoby, ale nic bardziej mylnego. Mamy małą dziewczynkę, która próbuje zwrócić na siebie uwagę wyrządzając krzywdę innym i kobietę dorosłą, która stara się stworzyć normalny dom dla swojej córki.
Mimo trudnego tematu książkę czyta się naprawdę szybko. Małej Chrissie można mieć dość, irytuje swoim zachowaniem, ale cały czas się brnie do końca by dowiedzieć się, jaki los spotkał ją w dorosłym już życiu.
Czy taka osoba może mieć przyjaciół i być otoczona miłością, której nie jest w stanie dostrzec przez to, jak wyglądało jej dzieciństwo?
Sięgnijcie po tę książkę, a nie pożałujecie. Skłania do refleksji i to jest jej dużym atutem.

Czy recenzja była pomocna?

zaBOOKowana

ilość recenzji:197

10-04-2022 17:01

Chrissie to ośmiolatka, która może wywołać skrajne emocje. Matka, która ją wychowuje, bardzo ją zaniedbuje i nie okazuje jej żadnego zainteresowania. Dziecko chodzi głodne, wychudzone i brudne. Dodatkowo Chrissie czuje, że jest zbędnym balastem. Ojciec pojawia się w życiu dziewczynki sporadycznie, lecz nie poczuwa się do obowiązku rodzicielskiego. Chrissie odreagowuje brak zainteresowania brutalnością. Jest agresywna względem kolegów ze szkoły. Empatyczny Czytelnik będzie czuł wobec dziecka współczucie i będzie pragnął jej pomóc. Jednak już od pierwszej strony znamy mroczny sekret Chrissie. Zamordowała ona dwuletniego chłopczyka, synka sąsiadów. Czy to jedyna zbrodnia, jakiej się dopełniła?

To bardzo mocna, obfitująca w skrajne emocje lektura. Mamy tutaj swoisty portret psychologiczny dziewczynki, później młodej kobiety, która walczy ze swoją mroczną naturą i genami, których nie da się oszukać.

Chrissie mnie dosłownie przeraża. To mała, zagubiona dziewczynka, która ma wybrakowane emocje, a w jej wnętrzu czai się jakaś okropna bestia, która popycha ją otchłań zła i przemocy. Z kolei Julia to przerażona kobieta, która bardzo stara się być dobrą osobą, pomimo przeszłości.

Nie wiem do tej pory co czuję wobec ośmioletniej dziewczynki i dwudziestokilkuletniej kobiety samotnie wychowującej dziecko. Ta pierwsza budzi we mnie przerażenie, natomiast druga współczucie i bezradność. Czy to możliwe, by dwie tak skrajne osobowości mogły tkwić w jednym ciele?

Książka jest dramatyczna, lecz bardzo interesująca i dobrze napisana. Opowiedziana historia pozostaje na długo w pamięci, wywołując cały wachlarz emocji. Polecam!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

boo**************

ilość recenzji:105

10-04-2022 09:14

"Pierwszy dzień wiosny" to książka, która z pewnością zapadnie na długo w mojej pamięci. Z chęcią opowiem wam dlaczego. Czytając tę książkę towarzyszyło mi ogrom przeróżnych emocji: złość, smutek, przygnębienie, niezrozumienie, współczucie, były też takie których nie umiem nazwać, to te emocje które zaczęły mnie przerażać.
Czytając opowieść Nancy Tucker w mojej głowie raz po raz pojawiało się pytanie, czy człowiek rodzi się zły i jest na nią skazany do końca? Do tej pory zdawałam sobie absolutnie sprawę, że nikt z nas nie rodzi się złym człowiekiem, że mamy realny wpływ na swoje życie, jednak muszę przyznać, że Chrissie początkowo zasiała we mnie ziarno niepewności.
Chrissie to bardzo złożona postać, jej portret psychologiczny jest bardzo bogaty. Jestem pewna, że czytelnicy będą mieć wobec niej ambiwalentne uczucia. Z jednej strony współczucie, ponieważ żadne dziecko nie powinno być traktowane przez matkę jak ona. Z drugiej strony przerażenie, bo nie tak powinna zachowywać się ośmiolatka, nie powinna budzić lęku i strachu. Sytuacja Chrissie nie jest łatwa i klarowna, jest labiryntem.
Na kartach książki poznajmy zarówno tę ośmioletnią Chrissie jak i tę już dorosłą. Przeplatające się rozdziały dodały tajemniczości i pokazały pewną zmianę jaka zaszła w zachowaniu i myśleniu kobiety.
Muszę przyznać, że czytając ostatni rozdział czekałam na jakieś spektakularne zakończenie, jednak nie znalazłam go tutaj. Chociaż nie twierdzę, że książka przez straciła, na takie zakończenie również warto było czekać.
"Pierwszy dzień wiosny" to książka szokująca, momentami mrok wyłania się w niej z każdego kąta. Autorka pochyla się nad ogromnym problemem jakim jest zaniedbywanie dzieci, rodzące się przez to traumy, które z biegiem lat przybierają na sile.
Polecam wam tę pozycję nie tylko ze względu na to, iż jest to dobry thriller. Polecam ją dlatego, aby otworzyła oczy do czego może doprowadzić zaniedbanie dziecka. Jest to powieść ciężka, bolesna i trudna, warto to mieć na uwadze przed sięgnięciem po nią, jednak uważam że warto.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

