SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Dziewczyna z Dzielnicy Cudów

Seria Nikita, tom 1

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

Opis produktu:

`To jego krew zaczęła śmierdzieć i wysychając, zmieniała mi ciuchy w pancerz. Biorąc pod uwagę, że okrąglutka kwota wpłynęła na moje konto w sekundę po jego śmierci - było warto, choć muszę popracować nad techniką.`

Taka jest Nikita. Dla kolegów - Modliszka. W alternatywnej Warszawie, nie wiedzie spokojnego życia. Najemniczka zagadkowego Zakonu Cieni, właścicielka glocka 17. Z odziedziczonymi genami zabójczyni i szaleńca raczej nie ma wielkiego wyboru. Jej oprawcy, zanim się jeszcze nimi staną, tracą głowę - dosłownie.

W Warsie magia jest na porządku dziennym, która nie raz płata figle swoim mieszkańcom, a czas nie ma większego znaczenia. Właśnie dlatego nikogo nie dziwi Dzielnica Cudów, w której czas zatrzymał się gdzieś w latach 30 XX wieku. W jednym z tamtejszych klubów nocnych, niespodziewanie zostaje uprowadzona jedna z piosenkarek. Sprawę bierze Nikita. Ku swojemu zdziwieniu i niechęci dostaje nowego partnera do pracy - Robina. Nie spodziewa się, że jej koszmary się ziszczą, a pancerz wojowniczki poważnie się naruszy...

Czy powinna zaufać Robinowi? Czy w ogóle powinna komukolwiek ufać?

Miejska fantasy połączona z obrazem retro - kabaretem, przedwojennymi jadłodajniami i dorożkami, tworzą niepowtarzalny klimat mrocznej historii.

Pierwszy tom serii o Nikicie.

<seria>865|Więcej książek z serii Aneta Jadowska</seria>


S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwa: SQN
Kategoria: fantastyka,  fantasy,  książki na jesienne wieczory
Wydawnictwo: SQN Sine Qua Non
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2016
Wymiary: 135x210
Ilość stron: 320
ISBN: 978-83-7924-620-5
Wprowadzono: 01.12.2021

Aneta Jadowska - przeczytaj też

RECENZJE - książki - Dziewczyna z Dzielnicy Cudów, Seria Nikita, tom 1 - Aneta Jadowska

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.4/5 ( 34 oceny )
  • 5
    25
  • 4
    3
  • 3
    2
  • 2
    3
  • 1
    1

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Martynq_91

ilość recenzji:863

brak oceny 13-09-2016 12:26

Choć całkiem nieźle znam polski (a i nie tylko polski w sumie) rynek fantasy, to muszę przyznać, że ta książka pretenduje do miana jednej z najciekawszych, które pojawiły się na nim w ciągu kilku ostatnich lat. Dlaczego? Otóż autorka stworzyła genialny świat, w którym znaną wszystkim Warszawę, miesza z Warszawą lat 30. ubiegłego wieku i w takim oto mieście-mieście zupełnie nowym, osadza swoją fabułę, której również nie można niczego złego zarzucić. Kwintesencja tego, co fani fantasy lubią najbardziej! Świetnie skonstruowana postać kobiecej wersji assasina, fantastyczne dialogi, wartka akcja i tło, które odgrywa tutaj niewiarygodnie ważną rolę. Przedwojenne kawiarnie, występy kabaretów w zadymionych knajpkach i stukające kopytami konie ciągnące po stołecznych ulicach dorożki zestawione z magią to połączenie, wydawałoby się, nieprawdopodobne, a jednak... I do tego jeszcze z bardzo mrocznym klimatem, kilkoma morderstwami i dziwną zagadką do rozwiązania. Fascynująca i bardzo wciągająca! Polecam!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

zuz******************

ilość recenzji:75

17-08-2022 21:25

"Coś w Sawie przemawiało do bestii, którą byłam. Sawa lubiła bestię, bestia lubiła Sawę."
*
Wars i Sawa znane również jako magiczna części Warszawy... To właśnie tam możemy spotkać Nikitę - zabójczynię o wielu imionach, która podejmuje się najtrudniejszych zleceń ????. Tym razem dziewczyna wyrusza do Dzielnicy Cudów miejsca, które utknęło w latach 30 ubiegłego wieku, aby wraz z nowym partnerem zająć się sprawą porwanej piosenkarki. Jak poradzi sobie Nikta ze swoją misją, komu będzie mogła zaufać, jakie tajemnice zostaną ujawnione... Tego musicie dowiedzieć się sami.
*
"Dziewczyna z dzielnicy cudów" to pierwszy tom cyklu, którego akcja rozgrywa się w tym samym uniwersum co przygody Dory Wilk. Muszę się wam przyznać, że długo nie było mi z tą serią po drodze, a jak już zdecydowałam się w końcu na audiobook, to jakoś nie mogłam się wciągnąć i porzuciłam go po 2 rozdziałach. Jednak jak to mówią "do trzech razy sztuka". Co wyszło z tej trzeciej próby...
*
Pomimo że początek książki ponownie jakoś specjalnie mnie nie wciągnął, to im dalej w "miasto" tym było lepiej ? zwłaszcza że mroczny klimat historii i co za tym idzie magicznej części Warszawy oraz samo śledztwo bez dwóch zdań przypadły mi do gustu. Jeśli natomiast chodzi o bohaterów, to pewnie nikogo nie zaskoczę, że najlepiej dogadałam się z Nikitą... chociaż nie obyło się bez kilku zgrzytów, które stopniowo łagodziła przemiana, jak zachodziła u bohaterki.
*
Tym, czego brakowało mi w tej serii, był typowy dla twórczości autorki humor... Oczywiście to nie tak, że go tutaj wcale nie ma. Otóż jest, ale w znacznie skromniejszej dawce, co mogło wynikać również w pewnym stopniu z tego, że mało tu było sarkastycznych dialogów, a sporo (niestety) opisów.
*
Ogólnie "Dziewczynę..."oceniam na 7/10. Jest to fajny początek serii, chociaż nie ukrywam, że jeśli chodzi o twórczość Pani Jadowskiej, nie trafia na listę moich ulubieńców. Chociaż może kolejne tomy to zmienią.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Naithana

ilość recenzji:6

4-11-2019 20:05

Zweryfikowany zakup

Autor tej opinii jest naszym klientem. Kupił ten produkt w naszym sklepie.

Nikita jest jak dzielnica cudów, z pozoru szorstka i niebezpieczna, ale niezaprzeczalnie ma swój urok. Aneta Jadowska tym razem zabiera nas w podróż po alternatywnej Warszawie, która w niczym nie przypomina Thornu. Dzika i niebezpieczna Sawa z równie niebezpiecznym Warsem u swego boku stanowią doskonałe tło dla historii młodej zabójczyni z zakonu cienii. Książce nie brak dobrego humotu i bohaterów, których można polubić niemal od pierwszej strony. Fani urban fantasy z pewnością się nie zawiodą.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Patrycja

ilość recenzji:118

12-09-2019 14:52

?Dziewczyna z Dzielnicy Cudów? to historia nietypowa i niezwykła, na swój sposób oryginalna. Świat przedstawiony ze szczegółami pozawala poczuć klimat tego miejsca. Na pierwszy rzut oka wydaje się on brzydki, obskurny i nieprzystępny, jednak ma w sobie jakiś dziwaczny urok, który przyciąga. Nie potrafię określić czy bardziej intryguje mnie Sawa czy tytułowa Dzielnica Cudów. Oba te miejsca są niezwykłe.
Również główna bohaterka jest dość specyficzną, nietypową i niezwykłą osobą. To kobieta z silnym charakterem, która wie, że w życiu można liczyć wyłącznie na siebie, a zaufanie ma bardzo śliską granicę. Patrząc przez pryzmat jej przeszłości, a dokładniej rodziców, trudno się jej dziwić. Na całe szczęście nie stała się wyprutą z emocji zabójczynią. Parę razy widzimy przebłyski ?dawnej? Nikity z Trójprzymierza. Głównie za sprawą nowego partnera przydzielonego jej przez Matkę Przełożoną, który niezmiernie ją irytuje swoim sposobem bycia. Postać Robina intryguje nie tylko nas czytelników, ale również naszą główną bohaterkę. Osoba o jego charakterze i niewiedzy o mieście, w którym przebywa, powinna już dawno zginąć. Ma on jednak kilka tajemnic. Chociażby medalion w kształcie głowy jelenia i luki w pamięci. To sprawia, że jest on jedną z tych postaci, które trudno zapomnieć. Cała książka zresztą przepełniona jest również ciekawymi postaciami pobocznymi. Zaczynając od umięśnionego inwalidy Aleksa, prowadzącego zakład samochodowy, przez gotkę Karmę, która włamie się do każdego komputera, po Bestiara ? przyjaciela szczurów.
Powieść może również pochwalić się całkiem sprawnie prowadzoną akcją, pełną zagadek i nowych odkryć. Sceny walki opisywane są w szczegółowy, ale prosty sposób. Dzięki temu łatwo mam je sobie wyobrazić. Dodatkowo książkę wzbogacają ilustracje. Jest ich zaledwie kilka, ale wykonane są dobrym stylem, przez co są fajnym urozmaiceniem.
Historia o Nikicie jest odmienna i niepowtarzalna na swój trochę dziwny sposób, nie da się nie zauważyć kilku ?tanich trików? zaserwowanych nam przez autorkę, ale można na to przymknąć oko. Książkę czyta się naprawdę przyjemnie i szybko.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

PatiG

ilość recenzji:118

brak oceny 6-07-2019 15:32

?Dziewczyna z Dzielnicy Cudów? to historia nietypowa i niezwykła, na swój sposób oryginalna. Świat przedstawiony ze szczegółami pozawala poczuć klimat tego miejsca. Na pierwszy rzut oka wydaje się on brzydki, obskurny i nieprzystępny, jednak ma w sobie jakiś dziwaczny urok, który przyciąga. Nie potrafię określić czy bardziej intryguje mnie Sawa czy tytułowa Dzielnica Cudów. Oba te miejsca są niezwykłe.
Również główna bohaterka jest dość specyficzną, nietypową i niezwykłą osobą. To kobieta z silnym charakterem, która wie, że w życiu można liczyć wyłącznie na siebie, a zaufanie ma bardzo śliską granicę. Patrząc przez pryzmat jej przeszłości, a dokładniej rodziców, trudno się jej dziwić. Na całe szczęście nie stała się wyprutą z emocji zabójczynią. Parę razy widzimy przebłyski ?dawnej? Nikity z Trójprzymierza. Głównie za sprawą nowego partnera przydzielonego jej przez Matkę Przełożoną, który niezmiernie ją irytuje swoim sposobem bycia. Postać Robina intryguje nie tylko nas czytelników, ale również naszą główną bohaterkę. Osoba o jego charakterze i niewiedzy o mieście, w którym przebywa, powinna już dawno zginąć. Ma on jednak kilka tajemnic. Chociażby medalion w kształcie głowy jelenia i luki w pamięci. To sprawia, że jest on jedną z tych postaci, które trudno zapomnieć. Cała książka zresztą przepełniona jest również ciekawymi postaciami pobocznymi. Zaczynając od umięśnionego inwalidy Aleksa, prowadzącego zakład samochodowy, przez gotkę Karmę, która włamie się do każdego komputera, po Bestiara ? przyjaciela szczurów.
Powieść może również pochwalić się całkiem sprawnie prowadzoną akcją, pełną zagadek i nowych odkryć. Sceny walki opisywane są w szczegółowy, ale prosty sposób. Dzięki temu łatwo mam je sobie wyobrazić. Dodatkowo książkę wzbogacają ilustracje. Jest ich zaledwie kilka, ale wykonane są dobrym stylem, przez co są fajnym urozmaiceniem.
Historia o Nikicie jest odmienna i niepowtarzalna na swój trochę dziwny sposób, nie da się nie zauważyć kilku ?tanich trików? zaserwowanych nam przez autorkę, ale można na to przymknąć oko. Książkę czyta się naprawdę przyjemnie i szybko.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Książki Moni

ilość recenzji:597

brak oceny 17-09-2018 20:45

Seria o Nikicie, to bardzo dobra trylogia. Pani Aneta Jadowska wykreowała kuszący świat, oczywiście jest on atrakcyjny tylko dla czytelnika, bo bohaterowie nieustannie walczą o życie. Kocham Urban Fantasy, a ten cykl to kwintesencja tego gatunku. Wiedźmy, wampiry, wilkołaki, to tylko część przedziwnych istot, jakie można tu spotkać. Seria śmiało może konkurować z zagranicznymi powieściami z tego! A jednak nie wszystko mi się podobała. Nikita, bo jakoś to imię pasuję do niej najbardziej, lubi opowiadać. Opisuję dosłownie wszystko, co strasznie spowalnia akcje i momentami wieję nudą. Ciężko mi to mówić, ale zabrakło mi dialogów. Na szczęście autorka ma przyjemny styl i stworzyła bohaterkę nieco sarkastyczną i twardą, więc jakość przetrawiłam te wylewne relacje. Na szczęście fabuła nadrabia, liczne tajemnice wciągają, a z bohaterami łatwo nawiązać więź. Cała seria trzyma poziom, a nawet śmiało mogę powiedzieć, że każdy kolejny tom jest jeszcze lepszy. Miło spędziłam czas z tą serią i liczę, że autorka powróci jeszcze to tego magicznego świata!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Zarwananoc

ilość recenzji:54

brak oceny 20-06-2018 11:25

?Cała sztuka to nie pomylić fantazji z rzeczywistością i nie zgubić siebie... czy własnego wyobrażenia o sobie. Czasami trudno to rozróżnić.?
W końcu zabrałam się za książkę, która czekała na mnie pół roku na półce. Po stu stronach byłam zła na siebie, że pozwoliłam tak długo jej na mnie czekać!
Książka przedstawia nam przygody Nikity, kobiety, która zamieszkuje.. która zamieszkuje wiele miejsc, ale nie na tym skupiamy swoją uwagę. Interesuje Nas tytułowa "Dzielnica Cudów", przepełniona magią, niezwykłymi istotami i sytuacjami. Jedno z zleceń -których kobieta dostaje multum- dotyczy osoby stamtąd pochodzącej. Ludzie zamieszkujący tą dzielnicę różnią się od pozostałych. Żyją w innej epoce, mają limit czasowy opuszczania "Dzielnicy Cudów", więc czy Nikita zdąży uratować mieszkankę niezwykłego miejsca? A Robin? Wspólnik, którego długi czas nie chciała posiadać główna bohaterka, jest tym za kogo się podaje?
Czytając tą książkę, mogę śmiało stwierdzić, że jest przepełniona magią, dostrzegamy ją na każdej stronie. Osoby uwielbiające te "klimaty" powinny od razu pokochać Jadowską za jej pracę.
Pisząc "klimaty" nie mam na myśli smoków, gryfów, lecz ubogiego rozmawiającego z szczurami, mężczyznę potrafiącego za pomocą fotografii ukazać to o czym pragniemy (choć nie zostało to napisane wprost). Te dwa przykłady pokazują nam jak wielką wyobraźnię posiada autorka, co skutkuje genialną książką!
Główną bohaterkę, dostrzegamy jako upartą, z lekka pyskatą i zwinną. Raz po nieraz pojawiają się wulgaryzmy, lecz pokazują nam jaki charakter posiada Nikita. Nie zrażają one do kontynuowania lektury, pojawiają się rzadko, a mają- jak dla mnie- duże znaczenie. Jadowska po prostu potrafi posługiwać się słowem!
No i oczywiście ilustrację oraz ogólny wygląd zewnętrzny książki. Wnętrze książki zawiera pojedyncze odwzorowania sytuacji, co pomaga nam lepiej zobaczyć chwile z życia Nikity, a okładka samą główną bohaterkę i ulubione schronienie. Do czcionki także nie możemy mieć zarzutów, ponieważ nie utrudnia nam ona spędzania czasu z książką.
"Dziewczynę z Dzielnicy Cudów" jak najbardziej powinny przeczytać osoby, które łakną fantastki, ciągłej akcji oraz niezwykłych bohaterów!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Tygrysica

ilość recenzji:220

brak oceny 7-06-2018 00:13

?Cała sztuka to nie pomylić fantazji z rzeczywistością i nie zgubić siebie... czy własnego wyobrażenia o sobie. Czasami trudno to rozróżnić.?

Zdarza Wam się czasem tak, że bardzo nakręcicie się na jakąś książkę, a ona okazuje się być strasznym bublem? Ja właśnie miałam tak z ?Dziewczyną z dzielnicy cudów?. Kiedy przeczytałam o niej te wszystkie pozytywne recenzje pomyślałam, że będzie to świetna książka, którą koniecznie muszę przeczytać. Tymczasem wbrew moim oczekiwaniom od same początku miałam z nią na pieńku. Głównie dlatego, że Aneta Jadowska bez przerwy serwuje nam masę zbędnych opisów miejsc i rzeczy, które naprawdę rzadko zakłócane są dialogami. W dodatku autorka non stop stosuje wszelakie powtórzenia, przez co na co drugiej stronie czytamy o efektach wywoływanych przez czkawkę albo o preferencjach seksualnych głównej bohaterki, które notabene nic nie wnoszą do tej historii, oprócz obrzydzenia wywoływanego w czytelniku. Gdyby tego było mało to historia zawarta w ?Dziewczynie z dzielnicy cudów? nie jest niczym oryginalnym. Podczas czytania szybko można zauważyć, że jest to zlepek motywów z filmów oraz innych książek, popularnych na rynku wydawniczym.

Podsumowując, zdecydowanie nie polecam tej książki. Nie znalazłam w niej nic wartego uwagi, oprócz fantastycznej oprawy graficznej. Według mnie to kolejny zapychacz na rynku wydawniczym, który nie wywołuje w czytelniku żadnych emocji oraz nie jest wart poświęconego mu czasu. Naprawdę dawno z żadną książką tak się nie umęczyłam, dlatego raczej nie sięgnę po inne powieści autorstwa Anety Jadowskiej.

Aleksandra
Wszystkie cytaty pochodzą z książki ?Dziewczyna z dzielnicy cudów? autorstwa Anety Jadowskiej.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Patrycja Hrycak

ilość recenzji:1

brak oceny 24-02-2018 17:04

Nikita. To tylko jedno z wielu imion, które nosi ta niepowtarzalna silna kobieta. Na co dzień należy do Zakonu i próbuje nie stać się taka, jak jej rodzice. Po pracy odwiedza Dzielnicę Cudów, która zatrzymała się w latach 30 XX wieku.

Pewnego dnia jedna z dziewcząt z klubu "Pozytywka", wobec której Nikita ma dług wdzięczności, zostaje uznana za zaginioną. Główna bohaterka zaczyna jej szukać. Próbuje wszelkich sposobów, aby osiągnąć swój cel. Do czego zaprowadzą ją poszlaki? Czego dowie się dzięki nim? Jedno jest pewne. Będzie niebezpiecznie, ciekawie i zaskakująco.

Jak mogliście zauważyć, od pewnego czasu coraz częściej sięgam po literaturę pióra naszych polskich pisarzy. Nie mogłam się więc oprzeć pokusie sięgnięcia po książkę Anety Jadowskiej. Dlaczego? Odpowiedź jest bardzo prosta. Od dłuższego czasu można było usłyszeć o niej naprawdę wiele na Instagramie, blogach, w grupach książkowych. W tym przypadku zdecydowanie przeważały pozytywne opinie. Nic więc dziwnego, że widząc ją na portalu CzytamPierwszy.pl, momentalnie postanowiłam zacząć swoją przygodę z tą historią.

