Buntownik

"Buntownik", autorstwa Marie Lu, to czwarty i ostatni tom cyklu, ???? w którego skład wchodzą "Legenda", "Geniusz" oraz "Patriota". Znacie tę serię?? Ja bardzo ją sobie cenię i uważam za jedną z lepszych dystopii, z jaką przyszło mi się zmierzyć. ????

Część kończąca ten cykl opiera się głównie na perypetiach i przeżyciach Daniela i jego młodszego brata Edena. Autorka skupiła się tu na ich dość trudnej, ale koniec końców, jakże pięknej i wspaniałej relacji. ???? Mamy także wątek Daniela i June, których więź, pomimo długiej rozłąki, pozostała równie silna, jak wcześniej. ??

W książce jest sporo zwrotów akcji, dużo się dzieje, a podczas lektury towarzyszy nam ciągłe napięcie. ???? Nie ma tu mowy o nudzie - "Buntownik" wciąga i pochłania od pierwszej do ostatniej strony. ????

Świat, który stworzyła Marie Lu, jest zachwycający. ???? To samo można też powiedzieć o wykreowanych przez nią bohaterach, którzy, dzięki swoim ciekawym i niebagatelnym charakterom, są jacyś, dadzą się lubić i sprawiają, że kibicujemy im podczas wszystkich ich przygód. ????

Polecam Wam "Buntownika", jak również pozostałe części cyklu. ???? Jeśli macie ochotę wciągnąć się w ciekawą i porywającą dystopijną serię, to zabierajcie się za te cztery książki??????

Na początku myślałam, że seria kończy się na trzeciej części, a tu taka niespodzianka. Według mnie "Geniusz" był idealnym zakończeniem dla Jude i Daya. Jednak cieszyłam się, że poznam dalsze losy bohaterów. Ta część głównie skupia się na bracie głównego bohatera i na nim oparta jest cała historia. Autorka znowu zaskakuje. Głównym tematem książki są relacje rodzinne. Jeśli szukacie romantycznej historii, to nie jest książka dla was, jednak jest tutaj taki malutki wątek romantyczny, ale w tej części nie jest on istotny. Bardziej fabuła skupia się na relacji braci. Czasami bohaterowie doprowadzali mnie do szewskiej pasji swoim brakiem komunikacji, ale na końcu zawsze znaleźli drogę do porozumienia. Widać też, że autorka zrobiła progres i gdyby porównać pierwsza część a tą, to od razu można poznać, że pisarka zrobiła progres w pisaniu. Polubiłam tą historię, ale jednak relacja Judę i Daya zostaje moja ulubioną i cieszę się, że w tej części mogłam też o nich trochę poczytać.