och*******************

ilość recenzji:131

8-04-2022 19:54

Najlepsze książki wzbudzają w czytelnikach skrajne emocje. Tak właśnie jest z ?Pierwszym dniem wiosny?, debiutem Nancy Tucker, książką, która w moim odczuciu dorównuje przejażdżce rollercoasterem. Czytając ją, przeżywałam wiele. Na pewno nie była to łatwa lektura, ale za to niezwykle satysfakcjonująca.

Akcja książki rozpoczyna się w dniu, gdy ośmioletnia Chrissie Banks zabija chłopca, syna sąsiadów. Nie czuje z tego powodu wyrzutów sumienia, wręcz przeciwnie podoba jej się, że została morderczynią. Nieco hermetyczna społeczność osiedla zaczyna żyć okrutną zbrodnią i szukać sprawcy. Nikt nie podejrzewa, że może być nim przez nikogo niekochana dziewczynka kradnąca słodycze i drobniaki.

Książka Nancy Tucker to nie tylko historia o zbrodni popełnionej przez dziecko, kogoś kto powinien kojarzyć się nam z niewinnością. To przede wszystkim studium złożonej psychiki osoby, która nigdy w życiu nie zaznała miłości ze strony rodziców. Już od pierwszego rozdziału byłam rozdarta. Z jednej strony potępiałam Chrissy za okrutne morderstwo, którego się dopuściła, z drugiej współczułam Julii, którą pokaleczyły złe wybory i trudne dzieciństwo. Nancy Tucker doskonale rozegrała tę opowieść. Stworzyła bohaterkę z krwi i kości, do której czuć można tylko wstręt i jednocześnie pokazała, że zło nie bierze się znikąd, ma swoje źródło. Chrissy czerpała je garściami ? z nieczułości matki, obojętności sąsiadów, od zaniedbującego ją ojca.

?Pierwszy dzień wiosny? to nie jest książka dla wszystkich, były takie momenty, że musiałam ją na moment odłożyć, bo tak mocno uderzał we mnie fragment, który właśnie czytałam. Akcja powieści (biegnąca dwutorowo) przestaje aż tak oddziaływać na czytelnika pod koniec ? czytając kilka ostatnich rozdziałów odniosłam wrażenie, że w życiu Julii następuje zmiana, w końcu zza gradowych chmur powoli wychodzi słońce. Jedyny aspekt, który do końca do mnie nie przemówił, to telefony nękające główną bohaterkę. Nie za bardzo podobał mi się sposób, w jaki został rozwinięty ten wątek. Mimo tego mikroskopijnego zgrzytu książka mi się podobała. Autorka postawiła poprzeczkę wysoko, postanowiła wejść do umysłu dziecka, które byłoby w stanie zabić. Według mnie poradziła sobie bezbłędnie, aż strach pomyśleć, co przyniosą ze sobą kolejne jej książki.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