Stanowcze muszę pochwalić autorkę za to, że stworzyła własne ciekawe miasta, które potrafiły zwrócić uwagę czytelników. Możliwość przeniesienia się w alternatywne miejsca Warszawy to było coś, co sprawiło mi przyjemność niezwykłą przyjemność. Wars i Sawa okazały się ciekawe, niebezpieczne i w pewnych momentach potrafiły pokazać pazurki. Uwielbiam tego typu miejsca, a dodatkowego uroku dodawało im to, że były wzorowane na Polsce. Nie miałam jednak wrażenie, że czytam "o Grażynkach i Januszach", a czasem zdarza się tak w naszych ojczystych powieściach, czego ja nie lubię.

Nie tylko miasta stworzone przez autorkę mnie zachwyciły. Zjawiska magiczne również zdołały to zrobić. Myślę, że burze, czkawki zmieniające ludzi w krwiożercze bestie, to coś ciekawego. Podobny motyw mógł się pojawić w innych książkach, ale ja nie miałam odczucia, które mówiłoby mi, że czytam tak zwane "odgrzewane kotlety". Uznałam to za coś oryginalnego i z pewnością interesującego.

Bardzo spodobało mi się to, jaki charakter miała główna bohaterka. Silna, niezależna osoba, z którą nie warto zadzierać. Zabija wąpierze, dobierających się do nich facetów i inne potwory. Nie da sobie w kaszę dmuchać. Uwielbiam kobiety, których nie musi na każdym kroku ktoś ratować i potrafią sobie radzić same. Nie czekają na księcia na białym koniu, tylko od razu szukają wyjścia z sytuacji.

Kolejną rzeczą, która została zaliczona przeze mnie do zalet, to brak wątku miłosnego. Być może to uczucie zostało sporadycznie wspomniane, ale nie odgrywa większej roli. Lubię romanse, ale ta powieść była dla mnie miłą odmianą. Co jeszcze skradło moje serce? Ilustracje! Co prawda ich brak nie zmieniłbym mojej opinii o "Dziewczynie z Dzielnicy Cudów", ale ich oglądanie sprawiło mi wielką przyjemność. Moim zdaniem są przepiękne. Pomogły mi także w wyobrażaniu sobie poszczególnych sytuacji i wczuciu się w atmosferę tej historii.

Kilka drobnych mankamentów znalazło się także w dziele Anety Jadowskiej. Nie wpłynęły one znacząco na mój odbiór całości, ale jednak warto o nich wspomnieć. Przede wszystkim w niektórych momentach akcja toczyła się bardzo wolno. Autorka zaopatrzyła swoją książkę w dużą ilość opisów, a kiedy dzieje się coś ważnego i czytelnik chce wiedzieć, co stanie się dalej, one niestety przeszkadzają. Myślę, że kilka wątków powinno zostać rozwiniętych, wtedy historia stałaby się jeszcze ciekawsza i lepsza.

"Dziewczyna z Dzielnicy Cudów" to genialne urban fantasy na bardzo wysokim poziomie. Niezależna kobieta, zagadka kryminalna i tajemniczy mężczyzna. Z pewnością sięgnę po kolejny tom.

Czy recenzja była pomocna?

Łędina

ilość recenzji:1

brak oceny 17-01-2018 03:29

"Nikita: Dziewczyna z Dzielnicy Cudów", to pierwsza z dwóch książek autorstwa Anety Jadowskiej, opowiadających o dziewczęciu, pałającemu się likwidowaniem wszelakiego zła zagrażającemu ludziom. Fani powieści o Dorze Wilk, znajdą tu coś dla siebie. Albo nie.

Aneta Jadowska - filolożka, wielbicielka koncepcji niepraktycznych i niełatwych, czym uzasadnia doktorat z literatury i wiele innych ślepych uliczek w swojej biografii. Od 2000 roku mieszka w Toruniu. I najprawdopodobniej jest Torunianką, bo jak rodowici mieszkańcy miasta jednocześnie kocha je i nie znosi. Woli noc od dnia, bo wówczas lepiej jej się pisze. Śpi, jak przyzwoici ludzie pracują, co czyni ją człowiekiem nieprzyzwoitym. Na studiach polonistycznych wciąż słuchała, że fantastyka nie jest poważną literaturą, i że nie powinna marnować na nią talentu. Na kilka lat nawet dała sobie z nią spokój. Do chwili, podczas której nie uznała, że uwielbia pisać powieści niekoniecznie poważne. I skoro sama woli spędzić wieczór z kryminałem czy urban fantasy, niż z Tadeuszem Konwickim, dlaczego nie ma pisać książek, z jakimi sama lubi się zapoznawać? Debiutowała kilkukrotnie, bo raz jej nie satysfakcjonował. W 1999 opowiadaniem ?Dziwny jest ten świat? w Gazecie Radomszczańskiej, w 2004 opowiadaniem ?Kalejdoskop? na łamach Science Fiction, a potem ?Złodziejem dusz? w Fabryce Słów, który znów jest debiutem, pierwszym tomem serii o Dorze Wilk zaplanowanej jako sześcioksiąg, choć czas pokaże ile będzie trzeba na opisanie przygód tej awanturniczej wiedźmy.

Są przyjazne i urocze miasta alternatywne. I jest Wars ? szalony i brutalny ? oraz Sawa ? uzbrojona w kły i pazury. Pokochasz je i znienawidzisz, całkiem jak ich mieszkańcy.

Jak ona. Nikita. To tylko jedno z jej imion, jedna z jej tajemnic. Jako córka zabójczyni i szaleńca chce od życia jednego ? nie pójść ścieżką żadnego z rodziców. Choć na to może być już za późno.

Z Dzielnicy Cudów ? części miasta, która w wyniku magicznych perturbacji utknęła w latach 30. ubiegłego wieku ? zostaje uprowadzona jedna z piosenkarek renomowanego klubu Pozytywka. Sprawą zajmuje się Nikita. Trop szybko zaprowadzi ją tam, gdzie nigdy nie chciałaby się znaleźć. Na szczęście jej pleców pilnuje Robin. Czy na pewno? Kim on właściwie jest?

Dziewcząt, które wciskają zgrabne ciałka w obcisłe, skórzane ubrania, a potem uzbrojone od pasa po brodę, ruszają mordować przeróżne monstra, jest w literaturze więcej, niż można się spodziewać. W sumie można powiedzieć, że te współczesne, żeńskie odpowiedniki Geralta z Rivii, stanowią nawet osobną nisze. Zawsze seksowne i zabójcze, starają się udowodnić, że nic ich nie rusza. I nie inaczej prezentuje się Nikita. Fabuła powieści przeważnie kręci się wokół niej i jej kompana. Największą jej część, pochłania przedstawienie codzienności protagonistki, oraz otaczającego ją świata. Porwanie nieszczęsnej piosenkarki, to mało istotne zdarzenie, nie mające wielkiego znaczenia.

Imię. Cóż, brzmi nieźle. I jest równie fałszywe, jak każde inne, które posiada. Carmen, Nikita, Sara. Żaden z jej dowodów tożsamości nie uwzględnia tego prawdziwego. Sama już prawie zapomniała, jak ono brzmi. Ostatni raz jej matka zwróciła się nim do niej, jak ta miała trzy lata. W momencie, jak osiągnęła piętnaście lat, znów przyszedł moment na zmianę imienia. Postanowiła, że będzie się zwać Nikita. Spędzała wówczas mnóstwo czasu przed telewizorem, jak jej matka sprawiała sobie pozycję w świecie morderców na zlecenie. Serial o tajnej grupie przekształcającej młodą narkomankę w niebezpieczną agentkę zdawał się rezonować z jej istnieniem. Trochę zazdrościła bohaterce, bo w porównaniu z tym, co serwowała jej matka, sposób traktowania przez jej szefową, sprawiał wrażenie subtelnego, niemal wypełnionego miłością. Dziś wie, że serialowa Nikita miała możliwość ucieczki, powrotu do czegoś, co wcześniej stanowiło jej istnienie. Ona nie miała nic. W każdym razie, do dziś lubi to imię bardziej niż inne, które nosiła. Może dlatego, że przez kilka lat posługiwania się nim, spotkało ją całkiem sporo dobra. Nikt w Zakonie Cieni nie ma pojęcia, że Irena odpowiada za jej istnienie. I tak musi pozostać. Ponieważ Irena chlubił się brakiem słabości. Poza Nikitą. Do dziś wypomina córce, że ta dała się porwać i torturować. Nie porusza ją, to co zrobił jej latorośli ojciec, ani nie skłania do zemszczenia. Skoro córka nie zdołała się ochronić przed swoim szalonym tatuśkiem, to oznacza że ją zawiodła i ma szczęście, że sama jej nie dobiła, jak ta w końcu doczołgała się do jej legowiska. Irena nienawidzi słabości, a w jej oczach, własne dziecko tak się prezentuje. Jeżeli jakichś z jej obecnych przeciwników odwali numer na miarę Ernsta Szalonego. Porwie jej córkę, będzie odkrawał po kawałku i pośle w paczuszkach, zdenerwuje ją nie to, co ją spotkało, ale to że oprawca znał jej adres zamieszkania. Ponadto talentem Matki jest wzbudzanie w Nikicie tego, co najgorsze. Co udaje jej się bardzo łatwo, bo nic dobrego, co może się w niej chować, nie zdobędzie jej podziwu. Nikita to taki projekt, a ona uznaje chów twardą ręką i hartowanie potomstwa w prawdziwych płomieniach. Jeden z często poruszanych przez Irenę tematów, które Nikita nienawidzi, to partnerstwo. Miło poznawać nowe osobistości, ale nowi ludzie w Zakonie Cieni oznaczają problem. Muszą pokazać, jak twarde jaja zwisają im między nogami, i udowodnić swoje umiejętności. Przez ostatnie lata, Nikita przekonała się, że jakoś zawsze zaczynają od kobiet albo jednostek kolesi, które zdają się słabsze. Głupota. W Zakonie Cieni nie ma ani jednego słabeusza. Jeżeli ktoś sprawia takie wrażenie, prawie na pewno ma coś w zanadrzu. Węże też są całkiem milusie, dopóki nie zaatakują. Matka zawsze powtarza, że Nikita nie może uszkadzać wszystkich facetów, dołączających do Zakonu Cieni. To nie problem, Nikita nie doprowadza do uszkodzenia żadnego gentlemana, którego nie nachodzi koncepcja, zbliżenia się do niej. Toteż, z każdą sekundą staje się bardziej sfrustrowana, jak zdaje sobie sprawę, że Matka załatwiła ją na szaro. Znowu. Po robocie, jak każdej innej, brudnej i śmierdzącej, przedstawia jej się mężczyzna, ze słowami na ustach, które mogą kosztować go uszczerbek na zdrowiu. Partner. Owszem, Irena od miesiąca gderała, że powinna mieć partnera, ale temat, jak się zdawało, zanikł. Wszakże, minął trzeci rok, odkąd wróciła z roboty, na którą pojechała z partnerem i pięcioma innymi najemnikami. Wróciła sama. I do dnia dzisiejszego nie ma zamiaru składać dokładnego raportu z akcji, a także nie zamierza mówić, jak doszło do ich zgonu. Ma swoje uzasadnienie. Większość ludzi, z jakimi ją posłano, zginęła. Jeden ocalał, i znalazł sobie znacznie lepsze zajęcie, niż to jakie miał mu do zaoferowania Zakon Cieni. Osobnik, jaki przed nią teraz stoi, ewidentnie chce umrzeć. Albo odszedł od jakiejś kolonii amiszów i nie ma świadomości, że znajduje się w miejscu, gdzie patrzeć komuś w źrenice oczu i uśmiechać się, można zaledwie w chwilach wsadzania komuś noża we wnętrzności. Nie przejawia dużej inteligencji, bo wszelakich zniechęceń, po prostu nie rozumie. Jest też za głupi na zadbanie o siebie. Na ulicach Warsa mieszka zaledwie kilkoro ludzi, jakim może zaufać. Jeden z nich, to Aleks. Można go zastać wciąż pracującego nad pojazdami, które buduje na zamówienie. Ma swoje wizję. W nieforemnej kupie złomu dostrzega linie przyszłej bestii i nie przerwie prac, póki nie wydobędzie jej na powierzchnię. Aleks nie noże chodzić. Ernst złamał go na pół o kolano, miażdżąc mu kręgi lędźwiowe, a potem wyrzucił go przez okno. Nie zauważył, że ciało odbiło się o stalową konstrukcję schodów przeciwpożarowych z tak dużą siłą, że wyrwało je ze ściany. To ocaliło Aleksa. Ernst zawsze oznaczał zwłoki, jakie za sobą zostawiał, miażdżąc im tchawice obcasem. Od tamtej chwili Aleks i Nikita są nierozłączni. Nie można powiedzieć, że dla niej jest jak ojciec, bo ojciec, jakiego poznała, okazał się skurwielem. Jest przyjacielem. Tak samo, jak Ilia. Posiada dużą siłę, jada za kilkorgu i ma zdecydowanie terytorialne odruchy. Nie zdradza nikomu, jaką magią włada. Jakąś włada na pewno, bo Nikita ją czuje, ale jej nie rozpoznaje. Z nim mieszka i pracuje Karma. Geniusz w ciele małej gotki. Jej kwatera jest lepiej strzeżona niż siedziba Zakonu Cieni. Ma to sporo wspólnego z paranoją, jaką ma jej właścicielka, a także z faktem, że musi się ona chować. Na tego, kto uzna, że może sforsować jej zabezpieczenia, oczekuje kilka niespodzianek. Karma nie żartuje w kwestii swojego bezpieczeństwa, nie ma skrupułów, za to reputację, która sprawia, że intruzi się nie zbliżają. Nikita zaledwie im może opowiedzieć o swoich problemach. Nie inaczej sprawa się miewa teraz. W momencie, jak ma za swoimi plecami skończonego debila, a dodatkowo znika jej koleżanka.

Przed wojną Wars i Sawa stanowiły bliźniacze miasta. Choć wielu twierdzi, że istniały jako jedno miasto, rozdzielone zaledwie Wisłą. Żadne nie potrafiło zaakceptować drugiego. Sawa stanowiła dość sielskie, spokojne miasto-wieś: osiedla domków jednorodzinnych, mnóstwo ogrodów, parków, zieleni, jak to zwykle w miejscu zamieszkiwanym przez liczne wiedźmy ziemi. Wars w tym czasie miał ambicje metropolii, kultywował ruch i postęp. Był największym miastem alternatywnym w Polsce i bardzo prędko się rozwijał. Nie miał, jak Thorn, problemów z Niebem i Piekłem, nie był ograniczony porozumieniami trójstronnymi jak Trójprzymierze. Każda osoba mogła się tam osiedlić i szukać szczęścia. To stanowiło jeden z problemów. Miasto się rozrastało, a bariera między płaszczyznami cierpiała. Mogła przetrwać, jeśli nie tragiczne w skutkach zdarzenie. Granica między realnym i alternatywnym miastem zawsze jest najcieńsza w okolicy bram, portali, przesmyków, jak zwał, tak zwał. Jak rozpoczęła się II wojna światowa, Warszawa dostała solidnego łupnia. Główna brama do Warsa mieściła się w najgorszej z możliwych lokalizacji. Właśnie tam urządzono getto. Całe miasto cierpiało. Krew spływała ulicami, ludzie głodowali, płakali, umierali, tracili bliskich. Za dużo zła i nieszczęścia. Równowaga nie mogła zostać dłużej zachowana. Wszystko to odbijało się na alternatywnym mieście, choć po jego ulicach nie maszerowali hitlerowcy, a przy krawężnikach nie leżały ciała zmarłych. Linie magiczne były wspólne dla realnego i alternatywnego miasta. Nasiąkały tym koszmarem i nie było ratunku. Mieszkańcy Sawy próbowali uszczelniać granicę między światami, bo pierwsi zorientowali się, że czeka ich zagłada. Nie udało się im. Trudno sobie wyobrazić, co się właściwie stało. Dziś powiedzielibyśmy, że była to klęska ekologiczna. Poziom skażenia magicznych linii stał się tak wysoki, że zaczęły niszczyć wszystko. Najpierw Sawę, bo była najsilniej związana z białą magią i skażenie ciemnością odbiło się na niej najszybciej i najmocniej. Wiedźmy umierały albo zmieniały się w stworzenia z koszmarów. Ziemia została wypalona. W Warsie było tylko odrobinę lepiej. Wszyscy czekali na koniec wojny, na moment, w którym linie się oczyszczą lub zła energia się rozrzedzi, rozpływając się po innych liniach. Ale wtedy magia zadziałała w sposób, jakiego nikt nie przewidział. Zamknęła obwód. Oddzieliła się od reszty sieci, jakby chroniła je przed tym skażeniem. To samo, jak się później okazało, zrobiły linie w miejscach szczególnie przeciążonych złą energią. Na przykład w okolicach obozów koncentracyjnych. Sieć amputowała zakażone gangreną kończyny. Należały do nich także Wars i Sawa. I nigdy już nie miały być normalnymi miastami. Kto zdołał, opuścił je od razu. Ściągają teraz tu ci, którzy od białej magii wolą ciemną.

Nikita, nie może powiedzieć, że urodziła się pod szczęśliwą gwiazdą. Przeciwnie. Chowana przez rodzicielkę, która bez zmrużenia okiem, potrafiła posłać swoje dziecko, jak jagnię na rzeź, stała się zimną i obojętną na ludzi kobietą. Dawno temu istniała osoba, która potrafiła ocieplić jej zlodowaciałe serce, ale to przeszłość. Przynajmniej, tak jej się zdaje. Ponieważ, pojawienie się pewnego nieporadnego wielkoluda, na powrót coś w niej zmienia. Robin nie pamięta dokładnie swojej przeszłości, ani bliskich. Nie zna też swojego celu. W sumie, to niewiele może o sobie powiedzieć. Ktoś na pewno szkolił chłopaka w zabijaniu, bo umiejętności mu nie brak. Musiał on również pracować, ponieważ ma pieniądze. Jednak nie ma pojęcia, gdzie znajduje się jego mieszkanie, ani rodzina. Sprawia wrażenie zaprogramowanego do znalezienia się w danej chwili i miejscu. Aż prosi się o poderżnięcie mu gardła i porzucenie w przydrożnym rowie. Odnalezienie jego przeszłości, to jeden z celów duetu. Nikita, powoduje problem. Mentalność twardej suki, sprawia, że dużo czasu zajmuje jej polubienie. Może to nawet nastąpić dopiero pod koniec książki. Ponieważ, dopiero wówczas bohaterka pokazuje, że ma serce po właściwej stronie. Robina można polubić od razu. Pod warunkiem, że nie ma się nic przeciwko wielkim saskłaczom, o mentalności dziecka. Choć jego zachowanie budzi pewne podejrzenia. Jeżeli rozchodzi się o Aleksa, Ilia i Karme, to ich pojawianie się w powieści jest epizodyczne. Tak samo, jak wielu pozostałych bohaterów. Interesujących bohaterów, jakich historiom autorka poświęciła wiele czasu.

