Cienie między nami

?????Alessandra jest kobietą, która wie czego chce. Nie obchodzi jej to, co myślą o niej inni. Potrafi łamać zasady, aby dożyć to swoich celów. Ma plan przejęcia władzy w królestwie. Chce rozkochać w sobie księcia Kalliasa. Niestety, można do niego podchodzić na 1.5 metra, ale to nie przeszkadza głównej bohaterce. Jest zdeterminowana i dąży do celu. Po zdobyciu jego serca, zabije go i przejmie jego pozycję w państwie. Niby prosty plan prawda? Nie powiedziałabym. Miłość zawsze znajdzie swoją drogę.

?????Ta książka była tym, co chciałam przeczytać. Lekka, zabawna z romansem. Mogę stwierdzić, że jest idealna na zastój czytelniczy, bo pochłonęłam ją w jeden dzień i chciałam więcej. Podobało mi się to, że pomimo, że książka jest krótka, to nie zabrakło w niej niczego (może oprócz rozwinięcia sceny zbliżenia, ale chyba dostaniemy tego więcej w następnej części). Polecam!!!

Recenzja: "Cienie między nami" od Tricii Levenseller 4/5? Książka z typowym motywem aranżowanego małżeństwa, ale poprzez dodanie cech takich jak cienie jest dużo ciekawsza, krótka opowieść do przeczytanie na raz. Bardzo polubiłam historię Alessandry i Kalliasa. Alessandra to kobieta która dąży do celu po trupach jednak nie zrobiła tego co miała w planach, ma ona silny charakter, jej postać mnie urzekła. Król Cieni czyli Kallias Maheras to postać dosłownie otoczona cieniami. Jego celem jest znalezienie mordercy jego ojca jak i matki. Niestety a może i stety na jednym z bali poznaje Alessandre.

Recenzja: "Cienie między nami" od Tricii Levenseller 4/5? Książka z typowym motywem aranżowanego małżeństwa, ale poprzez dodanie cech takich jak cienie jest dużo ciekawsza, krótka opowieść do przeczytanie na raz. Bardzo polubiłam historię Alessandry i Kalliasa. Alessandra to kobieta która dąży do celu po trupach jednak nie zrobiła tego co miała w planach, ma ona silny charakter, jej postać mnie urzekła. Król Cieni czyli Kallias Maheras to postać dosłownie otoczona cieniami. Jego celem jest znalezienie mordercy jego ojca jak i matki. Niestety a może i stety na jednym z bali poznaje Alessandre.

Recenzja: "Cienie między nami" od Tricii Levenseller 4/5? Książka z typowym motywem aranżowanego małżeństwa, ale poprzez dodanie cech takich jak cienie jest dużo ciekawsza, krótka opowieść do przeczytanie na raz. Bardzo polubiłam historię Alessandry i Kalliasa. Alessandra to kobieta która dąży do celu po trupach jednak nie zrobiła tego co miała w planach, ma ona silny charakter, jej postać mnie urzekła. Król Cieni czyli Kallias Maheras to postać dosłownie otoczona cieniami. Jego celem jest znalezienie mordercy jego ojca jak i matki. Niestety a może i stety na jednym z bali poznaje Alessandre.

Seria to towarzyszenie bohaterom przez dłuższy czas, dorastanie z nimi, przeżywanie ich radości i trosk. Doskonale rozumiem, czemu autorzy czasem nie potrafią rozstać się z wykreowanymi przez siebie postaciami, jeżeli ja sama chciałabym o nich czytać i czytać. Poza tym w większości przypadków porzucenie szczegółowego świata przedstawionego to zwykłe marnotrawstwo, bo przecież wymyślanie wszystkich krain i systemów magicznych to złożony i czasochłonny proces. Dlatego też sięgając po ?Cienie między nami?, które jest jednotomową książką fantasy, nie liczyłam na mocno rozwinięty wątek fantastyczny. Spodziewałam się, że autorka głównie skupi się na relacji romantycznej i dzięki temu powieść ta mnie nie rozczarowała.