boo**************

ilość recenzji:105

8-04-2022 09:40

"Pierwszy dzień wiosny" to książka, która z pewnością zapadnie na długo w mojej pamięci. Z chęcią opowiem wam dlaczego. Czytając tę książkę towarzyszyło mi ogrom przeróżnych emocji: złość, smutek, przygnębienie, niezrozumienie, współczucie, były też takie których nie umiem nazwać, to te emocje które zaczęły mnie przerażać.
Czytając opowieść Nancy Tucker w mojej głowie raz po raz pojawiało się pytanie, czy człowiek rodzi się zły i jest na nią skazany do końca? Do tej pory zdawałam sobie absolutnie sprawę, że nikt z nas nie rodzi się złym człowiekiem, że mamy realny wpływ na swoje życie, jednak muszę przyznać, że Chrissie początkowo zasiała we mnie ziarno niepewności.
Chrissie to bardzo złożona postać, jej portret psychologiczny jest bardzo bogaty. Jestem pewna, że czytelnicy będą mieć wobec niej ambiwalentne uczucia. Z jednej strony współczucie, ponieważ żadne dziecko nie powinno być traktowane przez matkę jak ona. Z drugiej strony przerażenie, bo nie tak powinna zachowywać się ośmiolatka, nie powinna budzić lęku i strachu. Sytuacja Chrissie nie jest łatwa i klarowna, jest labiryntem.
Na kartach książki poznajmy zarówno tę ośmioletnią Chrissie jak i tę już dorosłą. Przeplatające się rozdziały dodały tajemniczości i pokazały pewną zmianę jaka zaszła w zachowaniu i myśleniu kobiety.
Muszę przyznać, że czytając ostatni rozdział czekałam na jakieś spektakularne zakończenie, jednak nie znalazłam go tutaj. Chociaż nie twierdzę, że książka przez straciła, na takie zakończenie również warto było czekać.
"Pierwszy dzień wiosny" to książka szokująca, momentami mrok wyłania się w niej z każdego kąta. Autorka pochyla się nad ogromnym problemem jakim jest zaniedbywanie dzieci, rodzące się przez to traumy, które z biegiem lat przybierają na sile.
Polecam wam tę pozycję nie tylko ze względu na to, iż jest to dobry thriller. Polecam ją dlatego, aby otworzyła oczy do czego może doprowadzić zaniedbanie dziecka. Jest to powieść ciężka, bolesna i trudna, warto to mieć na uwadze przed sięgnięciem po nią, jednak uważam że warto.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

przerwa.na.ksiazke

ilość recenzji:254

4-04-2022 17:31

"Zabiłam dzisiaj małego chłopczyka".

Szokujące zdanie, prawda? Szokuje, tym bardziej że wypowiada je ośmiolatka. Tak rozpoczyna się historia Chrissie.

Cała okolica żyje zbrodnią. W okolicy często pojawia się policja. Rodzice boją się wypuszczać dzieci z domu. Tylko Chrissie się nie boi. Zdaje sobie sprawę, że to inni boją się jej. To ona zabiła Stevena. To jej tajemnica.

Dziewczynka nie wie co to matczyna miłość. Nikt się o nią nie troszczy. Ojciec pojawia się i znika. Często jest brudna, jeszcze częściej głodna.

Dwadzieścia lat później Chrissie jest samotną matką. Zmieniła tożsamość. Stara się dać córce wszystko, czego jej brakowało. Robi wszystko, aby miała szczęśliwe dzieciństwo.

Chrissie wpada w panikę, gdy zaczynają nękać ją telefony. Ktoś odkrył jej prawdziwą tożsamość. W dodatku jej córka miała mały wypadek. Kobieta jest przekonana, że straci córkę, czyli wszystko, na czym jej zależy.

WOW!! Tak książka jest rewelacyjna. Smutna. Przejmująca. Wywołująca ogrom emocji.

Historia Chrissie jest wstrząsająca. Co pcha dziecko do morderstwa drugiego dziecka? Czy za to, co się stało, można winić tylko ośmioletnie dziecko?
To, co uderzyło mnie w tej lekturze najbardziej, to nieczułość, znieczulica i brak reakcji środowiska, w jakim żyła Chrissie. Nauczyciele, sąsiedzi, rodzice jej koleżanek, do których wpraszała się na kolację. Nikt nie zareagował na trudną sytuację dziewczynki.