Równie wiele czasu pisarka musiała poświęcić na stworzenie świata. Szczególnie, jego strukturze działania, wedle której magiczna burza może doprowadzić do zmian w ludziach. Wielu z nich, nie może opuszczać skażonego miejsca zamieszkania, co potrafi bardzo skomplikować ich los. Zważając, na zdarzenia z przeszłości, miejsce to jest pełne ruin budowli, zwłaszcza w dzielnicach, które nie stać na solidniejszą ochronę przed magią. Stanowią one pamiątki po ludziach, którzy tam mieszkali i prowadzili przeciętne istnienie, a przynajmniej tak to się prezentuje w interpretacjach, jak również omówieniach. W rzeczywistości, bohaterowie nie zwiedzają żadnego z nich. Głównie odwiedzają przybytki publiczne związane z burzliwą przeszłościom przewodniej bohaterki. Nuda. I owszem, w tej alternatywnej rzeczywistości nie brak miejsca dla duchów, demonów, aniołów, bożków, wiedźm, wilkołaków, ale obecnie muszą robić sobie wolne, bo też jakichkolwiek konfrontacji z nimi brak. Samego Zakonu Cieni, którego przewodnia protagonistka stanowi część, również nie doświadcza się za wiele. W sumie, pojawia się on na początku powieści, a potem niemalże znika na zawsze, nie licząc wspomnień o nim. Cóż, miało prezentować się magicznie, a jest bezwstydnie i ostentacyjnie. Szkoda, że autorce nie udało się lepiej spożytkować własnej koncepcji.

Aneta Jadowska napisała swoje dzieło w pierwszej osobie. Toteż, zapoznawanie się z powieścią przychodzi z dużą łatwością. Jednakże słownictwo autorki nie można określić mianem bogatego. Ciągłe powtórzenia w rozległych opisach są bardzo męczące. Raczej nie trudno dostrzec, że kunszt pisarski, wolno się rozwija. Tak samo, jak jej awangardowość

"Nikita: Dziewczyna z Dzielnicy Cudów", autorstwa Anety Jadowskiej, to książka, taka jak inne tego rodzaju. Bogata, ale jednocześnie uboga. Momentami ciekawa, ale w większości czasu nudna. Za dużo w niej przewodniej protagonistki, za mało urozmaiceń świata. Jeżeli jesteście wielbicielami bohaterek, które udają twardsze, niż są naprawdę oraz uniwersów, w jakich większości ludzi raczej nie chciałaby się znaleźć, powieść jest dla was. Jednakże, nie spodziewajcie się książki z wyższej półki.

Czy recenzja była pomocna?

Grażek

ilość recenzji:1

brak oceny 7-12-2017 19:47

?Słabe istoty pozorują się na silniejsze. Tylko te silne mogą sobie pozwolić na udawanie słabości. ?

W świecie pełnym zmiennokształtnych, wilkołaków i innych stworzeń Nikita znajduje swoje miejsce. Ma najgorszych rodziców pod słońcem, nazywają ją Modliszka i pracuje sama. Zawsze. Jednak teraz, z jakiś nieznanych przyczyn matka wciska jej partnera który jest niczym naiwne szczęśliwe dziecko. Robin jest doskonałym strzelcem, wygląda jak dwumetrowy neandertalczyk, a jednak coś się w nim nie zgadza.
W Dzielnicy Cudów znika tancerka będąca bliską osobą Nikity. Musi ją znaleźć jednocześnie zastanawiając się Kim tak naprawdę jest jej partner, czy może mu zaufać i przede wszystkim czy go potrzebuje.
Co to za tajemnica? Dlaczego Robin nie może odpowiedzieć na jej podstawowe pytania? Kim on jest i czego od niej chce? Nikita dowie się rzeczy których się nie spodziewała. Wpada w wir intryg, zagrożeń i różnych przeszkód. Musi sobie poradzić, a Robin będzie osłaniał jej tyły.

Uwielbiam Nikitę. Jest osobą zamkniętą, pokrzywdzoną, a jednak nie pokazuje tego na zewnątrz. Jest twardą zabójczynią, której większość ludzi się boi. Znają ją, wiedzą do czego jest zdolna i, że nie chce mieć partnera. Gdy tylko jest druga osoba jej narzucona?. to ta kończy albo na bruku, albo bez życia. Potrafi myśleć racjonalnie, stara się nie przywiązywać do ludzi, a jak już to robi to czuje potrzebę ukrycia ich przed światem. Dba o najbliższych choć wie, że to jej słabość. A tu nagle pojawia się Robin?
Nikitę mogę uwielbiać, ale Robina po prostu kocham. Jest takim pozytywnym człowiekiem! Podoba mi się to jak go przedstawiła autorka. Jest naiwny ale też doskonały z niego strzelec. Potrafi dopasować się do sytuacji, umie zapanować nad sobą i posiada nieznane moce. To kim jest to jednak wielka zagadka.

?Uśmiechnął się tak szczerze i radośnie, że po prostu mu przywaliłam. Odruch bezwarunkowy, nic na to nie poradzę.?

W książce jest dość spora dawka humoru co bardzo mi się podobało. Dodawało to takiego smaku całej historii. Ironia, sceptycyzm, dogadywanie sobie naprawdę było dobrze przedstawione. Przeszłość Nikity jest stopniowo pokazywana i rozpala ciekawość. Nic nie jest kolorowe, akcje zawierają brutalność, agresję, smutek, śmierć i ciężar odpowiedzialności. Czytelnik czuje emocje, przenosi się w świat koszmarów i adaptuje się z tym. Bohaterowie są barwni, atrakcyjni, charaktery są ciekawe i mi osobiście bardzo pasują. Przez to książka wiąże ze sobą czytelnika. Historia jest oryginalna, fajnie przedstawiona, nie za szybko wprowadzona i zaskakuje. Szczególnie koniec!

Plusami są bohaterowie, zarówno główni jak i poboczni. Przedstawiona historia i podstawowe motywy były fajnie, szeroko przedstawione. Język był prosty i wszystko bardzo mocno wciągało. Przeczytałam ją jednego dnia. Na raz! Nie mogłam się oderwać! Humor zawarty w trakcie akcji rozluźniał i tak niesamowicie tam pasował, nawet jeżeli w danym momencie żarty przeplatały się z brutalną akcją. Pomysł autorki był oryginalny i zaskakujący. Kocham książki Pani Anety!

Minusami jest to, że trochę mi się ciągnęło to czytanie. Za mało dialogów, a za dużo opisów. Jednak to nie przeszkadzało mi, żebym połknęła ją w całości. Dodatkowo główny wątek jakim jest porwanie tancerki troszkę utonął wśród akcji. I to by było na tyle ^^

Wydanie to cud natury! Widzieliście obrazki które są w środku? No kocham je po prostu! Okładka, grzbiet są super, pasują do książki, są starannie wykonane, a środek to coś pięknego. Obrazki wizualizują po części element sytuacji w której coś się dzieje. Są pięknie, starannie wykonane i kurcze bardzo mi się podobają.

Podsumowując książki Anety Jadowskiej mają swój urok. Ciągną do siebie zarówno wygląd który jest fenomenalny, jak i opis który odwzorowuje barwne wnętrze. Ta historia była dla mnie ogromną rozrywką, poświęciłam całkowicie jej uwagę i nie zmarnowałam na niej ani minuty! To były dobrze wykorzystane godziny. Humor + śmierć niby są kompletnie przeciwnymi tematami, a jednak autorka pięknie je razem połączyła tworząc charakterystyczny duet tylko dla jej książek. Polecam każdemu! Jeżeli nie znasz jeszcze twórczości Anety Jadowskiej to koniecznie musisz to nadrobić!

Czy recenzja była pomocna?

monweg

ilość recenzji:1

brak oceny 27-11-2017 23:16

W świecie naszej rodzimej fantastyki coraz istotniejsze miejsce zajmuje Aneta Jadowska, autorka heksalogii o Dorze Wilk, policjantce i wiedźmie w jednej osobie. Do tej pory jednak tylko raz sięgnęłam po jej twórczość. Konkretnie po Ropuszki czyli pierwszy tom serii Dora i Witkac. Teraz miałam okazję zapoznać się z kolejnym cyklem, dzięki uprzejmości portalu dla recenzentów CzytamPierwszy.pl
Są przyjazne i urocze miasta alternatywne. I jest Wars ? szalony i brutalny ? oraz Sawa ? uzbrojona w kły i pazury. Pokochasz je i znienawidzisz, całkiem jak ich mieszkańcy. Jak ona. Nikita. To tylko jedno z jej imion, jedna z jej tajemnic. Jako córka zabójczyni i szaleńca chce od życia jednego ? nie pójść ścieżką żadnego z rodziców. Choć może być za późno.
Wars i Sawa to jak chyba wiecie postaci z legendy o powstaniu Warszawy. Posiłkując się imionami tych osób Jadowska stworzyła dwa alternatywne miasta, w których na pewno nie chciałabym zamieszkać. Nikita do tej pory kojarzyła mi się tylko z jedną osóbką, mianowicie z filmem Luca Bessona. Młoda złodziejka i narkomanka otrzymuje propozycję nie do odrzucenia i zaczyna zabijać na zlecenie dla agencji rządowej. O ile miasta mają się nijak do mądrej legendy polskiej, o tyle można się doszukiwać podobieństwa książkowej i filmowej bohaterki. Ile Nikity jest w Nikicie? Tytułowa Dzielnica Cudów to wyjątkowa część miasta. Wyjątkowość ta polega na tym, że przez pewne magiczne przekształcenia czas zatrzymał się dla niej w latach trzydziestych ubiegłego wieku.

Fantastyka i kryminał w jednym ? to lubię. Jadowska uwiodła mnie Ropuszkami i ten romans trwa dalej dzięki Dziewczynie z Dzielnicy Cudów. Ciągle cierpię na chroniczny brak czasu, aby zatopić się w sławnej już heksalogii. Ale kiedyś na pewno to nadrobię.

Wracając do najnowszego ?dziecka? polskiej pisarki, przyznaję że opowieść mnie wciągnęła, a raczej pochłonęła. Wsiąkłam i "obudziłam się", gdy przeczytałam ostatnie zdanie. Nie przesadzę, jeśli napiszę, że podczas lektury nie było ze mną kontaktu. Żywe tempo i zawrotna akcja nie pozwolą wam się nudzić, a czytanie stanie się prawdziwą przyjemnością.
Moje imię? Cóż, brzmi nieźle. I jest równie fałszywe jak wszystkie inne, które mogą znać. Nie jestem Carmen, Nikitą, Sarą. Żaden z moich dowodów tożsamości nie uwzględnia tego prawdziwego. Sama już prawie zapomniałam, jak ono brzmi. Ostatni raz moja matka zwróciła się nim do mnie, kiedy miałam trzy lata. ?Nie możesz nikomu powiedzieć, że tak się nazywasz. Od dziś jesteś Sarą?.
Główna bohaterka, tym razem Nikita, bo tak naprawdę miała tyle tożsamości, że dziw iż się jej nie myli. Trzydziestoletnia kobieta, odważna, energiczna i zdecydowana na wszystko. Te cechy przydadzą się jej teraz, gdyż właśnie została uprowadzona Zelda, piosenkarka z renomowanego klubu Pozytywka, a sprawę ma prowadzić właśnie Nikita. Dostaje co prawda wsparcie w postaci Robina, ale nie wiadomo czy faktycznie będzie on pomocny.

Nikita ?pracuje? dla elitarnej grupy o nazwie Zakon Cieni. Przez swoją matkę, która notabene jest Matką Przełożoną zakonu, została wychowana twardą ręką. Wieczne przeprowadzki odcisnęły się na charakterze kobiety ? stała się nieufna i nieczuła. Choć te cechy akurat w jej profesji stają się zaletami.
Każda matka nabywa wiedzę o czułych punktach własnej pociechy. Po prostu wie, co powiedzieć i zrobić, by dzieciaka zażenować, zdenerwować czy rozzłościć. Zwykle towarzyszą temu różne miłe rzeczy, jak bezwarunkowa miłość i wsparcie.
Dziewczyna z Dzielnicy Cudów to akcja i magia. Ci z was, którzy czytali serię o Dorze Wilk wiedzą, że taka mieszanka to znak rozpoznawczy Anety Jadowskiej. W książce, podążając za bohaterką natkniecie się na wiedźmy i na zmiennokształtnych. Ale natraficie też na wzmianki o innych fantastycznych istotach: wampirach, wilkołakach czy aniołach. Mówię wam - będzie się działo.

Niezdecydowanych i tych z was, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z autorką zapraszam do świata przez nią stworzonego. Sądzę, że się nie zawiedziecie i pokochacie nie tylko Nikitę, ale też inne wykreowane postaci. Moje drugie randez-vous z Anetą Jadowską uważam za bardzo udane. Książka okazała się świetnie skonstruowana, ciekawa i pełna humoru. Przyznaję, że Jadowska zarobiła w mojej skromnej osobie kolejną wielbicielkę swojego talentu. Cudowna historia ? i fantastyka i kryminał ? oba gatunki przenikają się, splatają i tworzą wspaniałą opowieść, którą się chłonie. Nuda na pewno wam nie grozi, a istnieje możliwość niedospania.

Przygotowani na spacer po Warsie, Sawie i Dzielnicy Cudów?

Gorąco polecam.

Czy recenzja była pomocna?

zaczytana_owca

ilość recenzji:8

brak oceny 17-10-2017 20:58

Z Dzielnicy Cudów ? części miasta Wars, która w wyniku magicznych zawirowań utknęła w latach 30 ? tych XX w., zostaje porwana jedna z piosenkarek pewnego renomowanego klubu. Sprawę usiłuje rozwiązać Nikita. Trop bardzo szybko zaprowadzi ja tam, gdzie nigdy nie chciałaby się znaleźć... Tyle mniej więcej odnośnie fabuły mówi nam napis na tylnej stronie okładki. Jednak jest to tylko niewielki ułamek tego, co dzieje się w książce, a dzieje się dużo.

Akcja toczy się w Warsie oraz w małej części w Sawie ? dwóch alternatywnych miastach (będących odpowiednikiem realnej Warszawy) przedzielonych rzeką, które w wyniku wyładowań magicznych zostały niejako zniszczone i pozbawione bezpieczeństwa, a normalne w nich życie okazało się być niemożliwe. Wars stał się miastem mrocznym, gdzie ?poza awanturą i śmiercią nic nie przychodziło łatwo?. Jeszcze gorsza sytuacja ma miejsce w Sawie, którą teraz zamieszkują przerażające potwory, zdolne do najpodlejszych rzeczy...

Główną bohaterką jest Nikita ? zabójczyni na zlecenie pracująca dla organizacji kierowanej przez swoją matkę. Jest tajemniczą osobą, która bardzo chroni swoją prywatność. Ma swoje demony i makabryczną wręcz przeszłość, z którymi stara się walczyć. Nikita posiada bardzo silny charakter, jednakże dla osób, które są jej w jakiś sposób bliskie, potrafi zdobyć się na wiele. Z tego też powodu postanawia odnaleźć zaginioną piosenkarkę i nawet dość szybko wpada na jej trop. Poza pracą koncentruje się głównie na tym, aby nikt nie poznał tajemnicy, jaką w sobie skrywa. Spodobała mi się relacja, jaka ją połączyła z Robinem, jej partnerem. Na początku go nie akceptowała jako kogoś jej narzuconego, i traktowała jak wroga. Potem zaczęła się do niego przekonywać, co nie przeszkadzał jej podśpiewywać się z niego. Zaczęła go doceniać dopiero wtedy, kiedy przekonała się o jego lojalności i dostrzegła podobieństwa, jakie są między nimi (np. każde z nich miało swój sekret, którym nie chciało się dzielić i dysponowało magią, którą nie lubiło się chwalić).

Mam mieszane odczucia co do tej ?Dziewczyny z Dzielnicy Cudów?. Z jednej strony nie podoba mi się początek (który jest de facto streszczeniem życiorysu Nikity i ciągnie się niemiłosiernie) oraz nieustanne nawiązania do zła, jakiego doświadczyła ona od rodziców, trudnego dzieciństwa, zerwanej relacji z przyjaciółką czy też własnej orientacji seksualnej. Autorka raczy nas również ciągłymi wyjaśnieniami tych samych rzeczy, wydarzeń z przeszłości oraz zjawisk. Naprawdę, kiedy po raz kolejny czytałam, jakie konsekwencje może mieć tzw. czkawka, miałam ochotę odrzucić od siebie książkę. Moim zdaniem takie zabiegi były niepotrzebne i po części odebrały książce jej urok.

Jednakże nie jest tak, że ta książka jest do gruntu zła. Zawiera w sobie także i fajne rzeczy. Do gustu szczególnie przypadły mi plastyczne opisy Warsa i Sawy, sprawiające wrażenie, jakby miasta te żyły własnym życiem, niezależnym od bohaterów. To prawda, są one mroczne, ale opisane z wyczuciem, tak że ten mrok nie wydaje się jakiś sztuczny i nie razi. Poza tym, jak przebrnie się przez początek książki, później czyta się ją z przyjemnością, zwłaszcza że akcja przyspiesza i na każdej stronie coś się dzieje. Wielki plus dla Anety Jadowskiej za to, że w wiarygodny sposób stworzyła od podstaw świat, w którym toczy się akcja. Swego rodzaju smaczkiem dla fanów jej twórczości jest również fakt, że w ?Dziewczynie...? pojawia się dosyć często (tzn. główna bohaterka często ją wspomina) postać Dory Wilk, znanej z serii jej poświęconej. Nie spotkamy się tu jednak zdradzaniem fabuły tamtej serii ? ja przynajmniej czegoś takiego nie dostrzegłam.

Podsumowując ? w książce znajdziemy następujące słowa ?Każdy ma jakiś talent?. Być może autorka nie popisała się w tym przypadku pięknym, literackim językiem (choć z drugiej strony podejrzewam, że gdyby on się pojawił, mogłoby się okazać, że po prostu nie pasuje do opowiedzianej przez nią historii) oraz nie ustrzegła się błędów w postaci m. in. licznych powtórzeń i wyjaśnień tego samego, to jednak w ?Dziewczynie z Dzielnicy Cudów? pokazała talent do snucia wciągających opowieści. Z ochotą sięgnę po drugi tom, gdyż zakończenie pierwszego daje nadzieję ciekawie rozwinięcie akcji w dalszych częściach przygód o Nikicie.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Esclavo

ilość recenzji:368

brak oceny 8-10-2017 19:13

Atlernatywne miasta Wars i Sawa, dzikie i szaleńcze. Dzielnica Cudów, słodka i bezpieczna, zawieszona w latach 30. ubiegłego wieku, lecz skrywająca mroczna tajemnicę. Na granicy tych światów balansuje Nikita, nieufna, odważna, mocna kobieta z wielkim sekretem i trudnymi relacjami z rodzicami. (Hmm, czy to nie przypomina Czasu Żniw?) To moje pierwsze spotkanie z Panią Jadowską, a że uważam że polscy autorzy są równie dobrzy jak zagraniczni to moje oczekiwania były ogromne. Nic wcześniej nie słyszałam o tej książce, a opis na tylnej okładce jest na tyle enigmatyczny, że nie wiedziałam czego się spodziewać. Najważniejsze przy wzięciu tej książki do ręki są ilustracje, piękne, cudowne, klimatyczne i oddające idealnie mroczność historii. Za to wielki plus dla wydawnictwa. Ale czy tylko mi brakowało właśnie równie pięknej mapki? Wydaje mi się że dużo łatwiej byłoby wejść w tą historię. I słownik, właśnie słownik trudnych określeń byłby super.
Do 120 strony było trudno, nawet bardzo, ale że zreguły nie porzucam książek to czytałam dalej. Autorka minimalnie tłumaczy realia wykreowanego świata, co jest troszkę uciążliwe w odbiorze, potem jednak akcja nabrała tempa i celu. Myślę że nawet sięgnę po kolejny tom. Polecam wszystkim wytrwałym i upartym, ale trud jest opłacalny, bo nagrodą jest świetna historia.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Weni

ilość recenzji:1

brak oceny 19-09-2017 19:49

Zastanawialiście kiedyś co by było gdyby Wars i Sawa naprawdę istnieli? Co by się wydarzyło między nimi? Co by się zadziało jak na scenę wejdzie jeszcze nieobliczalna magia? Co jeżeli do tego nie dającego okiełznać się zestawu dodamy jeszcze... dziecko. Wyobrażacie to sobie?

