- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.acać tę całą przebytą drogę do tego klifu. Chłopak nadal trzymał się myśli, że przed sobą znajdzie coś poza stadem wilków. Co prawda, w połowie pokonanej drogi miał momenty słabości, chciał położyć się na ziemi i już nigdy z niej nie wstawać. Przecież nie ma już niczego na tym świecie, na czym by mu zależało. Lecz chłopak nie mógł umrzeć z powodu zimna, biorąc pod uwagę jego genetykę, a długa śmierć głodowa nie wyglądała dla niego interesująco. Chłopak już zbliżał się do skraju lasu i z prawdziwą ulgą zobaczył pojedynczy, drewniany domek, idealne schronienie przed burzą śnieżną. Już zaczął podchodzić w stronę domu, kiedy usłyszał krzyk. Zamarł. Krzyk należał do dziewczyny, która znajdowała się teraz po drugiej stronie domu, tak, że chłopak nie miał szansy jej zobaczyć. Szybko otrząsnął się z zaskoczenia i, przeskakując od jednego drzewa do drugiego, aby pozostać w ukryciu, zaczął okrążać dom, aby zobaczyć źródło tego krótkiego krzyku. W końcu ujrzał wysoką postać niosącą drugą, mniejszą na ramieniu. Owa dwójka trochę się posprzeczała, ale w końcu jedna postać odstawiła drugą i poszły razem przeciwną do chłopaka o śnieżnobiałych włosach ścieżką. Chłopak nie wiedział czy to koniec awantur, dlatego wolał jeszcze trochę poczekać w ukryciu. Gdy minęło wystarczająco dużo czasu, na tyle, że śnieg zasypał ślady, jakie zostawiła po sobie para awanturników, chłopak wyszedł zza drzewa i zbliżył się do domku. Wszystko wskazywało na to, że dom jest pusty. Przez okna nie można było dostrzec ani jednej zapalonej lampy. Gdy chłopak podszedł do okna i ostrożnie spojrzał przez nie, nie zobaczył w środku nikogo, jedynie mnóstwo półek. Chłopak postanowił zaryzykować i włamać się do domku. Podszedł powoli do ganku i wchodząc po schodkach zauważył napis nad wejściem. U Marvina Przygodę czas zacząć! Chłopak, wpatrując się w deskę, na której było to napisane, zaczął się zastanawiać, czy przypadkiem nie każdy dom na tej planecie ma przed wejściem wyryte motto. Gdyby miał w swoim domu zamontować coś takiego, na pewno napis by mówił: Witam i żegnam Wstęp wzbroniony Rozal! - pomyślał chłopak. Ogarnęła go fala smutku, gdy pomyślał o swojej siostrzyczce. Nagły przypływ uczuć był na tyle mocny, że musiał złapać się za głowę. Że też musiał uciec. Gdyby nie wziął do ręki tego przeklętego kostura, nie byłoby go tu. Nadal byłby na Tymplozjonie, może wciąż miałby szansę wszystkich uratować: mamę, tatę, Elieu, Carvera, Moucha, małą - Weź się w garść! - krzyknął sam do siebie chłopak, uderzając pięścią w drewnianą ścianę domku, tuż obok drzwi wejściowych. Po chwili zorientował się, jaki hałas wywołał. Jeżeli ktoś był w pobliżu, nie było szans, by go nie usłyszał. Ugiął ręce w gotowości, i obrócił się na nodze, aby sprawdzić, czy ktoś się zbliża. Na tyle, na ile pozwolił mu zobaczyć ciągle prószący śnieg, nikogo nie było. Chłopak spróbował delikatnie pociągnąć za klamkę drzwi frontowych i ku swojemu zdumieniu odkrył, że drzwi nie być zamknięte. To znacznie ułatwiło chłopakowi wejście do środka, jednak bardziej pogłębiło jego podejrzenia o zasadzkę. To wrażenie jednak znikło, gdy chłopak przeszukał całe pierwsze i drugie piętro domku. Okazało się, że dom jest pusty. Chłopak zamknął za sobą drzwi frontowe, które były cały czas otwarte, przez co wpuściły do środka trochę śniegu. Chłopak znalazł najbliższy włącznik światła i go wypróbował. Szybko go wyłączył, gdy okazało się, że odpowiada on za ozdobny żyrandol, który mocno oświetla cały sklep. Chłopak nie chciał przyciągać uwagi nikogo z zewnątrz, dlatego po dłuższych poszukiwaniach zapalił jedynie małą lampkę dającą czerwoną poświatę. Rozejrzał się po domu. Zobaczył teraz z bliska te wszystkie półki, które ledwo co dostrzegał, patrząc przez zaszronione okno. Było na nich mnóstwo różnych dziwactw. W większości były to figurki, statuetki i małe budowle. Chłopak doszedł do wniosku, że ten cały Marvin prowadzi sklep Chłopak wziął do ręki figurkę uśmiechniętego żeglarza i zaczął ją badać. Ku swemu rozczarowaniu zauważył, że jedyną możliwą funkcją żeglarza było poruszanie lewą ręką tak, jakby do kogoś machał. Chłopak odrzucił żeglarza na jego miejsce. Gardził zabawkami. Zabawki niczego nie robią, niczego nie wnoszą w nasze życie, tylko zabierają nam nasz cenny czas, którego mamy tak mało. Chłopak zauważył, że sklep nie jest zadbany. Co prawda, wszystkie produkty są poustawiane w równych szeregach na półkach, aczkolwiek każda rzecz tonie tu w kurzu. Chłopakowi zostało go mnóstwo na ręce, w której trzymał żeglarza. Ten, kto tu sprząta, nie popisuje się - stwierdził w myślach.
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | dla dzieci, Dla młodzieży |
Wydawnictwo: | Psychoskok |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2013 |
Wymiary: | 140x200 |
Liczba stron: | 184 |
ISBN: | 978-83-7900-091-3 |
Wprowadzono: | 16.10.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.