Jak zaznacza sama autorka, ?Cienie między nami? to romans w klimacie Slytherinu. I tak ? główna bohaterka ma niezwykle silny charakter ? jest ambitna i nie ma problemu w dążeniu po trupach do celu. To mi się spodobało. Chyba nigdy wcześniej nie polubiłam się aż tak z postacią, do której na pewno nie pałałabym sympatią w realu. Tak samo było w przypadku głównego bohatera, czyli króla Kalliasa. On także jest postacią, której tak naprawdę nie powinniśmy lubić. Szkoda tylko, że autorka nie była w tym do końca konsekwentna. Silne osobowości Alessandry i Kalliasa nieznacznie rozmyły się w końcówce powieści. Mimo to uważam, że wątek romantyczny wyszedł autorce całkiem nieźle. Czułam ten ślizgoński klimat, więc jeśli akurat tego szukacie, to ta książka jest dla Was. Na plus zaliczam także relację głównych bohaterów. Mimo że obydwoje mieli raczej trudne charaktery, nie zauważyłam między nimi toksyczności, co jest nieczęste we współczesnej literaturze.

Jeśli chodzi o całą resztę, to zaliczyłabym tę powieść do kategorii książek guilty pleasure. Mamy tutaj do czynienia z fantastyką, ale samych elementów nie z tego świata jest mało. Występuje dosłownie jeden szczegół, który, mam wrażenie, miał dodać dramatyzmu całej historii. Tak samo jest z miejscem i czasem akcji. Jest to świat wymyślony, ale jednak może Was kłóć w oczy, że z jednej strony bohaterowie noszą ze sobą wszelaką broń białą, a z drugiej używają elektryczności.

Oprócz wątku romantycznego jest też parę innych tematów. Przez całą książkę przewija się motyw feministyczny. Jest dużo o relacjach, o równości w związkach i tak dalej. Do tego podobało mi się, że główna bohaterka mimo całego swojego cwaniactwa i obeznania w sztuce manipulacji, miała też zwykłe hobby. Zamiłowanie Alessandry do szycia i mody dodało całej powieści uroku. Tak samo jak wątki poboczne dotyczące jej przyjaciółek.

Zakończenie książki jest mocne i zapewne nie jedną osobę wprawi w osłupienie. Przeczuwałam, jak ta historia może się skończyć i choć część z moich przewidywań się sprawdziła i tak wcisnęło mnie w fotel. Wiem, że na pewno będę wracać do tej książki, szczególnie jeśli dopadnie mnie zastój czytelniczy. Od pierwszych stron coś się dzieje, mamy jakąś intrygę, później przechodzimy na królewski dwór, na którym także wiele się wydarza. Po prostu ?Cienie między nami? to taka lektura, przy której nie da się nudzić.