Nikita jest córką Warsa i Sawy, dorosła jednak pod opieką kogoś innego, kobiety, która chciała zrobić z niej bezmyślną istotę. Nikita jednak nauczyła posługiwać się ogromną ilością tożsamości i różnymi rodzajami groni. Stała się cieniem, opiekunką, przyjaciółką, jednak dla swojej matki nie do końca udanym eksperymentem.
Nikita jako córka dwóch legendarnych postaci (nawet w tamtym świecie) nie mogła być zwykłym człowiekiem, jest w niej magia. Magia jednak nie jest mile widziana w tym świecie. Doprowadza do mutacji, a więc i do śmierci. Nieliczni tylko potrafią zapanować nad swoją magią, Nikita oczywiście należy do tego grona, ale! Nie jest to coś czego nauczyła się w kilka dni. Zajęło jej to raczej lata i też nie nauczyła się jej używania, a raczej okiełznała na tyle, żeby nie szalała samowolnie.
Jest również jej nowy partner. Postać przeurocza! Taki chłopak, którego masz po prostu ochotę wziąć i przestawiać, tak żeby była bezpieczna. Najlepiej od razu zamknijmy go w akwarium! Nie chodzi mi o negatywnie odbieraną postać. Robin jest partnerem Nikity, ale jednak człowiekiem, który nie ma zielonego pojęcia o świecie przez co często mamy wrażenie, że Nikita robi za taką starszą siostrę (co pozytywnie ociepla jej wizerunek!). Wysoki mężczyzna na co może wskazywać też imię jest świetnym łucznikiem, ale mimo to jest taką pocieszną postacią.
Ogólnie fabuła książki nie jest wybitna, nie jest to nic super odkrywczego, ale jest bardzo przyjemna. Porwania, zagadki, mydlenie oczu czytelnikowi i postaciom jest ciekawym zabiegiem. Podczas lektury książki nie było momentu żebym się nudziła, ale również nie było takiego, żebym była w ogromnym szoku!
Książkę bardzo polecam!

Czy recenzja była pomocna?

Lady Lilith

ilość recenzji:1

brak oceny 4-09-2017 17:32

Każdy fan fantastyki z pewnością spotkał się kiedyś z twórczością Anety Jadowskiej. Fenomenalnej autorki wielu książek, umiejscowionych w alternatywnych miastach. Fenomenalny cykl, tejże autorki, o Dorze Wilk zdobył sporą popularność oraz uznanie wśród wielu czytelników. Również ja rozpoczęłam przygodę z jej dziełami właśnie od tego cyklu.
Po zakończeniu pierwszego tomu nowego cyklu mogę jedynie podtrzymać wcześniejszą opinię. Autorka jest prawdziwą czarodziejką z niesamowitym talentem do snucia fascynujących opowieści. Posiada wyjątkowo kreatywną wyobraźnię oraz naturalne poczucie humoru, za które pokochałam ją od pierwszej książki. Historia, którą przedstawia nam, czytelnikom, na stronach jej powieści wciąga niczym teleport do innego świata. Realistyczność, w którą wczuwa się coraz bardziej z każdą kolejną przeczytaną stroną, i szczegółowość przedstawionego nam świata sprawia, że z jeszcze większym zapałem śledzimy niezwykłe przygody głównej bohaterki.
Mnie najbardziej urzekła złożoność i bogactwo świata, który Aneta Jadowska nam zafundowała w pierwszym tomie, nowego cyklu, pod tytułem ?Dziewczyna z Dzielnicy Cudów?. Niesamowita była również mieszanka magii, nadprzyrodzonych ras, realnych i alternatywnych miast oraz rozmaitych stworzeń. Zadziwiające było głównie to, że nowych intrygujących rzeczy było dużo, ale nie za dużo. Wszystko tworzyło ze sobą niesamowitą intrygującą substancję, w której niczego nie było ani za dużo ani za mało. Przewracając kolejne strony, czytając opowieść niemalże z prędkością światła, bardzo polubiłam główną postać. Była ciekawa i wyrazista, jej historia (niejasna i dramatyczna)była bardzo intrygująca, choć momentami autorka rzucała nam zbyt dużo informacji, pomimo tego z ciekawością zabrałam się za szybkie i dogłębne odkrywanie wszystkich sekretów z nią związanych.
Powiedziałam o plusach opowieści, więc muszę niestety zwrócić uwagę również na minusy, czego szczególnie nie lubię robić, jednak niestety muszę, ponieważ przedstawianie czegoś jedynie w superlatywach nie leży w moim zwyczaju. Tak więc przede wszystkim, przez zbyt dużą liczbę opisów, które niekiedy są ciekawe i intrygujące, jednak zbyt duża ich ilość sprawia, że czytanie po jakimś czasie się zwyczajnie nudzi, akcja książki ciągnęła się strasznie powoli, choć autorka nadganiała to po prostu próbując jakby zrównoważyć opisy akcją. Nie jestem pewna czy jej się to udało, ponieważ nie często zdarza mi się zwracać uwagę na takie rzeczy. Według mnie bilans jest równy (50:50) w książce występuje akcja i opisy? Zabolał mnie też nieco brak opisów innych postaci niż Robin i Nikita, żałuję bo zawsze lubię ?poznać? inne postaci niż najważniejsze i to bardzo często w nich odnajduję moich faworytów. Tutaj zostali potraktowani prze autorkę jako tło, którym po prawdzie są, jednak danie im nieco więcej realności mogło by pomóc w bliższym zapoznaniu się z nimi?
Kończąc, uważam, że książka była naprawdę interesująca, jednak nie idealna. Autorka przedstawiła nam wiele, naprawdę bardzo wiele, różnych stworzeń, na które bohaterka mogła się natknąć podróżując po mieście, jednak nie natknęła się na nie (zaledwie spotkała kilka wilkołaków) ? zdecydowanie oczekiwałam czegoś więcej. Są to dla mnie niewykorzystane możliwości. Całą nadzieję, na rozwinięcie tych wątków, pokładam w drugim tomie, za który niedługo się zabieram?

Czy recenzja była pomocna?

ogrodksiazek.blogspot.com

ilość recenzji:187

brak oceny 18-06-2017 20:40

W alternatywnej Warszawie niełatwo jest przeżyć. Zwłaszcza gdy w każdej chwili można natknąć się na jakieś groźne stworzenie. Wilki, wilkołaki, wampiry, wąpierze, duchy i ludzie o przeróżnych zdolnościach magicznych to nie najbezpieczniejsze towarzystwo. Zresztą skoki napięcia w liniach magicznych każdego potrafią zmienić w krwiożerczą bestię ogarniętą żądzą mordu.

Nikita należy do Zakonu Cieni. Zabija na zlecenie i jest w tym naprawdę dobra. W końcu do tego od dziecka szkoliła ją matka, stojąca na czele całej organizacji. Pracuje sama, zaledwie garstka ludzi cieszy się jej zaufaniem. Czy to się zmieni wraz z przydzieleniem nowego partnera? A może czeka go taki sam los jak poprzedników i jego dni są już policzone? Kim tak naprawdę jest Robin i kogo Matka Przełożona chce się go pozbyć?
"Dziewczyna z Dzielnicy Cudów" okazała się dla mnie sporym zaskoczeniem. Zaczynając lekturę, pomyślałam sobie "nie, tym razem źle trafiłam, to mi się nie spodoba". Tymczasem kolejne rozdziały wciągały mnie coraz bardziej i nim się spostrzegłam, dotarłam do końca książki, niezmiernie ciekawa, jak potoczą się dalsze losy głównej bohaterki. Wszechobecna brutalność i język adekwatny do profesji Nikity początkowo nie przypadły mi do gustu, ale wkrótce zdołałam wczuć się w klimat opowieści, rozumiejąc, iż stanowią jej nieodłączny element. Ta nieustraszona kobieta, która musi mierzyć się nie tylko z przerażającymi stworami, ale nawet z własnymi rodzicami, zdecydowanie zdobyła moją sympatię, a jej cięty język i poczucie humoru zapewniły mi naprawdę dobrą rozrywkę.

Aneta Jadowska wykreowała w swojej powieści świat godny uwagi. Alternatywna wersja Warszawy, podzielona Wisłą na Warsa i Sawę, a w ich obrębie dzielnice, z których każda ma swoje cechy charakterystyczne, zrobiła na mnie duże wrażenie. To świat, gdzie magia jest nie tylko narzędziem w rękach obdarzonych nią ludzi, ale przede wszystkim odrębną, żywą siłą, myślącą i realizującą swój własny plan. Autorka zaludniła go nietuzinkowymi bohaterami i zapewniła im tyle doświadczeń, by zagwarantować ciekawą, wartką akcję. Jeśli macie więc ochotę na fantastykę w mniej baśniowej, brutalniejszej wersji - polecam. Ja na pewno sięgnę po kolejny tom tej serii.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

monsti

ilość recenzji:863

brak oceny 28-02-2017 13:44

"Dziewczyna z dzielnicy cudów" trafiła w moje ręce przypadkowo. Podczas długiej choroby i przeczytaniu wszystkich klasyków oraz zasobów biblioteczek rodziny i przyjaciół przyszła pora na pierwszy tom serii - Nikita Anety Jadowskiej. Przyznam, że początkowo nie czułam klimatu, jednak po kilku stronach lektura tak mnie zafascynowała, że nie mogłam się od niej oderwać. Połączenie fanatasy z miejską dżunglą przeniesioną do lat 30 XX wieku, pełną kabaretu i przedwojennej scenerii zabrało mnie w niezapomnianą podróż. Z niecierpliwieniem czekam na kolejny tom!

Czy recenzja była pomocna?

Kinga Recenzuje - Książki bez tajemnic

ilość recenzji:6

brak oceny 27-02-2017 23:24

?Dziewczyna z Dzielnicy Cudów" to pierwsza książka polskiego autora, jaką miałam okazję przeczytać. Zaskoczyła mnie i to bardzo. Nie jestem pewna, czego się spodziewałam, ale na pewno nie tego, co dostałam.

Styl autorki miał w sobie coś, co przyciągało i sprawiało, że lektura była czystą przyjemnością. Nie wciągał na tyle, bym nie mogła się oderwać i pochłonęła książkę jednym tchem, jednak myślę, że to dobrze, gdyż miałam więcej czasu na rozkoszowanie się treścią. A wierzcie mi - było co poczytać i na co popatrzeć. Nie tylko sama treść była tutaj ważna. Jednym z istotnych elementów były przepiękne ilustracje i inicjały, jakie mogliśmy znaleźć pośród kart tej książki. Połączone stanowiły cudowną całość, która cieszyła oko i czytelniczą duszę, pomagając w wyobrażeniach niektórych miejsc, postaci, czy czegoś całkiem innego. Szerzę mówiąc, żałuję, że tych cudownych obrazków było tak mało, ponieważ dzięki nim historię czytało mi się o wiele lepiej, łatwiej mi było to wszystko jakoś poukładać. Możecie być pewni, że w wypadku tej pozycji będzie cieszyć Was coś więcej niż sama treść.

Historia stworzona w tej książce już od samego początku wydała mi się wyjątkowa. Nigdy nie czytałam niczego podobnego, zawsze podchodziłam ostrożnie do wszelkiego rodzaju alternatywnych światów i do tej pory żaden z nich mnie nie zachwycił. Świecie pani Jadowskiej udało się to już na samym początku. Gdybym miała powiedzieć, co spodobało mi się najbardziej, nie potrafiłabym wymienić jednej rzeczy. Tutaj wszystko zasługuje na pochwałę. Doskonale wykreowany świat Warsa i Sawy - dwóch miast, których magia kusi i przyciąga; bohaterowie, miejsca akcji, fantastyczne istoty, a zwłaszcza te rzadko spotykane, cała fabuła... To wszystko tworzyło idealnie współgrającą ze sobą całość, dzięki czemu lektura była nie tylko przyjemna, ale i wciągająca. Sprawiła, że mam ochotę na więcej i więcej. Chcę przeżyć kolejne przygody wraz z Nikitą, Robinem i całą zgrają innych bohaterów, których (z paroma wyjątkami) bardzo polubiłam, a to rzadko się zdarza. Zazwyczaj moją sympatię zdobywa kilkoro bohaterów, tych najważniejszych dla fabuły, ale tutaj polubiłam nawet jedną z tych z pozoru najmniej ważnych osóbek.

PODSUMOWUJĄC:

Aneta Jadowska wniosła do mojego czytelniczego życia powiew świeżości, coś, czego nie zaznałam wcześniej i bardzo mi się to podoba. Historia przez nią stworzona wychodzi poza schematy (których swoją drogą ze świecą można by szukać) i wciąga na długie - bardzo przyjemne godziny. Główna bohaterka nie jest jakąś tam Mary Sue. Nie. Nikita jest pełnokrwistą postacią fantasy, której nikt nie chciałby mieć za wroga. Bohaterowie poboczni, drugoplanowi i inni również zostali dopracowani, podobnie jak cała fabuła. Nie znalazłam żadnych zgrzytów, nie przewidziałam zakończenia. Słowem: ni spodziewałam się czegoś takiego. Już nie mogę się doczekać, kiedy uda mi się zapoznać z dalszym ciągiem tej historii. Polecam każdemu miłośnikowi fantasy i nie tylko.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Kosz z Książkami

ilość recenzji:1

brak oceny 22-02-2017 21:03

Przyznam szczerze, że kiedy Aneta Jadowska po raz pierwszy ogłosiła, że kolejny jej cykl będzie dotyczył Nikity byłam nieco skonsternowana. Postać ta w heksalogii (sześcioksiąg) o Dorze Wilk pojawiła się tylko raz i nie zostawiła po sobie dobrego wrażenia. Zastanawiałam się, dlaczego akurat ona, skoro było wielu innych bohaterów, których historie chętnie poznaliby czytelnicy. Dlaczego nie Roman, Nathaniel, Leon, Katia, czy też 50 twarzy Baala (nadzieja umiera ostatnia)? Teraz po przeczytaniu Dziewczyny z dzielnicy cudów mogę śmiało powiedzieć, że w niczym nie ustępuje ani Dorze ani Witkacemu! Fani Jadowskiej oraz ci, którzy spotykają się z nią po raz pierwszy ? do lektury marsz!

Akcja dzieje się w dwóch alternatywnych miastach Warszawy ? Warsie i Sawie. Drodzy czytelnicy zapomnijcie o tym jak wyglądał alternatywny Thorn ? tu rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Samo mieszkanie w Warsie jest wysoce niebezpieczne (nie tylko ze względu na mieszkańców), a już zwłaszcza niebezpieczne są? Czkawki (nie zdradzę czym są, zbyt wiele by to ujawniło). Nie każdy jednak ma możliwość by się wyprowadzić, część została uwięziona w tym alternatywnym świecie, którego czas zatrzymał się w latach trzydziestych XX wieku. Czuć niesamowity klimat Warsu, miejsca, które jest jednocześnie przerażające jak i fascynujące i urokliwe. Natomiast, jak wydawnictwo podało w opisie na okładce, Sawa jest ?uzbrojona w kły i pazury? i tam nawet Nikita ma opory się tam zapuszczać.

Nikita pracuje jako członek Zakonu Cieni, ponadto wykonuje też potajemnie zadania dla Dzielnicy Cudów. Bohaterka musi między innymi odnaleźć dla klubu Pozytywka ich pracownicę Zeldę, która zaginęła. Ponadto matka Zakonu przydzieliła jej nowego partnera, Robina. Początkowo Nikita nie wie jaką rolę ma on pełnić ? jej faktycznego partnera czy może matce zależy na tym, żeby go zabiła bądź on zabił ją. Zmuszona jest więc podjąć decyzję, czy można mu zaufać. Akcja jest niezwykle dynamiczna, zagadki łączą się ze sobą, a wszystko to sprawia, że książki nie da się odłożyć w trakcie czytania. Nie ma dobrego momentu żeby przerwać choć na chwilę!

Bohaterowie wykreowani są znakomicie. Powoli, przez całą fabułę poznajemy przeszłość Nikity i dowiadujemy się o niej coraz więcej. Można też dostrzec w niej zmianę wraz z rozwojem sytuacji, a bohaterka sama zdaje sobie sprawę, że coraz częściej podejmuje decyzje jakich wcześniej by nie podjęła. Rozwija się, choć w jej wypadku można bardziej mówić, że wraca do dawnej siebie. Nie jest to jednoznaczna postać, ma za sobą niewątpliwie ciemną przeszłość. Robin natomiast jest bardzo tajemniczy i niezwykle intrygujący. Również należy do Zakonu Cieni, czasem jednak zachowuje się w taki sposób, że Nikita zastanawia się jakim cudem przeżył do tej pory. Do tego oczywiście cała gama pobocznych charakterów takich jak Kosma, Karma czy Aleks, których wątki na pewno będą czekały na pogłębienie w kolejnych częściach bądź w osobnym tomie opowiadań.

Jadowska w tej powieści, tak jak w przy poprzednich, pozostaje w tym samym uniwersum, przenosi nas tylko do innego miejsca i daje możliwość poznania nowych bohaterów. Jednak jak Szamański blues różnił się od cyklu o Dorze tak Dziewczyna z dzielnicy cudów wyróżnia się jeszcze bardziej od obu poprzednich serii. Jest to naturalne, bo każdy z bohaterów tych trzech cykli ma inny charakter, inną przeszłość i doświadczenia. Uważam jednak, że zasługuje to na uznanie, bo dla pisarza na pewno jest to pewnym wyzwaniem. Dziewczyna z dzielnicy cudów jest poważniejsza, bardziej krwawa i brutalniejsza. Nie będzie tu słodkich aniołków o nie? A Wilki od Dory przy tutejszych bohaterach zyskują niemal rangi domowych pieszczochów ? w końcu cały Zakon Cieni, to nie przelewki. Powieści tak naprawdę ciężko nie porównywać do wcześniejszego dorobku autorki. To naturalny odruch. Tym, którzy jednak nie czytali jeszcze jej poprzednich prac (są tacy???) śpieszę jednak donieść ? jest to zupełnie niepotrzebne, żeby poznać historię Nikity. Jest ona całkowicie oderwana od wydarzeń z poprzednich książek. Oczywiście znajdą się pewne nawiązania do wydarzeń, w których Nikita brała udział w 3 tomie heksalogii Zwycięzca bierze wszystko. Jednak nie dotyczą one bieżącej fabuły, myślę, że to miał być jedynie smaczek dla fanów Dory. Choć przyznam, że owe nawiązania są według mnie jedynym mankamentem w całej powieści. Uważam, że wystarczyłoby o tym wspomnieć raz, a zamiast tego pojawia się to jednak kilkukrotnie.

