SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Gospodyni domu śmierci

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Wielka Litera
Data wydania 2023
Oprawa miękka
Liczba stron 224
  • Wysyłamy w 2 - 3 dni + czas dostawy
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Prawdziwa historia wielkiego oszustwa, żerowania na krzywdzie i morderstwa    

Gdy detektywi z Sacramento otrzymali zadanie zbadania sprawy zniknięcia pewnego mężczyzny, zaczęli od jego ostatniego adresu zamieszkania.

Właścicielka domu opieki dla osób starszych, Dorothea Puente, była starszą panią, która opiekowała się bezpańskimi kotami, a pod swój dach często przyjmowała bezdomnych.
Przeszukanie pensjonatu pani Puente nie wykazało niczego niepokojącego, ale jeden z gości przypomniał sobie kilka niezwykłych incydentów.

Opowiadał o dołach wykopywanych w ogrodzie i zasypywanych nocą. Zdarzało się też, że goście Dorothei nagle chorowali i znikali, a nawiązanie z nimi kontaktu okazywało się niemożliwe.
Zeznania świadka były na tyle niepokojące, że śledczy wrócili do pensjonatu z łopatami w dłoniach i nakazem przeszukania.
Czy marnowali czas, ścigając uroczą starszą panią o gołębim sercu, czy też zbliżali się do zabójcy, który wykorzystywał najbardziej bezbronnych członków lokalnej społeczności?

Odpowiedź była pogrzebana pod pensjonatem.    

Czy wydawałabym własne pieniądze, żeby ich tuczyć, skoro zamierzałam ich zabić?

DOROTHEA PUENTE    

Uwaga: KSIĄŻKA ZAWIERA OPISOWE RELACJE DOTYCZĄCE AKTÓW PRZEMOCY I MORDÓW. CZYTELNIKOM SZCZEGÓLNIE WRAŻLIWYM NA TEGO TYPU TREŚCI NIE ZALECA SIĘ LEKTURY TEJ POZYCJI.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: literatura faktu, publicystyka
Wydawnictwo: Wielka Litera
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2023
Wymiary: 125x175
Liczba stron: 224
ISBN: 9788380329843
Wprowadzono: 27.10.2023

Ryan Green - przeczytaj też

Bestia. true crime Książka 30,02 zł
Dodaj do koszyka
Kobieta kanibal Książka 29,59 zł
Dodaj do koszyka
Mama od tortur Książka 29,66 zł
Dodaj do koszyka
Mąż, ojciec, dusiciel Książka 27,51 zł
Dodaj do koszyka
Zabić wszystkich Książka 29,59 zł
Dodaj do koszyka
Zabójczo przystojny Książka 29,66 zł
Dodaj do koszyka

RECENZJE - książki - Gospodyni domu śmierci - Ryan Green

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 2 oceny )
  • 5
    1
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:
Nagrodzona Recenzja

szyszka_czyta

ilość recenzji:48

28-02-2024 02:20

?Gospodyni domu śmierci? to już szósty tom serii True Crime autorstwa Rayana Greena.
Dorothea Puente urodziła się w patologicznej, wielodzietnej rodzinie, gdzie matka nadużywała alkoholu w trakcie ciąży z nią, jak i po porodzie. Nie miała łatwego dzieciństwa, była wykorzystywana seksualnie i mieszkała w późniejszych latach w sierocińcu.

Chorowała na schizofrenie, ale w tamtych czasach osoby cierpiące na choroby psychiczne były stygmatyzowane i mierzyły się ze wstydem, nie otrzymała właściwej pomocy. Zdiagnozowano ją też jako patologiczną kłamczuchę o niestabilnej osobowości.

Miała smykałkę do interesów, więc po ponownym rozwodzie, zajęła się prowadzeniem pensjonatu w Sacramento. Stała się prawdziwym źródłem pomocy dla osób chorych psychicznie, alkoholików, bezdomnych, a mianowicie pomagała im w wypełnieniu stosownych dokumentów by otrzymali świadczenie socjalne. Zmuszała pensjonariuszy, by upoważnili ją do zarządzania swoimi finansami. W ten sposób zarabiała na życie i zapłatę dla personelu. Wszystko szło dobrze, aż pensjonariusze nie zaczęli znikać w niewyjaśnionych okolicznościach.

Dorothea, miała też na swoim koncie pobyt w więzieniu i przez to dostała zakaz zajmowania się chorymi osobami, gdyż nie miała stosownych dokumentów, że jest wykwalifikowaną pomocą. Przez niedoskonałość systemu, urzędnicy przymykali oko, mimo zakazu i sami przysyłali do niej podopiecznych, dla których nie było nigdzie indziej miejsca.