?Cienie między nami? Kocham fantastykę jednak sięgając po nią zawsze się boje, że może tym razem mnie zawiedzie. Mało jest w tym gatunku jednotomówek, zwykle autorzy stawiają na serie. Ale tu jedna, dość krótka książka, porywa niesamowicie i już czuję kaca, a zdążyłam ją zamknąć. Alessandra jest drugą córką. Prawo nakazuje, że dopóki jej starsza siostra nie znajdzie męża, ona musi z tym czekać. W tym czasie prowadzi dość rozwiązły tryb życia sądząc, że jest na tyle podstępna, że nic jej z tego powodu nie grozi. Gdy nadchodzi ten moment gdy może pokazać się na dworze i ziścić swój plan uwiedzenia króla, jest pewna, że osiągnie cel i nic nie stanie jej na drodze. Jednak jej celem jest nie tylko bycie królową ale też zabicie króla i objęcie samodzielnie rządów nad królestwem, a w sumie nawet nad sześcioma. Czy to jej się uda ? Przyznam, że Alessandra to jedna z tych bohaterek, które trudno polubić. Przekonana o swojej przebiegłości, uważa, że nikt nie jest w stanie jej przechytrzyć i jej plan jest doskonały. A jednak raz za razem okazuje się, że nie do końca wszystko przewidziała . Król Cieni, Kallias, trzyma wszystkich na dystans. Posiada wyjątkową moc - otacza się cieniami dzięki którym może być nieśmiertelny. Może ale nie musi, gdyż traci tę moc przy osobie, której pozwolił na dotyk. Dlatego nie pozwala na to nikomu przez co czuje się niebywale samotny. Tym bardziej, że nie ma pojęcia kto zamordował jego rodziców i dybie obecnie na jego życie . Nie zdaje sobie sprawy, że kobieta, która tak go zaintrygowała, że postanowił zatrzymać ją na dworze, również chce go zabić. On i Alessandra, godzą się na układ - mają udawać parę, co przynosi korzyści im obojgu. Jednak poza przyjaźnią nic więcej ma ich nie łączyć. Czy tak pozostanie ? Kochani, to było świetne ! Na początku czułam niesmak zachowaniem, podejściem Alessandry. Jej charakter i plany, a także przewinienia z przeszłości, odrzucały mnie wręcz. Gdy już momentami miałam wrażenie, że jednak ją polubię, znów robiła coś przez co traciłam do niej sympatię. Tymczasem oboje - i ona i Kallias -nie dostrzegają jakie zmiany zachodzą zarówno w nich jak i pomiędzy nimi. Jako bohaterowie są niezwykle interesujący. Czuć to napięcie między nimi, tę więź która subtelnie się tworzy wbrew temu co postanowili. A wszystko to rozwija się w objęciach rewelacyjnie skonstruowanej intrygi , mającej na celu przejęcie tronu ... Przez kogo? Absolutnie nie brałam takiej opcji pod uwagę. Finał tej historii zszokował mnie niesamowicie. To była po prostu bomba zrzucona na czytelnika. Ja chcę więcej tak pisanych książek ! A Wy ? Jeśli ciekawi Was czy uda się Alessandrze ukryć jej kłamstwa i kombinacje, jeśli chcecie poznać tę misternie przemyślaną intrygę i dowiedzieć się kto zabił króla oraz królową i przede wszystkim - dlaczego, oraz jak potoczą się losy Alessandry i Kallosa , koniecznie to przeczytajcie. Ta książka nie rozczaruje wielbicieli fantastyki. Watek romantyczny tu nie dominuje, jest ważny lecz nie najważniejszy tak jak lubię. Nie mogę doszukać się tu nawet wad, bo sam fakt, że tak trudno było mi polubić główną bohaterkę nie jest wadą. Książka budzi emocje, chwilami sprzeczne , chwilami nie miałam pojęcia ku czemu to zmierza i za samo to jak zaskakiwała , jaka była nieprzewidywalna ma u mnie wysoką ocenę. Jestem zachwycona tym co dostałam i serdecznie Wam polecam tę choć krótką, a jednak niezmiernie treściwą lekturę. Mam nadzieję, że porwie Was tak jak mnie...

"Cienie między nami" Tricia Levenseller od wydawnictwa You&Ya to książka z gatunku fantasy przeznaczona dla czytelników 13+, jednak ja powiedziałabym, że przedział wiekowy jest mocno zaniżony. W pierwszym momencie do książki przyciągnęła mnie jej okładka i opis dworskich intryg. Całość zapowiadała się ciekawie i powiem Wam, że było dobrze. Jako, że jest to typowa młodzieżówka, to nie nastawiałam się na skompilowaną fabułę. Po prostu przyjemnie spędziłam przy niej czas, a to najważniejsze.

Alessandra Stathos to druga córka lorda Masisa, która do czasu ślubu swojej starszej siostry była ignorowana i niezauważana. Do tego przeszła zawód miłosny, który skończył się niefortunnie dla jej pierwszego chłopaka. Teraz jednak ma swój plan i zamierza go wprowadzić w życie. Jej celem jest uwiedzenie tajemniczego Króla Cieni, poślubienie go, zamordowanie i przejęcie władzy w królestwie. Jednak Król Cieni okazuje się zupełnie innym niż myślała. Jest ambitnym, bezwzględnym i niebezpiecznym przeciwnikiem, a do tego jego cienie mają niezwykłą moc. Alessandra okazuje się nie być jedyną osobą, która pragnie śmierci króla.