Za wydanie nowego cyklu Anety Jadowskiej odpowiedzialne jest wydawnictwo SQN. Okładka to prawdziwy majstersztyk ? jedna z najlepszych okładek książkowych jakie widziałam. Autorką ilustracji jest Magdalena Babińska, można je znaleźć także wewnątrz powieści. Nie jest tajemnicą, że obie panie się znają i przyjaźnią, a wszystko dlatego, że Babińska została fanką pisarstwa Jadowskiej, co moim zdaniem widać w jej ilustracjach ? znakomicie oddają klimat, a bohaterowie są odwzorowani idealnie. Jej ilustracje pojawiły się także wewnątrz Szamańskiego bluesa. Polecam pojawić się na konwencie lub spotkaniu autorskim, kiedy będzie towarzyszyć Anecie Jadowskiej ? można wówczas poprosić o wykonanie rysunku na książce. Nadal jestem w wielkim szoku, jak potrafiła tak szybko i tak ładnie wykonać go na moim egzemplarzu (do tej pory uważałam, że nie da się czegoś zrobić i szybko i ładnie).

Uważam, że powieść trafi zarówno do fanów urban fantasy jak i do miłośników kryminałów. Mimo tego, że uniwersum mieści się w świecie pełnym magii jest ono opisane tak wyraziście i przekonująco, że akceptuje się je bez problemu. Zdecydowanie najlepsza książka 2016 roku. Z niecierpliwością czekam na kolejne tomy!

Ocena: 10/10
Magdalena Ostrowska

Czy recenzja była pomocna?

Mannaz

ilość recenzji:1

brak oceny 10-02-2017 19:59

Świetna jest! Czytam i bardzo mi się podoba. Chyba nawet bardziej, niż pierwszy tom.

Czy recenzja była pomocna?

Katrina

ilość recenzji:53

brak oceny 9-02-2017 19:08

Nikita, Alicja, Carmen ? to tylko przykrywka, nie jej prawdziwe imię. W trosce o swoje bezpieczeństwo musi co chwilę je zmieniać. Cały czas obawiająca się, że przeszłość do niej powróci dziewczyna pracuje jako szpieg, morderca, czy tropiciel, zależnie od tego, do czego jest potrzebna i kto jej za to zapłaci. Jej życie nie jest łatwe, a teraz ma się stać jeszcze trudniejsze: odgórnie zostaje jej przydzielony partner, którego wcale nie chciała. Jakby tego było mało z Dzielnicy Cudów znika bliska jej osoba, którą Nikita obiecuje odnaleźć.

Zwykle przy powieściach młodzieżowych nie mam problemów z ocenieniem ich. ?Dziewczyna z Dzielnicy Cudów? jest jednak małym wyjątkiem, bo moje uczucia co do tej powieści są dość mieszane. Albo inaczej: choć nie uważam jej za złą pozycję to jednak widzę w niej sporo wad i w żadnym razie nie mam zamiaru stać się największą fanką Jadowskiej. A przynajmniej nie po tej historii.
Przede wszystkim, przez kilka pierwszych stron żałowałam, że to od tej historii zaczęłam przygodę z uniwersum tej autorki. Miałam wrażenie, że niektóre rzeczy zostały wyjaśnione w innych jej książkach i tu sprawę traktowała po macoszemu. Z drugiej strony bolała mnie okropna dysproporcja między opisami: tu widzę niedomówienia, rzeczy, które czytelnik powinien już ?wiedzieć?, a chwilę później bohaterka (swoimi słowami, bo historia napisana jest w pierwszej osobie) po raz kolejny mnie nudzi, opowiadając o tym, o czym mówiła już i co tłumaczyła mi dwie strony wcześniej. Tak, jakbym jako czytelnik była tępa i nie rozumiała prostych słów. To zdecydowanie nie było najlepsze, ani najciekawsze wyjście.
Przy okazji styl Jadowskiej też chwilami był dla mnie nieco męczący. Z jednej strony fajnie budowała klimat, świat przez nią przedstawiony był bardzo barwny, ale z drugiej krótkie zdania i czasami dziwna, wręcz nienaturalna składnia nie jest czymś, co uwielbiam.
Ale, ale! Mimo, że zaczęłam negatywnie, ?Dziewczyna z Dzielnicy Cudów? to nie jest zła młodzieżówka. Jedynie ma sporo problemów, na które ja uwagę zwróciłam, ale ?zwykły? czytelnik, albo osoba bardzo lubiąca historie tego typu już niekoniecznie musi to zrobić.
Przede wszystkim, jako, że jest to oryginał, nie tłumaczenie język jest bardziej soczysty, bardziej barwny, o czym przed chwilą pisałam, niż w książkach amerykańskich, czy jakichkolwiek innych, co dla mnie zawsze jest olbrzymim plusem. A za lepszy język niż zwykle jestem w stanie naprawdę dużo wybaczyć.
Bohaterka tak istotna dla powieści tego typu? Jest! Oczywiście, że jest. Wprawdzie chwilami irytował mnie fakt, ze niby nikomu nie ufa, a widzimy, jak podchodzi do ludzi i o każdym mówi, jaki to on miły, i fajny, i jak ona bardzo chce mu wierzyć (co bywało śmieszne), ale poza tym... w końcu mamy postać, która może skopać komuś tyłek. Taka zabójczyni ze ?Szklanego Tronu? była kochliwą idiotką: tu mamy nieco starszą (choć niekoniecznie przez zachowanie) kobietę, która choć nieco zagubiona w świecie, potrafi być bezwzględna i odważna. Jednocześnie dba o swoich bliskich i ma w sobie trochę ciepła.
Niestety, pisząc o bohaterce znów muszę przejść do konstrukcji tekstu i fabuły, a tu nie wszystko grało. Jak już wspominałam, rozkminy Nikity chwilami bolą, a jakby tego było mało, autorka za często pisze o sprawach pobocznych, rozpisuje się o nich... by potem to nie miało wpływu na historię. Bo co mnie obchodzi, że łaziła za kimś przez cały dzień parę lat temu? Albo co mówiła jej matka, skoro nie ma to żadnego wpływu na fabułę? Naprawdę, ta powieść mogłaby mieć dwieście stron i niewiele by straciła.
Co ciekawe, przy stosunkowo niedługiej historii mamy wielu bohaterów pobocznych, którzy są przy okazji nieźle zarysowani. Szkoda tylko, że główny bohater drugoplanowy wcale barwny nie był: partner Nikity, Robin, jest po prostu milusim twardzielem, który znów ? tak samo, jak opisy ? według mnie nie jest kompletnie w tej historii potrzeby.
Sama historia nie należy do tych najbardziej oryginalnych, ale pseudo-kryminalistyczne opowieści zawsze mnie kuszą, a akcja chwilami naprawdę pędzi. Powieść nie zapewniła mi tym rozrywki wszech czasów, ale pod względem treści po prostu się sprawdza i jest tym, czym być powinna.
Styl ? ?meh?, ale lepsze to niż tłumaczenie. Historia? Potrafi być ciekawa, ale dłuuugie opisy wszystkiego co wokół potrafią znudzić i dać poczucie, że czytamy coś niepotrzebnego. Świat? Nic bardzo oryginalnego, ale jak najbardziej, jest ciekawy i barwny. Bohaterowie raczej na plus, choć też nie bez wad: oto jak w skrócie mogłabym podsumować tę książkę. Nie żałuje tego, że spędziłam nad nią trochę czasu i zdecydowanie trafia do powieści młodzieżowych, które będę polecać, ale nie jest to książka z moich marzeń :)

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Iwona

ilość recenzji:1

brak oceny 9-02-2017 11:41

Aneta Jadowska zaprasza nas do alternatywnych miast ? Warsa i Sawy, które są niebezpieczne, tajemnicze i hipnotyzujące. Szczególne miejsce w wykreowanym przez nią świecie zajmuje Dzielnica Cudów ? która zatrzymała się w czasie ? w latach 30. ubiegłego wieku. Życie toczy się tam bez współczesnych problemów, ale i dobrodziejstw np. w postaci dostępu do nowoczesnych metod leczenia. Również tamtejszy półświatek działa według dawnych zasad? W tym wszystkim ? pomiędzy miastami i dzielnicami znajduje się główna bohaterka, która przeżywa wiele osobistych rozterek. Jest to postać niezwykle intrygująca, która musi walczyć nie tylko ze swoimi wewnętrznymi problemami, ale także tym co szykuje dla niej między innymi Matka Przełożona Zakonu. Nikita jest silna i niezależna, we wszystkim węsząca podstęp i zamach na swoją wolność i niezależność.

...

Czy recenzja była pomocna?

Dominika Jachimowska

ilość recenzji:132

brak oceny 5-02-2017 11:30

Nikita to tylko jedno z jej imion. Sama nie do końca pamięta, jak brzmi to prawdziwe. Jest jednym z Cieni w Zakonie i jest jedną z osób, do których trzeba się zwrócić, kiedy chce się szybko kogoś pozbyć. W jej żyłach płynie krew zabójczyni oraz szaleńca, ale sama robi wszystko, aby mieć z rodzicami jak najmniej wspólnego.

Kiedy jedna z piosenkarek znanego klubu Pozytywka znika bez śladu, okazuje się, że Nikita jest związana z tą sprawą bardziej niż by chciała. Zaginięcie dziewczyny może być tylko przykrywką większego planu, mającego na celu dotarcie do kogoś, kto ma dla Nikity wielkie znaczenie. Do tego wszystko dzieje się w Dzielnicy Cudów - miejscu, dla którego upływający czas zatrzymał się w latach 30. XX wieku.

Nikicie towarzyszy Robin - partner, którego nigdy sobie nie życzyła. Tym razem może okazać się wyjątkowo pomocny. Tylko czy można mu zaufać?

Nieczęsto sięgam po powieści polskich autorów. A jeśli już mi się to zdarza, to robię to z pewną obawą, jakby książki naszych rodzimych pisarzy miały być w jakiś sposób gorsze. Dziewczyna z Dzielnicy Cudów od początku miała w sobie jednak coś, co mówiło mi, że nie będzie to kolejna ginąca w tłumie obyczajówka i że powinnam dać jej szansę. Kobieca intuicja w tym przypadku doskonale się sprawdziła.

Aneta Jadowska stworzyła całkowicie nietuzinkowy świat i jest to tylko jeden z wielu elementów, który wyróżnia jej powieść spośród innych w jej gatunku. Autorka wykazała się ogromną pomysłowością i dbałością o szczegóły, kreując miasta alternatywne takie jak Wars i Sawa oraz Dzielnicę Cudów, która pozwala zarówno bohaterom książki, jak i czytelnikowi, na namiastkę podróży w czasie. Jak niezwykłe musi być przeniesienie się w miniony wiek, tylko dzięki przekroczeniu magicznej granicy! Jednak nie wszystko w tym świecie przedstawia się kolorowo, a, prawdę mówiąc, nic nie jest tam przyjazne i bezpieczne. Na każdym rogu czają się złowrogie stworzenia gotowe rozszarpać gardło każdemu, kto tylko odważy się wyjść na ulicę.

Dziewczyna z Dzielnicy Cudów jest jak dobry film akcji - trochę jak Tomb Raider umieszczony w realiach fantastyki. Książka nie jest zbyt długa i nie zawraca czytelnikowi głowy przydługimi, niepotrzebnymi fragmentami. Akcja toczy się od pierwszego zdania aż do ostatniej strony. Muszę przyznać, że mimo tego, że miałam co do tej powieści same dobre przeczucia, to Aneta Jadowska zaskoczyła mnie stworzonym przez siebie światem i doskonale wykreowanymi bohaterami. Dostałam coś lepszego niż oczekiwałam i bardzo mnie to cieszy.

Jedynym mankamentem, jaki potrafię wymienić, jest dosyć niejasne przechodzenie z opisywanych wspomnień do rzeczywistego czasu akcji utworu. Czasami zwyczajnie gubiłam się w tym, czy wciąż czytam retrospekcję, czy już nie.

Końcówka powieści sprawiła, że byłam jednocześnie rozbawiona, zaskoczona i totalnie podekscytowana na myśl o kolejnym tomie, który swoją premierę ma jeszcze w tym miesiącu. Zacieram łapki, snując różne teorie o tym, co też może przytrafić się Nikicie tym razem.

Jest jeszcze jedna rzecz, która jest naprawdę OGROMNYM plusem tej powieści i zasługiwałaby nawet na osobny post - jest to wydanie książki. Tekst przepleciony jest przepięknymi rysunkami Magdaleny Babińskiej, które w niezwykły sposób łączą się z akcją powieści i dodają niesamowitego klimatu. Jeśli Dziewczyna z Dzielnicy Cudów okazałaby się totalnym gniotem (co na szczęście się nie stało), byłabym gotowa kupić ją tylko ze względu na te ilustracje!

Brawa należą się Anecie Jadowskiej za stworzonych od deski do deski bohaterów. Nikita, ciężko doświadczona przez los, bywa brutalna i bezpośrednia. Nigdy nie owija w bawełnę i nie bawi się w zbędne gierki. W głębi jest jednak wrażliwą kobietą, niezwykle lojalną i zdolną do poświęceń. Pośród całego okrucieństwa, jakie przewija się w tej książce, Robin jest takim promyczkiem, dzięki któremu uśmiech sam pojawia się na twarzy. Jest prostolinijny i nieokryty fałszem, tak, jakby cała otaczająca go brutalność wcale go nie dotyczyła. Jednocześnie we wszystkim, co robi daje się wyczuć bystrość i spostrzegawczość.

Relacja Nikity i Robina jest niezwykle intrygująca. Co może wydawać się niezwykłe, nie ma między nimi miłości. Jest za to lojalność i zaufanie - prawdziwe partnerstwo, które w kolejnym tomie być może przerodzi się w szczerą przyjaźń. Mam na to wielką nadzieję.

Z całego serca polecam Wam Dziewczynę z Dzielnicy Cudów. Jest to fantastyka na naprawdę dobrym poziomie, przy której można się świetnie bawić. Znajdziecie tam mnóstwo akcji, fantastyczną przestrzeń i doskonale zgranych bohaterów, którzy są tak świetnie wykreowani, że zdają się żyć własnym życiem. Jeśli obawiacie się polskich książek, powieść Anety Jadowskiej jest idealna, żeby pokonać te uprzedzenia. :)

...

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Kag

ilość recenzji:3

brak oceny 26-01-2017 10:15

Przyznać muszę, że to moje absolutnie pierwsze spotkanie z twórczością pani Anety Jadowiskiej. Wcześniej jakoś nie było okazji... a gdy ta się pojawiła, była niczym światełko w tunelu. Gorzej. jak rozpędzony pociąg. Ale był to pociąg niesamowicie pozytywny, wciągnął mnie i pociągnął za sobą, a pani Jadowska szybko podbiła mi serduszko.
Zabierając się za lekturę "Dziewczyny" - nie wiedziałam, czego się spodziewać. Znajoma za to rozpływała się z zachwytu nad książką - dlatego, wciąż nieco podejrzliwie łypiąc z ukosa, zabrałam się za czytanie... I muszę przyznać; oto coś, co lubię! I co więcej - zdecydowanie muszę nadrobić zaległość i zapoznać się z serią o Dorze Wilk. Obowiązkowo!
Nigdy nie ukrywałam się z faktem, że lubię twarde, brutalne fantasy, w którym magii jest mniej, ale więcej za to krwi, wojny i wszystkiego tego "ciężkiego", nieprzyjemnego, pozbawionego elfów, wróżek i innych jednorożców na tęczach. Ale jest to o tyle problematyczne, że nie każdemu przypasuje ten styl pisarski, że nie każdy autor też potrafi stworzyć "coś z niczego". W tym wypadku się udało bardzo dobrze - mamy twardą "Nikitę", której wyszkolenie nie uznaje używania magii co krok. Dziewczyna po przejściach, określana mianem "Modliszki", jest twarda, nieustępliwa, podejrzliwa.
Jakby tego było mało, z dnia na dzień dostaje partnera, kudłatego Robina (skojarzenia całkiem na miejscu!), upartego jak osioł a jednocześnie niewinnego jak dziewica. Nie powiem, interesujące połączenie, i zacnie kontrastowe. Nasza bohaterka, mająca niekoniecznie dobre wspomnienia z poprzednimi partnerami, postanawia delikwenta sprawdzić, ale po swojemu. Co pewnie nie spodoba się jej szefowej, przełożonej Zakonu Cieni - specyficznego miejsca, zajmującego się zleceniami trudnymi i trudniejszymi na terenie Warsa - alternatywnej Warszawy, w której nic nie jest takie, jak się wydaje. Co gorsza, ktoś na Nikitę zaczyna polować, a i Robin skrywa w sobie tajemnicę o wiele większą, niż można się spodziewać... Jak sobie z tym poradzi Nikita? Co więcej - znika jej przyjaciółka, tytułowa "Dziewczyna z Dzielnicy Cudów". Ścigając się z czasem, bohaterowie muszą odszukać zaginioną i rozwikłać po drodze kilka "problemów", które mają związek z ojcem Nikity...
Sporo tego jak na pierwszy tom. Ale to dobrze, tu nie ma miejsca na nudę, tu wszystko gna, biegnie do przodu, nawet wyleczenie kilku zadrapań może prowadzić do kolejnej rozróby! Dodatkowo wychodzą na jaw fakty z przeszłości Nikity, a także skomplikowane relacje między nią a jej przyjaciółmi. Nikt nie może czuć się bezpiecznie. Co to, to nie.
Niewątpliwie olbrzymią zaletą pani Jadowskiej jest jej lekkość pisania, wielowątkowość akcji i sytuacji, a także, co śmiało można uznać za olbrzymi atut - poczucie humoru. Zarówno sarkastyczne jak i sytuacyjne, często sprawiało, że musiałam odstawiać herbatę, bo parskałam śmiechem, wywołując tym samym małą konsternację domowników. Poza tym, jak na tak małej ilości stron - bo co to jest, ledwie trzysta z małym dodatkiem? - autorce udało się zmieścić nie tylko wielowątkową, obszerną historię, której zapewne będzie więcej w następnych tomach, ale i ulokowała je w sposób absolutnie genialny, na bardzo swojskim gruncie. Alternatywna Warszawa, jako Wars i Sawa? trąca mi to trochę legendą o naszej stolicy, ale kupuję to w ciemno. Świetny, bardzo podatny grunt, na którym pojawiło się coś nowego, świeżego i przyjemnego. Dodatkowo ukłon w stronę lat 30-tych XX wieku, zachowanie klimatu, technologii... Same smaczki, które odkrywałam z niesłabnącą przyjemnością. Świat w jakim żyje Nikita, włada się swoimi prawami, po równi okrutnymi co niezwykłymi. Kupuję to!
Bohaterowie również mi przypasowali. Świetnie wykreowani, wyraźni, różni, oryginalni. Realni. Historia Nikity, odkrywana stopniowo, powoli, w różnych dawkach to prawdziwy smaczek, a dodatkowo wprawiała mnie momentami w osłupienie; Robin intrygował i fascynował jednocześnie a Karma i Juri bawili (wątek z narzędziami dentystycznymi - cudny!) i w zasadzie, jedyny zgrzyt, jaki miałam, to wątek z tajemniczym rudzielcem i Matką. Miałam dziwne wrażenie, że tu czegoś zabrakło, że gdzieś coś uciekło, autorka nie miała pomysłu? A może wszystko wyjaśni się dalej? Tak, trudno jest mi się przyczepić do czegokolwiek. Absolutnie, zostałam przekupiona.
Aneta Jadowska stworzyła świetny, wielowątkowy świat, który wciąga od pierwszej strony. "Dziewczyna z Dzielnicy Cudów" okazała się pozycją, która daje czytelnikowi zarówno sporo mocnych wrażeń, silnych bohaterów, ale też świetnie wykreowane miejsca, świat i wciągającą tajemnicę, którą chce się poznać. Sporym plusem były też ilustracje, które obrazowały konkretne sceny - monochromatyczne, czarno-białe, dawały niezły podgląd tego, co i jak. Dla mnie? Bomba. Dlatego, z łapką na serduszku - Aneta Jadowska mnie kupiła w całości, sprawiła, że chcę jeszcze! I z pewnością nadrobię zaległości w jej serii o Dorze Wilk, która również była wymieniana na kartach powieści. Pełen szacunek. I nie, nie przeszkadzała mi nawet narracja pierwszoosobowa!
Podsumowując - to pozycja warta uwagi, tak pod względem treści (w końcu, urban fantasy) jak i bohaterów, o samej wielowątkowości nie wspominając!

