- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.mowę. Była długa, chaotyczna i niezrozumiała, a dotyczyła dobrych starych czasów. Windle myślał chyba, że większość zebranych wokół niego to ludzie, którzy w rzeczywistości zmarli kilkadziesiąt lat temu, ale nie miało to większego znaczenia. Magowie wyrobili sobie odruch niesłuchania Windlea Poonsa. Kwestor nie mógł oderwać wzroku od zegarka. Z wnętrza dobiegał zgrzyt pedałów - to demon cierpliwie pokonywał swą drogę do nieskończoności. Dwadzieścia pięć po dziewiątej. Kwestor myślał, jak to się odbędzie. Czy usłyszą - ...Będziemy chyba mieli wyjątkowego gościa! - stuk kopyt na zewnątrz? Czy drzwi naprawdę się otworzą, czy On przez nie przeniknie? Znany był przecież ze swej umiejętności przedostawania się do zamkniętych szczelnie pomieszczeń... Zwłaszcza do zamkniętych szczelnie pomieszczeń, jeśli się dobrze zastanowić. Wystarczy zamknąć się naprawdę szczelnie, a reszta jest już tylko kwestią czasu. Kwestor miał nadzieję, że On użyje drzwi w zwykły sposób. Nerwy i tak miał już napięte do granic. Gwar rozmów cichł powoli. Coraz więcej magów, jak zauważył kwestor, spoglądało na drzwi. Windle znalazł się pośrodku bardzo taktownie rosnącego kręgu. Nikt go właściwie nie unikał, tyle że pozornie losowe ruchy Browna delikatnie odsuwały wszystkich coraz dalej. Magowie widzą Śmierć. A kiedy mag umiera, Śmierć przybywa osobiście, by odprowadzić go z tego świata. Kwestor nie rozumiał, dlaczego jest to uznawane za - Nie wiem, na co się wszyscy tak gapicie - rzekł wesoło Windle. Kwestor otworzył pokrywkę zegarka. Klapka pod dwunastką odskoczyła. - Może przestaniesz wreszcie tak potrząsać? - pisnął demon. - Tracę rachubę. - Przepraszam - syknął kwestor. Była dziewiąta dwadzieścia dziewięć. Nadrektor wystąpił przed zebranych. - No to żegnaj, Windle - powiedział, potrząsając pergaminową dłonią starca. - Bez ciebie to miejsce nie będzie już takie samo. - Nie wiem, jak sobie poradzimy - dodał z wdzięcznością kwestor. - Powodzenia w następnym życiu - dodał dziekan. - Zajrzyj kiedyś, jeśli będziesz w pobliżu tego, no wiesz, będziesz pamiętał, kim byłeś. - Nie zapominaj o nas - wtrącił jeszcze nadrektor. Windle Poons przyjaźnie kiwnął głową. Nie słyszał, co do niego mówią. Kiwał głową dla zasady. Magowie jak jeden mąż odwrócili się w stronę drzwi. Klapka pod dwunastką odskoczyła znowu. - Bim bim bom bim - powiedział demon. - Bimbo-bimbo bom bim bim. - Co? - Kwestor drgnął wystraszony. - Wpół do dziesiątej - wyjaśnił demon. Magowie z lekkim wyrzutem spojrzeli na Windlea Poonsa. - Na co się gapicie? - zapytał. Sekundowa wskazówka przesuwała się, piszcząc. - Jak się czujesz? - zapytał głośno dziekan. - Jak nigdy - odparł Windle Poons. - Zostało jeszcze trochę tego, mmm, rumu? Magowie przyglądali się w milczeniu, jak nalewa sobie do kubka solidną porcję. - Nie przesadzaj z tym - poradził zdenerwowany dziekan. - Na zdrowie! - zawołał Windle Poons. Nadrektor zabębnił palcami o blat. - Panie Poons - rzekł. - Czy jest pan całkiem pewien? - Macie jeszcze te torturille? Nie żebym uznawał je za uczciwe jedzenie - dodał. - Zanurzać kawałki czegoś twardego w Co w tym takiego ciekawego? Najchętniej załatwiłbym teraz jeden z tych słynnych pasztecików I wtedy umarł. Nadrektor obejrzał się na magów, podszedł na palcach do wózka, ujął przetykaną niebieskimi żyłkami dłoń starca i sprawdził puls. Pokręcił głową. - Tak właśnie chciałbym odejść - szepnął dziekan. - Znaczy jak? Mamrocząc o pasztecikach? - zdziwił się kwestor. - Nie. Spóźniony. - Zaraz. Chwileczkę - odezwał się nadrektor. - Przecież to nie w porządku. Zgodnie z tradycją sam Śmierć się zjawia, kiedy umiera - Może był zajęty - podpowiedział szybko kwestor. - Zgadza się - przyznał dziekan. - Słyszałem, że w okolicach Quirmu wybuchła poważna epidemia grypy. - Zeszłej nocy był niezły sztorm - przypomniał wykładowca run współczesnych. - Pewnie sporo statków poszło na dno. - I oczywiście jest wiosna, w górach ciągle schodzą lawiny. - I Nadrektor w zadumie pogładził brodę. - - mruknął. Jako jedyne spośród wszystkich stworzeń na świecie, trolle wierzą, że istoty żywe poruszają się w czasie do tyłu. Jeśli przeszłość jest widoczna, a przyszłość ukryta, tłumaczą, to znaczy, że musimy stać tyłem do przodu. Wszystko, co żyje, porusza się tyłem. To bardzo interesująca idea, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę, że wymyśliła ją rasa, która większość czasu spędza na waleniu się nawzajem kamieniami po głowach. Którakolwiek strona byłaby prawidłowa, Czas jest czymś, co żywe istoty posiadają. Śmierć galopował w dół przez gęste czarne chmury. Teraz on także miał Czas. Czas swego życia. Reszta w pełnej wersji
książka
Wydawnictwo Prószyński i S-ka |
Data wydania 2020 |
z serii Świat Dysku |
Oprawa miękka |
Liczba stron 268 |
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Wydawnictwo: | Prószyński i S-ka |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2020 |
Wymiary: | 142x202 |
Liczba stron: | 268 |
ISBN: | 9788382340044 |
Wprowadzono: | 25.11.2020 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.