Akcja toczy się tu bardzo szybko i żwawo. Fabuła nie skomplikowana choć końcówka może trochę zaskoczyć. Są intrygi, zbrodnie i tajemnice. Bohaterowie dobrze wykreowani. Główna bohaterka, Alessandra, od początku wie czego chce. Ma jasno nakreślony plan, którego się trzyma. Jest specyficzna. Z jednej strony jej postać przyciąga czytelnika, a z drugiej odpycha. Jest ambitna, samolubna, zapatrzona w siebie i przebiegła. Nie jest dobra i przesłodzona, ale nie jest też do szpiku zła i podła. Po prostu jest naturalna. Nie udaje, że obchodzi ją los poddanych i że jej celem nie jest osiągnięcie władzy. Jej postać ma najwięcej charakteru w tej historii. Natomiast nasz Książę Cieni niestety wypadł blado na jej tle. Jest nijaki i pozbawiony osobowości. Jakoś pomimo cieni brakowało w nim mroku. Postacie drugoplanowe bardziej mnie ciekawiły niż on sam. Muszę również wspomnieć o strojach głównej bohaterki, ich opisy zostały dopracowane i przyjemnie się je czytało. Dużym plusem tej książki jest to, że to jednotomówka i naprawdę świetnie poprowadzona. Autorka na zaledwie 300 stronach zbudowała całkiem ciekawą i dopracowaną historię. Oczywiście nie była bym sobą, gdyby mi się wszystko podobało???? Więc tak, bardzo dziwne zostały rozmieszczone akapity, zwłaszcza w wypowiedziach bohaterów. Niektóre zdarzenia i sytuacje, wydają się mi niepotrzebne i nie miały dla mnie sensu. Brakowało mi tu rozwinięcia wątku Hektora. Jednak ogólnie książka nie jest zła. Potrafi zaciekawić i można złapać przy niej oddech. Jako, że jest to młodzieżówka, to nie miałam co do niej dużych wymagań. Będzie idealną odskocznią od ciężkich, kilku tomowych seii i sprawdzi się na nadchodzące letnie wakacje.
...

Jak dla mnie opis "Cienie między nami" zrobił robotę. Totalnie zachęcił mnie do zagłębienia się w tę historię.
Czy treść sprostała wywiązaniu się z obietnicy porządnej dawki przyjemności z lektury?
A jakże! Chociaż początkowo nie było łatwo. Jak wiadomo wprowadzenie do nowego świata wymaga odpowiedniego przedstawienia i oswojenia. Jednak im dalej w las, tym łatwiej pochłaniała mnie ta treść. Główna bohaterka ma charakter i potrafi rozbawić. Jest taka zepsuta, pruderyjna i naprawdę złowieszcza. Początkowo nawet trochę mnie przerażała. Nie spodziewałam się, aż tak daleko idącego wyrachowania. Jednak z biegiem czasu i ona ulegała zmianie na lepsze. W tym miejscu przyczepiam się do genezy jest popsutego charakteru. Wyjaśnienie co, jak i dlaczego zostało potraktowane nieco po macoszemu i dość płasko. Mimo wszystko miło ją wspominam. Wzbudzała we mnie sporo skrajnie odmiennych odczuć. Bywała niechęć i irytacja, a z drugiej strony zawzięte kibicowanie i szczera sympatia.
Co do postaci młodego Króla, to nie spodziewałam się tak powściągliwego, stonowanego młodzieńca. Ale czego oczekiwać po człowieku "cieniu"?
"Cienie między nami" jest naprawdę fajną historią. Mieści w sobie ciekawe intrygi i totalnie zaskakujące zakończenie

Książka jest moim pierwszym spotkaniem z autorką. Nie czytałam ?Córki króla piratów?, ale jest ona w moich planach od dłuższego czasu. Tak naprawdę sięgałam po nią bez większych wymagań. Nie była jakaś super dobra, ale aż tak zła też nie. Więcej dowiecie się poniżej.

Główna bohaterka Alessandra, jest drugą córką lorda. Jest ciągle ignorowana, tak naprawdę nikt jej nie pilnuje. Może robić co tylko chce. Wykorzystuje to do zaliczania coraz większej ilości chłopaków. Kiedy nadarzyła się okazja to jej kolejnym celem stał się Król Cieni. Chciała go uwieść, a później zabić. Dlaczego? Starsznie pragnęła władzy, a jakby wykonałą to zadanie, stałaby się wszechmocna i władała by nad królestwem.
Lecz istnieje ryzyko. Co jeśli ona zostałaby uwiedziona? Jej plan, runął by w gruzach.