...

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Betka

ilość recenzji:863

brak oceny 17-01-2017 22:01

Po Chłopcach Ćwieka długo, długo nie mogłam trafić na dobre, polskie fantasy, które powaliłoby mnie na kolana. Aż w końcu przyszła Jadowska ze swoją Nikitą. Strasznie lubię taki klimat współczesnej fantastyki. Mamy tu Warszawę, która jest kompletnie inna niż w książkach tego typu. Mamy świetnie skrojone postaci, interesującą fabułę, a do tego jeszcze naprawdę niezłe dialogi i fajny sposób opowiadania. Właściwie od razu przeniosłam się do miasta, by rozwiązać sprawę zniknięcia piosenkarki z Dzielnicy Cudów. Kawał dobrej literatury fantasy! Polecam!

Czy recenzja była pomocna?

Noxeza

ilość recenzji:863

brak oceny 10-01-2017 19:45

Świat magii, nadprzyrodzonych stworzeń i bohaterki z trudną przeszłością. Pierwszy tom powieści fantasy autorstwa Anety Jadowskiej zapowiada obiecującą historię Nikity, której losy jak zapewnia pisarka będziemy mogli śledzić przez kilka części. Fabuła zagmatwana jest od samego początku i z każdą stroną pogrąża bohaterkę w jeszcze większych trudnościach, z którymi musi się zmierzyć. Jak jej to wyjdzie? Sprawdźcie sami!

Czy recenzja była pomocna?

sonia

ilość recenzji:863

brak oceny 20-12-2016 13:12

Kolejny przykład na to, że Polska to numer jeden na światowym rynku fantasty. Żadne powieści nie kręcą i nie wciągają mnie tak bardzo, jak te z naszego podwórka. Zaczytywałam się w Chłopcach Ćwieka, szalałam za Nocarzem Magdy Kozak, ale Dziewczyna z Dzielnicy Cudów to dopiero mistrzostwo! :) Świetna powieść z jeszcze lepszą fabułą i doskonałym pomysłem na świat przedstawiony. W dodatku Jadowska pisze tak, że mam wrażenie, jakby siedziała obok mnie i opowiadała mi tę historię. Albo lepiej, jakbym sama brała w niej udział! Polecam!!!

Czy recenzja była pomocna?

Michau_ek

ilość recenzji:863

brak oceny 16-12-2016 15:02

Kawał mega, mega dobrej fantastyki osadzonej we współczesnym świecie. To może nie tak współczesnym, bo jednak ta Warszawa taka trochę jakby inna niż jak codziennie jeżdżę na uczelnię metrem :D. Ale tak zupełnie serio to jedna z fajniejszych wizji alternatywnego świata, który możemy znać (w końcu to nasze podwórko). Do tego super narracja, która wciąga tak, że nie można się od książki oderwać, a do tego jeszcze naprawdę mistrzowsko wykreowana postać Modliszki. Jeśli ktoś lubi książki tego pokroju to gwarantuję, że będziecie zadowoleni. Polecam!

Czy recenzja była pomocna?

wallsend11

ilość recenzji:21

brak oceny 11-12-2016 11:43

Krótki opis:
Nikita to główna bohaterka ,,Dziewczyny z dzielnicy cudów". Jest płatnym zabójcą w Warsie, czyli w dzielnicy Warszawy wypełnionej magią. Zdarzają się tam nadprzyrodzone zdarzenia, niemożliwe w realnej Warszawie. Jak to zwykle bywa w książkach fantasy, nasza bohaterka ma duże zdolności magiczne. Matka naszej bohaterki jest przełożoną Zakonu, który zrzesza niezwykłych zabójców. Dziewczyna nie ma zbytniego wsparcia w rodzinie. Kiedy Nikita stara się za wszelką cenę odnaleźć swojego ojca, aby móc się na nim zemścić, jej przyjaciółka Zelda zostaje porwana. Rozpoczyna się poszukiwanie sprawcy. Pomocą służy także Robin- nowy pomocnik Nikity.

Czy prawda wyjdzie na jaw? Dlaczego przestępca porywa akurat Zeldę?

Moja opinia:
Nie często zdarza mi się, żebym nie lubiła książek, które polecają wszyscy. Niestety tak było w przypadku ,,Dziewczyny z dzielnicy cudów". Może dlatego, że nie jestem fanką urban-fantasy, nie spodobał mi się alternatywny świat wykreowany przez autorkę. Akcja dzieje się szybko,ale nie zawsze jest ciekawa. Nie żałuje jednak podjętej przez siebie decyzji o przeczytaniu Dziewczyny z dzielnicy cudów ponieważ książka ma w sobie to coś. Nie jest taka jak większość fantastycznych książek. Jest inna, wyjątkowa.

...

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Jabluszkooo

ilość recenzji:66

brak oceny 13-11-2016 13:38

Ta książka jest idealna dla osób, które nie sięgają po polskich autorów. Nawróci wiarę w nich, a także udowodni, że nasze, polskie książki mogą być równie dobre co zagraniczne. Do tego jest bardzo intrygująca i wciągająca. Ma przepiękną oprawę graficzną oraz ilustracje w środku, które nadają niepowtarzalnego uroku. Bohaterowie są dobrze wykreowani. Zarys fabuły dobrze wykonany i zrozumiały. Język i styl autorki jest prosty w odbiorze. Czytelnik nie musi za szczególnie się wytężać, bo nawet jeśli dochodzi jakieś słówko z fantastycznego świata autorki, to i tak za chwilę zostanie wytłumaczone w treści. Autorka ma styl, to trzeba jej przyznać. Słowa jakby podporządkują się jej. Są elastyczne, stawia je dobitnie, jasno i wyraźnie, nie ma owijania w bawełnę. Ma charakterek. Nie umniejsza znaczenia, nie sprowadza się do "grzecznego" wyglądu. Jak chce by coś było wyraziste to właśnie taki się staje. Jeśli chcecie przeczytać coś z fantastyki to gorąco polecam wam właśnie tę powieść. Mnie nie zawiodła. I trzymam kciuki, by waszym oczekiwaniom sprostała.

Czy recenzja była pomocna?

WiktoriaCzytaRazemZWami

ilość recenzji:3

brak oceny 29-10-2016 20:56

Rozkładamy książkę na łopatki, czyli jej plusy i minusy.

? Ta książka jest naprawdę pięknie wydana. Sama okładka, ilustracje w środku ( załączone obok ilustracje ), czcionka, rozpoczęcie rozdziału. Wszystko do siebie pasuje, a ja jestem jak najbardziej na tak.
? Główna bohaterka Nikita to silna kobieta, umiejąca walczyć o swoje. Uwielbiam takie postaci, a ta wyróżniła się do tego charakterkiem. Od samego początku pokazuje nam, że nikt nie powinien z nią zadzierać. Bohaterka mimo złych genów, chciałaby zmienić swoje życie, co niestety za bardzo jej nie wychodzi. Nikita ma wiele twarzy, co zauważamy dzięki wszystkim wydarzeniom, które mają miejsce w tej książce. Ale jestem pewna, że autorka w następnym częściach pokaże nam jeszcze inne twarze Nikity.
? Uwielbiam Robina. To taka barwna, humorystyczna, ale i silna osoba. Pani Aneta nadała mu tyle ludzkich cech, że uwierzyłam, że mogłabym go spotkać w rzeczywistości.
? Pozostałe postaci też przykuły moja uwagę. Każda z nich jest bardzo dopracowana i podbiła moje serce, mimo że niektóre z nich maja rolę czarnych charakterów.
? Świat fantastyczny, czyli coś co uwielbiam. Niesamowicie wykreowany, podzielony na Warszawę nie magiczną oraz Warsę i Sawę fantastyczną. W świecie nadprzyrodzonym czają się wszelkiego rodzaju postaci fantastyczne ( wampiry, wilkołaki itp. ), a Warszawa to po prostu dotychczasowe miasto, w którym żyją normalni ludzie.
? Styl, język autorki to coś w czym jestem na zabój zakochana. Chce więcej! Już nie mogę się doczekać następnej części.
? Agresja jest tutaj tego mnóstwo, więc jeśli lubicie takie klimaty musicie przeczytać tę książkę.
? Często zdarza mi się przewidzieć, co dalej się wydarzy, a tutaj było zupełnie odwrotnie. Wszystko było wielkim zaskoczeniem i do tej pory nie mogę uwierzyć w niektóre rzeczy.


Podsumowując jedna z lepszych książek jakie czytałam w tym roku, sama się nie spodziewałam, że takie klimaty, aż tak bardzo na mnie wpłyną, a jednak się to wydarzyło. Jestem pewna, że pokochacie tych bohaterów jak i tą historię. Nie odkładajcie tej książki na później, bo nie czytając jej dużo tracicie. Teraz jest odpowiedni momenty, by po nią sięgnąć!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

BookParadise

ilość recenzji:170

brak oceny 9-10-2016 21:04

Recenzja również na: http://bookparadisebynatalia.blogspot.com

" Spojrzał na kilkanaście papierków po batonikach energetycznych zaśmiecających klapę Chevyego dookoła moich ud.
- Lubię fantazję, w której te wszystkie spożyte kalorie wracają do ciebie jednej nocy i budzisz się jako mały, tłuściutki pączuszek. "

Wars i Sawa, delikatne i groźne.
Nikita i Robin, partnerzy.
Porwanie, zagadka do rozwiązania.
Dwoje ludzi, którzy muszą zmierzyć się z magiczną Warszawą.
Zło, które krąży dookoła, każdego dnia.

Wars i Sawa, myślicie, że to rybak i  jego żona, którzy mieszkają w chatce nad Wisłą? Legendarni bohaterowie żyjący dawno, dawno temu? Grubo się mylicie! Wars i Sawa to dwa miasta, które oddziela rzeka. Dwa miasta, w których, w jednym jest normalnie, a w drugim zło przenika każdy centymetr powierzchni.. To tam swój ciężki żywot prowadzi Nikita.

Nikita nie posiada stałego imienia. Była już Carmen, Sarą, jednak jej każde imię jest fałszywe. Nigdy nie używa swojego prawdziwego imienia, kiedy skończyła 3 lata, matka zabroniła jej tego, od tamtej pory zmieniała imiona.
Od zawsze uczono ją, aby nie ufała innym. Jako, że pracuje dla Zakonu Cieni, jest to nawet nie wskazane, bowiem otaczają ją ludzie, którzy cieszyliby się z jej śmierci.
Nikita otrzymuje sprawę zaginionej piosenkarki. Jej zadaniem jest dowiedzenie się, kto za wszystkim stoi i odnalezienie piosenkarki.
Do pomocy otrzymuje partnera, zostaje nim Robin - tajemniczy mężczyzną, który na polecenie szefowej Nikity, zostaje do niej przydzielony. Ma za zadanie wspierać ją i osłaniać podczas akcji. Ale Nikita nie chce z nim współpracować, ma złe wspomnienia związane z jedną misją, podczas której jej towarzysze ucierpieli.

" - Cześć, jestem Robin.
- Z jakiej bajki się urwałeś, Kapturku? Bo raczej nie z tej, w której teraz jesteś.
- Kapturku?
- Robin Hood.
- A ty kim jesteś? Złym wilkiem?
- Na pewno nie babcią. "



Z twórczością Anety Jadowskiej spotkałam się po raz pierwszy w życiu. Słyszałam wiele dobrego o jej innych powieściach, jednak nigdy po żadną nie sięgnęłam. Czy to był błąd? A i owszem! I to ogromny błąd.
Anetę Jadowską, bez wyrzutów sumienia można postawić na równi z zagranicznymi autorkami. I gdyby została wydana za granicą, z pewnością stałaby się bestsellerem New York Timesa. I nie żartuje w tym momencie.
Pomył na książkę jest nietuzinkowy i wyjątkowy, a autorka przeprowadza nas przez całość z niebywałą lekkością.
Z początku myślałam, że mnie ona zanudzi. Spora liczba opisów, które w niej zauważyłam przeraziła mnie. Zdecydowanie wolę książki, w których jest sporo dialogów, ale autorka mnie nie zawiodła. Pisze tak niesamowicie, jej opisy są bardzo ciekawe, a kiedy przychodzą dialogi, śmiechu nie brakuje.
Fabuła została genialnie skonstruowana. Połączenie fantastyki z kryminałem, spowodowało, że książkę odbiera się niesamowicie przyjemnie, a cała akcja wprawia czytelnika w zachwyt.
Cudownie było móc poznawać kolejne tropy, które prowadzą do rozwiązania sprawy. Poznawanie świata Nikity było ekscytujące i chociaż jest on wymyślony, czułam się, jakbym go znała od dawna.
Ale jest także jeden, bardzo ważny mankament tej książki, który mnie mocno zdenerwował. Nie lubię spojlerów, a jako, że nie czytałam serii "Heksalogia o Wiedźmie", a Aneta Jadowska sporo nawiązywała do Dory Wilk, dostałam ich dość sporą dawkę. Szczerze mówiąc wkurzało mnie nawiązywanie do Dory, której nie znam. I gdybym chociaż wiedziała, że należy najpierw poznać poprzednią serię autorki, z pewnością bym to zrobiła. A tak, trochę się zniesmaczyłam tym.

Jednak mimo wszystko polecam tę książkę każdemu. Jest naprawdę fantastycznie napisana i nie pożałujecie, że po nią sięgnęliście.
Nie można się od niej oderwać.

A na koniec chciałabym jeszcze pochwalić cudowne rysunki, które znajdują się w książce. One są przepiękne! I gdyby każda książka takie posiadała, czytanie sprawiałoby jeszcze większą przyjemność.

" - Zabierz go na obiad. Jeśli zobaczy, jak jesz, może uznać, że nie jesteś człowiekiem, i jeśli kiedyś wylądujecie na całodobowej izolacji z dala od jadłodajni, zjesz go, gdy skończą ci się batoniki."

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

dobrerecenzje.pl

ilość recenzji:1

brak oceny 5-10-2016 18:39

Kojarzycie ?13 Dzielnicę??
Potwory, wilkołaki i czarodzieje, inaczej nie da się porównać tej książki.
Dziewczyna o imieniu Nikita, wychowała się w rodzinie bardzo patologicznej. Matka szkoliła ją na najlepszego zabójcę od dziecka, zawsze chłodna i nieprzystępna. Ojciec natomiast niemoralny przestępca, na dodatek zmiennokształtny mężczyzna. Pomimo tego Nikita (to zresztą nie jest jej prawdziwe imię) wyrosła na pewną siebie i samowystarczalną zabójczynię.

Mieszkając w Warsie, mieście, które łączy się bezpośrednio z Warszawą, prowadzi dość wybujałe choć nieszczęśliwe życie.
Istnieje jeszcze Sawa, wcześniej pyszniąca się pięknymi domami, silnymi czarownicami i spokojem, dziś zniszczona przez magiczną zarazę stanowi obiekt grozy i zapomnienia.
Pracując dla Zakonu, organizacji wcześniej sprzymierzonej z Kościołem, dziewczyna miała za zadanie eliminować różne wybryki natury powstałe na skutek czarnej magii.
Bo co jeśli ludzie wierzący w jednego Boga dowiedzieliby się, że jest ich więcej, a po świecie chodzą stworzenia, które nigdy nie powinny istnieć?
To właśnie za zadanie miał Zakon - wytropić i zabić.
Lecz pewnego razu Nikita zostaje porwana. Przetrzymywana i torturowana staje się na wpół stworzeniem podobnym do ojca.
Trzymanie tego w tajemnicy wcale nie jest łatwe. Pracująca dotąd sama, dostaje nowy przydział. Jest nim mężczyzna o imieniu Robin. Robin jest wysoki, umięśniony i przystojny, lecz jest w nim coś co bardzo niepokoi Nikitę.
Mężczyzna wydaje się nie znać magicznego świata, a wspomnienia, które posiada okazują się nie jego.

Historia bardzo wciągająca, przyprawiająca o dreszczyk emocji. Główni bohaterzy bardzo do siebie pasują pod względem bitewnym. Jedyne co mnie ciekawi, to kim okaże się Robin. Czytając dalej przekonacie się jaka jest niepełna historia Robina i Nikity. On nie wie kim jest i co robił w przeszłości, ona skrupulatnie chowa się przed ojcem i dowiaduje się ciekawych rzeczy o swojej dużej rodzinie.

Nikt nie wie kim naprawdę jest.
Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl

Czy recenzja była pomocna?

Vuko89

ilość recenzji:6

brak oceny 3-10-2016 21:16

Co mogę powiedzieć o Dzielnicy Cudów? Książka jest niesamowicie dobrze napisana. Barwne opisy alternatywnej Warszawy, rozbudowana charakterystyka postaci co powoduje, że bohaterowie są jakby wyjęci ze świata realnego. Aneta Jadowska piszę swoje książki w taki sposób aby czytelnik mógł zżyć się z bohaterami, żeby można było znaleźć jakiś wspólny czynnik, który spowoduje, że od pierwszych stron nasza sympatia będzie bezgraniczna do bohaterów. Sama główna bohaterka, Nikita ? znienawidzona w serii o Dorze Wilk w tej książce zyskuje moje poparcie. Nikita ma coś w sobie, że chciałbym powierzyć jej własne życie. Dlaczego tak myślę? Zachęcam do sięgnięcia po Dzielnice Cudów a zapewniam, że będziecie chcieli aby alternatywna Warszawa istniała naprawdę.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Zagubiona w słowach

ilość recenzji:1

brak oceny 27-09-2016 19:44

Nigdy nikomu nie ufaj. Nigdy nie ujawniaj o sobie zbyt wiele. Bądź jak cień Twoim priorytetem jest przeżyć i musisz osiągnąć to za wszelką cenę, chociażby miałyby być nią trupy. Co masz do stracenia? Jesteś inna... Inna niż wszyscy ludzie. A może nawet nie jesteś człowiekiem? Co jeśli w twoich żyłach płynie prawdziwa magia?
Muszę przyznać, że byłam bardzo ciekawa tej książki. Nie czytałam jeszcze nic autorstwa Anety Jadowskiej, ale za to słyszałam mnóstwo dobrego o jej poprzedniej serii o Dorze Wilk. I chciałam na własnej skórze przekonać się, co takiego jest w jej twórczości.
Pierwsze wrażenie było całkiem pozytywne. Spodobał mi się pomysł z ilustracjami na niektórych stronach. Oprawa graficzna została bardzo bogato dobrana i nadała całej historii specyficznego klimatu. Ta książka była wypełniona magią aż po brzegi. Na dodatek mroczna i momentami dosyć brutalna. Duży plus za Dzielnicę Cudów, która sprawiała, że na moment mogłam przenieść się do alternatywnej rzeczywistości w klimatach wojennej Warszawy. Nie mogło zabraknąć również przedziwnych i niezwykle niebezpiecznych stworzeń, którym główna bohaterka musiała stawić czoło.
Nikita była tak charakterystyczną postacią, że nie dało się pomylić jej z nikim innym. Nie znajdziecie tutaj słabej i płaczliwej dziewczyny, która musi wspierać się na męskim ramieniu. To jedna z gatunku tych, które gardzą takimi osobami. Nikicie nie brakowało siły i determinacji. Można powiedzieć, że nawet niektórzy faceci nie mogli się jej równać. Była w stanie zrobić wszystko, by osiągnąć swoje cele, nie dbała wtedy o delikatność.
Natomiast Robin był po części jej przeciwieństwem. Momentami zachowywał się tak, jakby nie był świadomy tego, jakim wielkim niebezpieczeństwem jest Nikita. Jednak było w nim coś, co sprawiało, że koniec końców zyskał moją sympatię. Ogólnie kreacja bohaterów była dobra. Mieli w sobie pewną wyrazistość i byli idealnym dopełnieniem Warsa i Sawy.
Podsumowując, Dziewczyna z Dzielnicy Cudów to książka, w której nie brak magii i mroku. Na początku byłam do nie dość sceptycznie nastawiona, ale potem wkręciłam się w tę historię. Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to nieco przydługie opisy. Ale autorka nadrabia specyficznym klimatem, który sprawiał, że całość nabierała pewnego uroku. Jak na pierwsze spotkanie z twórczością Anety Jadowskiej, to wyszło całkiem dobrze. Myślę, że jeszcze kiedyś skuszę się na inną powieść spod jej pióra.

