SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Jak Zrzędus chciał zepsuć święta (twarda)

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Świetlik
Data wydania 2022
Oprawa twarda
Liczba stron 176

Opis produktu:

Zrzędus jest PRAWDZIWYM ZRZĘDĄ.  Wyrusza w podróż na Biegun Północny, aby zrealizować swój Nikczemny Świąteczny Plan. Jednak w Wigilijną Noc wydarzy się coś, coś odmieni Zrzędusa na zawsze. Kolejna świąteczna książka Alexa T. Smitha, autora bestsellerowych tytułów Jak Winston uratował święta i Winston wraca na święta. Wzruszająca historia o prawdziwym znaczeniu świąt Bożego Narodzenia. Idealna do wspólnego czytania dla całej rodziny! 
S
Szczegóły
Dział: Książki
Promocje: Prezent świąteczny dla dziecka 🎁
Kategoria: dla dzieci
Wydawnictwo: Świetlik
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Rok publikacji: 2022
Wymiary: 180
Liczba stron: 176
ISBN: 9788383210698
Wprowadzono: 25.10.2022

Alex T. Smith - przeczytaj też

Kostek Bazgrolnik Książka 9,22 zł
Dodaj do koszyka
Kostek na planie filmowym Książka 11,72 zł
Dodaj do koszyka
Kostek na podium Książka 11,72 zł
Dodaj do koszyka
Kostek rozdaje prezenty Książka 11,72 zł
Dodaj do koszyka
Lisie sztuczki. Wielka ucieczka Książka 11,25 zł
Dodaj do koszyka

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

RECENZJE - książki - Jak Zrzędus chciał zepsuć święta - Alex T. Smith

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.8/5 ( 6 ocen )
  • 5
    5
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

KonfabulaPL

ilość recenzji:15

14-04-2023 14:28

Gdyby tak scalić Shreka i Grincha, zedrzeć z nich całą zieleń, założyć sweterek w brukselkowy wzorek i zaszczepić miłość do gotowanej na każdy posiłek brukselki, po czym dołożyć potężną dozę marudzenia, antyspołecznych postaw i izolacji, pewnie otrzymalibyśmy Zrzędusa. Jego imię i wielkość mówi samo za siebie: to ogromny stwór, który tylko zrzędzi i zrzędzi. Nie lubi wielu rzeczy, jeszcze więcej nie toleruje i za niektórymi nie przepada. Ale najbardziej nienawidzi Świat Bożego Narodzenia. Wiecie, te światełka, melodyjki, choinki, światełka? tfu!

Książka jest niezwykle kolorowa i przezabawna. Choć to klasyczna powieść drogi, nie nudzi się i nie szafuje moralizmami. Z wielu przygód i rozmyślań wielkiego, zrzędliwego stwora płynie przepiękna nauka o życiu, bezinteresowności czy przyjaźni. Autor rewelacyjnie ukazuje, co tak naprawdę jest ważne w świętach. A wszystko jest bardzo łatwo i prosto wytłumaczone, by nawet najmłodsi czytelnicy wyciągnęli co najważniejsze z tej książki. Świetna zabawa dla całej rodziny i to nie tylko w Boże Narodzenie.

Tak naprawdę to książka dla każdego. Rozkocha w sobie przedszkolaków, uczniów jak i rodziców, bo każdy coś ciekawego i emocjonującego znajdzie na kartach tej historii. Ja cenię ją przede wszystkim za świetne ilustracje i niesamowite pomysły autora. No bo kto pokusił się na stworzenie bohatera ubóstwiającego brukselkę! Czysta fantazja!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

MrsBookBook

ilość recenzji:414

5-01-2023 14:53

Jak się możecie domyślić tytułowy Zrzędus jest najprawdziwszym i największym zrzędą. Ma swoje dwie listy jedną z rzeczami, których nie lubi, a drugą z rzeczami, które lubi, ta lista jest dosyć krótka znajduje się na niej brukselka, sweter w brukselki i kij, do którego mówi. Pierwsza lista jest dosyć długa a na jej czele znajdują się Święta i wszystko, co z nimi związane, czyli to, że są głośne, błyszczące, świecące, migoczące. Nie rozumiał skąd w ludziach taka radość i podekscytowanie na widok ubranych choinek.

Dzień Zrzędusa zaczął się chyba najgorzej ze wszystkich dni, obudził się w złym humorze a dodatkowo zabrakło jego ulubionych brukselek. W tej złości wpadł na genialny pomysł by zepsuć wszystkim Święta. Postanawia wybrać się na Biegun Północny by powstrzymać Mikołaja. W drodze spotyka rodzinę królików i jedna z króliczek postanawia mu towarzyszyć w tej wyprawie.

To była świetna lektura na okres przedświąteczny, ale dzieciom spodoba się zapewne i po świętach. Ja czytałam tę książkę przed zaśnięciem dla Basi (Grześ wolał żeby to tata mu czytał coś innego). Podejrzewam, że gdybym zaczęła mu ją czytać to jemu też by się spodobała tak jak i mi.