Pierwsze zdanie zapowiada, że może to być przyjemna i mocna lektura. No cóż mi aż tak bardzo nie spasowała. Zacznijmy od tego, że główna bohaterka jest tak IRYTUJĄCA, że czytając miałam ochotę ją zabić. Niby jest kreowana na osobę silną i przebiegłą, ale w moim odczuciu wyszła na panienkę dla której liczy się tylko hajs. Nie widziałam jej siły, a jedynie głupotę.
Kolejne sekwencje, jaka ona pomysłowa, czy przebiegła były bardzo nużące. A do tego Król Cieni. Bez obrazy, ale latał za nią jak pies za jedzeniem. Dla niej to był plus, a dla niego? Sami sobie odpowiedzcie.
Jednak przeczytałam ją do końca. Dlaczego? Możliwe, że powodem był wattpad. Tak, on. Już od dłuższego czasu czytałam książki na wattpadzie (aż wstyd się przyznać, jakie niektóre trafiły mi się w ręce). No i wiecie, ta książka ma taki vibe zwykłej, typowej książki z bad boyem na tej platformie. Mimo, że wiesz jaka jest tragiczna nadal ją czytasz. Ze zwrotami akcji było tak samo - je też dało się przewidzieć.

Dodatkowo najlepszym motywem, było to, że Alessandra jak już jakiś chłopak jej przeszkadzał od razu chciała go ?sprzątnąć?. Laska tak nie osiągniesz dużego sukcesu, a jedynie ręce sobie ubrudzisz. Po co tyle zachodu? Mogła nie zaczynać nowych romansów.

Plus za jasny język z jakim jest napisana, ponieważ mimo tego wszystkiego przeczytałam ją szybko. Jest to lekka fantastyka, ale jednak bardziej widać tutaj romans niż elementy fantasy. Mi to aż tak bardzo nie przeszkadzało, ponieważ nie ukrywam lubię czytać książki z takim motywem.

Kiedy myślę o fantastycznych jednotomówkach przychodzi mi do głowy naprawdę niewiele tytułów, bo zazwyczaj autorzy książek fantastycznych bardzo rozbudowują swoje historie. Kiedy więc usłyszałam o "Cieniach między nami", w której to powieści autorka zawarła całą akcję na niewiele ponad 300 stronach, poczułam się zaintrygowana. Czy tak krótka książka rozwinęła wszystkie wątki w zadowalający sposób?

Alessandra nie jest dziewczyną, która cofa się w przeszłość i żałuje podejmowanych decyzji. Odkąd jej serce zostało złamane przez chłopca, któremu je oddała, stała się oschła: bezwzględnie wykorzystując mężczyzn, by osiągnąć swoje cele. Tak samo zamierza postąpić z królem- owinąć go sobie wokół palca, poślubić a następnie zabić, by zostać prawowitą władczynią. Brzmi jak plan idealny. Co się jednak stanie, kiedy Król Cieni okaże się zupełnie inny niż początkowo zakładała? Czy dziewczyna ma szansę ponownie otworzyć swoje serce na miłość?

Z racji tego, że książka w dużej mierze opiera się na romansie ważne jest, żeby chemia między bohaterami była dobrze wyczuwalna. I dokładnie tak było w tym przypadku. Podczas ich rozmów aż iskrzyło i byłam w stanie uwierzyć w uczucie, jakie się między nimi rodzi, co uważam za duży plus.

Przeglądając recenzje tej pozycji zauważyłam, że wiele osób nie polubiło głównej bohaterki. Ja jednak w pewien sposób ją doceniam. Uważam że przez cały czas jest prowadzona konsekwentnie, jej wybory są umotywowane a jej swego rodzaju przemiana wypada wiarygodnie. Wie, czego chce i ma odwagę po to sięgać a dodatkowo uwielbiam jej sarkastyczny humor. Owszem, nie jest to osoba obiektywnie dobra i może nie do końca da się ją polubić jako człowieka, bo popełnia wiele błędów, za które nawet za bardzo nie ponosi konsekwencji (plus nie interesuje się praktycznie niczym poza władzą samą w sobie a los biedniejszych poddanych jest jej obojętny), ale tak jak pisałam, jest to zgodne z jej charakterem.