Czy recenzja była pomocna?

posredniczkaa

ilość recenzji:26

brak oceny 22-09-2016 11:34

"Dziewczyna z Dzielnicy Cudów" była moim pierwszym spotkaniem z prozą Jadowskiej, oczywiście wiele o niej słyszałam, a konkretnie o jej książkach, ale los bywa nieprzewidywalny, a przeznaczenie chciało, bym zaczęła poznawać jej twórczość od najnowszego dzieła, rozpoczynającego serię ?Nikita".

Nikita jest twarda niczym głaz. Niełatwo ją zabić, za to bardzo łatwo zginąć z jej ręki. Nie ufa nikomu, a już najmniej swoim rodzicom. Nic w tym dziwnego skoro matka jest wredną suką, która nie ma w sobie nawet odrobiny ciepłych uczuć. Ojca widziała ostatnio, gdy ją porwał i torturował, by zrobić na złość matce. Z takim bagażem doświadczeń, ciężko zachować zdrowie psychiczne, a jednak jej prawie się to udaje. Sprawy zaczynają się komplikować, gdy kochana mamusia, która jest również jej szefową, przydziela jej partnera. Czyżby zapomniała, że wszyscy potencjalni kandydaci na to stanowisko, zginęli z rąk jej latorośli?

Proza Anety Jadowskiej jest dość specyficzna, przez co na początku odbierałam akcję książki jako lekko chaotyczną. Zostałam zarzucona tak wieloma informacjami, postaciami i zdarzeniami, że ciężko mi było to wszystko ogarnąć i przyswoić. Szybko jednak dopasowałam się do stylu autorki i mogłam w pełni rozkoszować się jej niebanalną historią.

Na uwagę zasługuje postać Robina, który miał to nieszczęście zostać potencjalnym partnerem Nikity. Miły, szlachetny, nieśmiały, niewinny jak dziecko- cóż, nie jest to moja definicja zabójcy. Jest on wielką zagadką, nie wiadomo czego, można się po nim spodziewać. Tajemnicza postać Robina okazała się o wiele bardziej fascynująca niż mogłoby się wydawać, a autorka wykazała się niezwykłą kreatywnością, tworząc tę postać.

Powieść Anety Jadowskiej niesamowicie wciąga i fantastycznie zaciekawia, nietuzinkowymi bohaterami, wielowątkowością, świetnie budowanym napięciem, dynamiczną akcją oraz wykreowanym z dbałością o szczegóły światem. Jednym zdaniem ?Dziewczyna z Dzielnicy Cudów? to kawał dobrej polskiej fantastyki.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Wioleta

ilość recenzji:18

brak oceny 20-09-2016 20:30

Wars i Sawa to dwa alternatywne miasta. Wars jest szalony i brutalny, a Sawa uzbrojona w kły i pazury. Ona - Nikita (to tylko jedno z jej wielu imion) jest ich nierozłączną częścią. Dziewczyna zna je bardzo dobrze. Jako córka zabójczyni i szaleńca marzy tylko o tym, żeby nie pójść ścieżką żadnego z rodziców, ale na to pewnie jest już za późno... Pewnego dnia Nikita dostaje tajemniczą przesyłkę, a jakiś czas potem z Dzielnicy Cudów - części miasta, która w wyniku magicznych perturbacji utknęła w latach 30. ubiegłego wieku - zostaje uprowadzona jej bliska znajoma (Zelda), która jest piosenkarką renomowanego klubu o nazwie Pozytywka. Sprawą zajmuje się Nikita, która postanawia zrobić dosłownie wszystko, żeby odnaleźć Zeldę. Wie, że jest jej to winna, ale ma też przeczucie, że dziewczyna została porwana z jej powodu. Trop szybko zaprowadza ją tam, gdzie nikt nie chciałby się znaleźć. Na szczęście jej śladem podąża Robin, z którym od niedawna pracuje. Ale tak w zasadzie kim on właściwie jest?

Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Anety Jadowskiej, która bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie swoją nową powieścią. Sięgając po "Dziewczynę z Dzielnicy Cudów" spodziewałam się czegoś zupełnie innego, ale to co dostałam zdecydowanie przerosło moje oczekiwania.

Nikita to dziewczyna, która przeżyła w swoim życiu bardzo wiele. Przez całe dzieciństwo wpajano jej, by była twarda i nieugięta, lecz po wydarzeniach, które miały miejsce kilka lat temu stała się nie tylko twarda, ale także zdecydowana, wojownicza, nieufna i praktycznie niezwyciężona. To bohaterka, której nie da się nie lubić. Momentami zabawna, a w głębi duszy także przyjazna i nie tak bardzo pozbawiona serca jak się na początku wydaje.

Bardzo dobrym bohaterem jest także Robin. To bohater, który od pierwszych stron bardzo budzi naszą ciekawość. Pojawia się znikąd. Ma sfałszowany życiorys. Zachowuje się niewinnie, ale na każdym kroku pokazuje, że ma jakieś tajemnice budzące podejrzenia. To postać, która wprowadza do fabuły trochę zamieszania i dzięki temu książka staje się o wiele bardziej interesująca, lecz jeśli chodzi o bohaterów moją faworytką jest Karma, czyli geniusz komputerowy.

Jestem pod wrażeniem tego w jaki sposób Aneta Jadowska przedstawiła nam obraz obydwu oddziałujących na siebie miast, które są imiennikami legendarnych Warsa i Sawy. Czytając tę książkę czułam się jakbym wraz z główną bohaterką chodziła ich ulicami pełnymi magii, wilkołaków, szczurów i wielu innych magicznych postaci.

Jak można się domyślić został tutaj wpleciony wątek kryminalny za co jeszcze bardziej polubiłam tę książkę. Nie takie łatwe okazuje się jednak znalezienie uprowadzonej osoby nawet przy wykorzystaniu magii. Potrzeba do tego dużo siły, sprytu i ludzi, na których można polegać.

Kolejny plus książki to genialne ilustracje Magdaleny Babińskiej, które są dużym urozmaiceniem i dzięki nim o wiele lepiej możemy wyobrazić sobie przedstawioną rzeczywistość.

"Dziewczyna z Dzielnicy Cudów" to książka pełna magii, zwrotów akcji, wspaniałych bohaterów i także humoru. Jest książką idealną dla każdego, kto lubi fantastykę i nie tylko. Jestem pewna, że się na niej nie zawiedziecie i gorąco Wam ją polecam!

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Melody

ilość recenzji:1

brak oceny 17-09-2016 12:19

"Dziewczyna z Dzielnicy Cudów" jest to mój debiut z piórem Anety Jadowskiej. Pierwsze takie spotkania niekiedy zapisują nam się w pamięci, jako te z cyklu, ciekawe, nietuzinkowe czy zaskakujące. U mnie było wręcz obłędnie, po przeczytaniu całej książki, niczym prawdziwy wampierz potrzebowałam więcej - akurat może nie krwi, lecz kartek!

Aneta Jadowska jest w środowisku pisarskim znaną i cenioną postacią. Jej seria o policjantce-wiedźmie, Dorze Wilk, zdobyła wielu wiernych fanów, których przecież wciąż przybywa. Oprócz wcześniej wspomnianej serii, Jadowska napisała też kilka świetnych opowiadań, do których na prawdę warto sięgnąć.

Główna bohaterka, Nikita, to kobieta, która w życiu przeszła nie mało i właśnie te wydarzenia ukształtowały w niej twardy pancerz, za którym musi się skrywać aby przetrwać. Twarda, zdecydowana , wojowniczy, nieufająca praktycznie nikomu... Mieszanka wręcz bombowa, a ja wybuchy bardzo lubię. Przy książkach nie można się nudzi, a Nikita oferuje nam jazdę na najwyższych obrotach. Jest tutaj Warszawa, są i światy alternatywne - Wars i Sawa. Pojawia się ciekawy facet i historia porwania lokalnej piosenkarki. Moim zdaniem, jest tutaj wszystko, co gwarantuje nam świetną zabawę, z tą książką w roli głównej.

Książkę czyta się bardzo szybko, jest tak jak już wcześniej wspomniałam, mega wciągająca i wraz z "upływem" kolejnych kartek, człowiek dobija do granic zachłanności połączonej z pazernością. Napisana została ciekawym i prostym w odbiorze językiem. Bardzo doceniam ten fakt, bo obecnie po całym dniu pracy potrzebuję odskoczni, dzięki której, zwyczajnie będę miała szanse na porządny relaks (wcale nie potrzebuję do szczęścia stresującego swą formą traktatu filozoficznego :).

Od strony technicznej muszę przyznać że Wydawnictwo SQN po raz kolejny nie zawiodło moich oczekiwań odnośnie wydania, jest na prawdę fantastyczne. Okładka przyciąga wzrok i w biblioteczce prezentuje się wręcz bajecznie. Tekst wzbogacony został ilustracjami, więc czytanie jest prawdziwą ucztą dla oka.

Gorąco polecam Wam tą książkę, stanowi furtkę do przeskoczenia w świat alternatywny. Osobiście bardzo dobrze (na głowę!) zrobiła mi taka wycieczka i już zbieram siły do kolejnej wyprawy. Polecam, polecam ... POLECAM!

Czy recenzja była pomocna?

Sheti

ilość recenzji:463

brak oceny 15-09-2016 22:21

Jakiś czas temu przeczytałam tom czy dwa z serii o Dorze Wilk autorstwa Anety Jadowskiej. Przyznaję, że dobrze je wspominam i mam zamiar zapoznać się z tym cyklem od początku i w odpowiedniej kolejności, ale równie chętnie sięgnęłam po jej najnowszą powieść, która ukazała się nakładem wydawnictwa SQN. Dziewczyna z dzielnicy cudów przyciągnęła mnie do siebie wszystkim ? klimatyczną okładką, zarysem fabuły, a nie ukrywam, że również nazwisko autorki miało w tym swój udział. Poza tym to urban fantasy, jak można nie kochać urban fantasy?! A okazuje się, że polskie autorki też potrafią sobie poradzić w tym gatunku! I to z jaką klasą! Wars i Sawa to dwa alternatywne miasta, pomiędzy którymi występuje spore oddziaływanie. Jednak każdy mądry człowiek powinien się trzymać z daleka od nich dwóch? Chyba że lubi adrenalinę i niebezpieczeństwo. Wars jest iście brutalny, Sawa pełna kłów i pazurów. Oba światy są doskonale znane Nikicie, choć Nikita to tylko jedno z jej imion. Dziewczyna tak często zmienia tożsamości, że nie przywiązuje się wybitnie do żadnego z nich. Bo po co? Jest córką zatwardziałej zabójczyni, szefowej Zakonu, dla którego pracuje oraz szaleńca, który nie stronił od tego, aby poznęcać się nad własnym dzieckiem. Ma tylko jedno pragnienie ? nie stać się żadnym z nich. Chce na siłę wierzyć, że nie jest podobna do żadnego z rodziców, ale niestety ? jest mieszanką wybuchową obu ich osobowości, choć potrafi się kontrolować. Nikita nie narzeka na brak zajęć, a obecnie jej priorytetowym zadaniem jest odnalezienie jednej z piosenkarek renomowanego klubu, z którą łączą jej wyjątkowo przyjacielskie stosunki. Ale to porwanie jest tylko odwróceniem jej uwagi? Tylko od czego? Wiecie? naprawdę cholernie mi się ta książka podobała! Od pierwszych stron i to aż do samego końca. Nie ukrywam, że chwilami przypominała mi ona książki o Kate Daniels autorstwa Ilony Andrews, które kocham całym sercem, ale właściwie nie można powiedzieć, że jest to wada tej pozycji. Być może faktycznie Aneta Jadowska inspirowała się tym cyklem, ale jest to tylko i wyłącznie lekka, subtelna inspiracja, bowiem historia Nikity ma w sobie swój własny ogień. Ta dziewczyna jest naprawdę intrygująca, została genialnie wykreowana, już od pierwszych chwil byłam w stanie się z nią zżyć. Coś czuję, że może to być kolejna baba z jajami, która być może wpisze się do mojego kanonu ulubionych bohaterek ? ma ku temu spore szanse. Ta dziewczyna to chodząca burza, nieprzewidywalna, sarkastyczna, odważna, choć nieco impulsywna. Czasami najpierw działa, a dopiero potem analizuje, daje się porwać chwili, ale tylko w takich sytuacjach, które faktycznie są na tyle dynamiczne, że po prostu nie da się inaczej ? prawdopodobnie po wpływem chwili każdy działa zgodnie z impulsem. Nikita również. Ostry charakterek, nutka tajemniczości, mocno ustalone zasady i konsekwencja w działaniu ? to zdecydowanie coś, co ją charakteryzuje. Nic więc dziwnego, że tak bardzo przypadła mi do gustu! W tej książce naprawdę dużo się dzieje ? akcja toczy się tempem teoretycznie umiarkowanym, ale chyba lepszym określeniem byłoby to, że jest to taka sinusoida. Raz przyspiesza, raz nieco zwalnia ? wszystko w zależności od rozgrywających się aktualnie wydarzeń. Na pewno nie można narzekać na nudę, znużenie też Wam nie grozi! Odnalezienie zaginionej piosenkarki wcale nie jest takim łatwym zadaniem, wymaga uruchomienia wielu kontaktów oraz manipulatorskich zdolności ? a Nikita zdecydowanie może uchodzić za mistrza negocjacji. Jest genialna w swoim fachu, a u jej boku pojawia się nowy partner ? Robin. Choć dziewczyna zdecydowanie woli pracować solo i nie ma za dobrych doświadczeń z partnerami, Robin wydaje się być inny niż cała reszta. Nie wiem, czy wykwitnie z tego romans, bo na chwilę obecną się na to nie zapowiada, ale chyba nie miałabym nic przeciwko ? Robin ma w sobie coś czarującego. Naprawdę go polubiłam i jestem go ogromnie ciekawa, bo spowija go tajemnica większa niż Nikitę! Aneta Jadowska doskonale kreuje alternatywne światy, idealnie przedstawia panujące tam zasady, w barwny i plastyczny sposób opisuje każde miejsce, w którym pojawia się główna bohaterka. Nie da się też ukryć, że doświadczamy tutaj świetnego klimatu ? może nieco mrocznego, ponurego, ale takiego typowego dla tego gatunku, co po prostu uwielbiam! Ze względu na pierwszoosobową narrację jesteśmy w stanie poznać motywy kierujące Nikitą, zrozumieć ją, lepiej poznać i naprawdę ciężko tej babki nie lubić. Fabuła jest wciągająca, lekko nieprzewidywalna i naprawdę świetnie się tę powieść czyta. Można się całkowicie zatracić w tym świecie ? chwilami będąc Nikitą, chwilami jedynie biernym obserwatorem, ale w obu przypadkach warto dać się porwać. Nie mogę napisać, że Dziewczyna z dzielnicy cudów okazała się być miłym zaskoczeniem, bowiem nawet przez myśl mi nie przeszło, że ta pozycja będzie czymś złym. To naprawdę dobrze skonstruowana, ciekawa i interesująca powieść z gatunku urban fantasy. Oby więcej takich się pojawiało na polskim rynku wydawniczym! ...

Czy recenzja była pomocna?

YoAnna

ilość recenzji:1

brak oceny 14-09-2016 18:28

Ostra i bezwzględna ? taka właśnie jest Nikita. Choć to jedno z wielu imion, pod którymi już żyła, właśnie ono najlepiej oddaje jej osobowość. ?Dziewczyna z Dzielnicy Cudów? to spin-off znanej już Czytelnikom serii o Dorze Wilk autorstwa Anety Jadowskiej. Książka trzyma w napięciu już od pierwszej strony, a pełna zwrotów akcji fabuła trzyma w napięciu do ostatniego akapitu. Autorce po raz kolejny udało się stworzyć zestaw charakterystycznych postaci, z których każda warta jest zapamiętania. Fani Urban fantasy powinni być zadowoleni z lektury, a biorąc pod uwagę, iż historia osadzona jest na naszym rodzimym podwórku nie może być nudno. Aneta Jadowska pełna garścią czerpie zarówno z lokalnego folkloru jak i popkultury. Jest mrocznie, brutalnie i tajemniczo, a klimat lat 30. ubiegłego wieku dodaje książce smaczku. Dodatkowym atutem jest wspaniała oprawa graficzna powieści, dzięki której prezentuje się ona znakomicie na półce domowej biblioteczki. Niestety, ?Dziewczyna z Dzielnicy Cudów? ma jedną zasadniczą wadę ? stanowczo za szybko się kończy, wystawiając przy tym moją cierpliwość na ciężką próbę, gdyż nie mogę się już doczekać kolejnego tomu, który (mam nadzieję) wyjaśni rozpoczęte tajemnice.

Czy recenzja była pomocna?

ReviewJunkie

ilość recenzji:11

brak oceny 14-09-2016 09:59

Jak ja kocham bohaterki, które potrafią o siebie zadbać. Od kiedy zaczęłam przygodę z oglądaniem seriali, filmów i czytaniem książek poszukuję w nich silnych heroin, które wiedzą, co zrobić, by nie zostać zabitym w świecie okrutnym i brutalnym. Oczywiście nie wszystkie z nich muszą umieć obsługiwać broń, by przetrwać. Nawet te z ciętymi językami i charakterkiem zawsze bardziej mnie intrygowały niż niemrawe dziwuszyska. Dlatego nie sposób było przejść obojętnie obok Nikity, głównej bohaterki najnowszej książki Anety Jadowskiej.