Bardzo podoba mi się konstrukcja powieści. Jednocześnie poznajemy małą, krnąbrną i bezczelną Chrissie oraz dorosłą, kochającą matkę. Autorka pokazuje jak trudno, jest się jej odnaleźć w tej roli. W końcu nie miała żadnego dobrego wzorca. Nancy Tucker wgłębiła się w psychikę zaniedbanego dziecka, które posuwa się do przemocy. Kreacja głównej bohaterki, jej profil psychologiczny jest dopracowany i jest najmocniejszą stroną tej książki.

W mojej ocenie to jedna z najlepszych książek tego roku. Po prostu trzeba ją przeczytać.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Jowita era. Jowita

ilość recenzji:168

31-03-2022 21:39

"Pierwszy dzień wiosny" Nancy Tucker

Chrissie Banks poznajemy jako ośmioletnią dziewczynkę, które nie miała łatwego i beztroskiego dzieciństwa jak inne dzieci. Była zbyt drobna i wątła jak na swoje osiem lat. Była niezbyt lubiana przez rówieśników i zaniedbywana przez matkę.
W dorosłym życiu kilkukrotnie zmieniała tożsamość. W książce poznajemy ją również jako Julię matkę Molly.

Pomimo zmiany tożsamości pewnego dnia zaczęły prześladować ją telefony, które z pewnością były powiązane z jej przeszłością.
Z jej mroczną przeszłością. Julia jako ośmiotetnia dziewczynka zabiła chłopczyka.

Co kierowało Chrissie do morderstwa? Czy tak małe dziecko jest świadome swoich czynów? Czy Chrissie zabiła więcej niż jedno dziecko? Czy po takim dzieciństwie Julia będzie w stanie wychować swoją córkę na szczęśliwe dziecko? Czy przeszłość dogoni Julię?

Wow co to był za thriller. Już na pierwszej stronie, pierwszego dnia wiosny, wydarzyła się zbrodnia, która może mrozić krew w żyłach. A dlaczego? Bo popełniła ją ośmioletnia dziewczynka, która zrobiła to z premedytacją, bez emocji bez późniejszych wyrzutów sumienia. Zabijając brata swojej koleżanki czuła się niczym Bóg. Chciała czuć się tak znowu. Straszne prawda? A to dopiero początek książki. Nancy Tucker napisała thriller z fantastyczną, wciągającą fabułą. Autorka przedstawiła nam historię małej dziewczynki, która zdawałoby się nie odróżniała dobra od zła. Przerażające było to w jakich warunkach żyła Chrissie a jeszcze bardziej przerażało mnie jej zachowanie.
W dzieciństwie nie była nauczona okazywania uczuć i w dorosłym życiu nie potrafiła okazywać ich swojej córki. Jednak trzeba przyznać, że starała się być dobrą matką.
Autorka w swojej książce przeplatała teraźniejszość z przeszłością. Z zapartym tchem czytałam o losach Juli i jej córki, a z przerażeniem poznawałam jej historię z przeszłości. Zastanawiałam się jak potoczyły by się losy dziewczynki gdyby wychowywana była w kochającej rodzinie. Czy również popełniła by taką zbrodnie?! Czy wynikała ona z potrzeby zwrócenia na siebie uwagii innych i byciem w jej centrum? Czy możemy winić osobę dorosłą za błędy z dzieciństwa?

"Pierwszy dzień wiosny" zmusza do refleksji.
Zawiera ciekawy klimat, interesującą, orginalną i wciągającą fabułę.
Mimo iż książka ta zawierała w sobie dużo opisów, były napisane w porywający sposób i dobrze mi się je czytało.

Dla mnie ta książka była bardzo emocjonujaca . Towarzyszyły mi przede wszystkim, złość, żal i niedowierzanie. Złość przede wszystkim na matkę Chrissie, za to, że tak naprawdę matką nie była. Żal było mi tej biednej małej dziewczynki, a później już dorosłej kobiety. Z niedowierzaniem czytałam o tym co działo się w głowie ośmioletniej Chrissie.
Książka ta z pewnością na długo zostanie w mojej głowie.
Zdecydowanie ją polecam. ...

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?