Już od samego początku polubiłam Zrzędusa, bo, mimo iż był marudą, jakich mało i nie lubił Świąt to jednak miał w sobie coś, co sprawiało, że chciało się go bliżej poznać. Kolejną postacią, która skradła moje serce była Futrzanka, czyli króliczka, która towarzyszyła Zrzędusowi. Buzia jej się nie zamykała, trajkotała, co ślina na język przyniesie. Stwarzało to fenomenalny kontrast pomiędzy bohaterami, on duży i małomówny nielubiący Świąt, oraz mała króliczka, która gada na okrągło a do tego kocha Święta.

Autor rewelacyjnie ukazuje, co tak naprawdę jest ważne w świętach. A wszystko jest bardzo łatwo i prosto wytłumaczone, by nawet najmłodsi czytelnicy wyciągnęli morał z tej książki.

Ta historia przypadnie do gustu całej rodzinie wiec idealnie nadaje się do wspólnego czytania. Nie raz wywoływała uśmiech na mojej twarzy. Mój mąż nawet stwierdził słuchając jak czytam Basi, że jest idealna do ćwiczenia języka. Gwarantuję, że ciężko będzie się wam oderwać od tej książki dopóki nie dobrniecie do końca. A do tego przepiękne ilustracje będą cieszyć Wasze oko i umilać czas przy czytaniu.

Ja w przyszłości mam w planach przeczytać jeszcze inne książki autora, mam nadzieje, że również przypadną mi do gustu.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Bliskie czytanie

ilość recenzji:1

8-12-2022 13:57

Już dawno nie bawiliśmy się tak dobrze przy świątecznej książce. Już dawno tak nie chichotaliśmy. I mam wrażenie, że autor przy jej pisaniu bawił się równie dobrze.

Ta pozycja to świąteczny must have! Ma świetną historię ze wspaniałym przesłaniem. Jest długa, wystarczająca na kilka wieczorów bliskiego czytania. Lekkie pióro autora doprawione jest dużą dawką poczucia humoru. Od pierwszych zdań autor łapie dialog z dzieckiem. I do tego wszystkiego mamy w niej świetne ilustracje.

Zrzędus obudził się nie w humorze. Jak zawsze zresztą. Bo całe swoje życie był marudny, zrzędliwy i obrażony. Mieszkał sam, na uboczu i nie pozwalał nikomu się do siebie zbliżyć. W ciągu dnia wciąż dopisywał nowe pozycje do długiej listy rzeczy, których nie lubi. A jedyne, co się na tej liście nie znalazło, to brukselka (jadł tylko ją), jego wytarty sweter w brukselki i kij, do którego mówił.

Na szczycie listy rzeczy, których Zrzędus nie lubił, były Święta. Głośne, błyszczące i świecące. Zrzędus nie mógł znieść podekscytowania ludzi i świątecznych ozdób. Gdy więc w przedświątecznym czasie, w sklepie zabrakło brukselki, puściły mu nerwy i postanowił zepsuć Święta. W tym celu wyruszył na Biegun Północny do sztabu Świetego Mikołaja z niecnym planem przyklejenia sań melasą do podłogi, rozrzucenia prezentów i ukrycia reniferów.

Zrzędus nie przewidział tylko jednego. Że w trakcie podróży spotka zwariowaną rodzinę królików, a jedna z króliczek postanowi mu towarzyszyć. Mając obok siebie chodzącą kulkę energii, życzliwości i entuzjazmu dla wszystkiego, co związane ze Świętami, Zrzędus powoli odkrywa, czym jest przyjaźń, bezinteresowna dobroć i wzajemna troska.

Czy Zrzędusowi uda się dotrzeć do domu Św. Mikołaja? Czy spełni swoją groźbę i zniszczy święta? Koniecznie przekonajcie się sami!

Ta wspaniała opowieść uświadomi dzieciom, z czego może wynikać złość. Podpowie, że nie warto dusić w sobie lęku i że nigdy nie jest za późno na zmianę. A przede wszystkim pokaże, na czym polega prawdziwa magia Świąt!

Gorąco polecam!

Czy recenzja była pomocna?

justus_reads

ilość recenzji:533

25-11-2022 17:34

"Jak Zrzędus chciał zepsuć święta" Alexa T. Smitha to niezwykle ciekawa historia o potworze, który nienawidził świąt. Myślę, że z pewnością mógłby on zaprzyjaźnić się z Grinchem, który był takim Zrzędusem za czasów mojego dzieciństwa????