Dziewczyna z Dzielnicy Cudów jest moją pierwszą powieścią autorki jednak gdy przeczytałam opis znajdujący się na tyle okładki wiedziałam, że muszę ją mieć w moim posiadaniu. Byłam bardzo pozytywnie nastawiona do tej publikacji i moje oczekiwania w dużej mierze zostały spełnione, ponieważ moim zdaniem powieść napisana jest dla rozrywki (jak każda), dla odprężenia i dla oderwania się od realnego świata. Nie jest to głęboka historia, w której musimy doszukiwać się malutkich szczególików i wywnioskować, co wnosi do naszego życia. Bardzo fajnie było poznać przygody Nikity, silnej i niezależnej kobiety, która przechodzi transformację i wyrwa się spod więzów matki.

Nikita jest twardą babką, która zrobi wszystko by ochronić siebie i swoich przyjaciół przed niebezpieczeństwami. Bardzo podobało mi się jej podejście, charakter i niezwykle ironiczne poczucie humoru, które zawsze jest plusem w powieściach. Postać jest świetnie wykreowana, od razu spodobała mi się zewnętrzna wersja Nikity, którą pokazuje wszystkim z Zakonu i ta wewnętrzna, która pomimo twardości ma kilka miękkich punktów i tylko niektórzy znają ją od tej łagodniejszej strony. Jej przeszłość, która ukierunkowuje decyzje oraz wybory jest również bardzo ciekawym elementem. Nie jest obojętna na krzywdę innych i potrafi zaskoczyć. Przypominała mi trochę Jessice Jones z Marvela.

Zaintrygowała mnie Warszawa stworzona przez autorkę. Podzielona na dwa alternatywne miasta Warsa i Sawę, co było genialnym posunięciem. Na początku nie byłam do niej przekonana, ale im dalej w las, tym lepiej mi się czytało i rozumiałam, co autorka miała w zamiarze. Mam jednak pewien niedosyt, ponieważ pomimo genialnego pomysłu na stworzenie stolicy, jaką widzimy w książce, czegoś w niej brakowało, pewnego dopełnienia i lepszego/głębszego opisu, który pozwoliłby jeszcze lepiej zrozumieć sytuację, którą tam widzimy. Co nie zmienia faktu, że jest to pierwszy tom i dopiero zostajemy wciągnięci w ten dziwny, pełen niespodziewanej magii skrawek Polski.

Bardzo, ale to bardzo przypadł mi do gustu styl pisania autorki, który jest lekki i smukły, wszystko do siebie pasowała, akcja płynęła i nie było żadnych czkawek po drodze, które przeszkadzałyby w odbiorze powieści. Co więcej, rysunki w niej zawarte sprawiły, że jeszcze lepiej mogłam sobie wyobrazić niektóre sytuacje i wczuć się w klimat historii.

Podsumowując, zaczynam coraz częściej sięgać po polskich autorów i cieszę się, że jednym z nich była Aneta Jadowska. To tylko udowadnia, że Polacy potrafią pisać fantastykę na poziomie, z czego jestem bardzo zadowolona? i dumna. Dziewczyna z Dzielnicy Cudów jest książką, po którą powinien sięgnąć każdy fan autorki, fan fantastyki lub tak jak ja, ktoś kto lubi twarde sztuki w literaturze. Powieść jest godna uwagi i oczekuję na drugi tom.

Review Junkie, Anna

Czy recenzja była pomocna?

Bookendorfina

ilość recenzji:1526

brak oceny 12-09-2016 09:16

"Cała sztuka to nie pomylić fantazji z rzeczywistością i nie zgubić siebie... czy własnego wyobrażenia o sobie. Czasami trudno to rozróżnić."

Świetnie się przy tej książce bawiłam, dostarczyła mi kilka godzin bardzo dobrego zaczytania, natychmiast między nami zaiskrzyło. Podziwiam talent autorki do snucia fascynujących opowieści, wyjątkowo kreatywną wyobraźnię, naturalne poczucie humoru, sugestywną narrację i swobodne żonglowanie intrygującymi wątkami w dynamicznej akcji. Wszystko to powoduje, że czytelnikowi trudno oderwać się od powieści, intensywnie wciąga go w wir zdarzeń, poddaje rosnącemu napięciu, silnie przyciąga mrocznym i tajemniczym tłem. Z zapałem śledzimy niezwykłe przygody głównej bohaterki, urzeka nas złożoność i bogactwo świata, w którym przyszło jej funkcjonować. Fantastyczna mieszanka magii, nadprzyrodzonych ras, rozmaitych stworzeń, realnych i alternatywnych miast, z których każde ma coś unikalnego i zagadkowego do zaoferowania. Podoba mi się wiodąca postać, ciekawa, wyrazista, przekonująca, z dramatyczną i niejasną przeszłością, mnóstwem niedomówień, niewiadomych i zafałszowanych obrazów. W miarę kolejnych rozdziałów, coraz bardziej utwierdzamy się w przekonaniu, że warto odsłonić otaczające ją pozory prawdy, zagłębić się w nie, uważnie zapoznać z wydobywającymi się na powierzchnię zaskakującymi faktami i ich interpretacjami, bardzo znaczącymi dla jej dalszych losów.

Modliszka, Nikita, Carmen, kobieta o wielu imionach, to energiczna trzydziestolatka, odznaczająca się nietypowymi zwyczajami, odwagą, przebojowością, zdecydowaniem i pewną bezwzględnością. Jej relacje z rodzicami można określić jako nadzwyczaj skomplikowane, zagmatwane, trudne i niezrozumiałe, a jednocześnie mocno intrygujące, pasjonujące, mącące nasze przypuszczenia i wyobrażenia. Trenowana, aby chronić swą mentorkę i jej idee, poświęcić się bez względu na okoliczności, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa. Kobieta nie ufa nikomu, typ samotniczki, izolującej się od innych, ceni niezależność, jest niezwykle ostrożna i czujna, żyje w stałym napięciu walcząc ze złowrogimi istotami i nie tylko. Co ciekawe, wciąż poszukuje wyjaśnień własnej przeszłości, tożsamości i przynależności. Pewnego dnia, pomimo jej ostrych sprzeciwów, przydzielono jej bardzo tajemniczego partnera. Kim jest Robin, skąd się wywodzi, jakie sekrety skrywa, a co najważniejsze, czy zdobędzie kredyt zaufania Modliszki? Czy będą walczyć wspólnie, a może okażą się śmiertelnymi wrogami? Jakie przygody czekają na Nikitę, w jakie kłopoty i tarapaty wpadnie, z czym przyjdzie jej walczyć? Z niecierpliwością wyczekiwać będę drugiego tomu serii, trzeba przyznać, że pierwszy otworzył ją z mocnym przytupem. Świetna oprawa graficzna książki, dzięki której jeszcze mocniej nawiązuje się nasze porozumienie z kreowaną rzeczywistością i jej głównymi postaciami, znakomity bonus.

...

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Michał Lipka

ilość recenzji:1979

brak oceny 6-09-2016 17:21

I WILK SYTA I NIKITA CAŁA

Wiem jak to zabrzmi, a jednak prawda jest taka, że nie czytałem dotychczas żadnej z powieści Anety Jadowskiej. Tak się jakoś złożyło. Poza tym nie wszystkie książki na świecie da się przeczytać ? co nie oznacza, że nie trzeba spróbować. A zatem spróbowałem ? tym razem Jadowskiej właśnie ? i jestem całkiem zadowolony z jej lekkiej, męskiej w klimacie fantastyki bawiącej się popkulturowymi motywami.

Wars i Sawa. To nie legendarne postacie odpowiedzialne za powstania Warszawy, ale dwa miasta przedzielone rzeką. Dwa chore miejsca w równie szalonym świecie. Świecie, gdzie to co niezwykłe, nierozerwalnie splecione zostało z codziennością. To tutaj żyje ona. Niemal nie pamięta już jak się nazywa, przez całe życie zmieniała imiona, by teraz posługiwać się tym, jakże wymownym, brzmiącym Nikita. Imię dobre, jak każde inne? Być może, ale do niej pasuje idealnie. Dziewczyna po przejściach, pracująca dla Zakonu Cieni, okaleczona psychicznie i fizycznie, z bagażem dziwnych relacji rodzinnych i pistoletami w rękach wie jak radzić sobie z przeciwnikami. Ale kto tutaj nie jest jej przeciwnikiem, kiedy nawet jej przełożona ? i przy okazji rodzona matka, nie widziałby w jej śmierci większej tragedii? Kto może być po jej stronie, kiedy koledzy są skorzy zabić tylko dla przejęcia lepszego zlecenia? Nikita nie ufa nikomu, a w szczególności mężczyznom ? do tego stopnia, że zyskała miano Modliszki. Ale nie dobiera się do dziewczyny, która ma ze sobą 45 pod prysznicem, prawda? Teraz jednak Nikita nie dość, że dostaje partnera do pomocy, Robina, o którego zamiary musi się martwić, to jeszcze staje przed kolejnym zadaniem. W Dzielnicy Cudów, dzielnicy miasta, która tkwi w latach 30 XX wieku, uprowadzona została piosenkarka i sprawę trzeba wyjaśnić?

Nie jest to książka z wyższej półki, ale zarówno po tematyce jak i okładce trudno byłoby spodziewać się czegoś innego. Co w takim razie czeka na czytelników, którzy sięgną po pierwszy tom losów Nikity? Przede wszystkim dużo akcji osadzonej w fantastycznym, zbudowanym niemal od zera na podwalinach dobrze nam znanych z rzeczywistości świata, piękne, twarde kobiety, nie gorszych mężczyzn, dziwne istoty, równie dziwne zdarzenia i zagadkę do rozwikłania. A wszystko przesycone popkulturowymi nawiązaniami, które mają także wpływ na fabułę i samą konstrukcję wielu rzeczy.

Oczywiście całość nie jest w stu procentach oderwana od opus magnum Jadowskiej, serii o Dorze Wilk. Z drugiej jednak strony ?Dziewczyna z dzielnicy cudów? zachowuje walory samodzielnej, niezależnej historii, po którą sięgną może każdy, nawet zupełnie nowy czytelnik. A więc, jak mówi przysłowie ? i wilk syty i owca cała. A raczej i Wilk syta i Nikita cała. Szczególnie, że całość jest świetnie, lekko i przyjemnie napisana, a ilustrowane wydanie miło wpada w oko. Sięgnijcie zatem, bo to naprawdę niezła, rozrywkowa, bezpretensjonalna lektura z przyjemnymi pomysłami.

Czy recenzja była pomocna?

Alicja

ilość recenzji:1

brak oceny 6-09-2016 09:50

Stratę po Dorze Wilk, wypełniła Nikita. Nowa bohaterka Jadowskiej, ma wysoko zawieszoną poprzeczkę ? zobaczymy, czy cała seria sprosta oczekiwaniom. Jej kompanem w cyklu będzie Robin, który ma za zadanie pilnować jej tyłów, a może nie do końca?
Książkę się czyta szybko i przyjemnie, a świat który przedstawia nam autorka wydaję się niezwykle ciekawy i wciągający. Dodatkowo na kartkach możemy znaleźć świetne ilustrację, które pozwalają jeszcze głębiej wejść w historię Nikity i Robina.
Każdy kto zna Dorę Wilk, z pewnością sięgnie po nową bohaterkę Jadowskiej, natomiast dla tych którzy jeszcze nie mieli przyjemności zapoznać się z twórczością jednej z najlepszych polskich autorek fantasy ? najwyższy czas! Śmiało dodawać do koszyka :)

Czy recenzja była pomocna?

Wybebeszamy książki

ilość recenzji:1

brak oceny 4-09-2016 12:56

PRZEDPREMIEROWO

Pamiętacie ostatni #Book_Gutting? Z racji akcji #czytamcopolskie przybliżyłam Wam postać Pani Jadowskiej. W tak zwanym międzyczasie przebąkiwałam coś o niedalekiej recenzji "Dziewczyny z Dzielnicy Cudów" i oto jestem.

"(...) Wars - szalony i brutalny - oraz Sawa - uzbrojona w kły i pazury."

Postać Nikity występuje już w trzeciej części heksalogii o Dorze Wilk - "Zwycięzca bierze wszystko". Słowem wstępu i przypomnienia wypadałoby zaznaczyć, jakie relacje łączyły obie panie. Z czystej przekory powstrzymam się od tego, co wypada i zrobię, jak zwykle, po swojemu.

Ten, kto poznał Trójprzymierze i Thorn wie, że w tych miastach nie ma nic dzikiego. Są miłe, ugłaskane, hermetycznie zamknięte od zła jakie może powodować zbuntowana magia. Są odbiciem miast rzeczywistych. Cechuje je podobna nowoczesność i ucywilizowanie. Nijak mają się do odbić Warszawy.
Wars i Sawa przedzielone Wisłą są pstrokatym przykładem tego, jak delikatne są magiczne linie biegnące pod miastem. W wyniku II Wojny Światowej splamił je ogrom cierpienia i strachu. Te emocje niczym gangrena rozprzestrzeniały się po liniach, infekując kolejne ciągi. Magia zareagowała i odcięła chore kończyny. Wyreparowała to, co złe i szkodliwe. Usunęła zepsucie, którego punktem centralnym były Wars i Sawa. Jednak wyodrębnienie tych terenów i magicznych linii, nie spowodowało, że magia nagle umarła. Po prostu przeistoczyła się w coś wynaturzonego i pociągnęła za sobą mieszkańców alternatywnych miast. Przeżyli, umarli, transformowali.
Zostali uwięzieni w granicach miast, które budziły przerażenie.
To właśnie tam skryła się Nikita. W dzikości, którą wykreowała autorka.

"Memento mori - sentencja, o której Wars nie da ci zapomnieć."

Jadowska tym razem postawiła na opisy.
Zdecydowała się na stworzenie całkiem nowych miejsc akcji. Musiała zacząć od zera, więc "Dziewczyna z Dzielnicy Cudów" jest raczej wstępem okraszonym kilkoma dynamicznymi scenami, pomiędzy którymi kryją się dialogi. Jednak w żaden sposób nie umniejsza to wartości książki.
Najważniejszym jest, by budowane od podstaw miejsca miały solidne podstawy. By każdy najmniejszy nawet element był zgodny z zamysłem autora. Jadowska spisała się w tej materii na medal. Pomysł na zdziczałe miasta, które przedziela bulgocząca Wisła jest nowatorski, ale i świetnie wyprowadzony.
Co więcej, inwencja autorki nie kończy się tylko na nazwach i historii miast, ponieważ również wewnątrz granic tętni życie. Szkic został tak sumiennie nakreślony, że nawet nietypowe nazwy dzielnic wpasowują się w nań idealnie. Tak jakby słowa splatały się ze sobą i, bez dalszego udziału autorki, tkały tkaninę miast.

Pośród osobliwych zjawisk, kamienic i przecinających się ulic przemykają postacie, bez których ta historia nie mogłaby istnieć. Każda kolejna bardziej niezwykła od poprzedniej.
Jadowska splata lata trzydzieste dwudziestego wieku, w których zatrzymała się Dzielnica Cudów, z teraźniejszością. Tworzy klimat, którego próżno szukać w innych jej książkach. Jest tajemniczo, z szarym dymem papierosowym, kabaretem i sugestywnymi gestami. Jednocześnie ogarnia nas jakieś rozrzewnienie na myśl o tych pełnych energii czasach, gdy roześmiane kobiety w długich sukniach przylegających do ciał przechadzały się do teatru pod rękę z mężczyznami, od których biła klasa. Dzielnica Cudów jest tworem, który ma świadomość. Jest dla czytelników azylem, reliktem dawnych czasów. Zostawia na ustach tęskny pocałunek.

Kontrastem wobec Dzielnicy Cudów są połacie terenów, których nie ochroniły wiara i magia. Na budynkach odciski palców zostawiła dzikość. Tutaj ludzie żyją całkiem innym rytmem. Od jednej burzy do drugiej. Pomiędzy Cieniami, czyli zabójcami do wynajęcia. Jednym z nich jest Nikita. Córka Matki Przełożonej - przywódczyni Zakonu Cieni.

Modliszka

To ona jest naszą przewodniczką. My stajemy się jej powiernikami.
Początkowo zdystansowana relacja z każdym rozdziałem staje się bardziej intymna. Podczas naszej podróży poznajemy nie tylko Nikitę-zabójczynię, ale również Nikitę-przyjaciółkę, kobietę, zagubioną dziewczynę, bezbronne dziecko. Ci, którzy znali ja tylko z serii o Dorze Wilk, jak ja, przetrą oczy ze zdumienia.
Nie mam prawa przybliżać Wam jej postaci, ponieważ to ona musi poczynić pierwszy krok. Jest prawdziwa i świadoma, mimo że żyje tylko na kartach książki. To jej życie, jej tajemnice, jej serce i dusza. Musi dać czytelnikowi przyzwolenie, by otwarł te wrota. Ja nie mam klucza.
Nikita to złożona postać, która kryje w sobie wiele sprzeczności i niepewność skrytą pod maską Modliszki. Jest autentyczna i zrozumienie jej wymaga czasu i cierpliwości, ponieważ, jak każda zagubiona dusza, nie dzieli się łatwo sekretami.

"Pieniądze otwierają wiele drzwi, ale, o czym wielu zapomina, tylko wówczas, jeśli wiesz, jak je wręczyć, by obdarowany czuł się z tym dobrze. (...) Masz trzydzieści sekund na zbudowanie relacji, od której może zależeć twoje życie. Jeśli zrobisz to dobrze, masz swój kontakt. Jeśli spierdolisz, nie masz nic. Tak to właśnie działa."

Długie opisy i krótkie dialogi pięknie okalają pewnego bohatera, który winien jest zamieszania w Dzielnicy Cudów. Miłośnicy akcji i zagadek nacieszą oko śledztwem Nikity. Będzie miało diametralnie inny przebieg niż te, które prowadziła Dora Wilk.

Autorka w ogóle nie boi się nowości. Nie podpiera się starymi bohaterami. Nie kryje za dobrze znanymi sformułowaniami. Tworzy coś całkiem nowego i odrębnego. Nikita to bohaterka jakich mało w fantastyce. Autentyczna, niebezpieczna i nosząca w sobie głęboki spokój. Perfekcyjnie wykreowana.

Tak jak wszystkie inne postaci, o których trudno wspomnieć nie odkrywając fabuły. Każda jest charakterna i niesie w sobie wyjątkowość, której nie spodziewałam się po Jadowskiej. Każda mogłaby rozpocząć własną historię i napisać własny scenariusz. To silne osobowości, które kolorują wydarzenia po swojemu. Na równi z Nikitą tworzą świat przedstawiony. Ich reakcje i czyny rzutują na fabułę. Tak jak w prawdziwym życiu.
Robin, który w żaden sposób nie pasuje do szablonu zabójcy. Biała karta zapisana urwanymi wspomnieniami.
Karma potrafiąca jednym kliknięciem wymazać człowieka i jego przeszłość.
Panna Wacława serwująca najlepsze jedzenie po tej stronie Wisły.
Siostry Borman, które trzęsą Dzielnicą Cudów.
To plejada osobliwości, które jednocześnie urzekają i wywołują gęsią skórkę.

Jadowska jak zwykle spisała się medal. Odnoszę również wrażenie, że "Dziewczyna z Dzielnicy Cudów" stylem o wiele bardziej przypadła mi do gustu niż Dora Wilk. To jeszcze jeden przykład na to, że autorka ma w sobie nieskończony potencjał, a atmosferę książki dostosowuje do głównego bohatera. Jestem zachwycona, co tu dużo mówić.

Czy recenzja była pomocna?