Doceniam piękne opisy strojów, które znajdziemy na kartach książki. Suknie, które szyje bohaterka z pewnością wyglądałyby pięknie na żywo. W ogóle dzięki wszystkim opisom sądzę, że ekranizacja tej książki byłaby świetnym pomysłem i skrycie marzę, że kiedyś ktoś weźmie to pod uwagę.

Jest jedna rzecz techniczna, która trochę mi się nie podobała i jest to fakt, że niektóre akapitu rozpoczynały się w dziwnych miejscach (szczególnie w wypowiedziach bohaterów) i wprowadzało to pewien chaos w opowieść.

Zakończenie po części przewidziałam a po części mnie zaskoczyło, akcja zdecydowanie wtedy przyśpieszyła i byłam w nią niesamowicie zaangażowana.

"Cienie miedzy nami" to książka, która zbiera bardzo mieszane opinie, ale myślę, że znajdę się w grupie osób, które będą ją polecać. Jest to romantyczna historia z naprawdę angażującą fabułą i chemią między bohaterami. Jako przyjemny przerywnik od codzienności nada się idealnie!

"Ciała pierwszego i jedynego chłopca, który złamał mi serce, nigdy nie odnaleziono."
*
Alessandra, jako druga córka skazana jest na życie w cieniu siostry. Zgodnie z prawem nawet nie może wyjść przed nią za mąż. Oczkując na swój czas, szuka pocieszenia w objęciach licznych kochanków oraz po cichu realizuje swój plan. Alessandra mierzy bowiem wysoko - ma zamiar rozkochać, poślubić, a następnie zabić samego Króla Cieni, aby zająć jego miejsce na tronie. Chce zostać królową, z której słowem każdy musi się liczyć. Niestety zdanie nie jest proste - zwłaszcza że, aby rozkochać w sobie króla, Alessandra najpierw musi utrzymać go przy życiu.
*
Zacznę od tego, że Alessandra to bohaterka, która zaskarbiła sobie moją sympatię od pierwszego akapitu i pomimo tego, że jest zawzięta i egocentryczna, to głównie dzięki jej charakterkowi "Cienie między nami" przypadły mi do gustu.
*
Jeśli miałabym wymienić najważniejsze plusy i minusy historii to:
? Podobał mi się kreacja głównych bohaterów, którzy najprościej mówiąc, są siebie warci. Zwłaszcza że każde z nich dąży do osiągnięcia własnych celów nawet po trupach... Niekoniecznie przysłowiowych.
? Postacie poboczne, których miały spory potencjał, ale niestety nie został on wykorzystany.
? Intrygi i zwrotne tempo akcji sprawiły, że odłożenie książki na bok stanowiło wyzwanie. Nie bez powodu przeczytałam ją "na raz".
? Świat przedstawiony jest bardzo niedopracowany, co najlepiej widać po nowoczesnych zwrotach typu: "Melita spiknęła się...", które jakoś nie oddawały klimatu gotyckiego zamku i dworski intryg.
? Humor, który mógłby się klasyfikować jako "czarny", nie raz sprawił, że szczerzyłam się do książki, jak głupia.
? W fabule nie brakowało naciąganych sytuacji, których moim zdaniem niekiedy można było uniknąć, dopisując akapit czy dwa.
?/? W ramach uwagi dodam jeszcze, że element fantastyczny niby był, ale tak naprawdę nie wnosił wiele do fabuły.
*
Nie ukrywam, że historii tej daleko do ideału, a jednak "Cienie między nami" miały w sobie coś takiego, że po prostu czytał o perypetiach bohaterki z przyjemnością. Książkę oceniam na 7/10 i myślę, że w przyszłości z pewnością do niej wrócę.