Sięgając po tę książkę, nie spodziewałam się, że spędzę z nią tak świetny czas. Część przeczytałam, a część przesłuchałam w audiobooku i powiem Wam, że lektor zrobił mega robotę. Do tego efekty dźwiękowe, odpowiednia intonacja i zdecydowanie można przepaść podczas słuchania ???? Historia niebywale wciąga, momentami naprawdę śmieszy, a chwilami nawet chwyta za serce. Bohaterowie, których Zrzędus spotyka na swojej drodze, są po prostu przekochani, a najbardziej spośród nich polubiłam króliczkę Futrzankę! Co też ogromnie mi się podobało, to to, że przy tej książce zdecydowanie nie sposób się nudzić. To co przeżyje Zrzędus nieraz wyprowadzi go z równowagi, ale niektóre rzeczy też mocno go zadziwią. Nieraz poczuje coś, czego nigdy wcześniej nie czuł, a to pozwoli spojrzeć na niektóre rzeczy w zupełnie inny sposób. Ale tyle co on się przy tym namarudzi, to szok ????

Wszystkie przygody, które Zrzędus przeżyje uzmysławiają czym jest dobroć, wprowadzają w świąteczny nastrój i wywołują uśmiech na twarzy nie tylko u dzieci. Bowiem czasem najmniejszy gest potrafi uszczęśliwić, najmniejszy prezent spowodować, że na sercu zrobi się cieplutko, a odpowiednie nastawienie może zmienić naprawdę wiele!

"Jak Zrzędus chciał zepsuć święta" to książka nie tylko dla dzieci. Niejeden dorosły będzie się przy niej równie dobrze bawił, bowiem to naprawdę świetna historia, wręcz idealna jeśli chodzi o chęć poczucia klimatu świąt. Ogromnie polecam!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

alicja t.

ilość recenzji:199

31-10-2022 08:30

Jest to kolejna już bożonarodzeniowa publikacja Alexa T. Smitha, autora który w ubiegłych latach zachwycił czytelników książkami "Jak Winston uratował Święta" oraz "Winston wraca na święta"...

Zrzędus jest stworem będącym w mojej ocenie mieszaniną trolla i ogra. Nie lubi właściwie niczego. Drażni go wszystko i wszyscy. Jest odludkiem i wychodzi ze swojego domu tylko wtedy kiedy musi, ale przy tym niemiłosiernie narzeka i marudzi jak nikt innym. Tak się złożyło, że Zrzędus każdego dnia jadał brukselki. Była to jedna z zaledwie trzech rzeczy, które naprawdę lubił. Lubił bowiem tylko brukselki, swój stary i o dużo za mały sweter oraz kij. Gdy więc okazało się, że brukselki właśnie się skończyły włożył sweter, wziął swój kij i wyruszył na zakupy. W sklepie okazało się jednak, że brukselki już się skończyły. Zbliżały się Święta Bożego Narodzenia, a wtedy niemal każdy je kupuje. Tego było za wiele. Zrzędus wpadł w szał. Postanowił udać się na północ i powstrzymać święta raz na zawsze. Wyruszył od razu i bardzo szybko wpadł na, jak mu się wydawało, wyjątkowo Podstępny i Przerażający Plan, który miał na celu zatrzymanie Świętego Mikołaja na biegunie i powstrzymanie świąt.
Wędrówka Zrzędusa na biegun pełna była niespodzianek i zaskakujących zwrotów akcji. Już pierwszego dnia musiał zmienić swoje plany, gdyż został wmieszany w przygotowywanie niespodzianki dla Babci Niedźwiedziowej. Niespodziankę przygotowywały króliki, a wśród nich Futrzanka, która dowiedziawszy się o planowanej wyprawę Zrzędusa na biegun północny postanowiła nie pytając go o zdanie przyłączyć się do niego. Oczywiście Zrzędus nie był zachwycony jej pomysłem, ale ostatecznie Futrzanka bardzo mu pomogła. Poza nią spotkał po drodze kilka innych wyjątkowo miłych osób, które pomagały mu zupełnie bezinteresownie.
Jak zakończyła się wędrówka Zrzędusa i jego małej towarzyszki? Czy dotarli na biegun północny? Czy Zrzędus powstrzymał święta? A może w czasie podróży jego twarde i zimne niczym lód serce zaczęło kruszeć? Jak myślicie czy to możliwe aby Zrzędus przestał kiedykolwiek zrzędzić i zmienił się w przyjaznego lubiącego święta stworka?
Jest to zwariowana i nietuzinkowa opowieść przepełniona świąteczną magią i budująca w czytelniku cudowny świąteczny klimat. Jej autor przypomina w niej małym czytelnikom o tym co w święta najważniejsze. Nie prezenty, chociaż ich otrzymywanie na pewno jest przyjemne, ale właśnie nasi najbliżsi, przyjaciele, ci z którymi możemy dzielić się szczęściem i po prostu być sprawiają, że to tak wyczekiwany i niezwykły czas.
Książka podzielona jest na 27 rozdziałów, więc rozpoczynając czytanie pierwszego grudnia i czytając każdego dnia po jednym rozdziale również w święta będzie nami. Towarzyszące opowiastce ilustracje fantastycznie współgrają z jej treścią i dla maluchów będą na pewno dodatkową zachętą do sięgnięcia po książkę.
Lektura jest przepiękna. Pełna humoru, wzruszeń i magii. Wprost doskonała do czytania w czasie adwentu. Zdecydowanie ją wam polecam. ;)

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?