Historia była mi już znana wcześniej, ale nie popsuło mi to lektury, po prostu poznałam historię z innej perspektywy. Być może dziwnie to zabrzmi, ale obok ?Mamy od tortur? to jest dla mnie drugi ulubiony tom z całej serii. Jest to przerażające, że historia powtarza się prawie za każdym razem. Gdyby system nie był dziurawy, to może, a raczej na pewno, udało by się uniknąć większości śmierci. Przykre jest to, że społeczność Sacramento uważała Dorothea za miłą i uczynną starszą panią, a w rzeczywistości okazała się wyrachowaną oszustką i manipulantką.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Zaczytana Archiwistka

ilość recenzji:579

6-12-2023 16:26

?Prawdziwa historia wielkiego oszustwa, żerowania na krzywdzie i morderstwa...?

?Gospodyni domu śmierci? autorstwa Ryana Green to już (o ile mnie pamięć nie myli) szósta części serii true crime, w której to autor rozkłada nam na czynniki pierwsze portery seryjnych morderców, których czyny wywróciły świat do góry nogami. Tym razem autor na celownik wybrał sobie Dorothe Puente, która pod przykrywką niesienia pomocy, zakończyła żywot bogu ducha winnych ludzi....

Gdy detektywi z Sacramento otrzymali zadanie zbadania sprawy zniknięcia pewnego mężczyzny, zaczęli od jego ostatniego adresu zamieszkania. Właścicielka domu opieki dla osób starszych, Dorothea Puente, była starszą panią, która opiekowała się bezpańskimi kotami, a pod swój dach często przyjmowała bezdomnych.
Przeszukanie pensjonatu pani Puente nie wykazało niczego niepokojącego, ale jeden z gości przypomniał sobie kilka niezwykłych incydentów. Opowiadał o dołach wykopywanych w ogrodzie i zasypywanych nocą. Zdarzało się też, że goście Dorothei nagle chorowali i znikali, a nawiązanie z nimi kontaktu okazywało się niemożliwe. Zeznania świadka były na tyle niepokojące, że śledczy wrócili do pensjonatu z łopatami w dłoniach i nakazem przeszukania.
Czy marnowali czas, ścigając uroczą starszą panią o gołębim sercu, czy też zbliżali się do zabójcy, który wykorzystywał najbardziej bezbronnych członków lokalnej społeczności?
Odpowiedź była pogrzebana pod pensjonatem.

Tym razem Green wybrał sprawę, która nie była mi obca, ponieważ miałam okazję posłuchać kilka podcastów kryminalnych na jej temat oraz obejrzeć kilka seriali dokumentalnych, które również zajęły się tematem gospodyni Puente, której postępowanie bardzo mnie zaskoczyło. Pomimo, że jest to już szósta część tej serii, nadal nie potrafię uwierzyć jakim potworem może stać się człowiek dla drugiego człowieka...

Przyznam, że z każdym kolejnym tomem, ta seria powoduje we mnie jeszcze większy strach przed nieznajomymi. Nie wiem, czy Wy też tak macie, ale za każdym razem kiedy czytam historię opartą na faktach, to wczuwam się do tego stopnia, że w pewnym momencie zaczynam bać się o swoje własne życie, a na drugi dzień (kiedy idę do pracy) prawie co chwilę się odwracam, by upewnić się, czy aby na pewno nikt mnie nie śledzi....

?Gospodyni domu śmierci? to pozycja, którą bardzo ciężko mi się czytało. Spokojnie, przyczyną tego zjawiska nie jest styl autora, a działania Puente. Nie potrafiłam przejść obojętnie obok fragmentów, które opisywały bestialskie czyny tej na pierwszy rzut oka bezbronnej kobiety. Niektóre momenty były na tyle drastyczne, że zmuszona byłam odłożyć książkę na półkę i przejść się na spacer lub obejrzeć jakąś bajkę dla dzieci, by w pełni wyciszyć oraz wyłączyć, chociaż na chwilę mój umysł.

Najnowsza książka Ryana Green liczy zaledwie 192 stron, jednak zawiera w sobie bardzo treściwą treść, pełną faktów oraz pozbawioną wszelkiej oceny, czy też fragmentów, które nie wnoszą niczego nowego do portretu psychologicznego tej morderczyni.

Czy książkę polecam? Chyba nadal nie potrafię wyjść z szoku, iż ta historia miała miejsce w prawdziwym życiu. Nie sądziłam, ze jakakolwiek historia true crime spowoduje we mnie tak wiele emocji - uwierzycie, że uroniłam nawet kilka łez w trakcie czytania tej książki? Nie sądziłam, że jakikolwiek pisarz jest w stanie tego dokonać...

PS. Jak zawsze przy recenzji jakiekolwiek tomu tej serii podkreślam, że jest to pozycja dla czytelników o mocnych nerwach, dlatego jeśli jesteś zbyt wrażliwy/a na cierpienia innych czy sceny przemocy, przemyśl kilka razy, czy na pewno jesteś gotowy na tę przygodę.

?Czy wydawałabym własne pieniądze, żeby ich tuczyć, skoro zamierzałam ich zabić?? - Dorothea Puente

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?