2.5 ?Cienie między nami? to tytuł, który zainteresował mnie zdecydowanie swoją okładką i opisem. Byłam przekonana, że ta książka będzie genialna, ale muszę przyznać, że się myliłam. Czytało mi się ją płynnie i szybko, język do mnie przemówił i nawet mi się spodobała, ale ta książka ma mnóstwo minusów. Zaczynając od tego, że myślałam, że główna bohaterka będzie powerful, ale ona po prostu taką zgrywała. Od początku znaliśmy jej zamiary, ale dziewczyna nagle zakochuje w królu i całkowicie zmienia swoje plany, bo ?przecież mogę rządzić z nim, nie musze go wcale zabijać?. Książka praktycznie nie ma fabuły, bo wszystko toczy się wokół rozwiązania sprawy kto zabił rodziców króla i chce zabić go. Totalnie nic więcej nie dzieje się w tej książce. Reszta była w porządku, chociaż nie podobała mi się totalnie relacja między bohaterką, a jej ojcem. Podsumowując nie jest ta książka zła, ale nie jest tez dobra. Uważam, że pomimo, że mi nie przypadła do gustu dużej ilości osób może się spodobać...

Q: Znacie to satysfakcjonujące uczucie, kiedy zaczynacie czytać jakąś książkę i już od pierwszych słów wiecie, że to będzie coś cudownego?

??Z twórczością Tricii Levenseller miałam okazję zapoznać się już wcześniej. Uwielbiam ?Córkę króla piratów? i kiedy dowiedziałam się o polskiej premierze jej nowej książki, byłam bardzo podekscytowana. Oprócz tego towarzyszył mi niestety lekki niepokój ? nie chciałam się za bardzo nastawiać, bo mogłabym się zawieść. Na szczęście tak nie było!

??Alessandrze nie jest przeznaczone życie w cieniu. Ma dość bycia ignorowaną i porównywaną do jej siostry. Chce dojść do władzy i wie, jak to zrobić. Musi tylko rozkochać w sobie Króla Cieni, a po ślubie ? zabić go i przejąć tron. Nic prostszego, prawda? Niestety na jej drodze stanie mnóstwo przeciwności, w tym - sama miłość?

???Cienie między nami? to cudowna książka. Szczerze mówiąc, od jej przeczytania minęło już troszkę czasu, a ja nadal jestem zachwycona i nie mogę znaleźć żadnej większej, istotnej wady. Fabuła jest przepełniona zwrotami akcji oraz dworskimi intrygami (które uwielbiam!). W przeciwieństwie do niektórych tytułów (ekhm, ?Królestwo nikczemnych?) akcja jest przemyślana i równoważy się z opisami, dzięki czemu nie tworzy się chaos. Nie myślcie sobie jednak, że te opisy są nudne! Dzięki lekkości pióra autorki się przez nie płynie, poza tym pozwalają nam lepiej poznać świat, który jest prosto, ale bardzo dobrze wykreowany.

??Kolejnym plusem są bohaterowie. Każdy z nich jest inny, każdy wyrazisty i każdego po prostu trzeba lubić ???? Alessandra, mimo swoich dość egoistycznych poglądów i bezwzględnych planów, w ogóle mnie nie irytowała! Od razu zapałałam do niej sympatią, a jej zainteresowanie modą i oryginalność jeszcze bardziej mnie do niej zbliżyły.

??Wątek romantyczny jest dosyć przewidywalny, ale wcale mu to nie umniejsza. Nie jest zbyt szybki, rozwija się w takim ?rzeczywistym? tempie. Jest uroczy, zabawny, ale nie brak w nim chemii i towarzyszących jej wątpliwości.

??Początkowo zaskoczyła mnie długość tej historii. 300 stron to dosyć mało w porównaniu do obfitych trylogii czy serii. Myślałam, że przez to będzie bardzo szybka (w negatywnym sensie), niedopracowana lub zbyt prosta. Ku mojemu zaskoczeniu wszystko jest na swoim miejscu, a dzięki niewielkiej liczbie stron, książkę się po prostu pochłania! Nawet nie zauważycie, a już będziecie ją kończyć (co mnie trochę zawiodło, bo nie chciałam jeszcze wychodzić z tego świata ????).

???Cienie między nami? to wspaniała historia, która póki co jest jednym z ulubieńców tego roku. Mam przeczucie, że utrzyma to zaszczytne miejsce!
Książkę polecam czytelnikom powyżej 13 roku życia. ??

?Ciała pierwszego i jedynego chłopca, który złamał mi serce, nigdy nie odnaleziono. I nikt go nigdy nie znajdzie...? - Po takim rozpoczęciu książki, po prostu czuć, że będzie to dobra powieść, ale czy jednak na pewno tak było? Zapraszam do zapoznania się z moja recenzją :)

Z tego co zauważyłam, większość z Was z niecierpliwością wyczekiwała polskiego tłumaczenia książki od Trici Levenseller - ?Cienie między nami?. W końcu się go doczekaliśmy - dokładnie 18 maja ta pozycja trafi na półki wielu polskich księgarni! Czy tylko mi okładka tej historii strasznie przypomina ?Krew i popiół?? Może to wstyd się przyznać, ale do momentu zapoznania się z opisem wydawniczym, sądziłam, że w moje ręce trafiła w końcu jej kontynuacja, jednak pomimo lekkiego zawodu z chęcią zajęłam się czytaniem tej książki.

Poznajcie Alessandrę Stathos - córkę lorda Masisa, która ma pewien sprytny plan... Otóż pragnie rozkochać w sobie Króla Cieni - Kalliasa Mahetasa, poślubić, a później zabić i zdobyć władzę... Niestety dziewczyna nie wie, że Kallias to niebezpieczny przeciwnik - nikt do końca nie wie na czym polega jego moc. Niektórzy twierdzą, że potrafi nakłonić wirujące wokół niego cienie, by wykonywały jego rozkazy, a inni - że cienie szepczą mu na ucho sekretne myśli wrogów. Alessandra nie jest jedyną, która pragnie śmierci Króla Cieni... Jak zakończy się ta historia? Czy dziewczyna doprowadzi do końca swój sprytny plan?

Po przeczytaniu tej książki odrobinkę żałuję, że nie należy ona w całości do gatunku fantasy - jeśli chodzi o tę kwestię, to coś mi w tej historii zabrakło. Muszę powiedzieć, że ?Cienie między nami? jest świetną historią, jednak posiada też kilka wad, przez które nie mogę jej ocenić w skali 10/10.

W powieści tej przypadł mi do gustu przede wszystkim klimat fabuły - w szczególności całe jego tło - dwór, maniery, damy, słudzy, czy stroje - ich opisy zdobyły moje serce. Odrobinkę jednak żałuję, że autorka nie rozwinęła miejsca, w którym dzieje się cała akcja - nie poznałam polityki królestwa, którą rzekomo miał zajmować się Król Cieni, podczas swoich nieobecności. Kolejnym wątkiem, który według mnie powinien zostać bardziej rozbudowany to sprawa - Hektora, kompletnie nie kupiło mnie zakończenie tego wątku.

Mimo, że pomysł autorki nie należy do oryginalnych, to w pewnym momencie wciągnęłam się w całą fabułę i byłam strasznie ciekawa jak potoczą się losy naszych bohaterów. A skoro już o nich mowa... Na początku mojej przygody miałam strasznie mieszane uczucia co do Alessandry, jednak czym bliżej ją poznałam, tym bardziej zaczynałam ją lubić - coś czuję, że w niektórych kwestiach bardzo szybko złapałybyśmy wspólny język. Muszę przyznać, że Stathos jest bohaterką, która wyróżnia się na tle innych kobiet, z którymi mam do czynienia podczas czytania książek.

Kolejną rzeczą, która mnie niestety ruszyła jest wątek romantyczny - boli mnie, że w pewnym momencie zaczął on grać pierwsze skrzypce. Według mnie głównej bohaterce za szybko udało się zdobyć względy przyszłego władcy... do tej pory zastanawiam się jakim cudem jej się to udało.

Czy książkę polecam? Pomimo kilku wad, zachęcam Was do sięgnięcia po tę powieść, jednak nie nastawiajcie się na książkę w 100% fantasy - w tym aspekcie niestety jej czegoś brakuje. Jednak jeśli są tutaj fani kultowej serii ?Rywalki? - kochani, to lektura obowiązkowa dla Was!